Marynarka Wojenna RP będzie mogła w trybie pilnym wysłać okręty poza polskie wody terytorialne, aby wzmocnić ochronę kraju. Załogi okrętów oraz piloci samolotów bojowych zyskają też prawo do użycia uzbrojenia w celu ochrony infrastruktury krytycznej. Takie zapisy zwiększające bezpieczeństwo na Bałtyku znalazły się w rządowej ustawie, którą dziś przyjął Sejm.
Zdjęcie ilustracyjne. Manewry marynarki wojennej na Bałtyku.
Rządowa ustawa dająca nowe uprawnienia Marynarce Wojennej RP ma wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa rozsianej na Bałtyku infrastruktury krytycznej. W ostatnich miesiącach na wodach międzynarodowych doszło do kilku incydentów, w wyniku których zrywane były podmorskie kable i rurociągi. Według ekspertów za tymi wydarzeniami mogły stać rosyjskie służby. Polska nie została co prawda bezpośrednio dotknięta skutkami morskiego sabotażu, ale ryzyko takich ataków nadal jest duże. Stąd właśnie pomysł na nowe regulacje.
Dziś rządowy projekt ustawy w tej sprawie, nazwany „Bezpieczny Bałtyk”, został przegłosowany przez Sejm. Zyskał on poparcie 263 posłów, głównie koalicji rządzącej. Przeciw było dwóch parlamentarzystów, 172 wstrzymało się od głosu. Wątpliwości co do konkretnych rozwiązań zgłosili przede wszystkim politycy PiS i Biuro Bezpieczeństwa Narodowego.
Rzecz dotyczy przede wszystkim wysyłania okrętów poza polskie wody terytorialne. Delegowanie żołnierzy poza granice Polski wymaga bowiem zgody prezydenta, tymczasem w ustawie tego rodzaju zapisu nie ma. Sprawa nie jest jednak prosta. Jak donosi PAP, Andrzej Grzyb, poseł PSL i przewodniczący komisji obrony narodowej, dwa dni wcześniej zwrócił uwagę, że w tym wypadku skierowanie okrętów na wody międzynarodowe w założeniu będzie się odbywało na zasadzie interwencji, a te wymuszają szybką reakcję.
– Musimy znaleźć mechanizm, który pozwoli na podjęcie interwencji bez zbędnej zwłoki – mówił poseł. Takie rozwiązanie próbowali znaleźć parlamentarzyści z klubu PiS. Waldemar Andzel zgłosił poprawkę, która mówiła o konieczności niezwłocznego przekazania prezydentowi informacji o użyciu uzbrojenia przez okręty. I choć zyskała ona poparcie Cezarego Tomczyka, wiceszefa MON, opozycja ostatecznie się z niej wycofała. Najpewniej jednak temat powróci na etapie rozpatrywania ustawy przez Senat.
Jakie zapisy znalazły się w dokumencie? Marynarka, prócz możliwości prowadzenia działalności operacyjnej poza polskimi wodami, zyskała prawo do użycia uzbrojenia w razie zagrożenia infrastruktury krytycznej. Autorzy ustawy zastrzegają jednak, że to ostateczność. Wcześniej załoga musi oddać strzał ostrzegawczy. Wyjątkiem jest sytuacja, kiedy napastnicy ostrzelają sam okręt lub jednostkę pływającą straży granicznej bądź policji.
Według ustawy Marynarka Wojenna RP na polskich wodach terytorialnych otrzyma uprawnienia podobne do wspomnianej straży granicznej. Będzie mogła zatrzymywać i kontrolować podejrzane jednostki, wymuszać zmianę ich kursu, a w razie potrzeby podejmować działania pościgowe.
Ustawa nie ogranicza się jednak wyłącznie do marynarzy. Zawarte w niej zapisy dotyczą również pilotów samolotów bojowych, którzy w przypadku utraty łączności z dyżurnym dowódcą obrony powietrznej będą mieli prawo samodzielnie podjąć decyzję o zestrzeleniu rakiety lecącej nad polskim terytorium.
autor zdjęć: st. chor. sztab. mar. Piotr Leoniak/ 3 FO

komentarze