Ponad tysiąc pocisków wystrzelonych z Rosomaków tylko jednego dnia – tak kończy rok szkoleniowy 12 Brygada Zmechanizowana. Na poligonie w Drawsku Pomorskim ćwiczy rotacyjnie około półtora tysiąca żołnierzy, m.in. strzelcy wyborowi, załogi KTO Rosomak, operatorzy granatników przeciwpancernych i saperzy. Trzytygodniowe szkolenie potrwa do 8 grudnia i jest ostatnim w tym roku dla zmechanizowanych.
Pododdziały 12 Brygady Zmechanizowanej przechodzą pełne szkolenie, co oznacza, że obejmuje ono zajęcia zarówno teoretyczne, jak i praktyczne na pasach taktycznych i strzelnicach. Na poligonie w Drawsku pojawi się w sumie około 1,5 tysiąca żołnierzy, ale ćwiczą oni rotacyjnie. Na pasie taktycznym „Góra Hetmańska” szkolą się żołnierze 3 Batalionu Piechoty Zmotoryzowanej. Do dyspozycji mają m.in. sześć moździerzy i 35 Rosomaków. Tylko jednego dnia załogi transporterów wystrzeliły ponad tysiąc sztuk amunicji 30 mm. Ataki przeciwnika odpiera także batalion wsparcia i około 40 strzelców wyborowych.
– Przeciwnik wprowadza bojowy patrol rozpoznawczy, a następnie oddziały pierwszego rzutu. 3 Batalion ma zablokować przeciwnika na rubieży i uniemożliwić mu przejęcie terenu dogodnego do zorganizowania lądowiska dla śmigłowców – tłumaczy ppłk Paweł Bednarz, dowódca batalionu. Oficer dodaje, że aby zwiększyć skuteczność działania, na jednym obiekcie ćwiczą żołnierze z różnych pododdziałów. – Mamy jedno pole tarczowe imitujące przeciwnika i jednego kierującego działaniami, tak jak w realnych działaniach bojowych – mówi ppłk. Bednarz.
Tymczasem na strzelnicy Jaworze ćwiczą operatorzy granatników przeciwpancernych RPG-7 z 13 Batalionu Ułanów Jazłowieckich. – Nasze szkolenie jest podzielone na trzy etapy: pierwszy, obejmujący teorię dotyczącą budowy broni i łączności, drugi, w którym wykorzystuje się trenażery typu Śnieżnik, oraz trzeci, czyli praktyczne strzelanie – mówi mjr Maciej Paul, zastępca dowódcy 13 Batalionu Ułanów Jazłowieckich. Początkowo żołnierze używali granatów ćwiczebnych, ale w tym tygodniu będą się już szkolić, wykorzystując amunicję bojową.
RPG-7 to konstrukcja radziecka, polska armia używa tej broni od lat sześćdziesiątych. I choć żołnierze mówią o niej, że jest niezawodna, jednocześnie przyznają, że współczesne pole walki wymaga bardziej zaawansowanych technologii. – To broń długo eksploatowana w polskim wojsku. Nowoczesny granatnik powinien mieć głowicę wielozadaniową z możliwością programowania lub taką, która miałaby zastosowanie odłamkowo-burzące, kumulacyjne – mówi mjr Maciej Paul, dodając, że do granatników dołączono celowniki nocne.
Na położonej kilkaset metrów dalej strzelnicy żołnierze ćwiczą strzelanie sytuacyjne z karabinka Beryl. To ostatni etap szkolenia określanego „broń – lufa – otoczenie – spust”. Wcześniej żołnierze mieli wykłady oraz zajęcia dotyczące m.in. bezpiecznego używania oraz rozkładania i składania broni. – Żołnierze przechodzą pięć różnych strzelań sytuacyjnych. Mają one na celu wyćwiczenie i sprawdzenie pełnej kontroli nad bronią przy podejściu, odejściu od celu, zejścia z linii strzału – mówi kpt Maciej Zub, dowódca kompanii.
Ostatnie w tym roku szkolenie 12 Brygady Zmechanizowanej rozpoczęło się 13 listopada i potrwa do 8 grudnia.
autor zdjęć: Marcin Górka
komentarze