Świat wydaje na zbrojenia najwięcej w swojej historii. Według raportu analityków ze Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem (SIPRI) w 2023 roku kraje na całym świecie przeznaczyły na wojsko przeszło 2443 mld dolarów, co w przeliczeniu na każdego mieszkańca naszej planety daje ponad 300 dolarów. Największy skok wydatków w odniesieniu do 2022 roku odnotowały Europa, Bliski Wschód oraz Azja i Oceania (z wyłączeniem Chin). Niedoścignionym liderem nadal są USA, które na obronność wydały w 2023 roku ponad 900 mld dolarów. Polska pod względem wydatków zbrojeniowych znalazła się na 14. miejscu na świecie.
Polska świętuje w tym roku 25-lecie swojego członkostwa w Sojuszu Północnoatlantyckim. Kiedy dziesięć lat po obaleniu komunizmu wstępowaliśmy do najsilniejszego paktu obronnego na świecie, wiele osób głośno wyrażało swoje wątpliwości: – A po co to nam, skoro Europa jest bezpieczna? Skoro nie grozi nam już imperialistyczny Związek Sowiecki?
I trzeba uczciwie powiedzieć, że to pozimnowojenne rozprężenie było widać na całym świecie. Według Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem (SIPRI), cenionego niezależnego ośrodka analitycznego, który od początku lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku analizuje globalne wydatki obronne, w 1999 roku państwa na całym świecie przeznaczyły na swoją obronność około 1 bln dolarów. Oznaczało to, że w ciągu dekady (od 1989 roku) zredukowano budżety na ten cel o prawie 35 procent (w 1989 roku globalne wydatki na zbrojenia przekraczały bowiem 1,6 bln dolarów)! Rozbrojenie odbywało się po obu stronach dawnej żelaznej kurtyny. W 1999 roku budżet obronny Rosji wyniósł około 20 mld dolarów, podczas gdy budżety: Francji – blisko 60 mld, Niemiec – 50 mld i USA – 600 mld. Polski budżet obronny wyniósł w 1999 roku około 3 mld dolarów.
Niestety, z perspektywy czasu widać, że był to ostatni rok spokoju, ciszy przed burzą. Od 1999 roku światowe wydatki zbrojeniowe zaczęły rosnąć. Oczywiście nie wszędzie. O ile do 2010 roku budżety obronne Francji i Niemiec się nie zmieniły, co najwyżej obniżono je o kilka miliardów dolarów ze względu na wzrost wartości euro, o tyle Rosja zdecydowanie wrzuciła zbrojeniowy „wyższy bieg”. Jej realne wydatki na armię wzrosły w tym okresie trzykrotnie – do około 60 mld dolarów! Co ciekawe, podobnie stało się w Polsce, doszliśmy bowiem do poziomu około 9 mld dolarów.
W latach 2012–2018 światowe wydatki obronne ustabilizowały się na poziomie 1,7–1,8 bln dolarów, ale od 2018 roku znów nabrały rozpędu. Symboliczną kwotę 2 bln dolarów na globalne zbrojenia przebito na przełomie 2020 i 2021 roku.
Najnowsza odsłona
Pod koniec kwietnia SIPRI ogłosił swój najnowszy raport o globalnych wydatkach obronnych, obejmujący zakresem rok 2023. Wynik raportu w obecnej sytuacji geopolitycznej nie mógł być inny – kraje na całym globie ponownie zwiększyły swoje budżety obronne.
W 2023 roku na wojsko przeznaczono na całym świecie przeszło 2443 mld dolarów. Oznacza to, że każdy mieszkaniec naszej planety, bez względu na płeć, wiek czy status społeczny, wydał na obronność w ubiegłym roku ponad 300 dolarów. Największy skok wydatków w odniesieniu do 2022 roku, o prawie 6 procent, odnotowała Europa, Bliski Wschód oraz, co może zaskoczyć, Azja i Oceania (z wyłączeniem Chin). Niedoścignionym liderem nadal pozostają USA, które na cele obronne wydały w 2023 roku ponad 900 mld dolarów.
Ukraina w ogniu wojny
Szczegółowa analiza raportu SIPRI nie pozostawia złudzeń. Rosyjska agresja militarna, a mówiąc wprost – bezpardonowa napaść na Ukrainę, napędziła na nowo wyścig zbrojeń w Europie. W 2023 roku Rosja wydała na wojsko ponad 100 mld dolarów, co oznacza nie tylko, że od 2014 roku, kiedy napadła na Krym, zwiększyła swój budżet obronny o prawie 60 procent (a od 1999 roku aż pięciokrotnie!), w stosunku do 2022 roku zaś aż o 24 procent, lecz także (a może przede wszystkim), że obronność pochłania już ponad 15 procent jej całego budżetu (i blisko 6 procent PKB).
Budżet obronny Ukrainy w zeszłym roku wyniósł 64 mld dolarów, co uplasowało ją pod tym względem na 8. miejscu na świecie. Odbywa się to jednak wielkim kosztem dla gospodarki tego kraju, o czym najlepiej świadczy fakt, że wydatki na wojsko stanowią aż 58 procent całego budżetu Ukrainy i aż 37 procent jej PKB.
Szwedzcy analitycy oceniają, że choć w 2023 roku tylko 11 z 31 członków NATO przekroczyło wymagany przez Sojusz pułap 2 procent PKB na obronność, to zdecydowana większość – bo 28 państw – przeznacza wymagane 20 procent swojego budżetu obronnego na wydatki modernizacyjne, czyli zakup nowej broni i sprzętu wojskowego.
Jako wzór budowania budżetów obronnych w NATO SIPRI stawia Polskę. Specjaliści z tego ośrodka wskazują, że nasz kraj w ciągu kilku lat znacząco zwiększył wydatki na wojsko – do prawie 32 mld dolarów w 2023 roku, co uplasowało nas na 14. miejscu na świecie pod tym względem!
Nie tylko Europa
Wnioski płynące z najnowszego raportu SIPRI niestety nie są optymistyczne, i to nie tylko dla zbrojącej się Europy. Dane z Azji i Oceanii bowiem i tam wieszczą militarne napięcia.
W 2023 roku Chiny ponownie – już od prawie trzech dekad – zwiększyły swój budżet obronny, tym razem do 290 mld dolarów (analitycy zastrzegają, że nie mają pełnych danych w tym zakresie). Pola Państwu Środka nie zamierza oddawać w tej dziedzinie najludniejszy obecnie kraj na świecie, czyli Indie, które z liczbą ludności sięgającą 1,43 mld wyprzedziły w 2022 roku Chiny. Indyjski rząd zwiększył zeszłoroczny budżet obronny o prawie 5 procent, do 82 mld dolarów, co pozwoliło Indiom zająć pod tym względem 4. miejsce na świecie – po USA, Chinach i Rosji.
Warto zaznaczyć, że w regionie najbardziej zwiększyły swoje wydatki obronne Japonia i Tajwan – oba kraje po 11 procent, co w przypadku Kraju Kwitnącej Wiśni dało ponad 50 mld dolarów i 10. miejsce na świecie.
Czy idzie wojna światowa?
Gdy na wiosnę każdego roku pojawia się raport SIPRI, często rozmawiam z moimi znajomymi o zaobserwowanych przeze mnie trendach w wydatkach zbrojeniowych na całym świecie. Deliberujemy, gdzie wieszczą one wojnę, a gdzie tylko wzrost napięcia geopolitycznego. Tegoroczny raport też stał się dla nas inspiracją do dyskusji na podobne tematy. Ze względu na wojnę u naszych granic niesie on jednak inne, ekstremalnie trudne pytanie: czy grozi nam wojna światowa? Bo takim zagrożeniem będzie atak Rosji na jedno z państw NATO. Chciałbym wierzyć, że tak się nie stanie, ale trzeba jasno powiedzieć, że grozi nam atak ze strony Rosji, bo obecnie jest to kraj absolutnie nieprzewidywalny. Aby zapobiec wojnie, należy się do niej przygotować. I dobrze, że raport pokazuje, iż kraje NATO obudziły się ze snu i więcej wydają na swoje armie.
komentarze