W polu prawie tysiąc żołnierzy z Polski i Stanów Zjednoczonych. Do tego 230 sztuk sprzętu – czołgi Abrams, transportery opancerzone Rosomak, haubice Krab, śmigłowce szturmowe Apache. Cel: wspólnymi siłami zatrzymać uderzenie przeciwnika i przejść do kontrataku. Oto scenariusz ćwiczeń „Victory Eagle ‘21”.
Najpierw sprawny przerzut wojsk. Już na początku października na północ wyruszyli logistycy z 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej. Mieli oni przygotować infrastrukturę dla głównych aktorów „Victory Eagle ‘21”, którzy ostatecznie wkroczyli do gry kilka dni później. Wówczas to koszary w Wędrzynie opuściły pododdziały 2 Batalionu Piechoty Zmotoryzowanej. Na poligonie w Drawsku Pomorskim czekali już na nie Amerykanie z 1 Brygady Sił Zbrojnych USA. Niebawem żołnierze połączyli siły. – Do polskiego batalionu przydzielone zostały dwie kompanie amerykańskie: piechoty i czołgów. Wsparcie artyleryjskie zapewniał im dywizjon, który również składał się z baterii z Polski i Stanów Zjednoczonych – wyjaśnia kpt. Adam Mirus, oficer ds. planowania z 17 WBZ. Nad całością ćwiczeń czuwał sztab brygady. Po pierwsze: zarysował on tzw. tło taktyczne, po drugie zaś oceniał wszystkie działania batalionu.
Według scenariusza żołnierze wykonywali szereg pomniejszych zadań: od rozpoznania, poprzez ewakuację rannych z pola walki, aż po obronę przed symulowanymi atakami z użyciem lotnictwa i bronią masowego rażenia. Głównym wyzwaniem było jednak zatrzymanie natarcia nieprzyjaciela i przejście do kontrataku. Zgodnie z założeniem batalion był przygotowany do prowadzenia obrony w centrum ugrupowania brygady. W pewnym momencie żołnierze jednego z plutonów dostrzegli nadciągające siły przeciwnika. Artyleria otworzyła ogień. Ostrzał prowadziły m.in. amerykańskie haubice samobieżne M109 Paladin, moździerze Rak oraz haubice Krab z 5 Pułku Artylerii, wspierające podczas ćwiczeń 17 Brygadę. Przeciwnik został też zaatakowany przez śmigłowce szturmowe Apache. – W ten sposób zostały stworzone warunki do przeprowadzenia lokalnego kontrataku – podkreśla kpt. Mirus. Główny ciężar spoczął na pozostającej w odwodzie amerykańskiej kompanii czołgów Abrams. W symulowanych walkach wzięły też udział m.in. bojowe wozy piechoty Bradley czy transportery opancerzone Rosomak. Po zakończeniu części taktycznej, żołnierze batalionu przeprowadzili trening kierowania ogniem.
Łącznie podczas „Victory Eagle ‘21” na poligonie pojawiło się 230 sztuk różnego typu sprzętu oraz prawie tysiąc żołnierzy. Pierwszoplanowych ćwiczących wspierało niemal 300 żołnierzy wojsk obrony terytorialnej, którzy na co dzień służą w 14 Zachodniopomorskiej Brygadzie OT. Do ich zadań należało zabezpieczanie mostów, lądowisk czy tras przemarszu pododdziałów batalionu. Brali też udział w akcjach poszukiwawczo-ratowniczych.
– Ćwiczenia „Victory Eagle ‘21” to kolejne przedsięwzięcie, podczas którego możemy trenować i poznawać się z naszymi amerykańskimi partnerami, by osiągnąć jak największy poziom interoperacyjności – podkreśla gen. bryg. Dariusz Kosowski, dowódca 17 WBZ. Przypomina, że w ostatnim czasie pododdziały jego brygady współpracowały z sojusznikami na Słowacji oraz Łotwie, zaś obecnie wspólnie biorą one udział w ćwiczeniach „DRM2EX ‘21” prowadzonych w Słowenii. W podobnym tonie wypowiada się mjr Artur Stepuro z US Army. – Tego rodzaju przedsięwzięcia to okazja do zgrywania działań ludzi i systemów – zaznacza. Chwali też poligon w Drawsku. – To doskonałe miejsce, by załogi czołgów mogły ćwiczyć z wykorzystaniem laserowych symulatorów. Mam nadzieję, że niebawem takie szkolenie uda się przeprowadzić – podsumowuje.
autor zdjęć: st. szer. Patryk Szymaniec, 2nd Battalion, 34th Armored Regiment, 1st Armored Brigade Combat Team, 5 pa
komentarze