Grupy dywersyjno-rozpoznawcze przedostają się na teren powiatu, ich celem jest atak na instytucje publiczne. Urzędnicy samorządowi reagują na zagrożenie i alarmują służby. Do akcji wkraczają m.in. terytorialsi. Po rozpoznaniu przechodzą do działań taktycznych i unieszkodliwiają przeciwnika. Tak wyglądał jeden z epizodów ćwiczeń „Powiat 2025” w powiecie Żagań.
Na cztery dni powiat żagański stał się miejscem intensywnej, ale pozorowanej walki. Wróg zdecydował się na atak hybrydowy przy użyciu m.in. dywersantów, którzy mieli zdestabilizować sytuację w dziewięciu gminach. Na atak zareagowały władze samorządowe. Tak wyglądały ćwiczenia „Powiat 2025”, których celem było sprawdzenie reakcji urzędników na zagrożenie.
W ćwiczeniach zorganizowanych w pierwszej połowie października wzięło udział blisko 300 osób. – Oprócz urzędników także funkcjonariusze policji, straży pożarnej i wojskowej straży pożarnej z OSPWL w Żaganiu, Żandarmerii Wojskowej, Straży Miejskiej w Żaganiu, wydzielone siły z Dowództwa 11 Dywizji Kawalerii Pancernej i 34 Brygady Pancernej oraz 15 Lubuskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Ponadto w ćwiczenia zaangażowani byli także pracownicy filii 105 Kresowego Szpitala Wojskowego w Żaganiu – wylicza Maciej Sztuba z żagańskiego Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego, który opracowywał scenariusz ćwiczeń.
Cyberatak i zamieszki
Punktem wyjścia do ćwiczeń było założenie, że w części kraju ogłoszono stan wyjątkowy wynikający z zagrożenia militarnego i hybrydowego. W tym samym czasie przeciwnik na terenie powiatu zaczął rozwijać działalność dywersyjną zmierzającą do uderzenia w instytucje i infrastrukturę krytyczną. – Zadbaliśmy o element zaskoczenia. Pracownicy administracji, którzy brali udział w ćwiczeniach, nie wiedzieli, co i kiedy się wydarzy – mówi Janina Matkowska z Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego. Dodaje, że ich zadaniem było odpowiednio zareagować na zagrożenie i powiadomić właściwe służby.
Starostwo Powiatowe w Żaganiu stało się obiektem cyberataku. Ponadto urzędnicy miasta Żagań wraz ze służbami musieli zareagować na wybuch pożaru w skrzydle zabytkowego budynku Żagańskiego Pałacu Kultury. Konieczna była jak najszybsza ewakuacja pracowników oraz dzieł sztuki i innych dóbr kultury. Natomiast w budynku Urzędu Gminy w Brzeźnicy podłożono ładunek wybuchowy i konieczna była ewakuacja pracowników. Do akcji wkroczyły: policja, OSP Brzeźnica i patrol saperski. W Gozdnicy również ewakuowano szkołę po informacji o podłożeniu ładunku wybuchowego, alarm okazał się jednak fałszywy.
Pracownicy urzędu w Gozdnicy musieli także poradzić sobie z napływem uchodźców, co dało im okazję do przećwiczenia odpowiednich procedur. Natomiast w Urzędzie Gminy w Wymiarkach zareagowano na podłożenie przesyłki niewiadomego pochodzenia, która zawierała w sobie prawdopodobnie groźne wirusy. Urzędnicy przećwiczyli też ewakuację na rezerwowe stanowisko pracy.
Ponadto pracownicy urzędów miast Żagań i Szprotawa zaplanowali przyjęcie Sojuszniczych Sił Wsparcia w ramach realizacji procedur wsparcia przez państwo gospodarza (Host Nation Support, HNS).
Niespokojnie zrobiło się też w gminie Żagań, gdzie przed urzędem gminy doszło do zainicjowanej przez wroga demonstracji mniejszości narodowych. Samorządowcy zawiadomili policję, która zabezpieczała demonstrację i stłumiła zamieszki. Na miejscu pojawił się specjalnie przeszkolony negocjator z 34 BKPanc, który podjął rozmowy z protestującymi, dzięki czemu udało się osiągnąć porozumienie i załagodzić dalszy konflikt.
Ewakuacja
Do bardzo groźnego zdarzenia doszło w filii 105 Kresowego Szpitala Wojskowego w Żaganiu. Trafili tutaj sojuszniczy żołnierze po wypadku drogowym na autostradzie A18 z udziałem kolumny wojskowych pojazdów. Niestety wróg zdecydował się na atak hybrydowy na szpital i na jednym z oddziałów rozpylił gaz. Konieczna była ewakuacja personelu i hospitalizowanych żołnierzy do specjalnie utworzonych zastępczych miejsc szpitalnych w Żaganiu. W ćwiczenia zaangażowani byli: pracownicy szpitala, Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego, straży pożarnej, wojskowej straży pożarnej, policji, Straży Miejskiej, służby medyczne z 34 BKPanc oraz żołnierze z 15 Lubuskiej BOT.
Terytorialsi dwa razy reagowali również na alarmy od mieszkańców o tym, że w opuszczonych budynkach ukrywają się podejrzane osoby, mówiące językiem wroga i prawdopodobnie uzbrojone. Rozpoznanie przeprowadzone z wykorzystaniem dronów potwierdziło, że obawy mieszkańców są uzasadnione, a wróg wysłał na teren gminy grupy dywersyjno-rozpoznawcze. Po rozpoznaniu zagrożenia pluton lekkiej piechoty zlikwidował przeciwnika.
– Takie ćwiczenia dają wiele wymiernych korzyści. Przede wszystkim dla żołnierzy lekkiej piechoty jest to trening działań, do których zostali powołani. Po drugie żołnierze 152 Batalionu Lekkiej Piechoty ćwiczyli na swoim terenie, za który ponoszą odpowiedzialność w razie faktycznego zagrożenia – podkreśla kpt. Radosław Wałecki z 15 LBOT. Ponadto, jak dodaje, ćwiczenia polegały na doskonaleniu współpracy z urzędnikami, z którymi faktycznie trzeba będzie działać w sytuacji realnego zagrożenia.
– Ćwiczenia miały wysoki walor autentyczności i pokazały wyraźnie, co zadziałało odpowiednio, a z czym były problemy – podkreśla Matkowska. Jak tłumaczy, na szczegółowe podsumowania przyjdzie jeszcze czas, ale już teraz było widać, że w niektórych gminach brakowało m.in. odpowiedniego przepływu informacji. Były też problemy z ewakuacją.
Obowiązek przeprowadzenia ćwiczeń obronnych w powiatach na wypadek wrogiego ataku nakłada na samorządy ustawa o obronie ojczyzny. W powiecie żagańskim były to pierwsze ćwiczenia tego typu, mające tak wiele praktycznych epizodów.
autor zdjęć: 15 LBOT

komentarze