moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

BWR-1 – weteran po liftingu

Pomagają śledzić ruchy obcych armii, wykrywać skażenia chemiczne czy promieniowanie radioaktywne. W Wojsku Polskim jest ich 38. I choć bojowe wozy rozpoznawcze BWR-1 do najnowszych nie należą, dobrze wypełniają swoje zadania. Choćby dlatego, że w ostatnich latach większość z nich przeszła częściową modyfikację.

Historia BWR-1 sięga początku lat siedemdziesiątych. Wówczas to sowieccy wojskowi zaczęli testować wóz rozpoznawczy zupełnie nowego typu. Był określany kryptonimem Obiekt 676. Testy wypadły pomyślnie, więc niebawem ruszyła seryjna produkcja. Pierwsze egzemplarze nosiły nazwę BRM-1, kolejne – BRM-1K. Ich konstrukcja uwzględniała wszelkie dostępne wówczas nowinki technologiczne. Pojazdy miały więc stację radiolokacyjną PSNR-5K, dzięki której załoga mogła śledzić nawet pojedyncze czołgi, transportery i ciężarówki przeciwnika z odległości 15 km, a jego piesze pododdziały – na dystansie 6 km. Do tego dochodziły przyrządy obserwacyjne z laserowym dalmierzem DKRM-1 i trzy różnego typu radiostacje – zarówno stacjonarne, jak i przenośne. Uzbrojenie wozów stanowiły 73-milimetrowe armaty 2A28 Grom z zapasem 20 pocisków, sprzężone z karabinem maszynowym PKT 7,62 mm. Część pojazdów została też wyposażona w wyrzutnie pocisków przeciwpancernych Malutka.

Załoga BRM-1K składała się z sześciu żołnierzy. Miejsca w przedniej części pojazdu zajmowali kierowca i operator aparatury nawigacyjnej TNA-1 (albo TNA-3 w nowszej wersji wozów), w wieży znajdowały się stanowiska dla dowódcy i działonowego, a w tylnej części siedzieli dwaj zwiadowcy. BRM-1K dysponował wysokoprężnym silnikiem UT-20 o mocy 300 KM, potrafił pływać, bezpieczeństwo żołnierzom miał zaś zapewnić pancerz zbudowany ze stalowych płyt o grubości od 6 do 26 mm. W założeniu BRM-1K miał operować w otoczeniu pierwszych na świecie bojowych wozów piechoty BMP-1, w Polsce potocznie określanych jako bewupy. Sowieccy planiści zakładali, że będą one stanowić ochronę dla zwiadowców.

BRM-y falami wchodziły do wyposażenia armii sowieckiej. Sowieci długo nie zgadzali się jednak na eksport wozu – nawet do sojuszników z Układu Warszawskiego. Niektóre państwa cierpliwie czekały na zmianę decyzji, inne brały sprawy we własne ręce. Tak postąpiła na przykład Czechosłowacja. W 1984 roku sztab generalny tamtejszej armii zlecił swoim konstruktorom rozpoczęcie prac nad wozem rozpoznawczym, którego projekt byłby oparty na BMP-1. Efekt? Pod koniec lat osiemdziesiątych czechosłowackie wojsko zaczęło korzystać z pojazdów o parametrach zbliżonych do najnowszej sowieckiej konstrukcji.

Mniej więcej w tym samym czasie Moskwa zmieniła zdanie, na czym skorzystała m.in. Polska. Do żołnierzy trafiło ponad 20 BRM-ów, które nad Wisłą otrzymały oznaczenie BWR-1D. Jednocześnie polski resort obrony kupił kilkanaście pojazdów od Czechosłowacji. One z kolei zostały określone skrótem BWR-1S. I choć od tamtej chwili minęły z górą trzy dekady, BWR-y służą w wojskach lądowych do dziś. Łącznie jest ich 38. Nie oznacza jednak, że to identyczne wozy jak w chwili zakupu. Od kilku lat kolejne partie BWR-ów przechodzą modernizację, za którą odpowiadają specjaliści z Wojskowych Zakładów Motoryzacyjnych w Poznaniu. Wozy wyposażane są w nowe systemy łączności i systemy obserwacji dookólnej. Zmiany obejmują też oprzyrządowanie rozpoznawcze. Ich lista zresztą jest długa. Przykłady? W kilkunastu wozach wysłużone stacje radiolokacyjne PSNR-5K zostały wymienione na amerykańskie radary pola walki SR Hawk (V) 2E. Umożliwiają one namierzenie, a potem śledzenie nieprzyjacielskich pojazdów z odległości 32 km, a do tego pojedynczych nawet żołnierzy z odległości 12 km. Stare dalmierze laserowe ustąpiły miejsca wyprodukowanym w Polsce głowicom optoelektronicznym ZIG-T-2R. Mają one po dwie kamery telewizyjne, kamerę termowizyjną i dalmierz laserowy o zasięgu 10 km. BWR-y otrzymały też m.in. nowe systemy nawigacji i pozycjonowania, miniaturowe wykrywacze min MIMID oraz automatyczny przyrząd rozpoznania skażeń chemicznych AP4C.

W lutym ubiegłego roku podpisana została kolejna umowa modernizacyjna. Ostatnie wozy w nowej odsłonie powinny dotrzeć do żołnierzy w przyszłym roku.

BWR-y na razie więc pozostaną w wyposażeniu Wojska Polskiego. Zgodnie z założeniem resortu obrony w przyszłości mają zostać zastąpione przez gąsienicowe transportery rozpoznawcze Żuk, zbudowane na bazie BWP Borsuk.

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: WZM, infografika Łukasz Krzysztofowicz

dodaj komentarz

komentarze

~Mich
1753284420
Osobie która zatwierdziła ten projekt życzę, aby miała ciepłą poduszkę z dwóch stron zawsze
C7-AA-A6-1F

Odznaczenia za wzorową służbę
Czy to już wojna?
Pięściarska uczta w Suwałkach
Rusza program „wGotowości”
Szef MON-u z wizytą we Włoszech
MiG-i-29 znów przechwyciły rosyjski samolot
Awanse generalskie na Święto Niepodległości
Były szef MON-u bez poświadczenia bezpieczeństwa
Lojalny skrzydłowy bez pilota
Bataliony Chłopskie – bojowe szeregi polskiej wsi
Awanse w dniu narodowego święta
MON chce nowych uprawnień dla marynarki
Koniec dzieciństwa
Standardy NATO w Siedlcach
Sukces Polaka w biegu z marines
Rząd powołał pełnomocnika ds. SAFE
Tomahawki dla Ukrainy? Pentagon mówi „tak”, Trump mówi „nie”
Komisja Obrony za Bezpiecznym Bałtykiem
Kircholm 1605
Pierwsze Rosomaki w Załuskach
Aleksander Władysław Sosnkowski i jego niewiarygodne przypadki
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Arteterapia dla weteranów
Izrael odzyskał ostatnich żywych zakładników
Wojska amerykańskie w Polsce pozostają
Jesteśmy dziećmi wolności
Pancerniacy na „Lamparcie ‘25”
Redakcja „Polski Zbrojnej” w szkole przetrwania
Szkolenia obronne tuż-tuż. Instruktorzy uczą się przekazywać wiedzę
Abolicja dla ochotników
Nieznana strona Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie
Święto wolnej Rzeczypospolitej
Gdy ucichnie artyleria
Mity i manipulacje
Poszukiwania szczątków rosyjskich dronów wstrzymane
Grecka walka z sabotażem
Rekordowe wyniki na torze łyżwiarskim
Kaman – domknięcie historii
Inwestycja w bezpieczeństwo
Mundurowi z benefitami
Pomorscy terytorialsi w Bośni i Hercegowinie
Zełenski po raz trzeci w Białym Domu
Nie daj się zhakować
Wojskowe przepisy – pytania i odpowiedzi
Sportowcy na poligonie
Zasiać strach w szeregach wroga
Szwedzkie myśliwce dla Ukrainy
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Palantir pomoże analizować wojskowe dane
Niepokonani koszykarze Czarnej Dywizji
Marynarze mają nowe motorówki
Renault FT-17 – pierwszy czołg odrodzonej Polski
Wellington „Zosia” znad Bremy
System identyfikacji i zwalczania dronów już w Polsce
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
OPW budują świadomość obronną
Dzień wart stu lat
Polski „Wiking” dla Danii
Brytyjczycy na wschodniej straży
Prof. Ilnicki – lekarz żołnierskich dusz
„Road Runner” w Libanie
Kolejny kontrakt Dezametu
Marynarze podjęli wyzwanie
Nowe zasady dla kobiet w armii
Starcie pancerniaków

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO