moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Zawsze stawał po stronie żołnierza

W pamięci podwładnych gen. Bronisław Kwiatkowski zapisał się jako nietuzinkowy dowódca i wielka osobowość, a jednocześnie bardzo otwarty na ludzi. – Nie ograniczał się do wydawania rozkazów, lecz interesował się sytuacją swoich podwładnych. Rozumiał, że mogą mieć oni różne problemy i jeśli mógł pomóc, robił to – wspomina gen. dyw. Cezary Podlasiński, jeden z najbliższych współpracowników gen. Kwiatkowskiego w ostatnich latach jego służby. – Wielu pamięta, że dowódca w trudnych sytuacjach zawsze stawał po stronie żołnierza. Robił to nawet wtedy, gdy inni odsuwali się od kogoś, by się nie narazić przełożonym – potwierdza Piotr Jaszczuk, który pracował w biurze prasowym Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych.


– Najbardziej utkwiło mi w pamięci pierwsze spotkanie podczas ćwiczeń, gdy miałem zostać rzecznikiem Wielonarodowej Dywizji w Iraku – wspomina płk Dariusz Kacperczyk. – Bronisław Kwiatkowski był już dwugwiazdkowym generałem, a ja kapitanem. W wojsku to przepaść. Tymczasem generał, który widział mnie pierwszy raz, uznał, że jestem fachowcem, i mi zaufał.

Wszyscy współpracownicy gen. Kwiatkowskiego podkreślają, że był on bardzo wymagającym dowódcą. Nie miał jednak w zwyczaju ciągle kontrolować swoich podwładnych. Nie ingerował w szczegóły ich pracy, jeśli wykonywali ją dobrze.

– Nie pamiętam, aby nadużywano zaufania generała. Wręcz przeciwnie, żołnierze starali się, aby nie zawieść dowódcy – wspomina gen. Podlasiński. Bronisław Kwiatkowski nie budował autorytetu, podnosząc głos lub besztając podwładnych. Wystarczyła jedna uwaga dowódcy, aby adresaci czuli się zobowiązani wykonać swoje zadanie jak najlepiej. – Pamiętam, że w przeddzień piątej rocznicy utworzenia Dowództwa Operacyjnego generał przyszedł obejrzeć przygotowany przez nas z tej okazji film, ale podczas próby zawiodła technika. Tak skwitował tę sytuację: „Byłyby dobrze, aby jutro się udało”. To było gorsze, niż gdyby nas zbeształ. I wystarczyło, byśmy poczuli, że musimy zrobić wszystko, aby nie zawieść dowódcy – wspomina płk Dariusz Kacperczyk, który wówczas był rzecznikiem prasowym Dowództwa Operacyjnego. Niewykluczone, że niektórzy z wojskowych po awarii sprzętu zarwali noc, ale następnego dnia wszystko działało. Z perspektywy lat żołnierze dostrzegają, że gen. Kwiatkowski był znakomitym psychologiem. Zdawał sobie sprawę, że ostra reakcja nie przyczyni się do rozwiązania problemu. Byli współpracownicy zwracają też uwagę, że wokół niego zaczęli się gromadzić ludzie podobnie myślący, gotowi delegować uprawnienia podwładnym, bo uważali ich za profesjonalistów.

Niezwykle ważną cechą gen. Bronisława Kwiatkowskiego było też to, że nie był pamiętliwy, nie przekreślał człowieka, któremu przydarzyło się popełnić błąd. Taka osoba zawsze dostawała kolejną szansę, by dalszą służbą udowodnić, że był to jedynie wypadek przy pracy. – Gdy przyszedłem do Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych, musiałem się wiele nauczyć, nie wszystko na początku wychodziło, ale generał dał mi szansę, by to poprawić. Wiem, że podobnie traktował też innych – potwierdza Piotr Jaszczuk.

– Nie wiem, kim byłbym dziś i gdzie bym służył, gdyby nie Bronek W dużej mierze to on pokierował moją karierą wojskową, spowodował, że dziś jestem generałem – stwierdza gen. Podlasiński. Przełomowym momentem, jak podkreśla, było wybranie go przez gen. Kwiatkowskiego na szefa sztabu Wielonarodowej Dywizji w Iraku w trakcie VII zmiany. – Dopiero później dowiedziałem się, że powierzenie mi tego stanowiska postawił jako warunek zgody na objęcie przez niego dowodzenia w Iraku – ujawnia gen. Podlasiński. Po powrocie do kraju gen. Kwiatkowski nie zapomniał o swoim podwładnym. Gdy został dowódcą operacyjnym, znowu sprowadził go do siebie. – Z jednej strony dowódca, z drugiej fantastyczny człowiek i przyjaciel – podsumowuje gen. Podlasiński.

Wylot z prezydentem do Smoleńska 10 kwietnia 2010 roku miał być dla gen. broni. Bronisława Kwiatkowskiego, dowódcy operacyjnego sił zbrojnych, ostatnią podróżą służbową. Za kilka tygodni miał zakończyć długoletnią służbę. Snuł plany na przyszłość. Oprócz armii niezwykle ważne było dla niego życie rodzinne. Bliscy współpracownicy wiedzieli, jak wielką miłością darzył żonę. Ich związek kwitł, choć były długie czasy rozłąki, wynikające z misji zagranicznych lub służby w jednostkach wojskowych poza Krakowem, gdzie był dom rodzinny generała. – Pamiętam nasze rozmowy z ostatnich miesięcy, tygodni przed lotem do Smoleńska, gdy Bronek przygotowywał się do odejścia na emeryturę. Planował wtedy swe najbliższe miesiące życia. Mówił, że odda swój wolny czas rodzinie, żonie i córkom, bo w trakcie służby mu go brakowało – wspomina gen. Podlasiński. Przy takim podejściu do rodziny generał miał również zrozumienie w takich kwestiach dla swoich podwładnych. To było niezwykle ważne dla żołnierzy, którzy służyli w Warszawie, a ich bliscy mieszkali w różnych miejscach kraju.

Stosunek żołnierzy do gen. Bronisława Kwiatkowskiego odzwierciedla wiersz, który spontanicznie napisał jeden z nich, chor. Marek Kramarczyk, tuż po katastrofie i który jest zamieszczony na stronie internetowej DORSZ:

„ty odszedłeś... a co z nami?
wojskiem twoim ukochanym...
wciąż stoimy tu na baczność
w hołdzie tobie dziś składanym
[…] generale – wydaj rozkaz
byśmy mogli łzy osuszyć
dłoń uścisnąć – oddać honor
i na misje znów wyruszyć”.

Tadeusz Wróbel

dodaj komentarz

komentarze


Hiszpanie pomogą chronić polskie niebo
Transbałtycka współpraca
Priorytetowe zaangażowanie
Mity i manipulacje
Wojskowe przepisy – pytania i odpowiedzi
Kolejna fabryka amunicji z Niewiadowa
Broń i szkolenia. NATO wspiera Ukrainę systemowo
W Warszawie stanie pomnik pierwszego szefa SGWP
Jelcz się wzmacnia
Zełenski po raz trzeci w Białym Domu
Zawiszacy na Litwie
„Czerwone berety” na kursie dowódców i SERE
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Żołnierz na urlopie i umowie zlecenie?
Miliardy na inwestycje dla PGZ-etu
UBM, czyli przepis na ekspresową budowę
Koniec dzieciństwa
W poszukiwaniu majora Serafina
WOT dostanie 13 zestawów FlyEye
Polski „Wiking” dla Danii
MON i MSWiA: Polacy ufają swoim obrońcom
Speczespół wybierze „Orkę”
Szwedzkie myśliwce dla Ukrainy
Korpus bezzałogowców i nowe specjalności w armii
Żołnierze na trzecim stopniu podium
Kawaleria pancerna spod znaku 11
W Brukseli o bezpieczeństwie wschodniej flanki i Bałtyku
Zamiast szukać skarbów, uczyli się strzelać
Izrael odzyskał ostatnich żywych zakładników
Pokój na Bliskim Wschodzie? Podpisano kluczowe porozumienie
Kosmiczny Perun
Brytyjczycy na wschodniej straży
Rezerwa i weterani – siła, której nie wolno zmarnować
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Były szef MON-u bez poświadczenia bezpieczeństwa
Konie dodawały pięciobojowi szlachetności
Polskie Bayraktary nad Turcją
Standardy NATO w Siedlcach
Bataliony Chłopskie – bojowe szeregi polskiej wsi
Więcej szpitali przyjaznych wojsku
WOT na Szlaku Ratunkowym
DragonFly czeka na wojsko
„Road Runner” w Libanie
Kircholm 1605
Trwa dobra passa reprezentantów Wojska Polskiego
Medale dla sojuszników z Niderlandów
Więcej pieniędzy na strzelnice w powiecie
Ustawa schronowa – nowe obowiązki dla deweloperów
W wojsku orientują się najlepiej
Maratońskie święto w Warszawie
„Droga do GROM-u”
MON chce nowych uprawnień dla marynarki
Szpital polowy, czyli test Żelaznej Dywizji
Australijski AWACS rozpoczął misję w Polsce
Kolejne „Husarze” w powietrzu
Polskie innowacje dla bezpieczeństwa – od Kosmosu po Bałtyk
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
Abolicja dla ochotników
Szli po odznakę norweskiej armii
Niezłomni w obronie

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO