moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Wojsko pomoże wydobyć zabytki

Saperzy z Kazunia włączyli się w akcję wydobywania z rzeki zabytków zatopionych 350 lat temu podczas potopu szwedzkiego. Armia użyczyła archeologom m.in. transportery pływające i dźwig. Operację umożliwia rekordowo niski poziom wody. Przy okazji z dna rzeki zbierane są niewybuchy z II wojny światowej.


Niski stan wody w Wiśle odsłonił „pamiątki” po szwedzkim potopie. Z rzeki wyłoniła się podstawa fontanny, marmurowe elementy płyt posadzkowych i wręga zatopionej barki, którą transportowano zrabowane przedmioty. Znaleziska leżą w korycie rzeki na wysokości Cytadeli. Odkrytych przez wodę zabytków pilnuje patrol Straży Miejskiej.

– Trzeba wydobyć przedmioty ważące w sumie ok. 4–5 ton, niektóre z nich mają po kilkaset kilogramów – szacuje dr Hubert Kowalski z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego, kierujący pracami naukowców. Najłatwiej byłoby wyciągnąć je dźwigiem umieszczonym na barce, ale z powodu niskiego stanu wody trudno byłoby nią podpłynąć. Natomiast ciężki sprzęt, np. koparki, mógłby uszkodzić zabytki, które mogą leżeć pod dnem rzeki. Istnieje też ryzyko, że ugrzązłby w piachu.

Dlatego archeologowie poprosili o pomoc wojsko. Armia włączyła się w akcję i użyczy naukowcom dwa transportery pływające PTS-M, dźwig 10-tonowy na podwoziu Jelcza i terenowy samochód ciężarowy Star 266. Pojazdy, które mają transportować znaleziska, będzie obsługiwać 13 żołnierzy z 2 Mazowieckiego Pułku Saperów z Kazunia. W operacji weźmie udział oficer i po 6 podoficerów i szeregowych z pułku.

Obecność wojska jest niezbędna także z innego powodu. W miejscu, gdzie trwają prace, saperzy już dwukrotnie musieli podjąć niewybuchy. Jak wylicza sierż. Tomasz Kubiak z patrolu saperskiego z Nowego Dworu Mazowieckiego, tydzień temu żołnierze wywieźli głowicę od pocisku rakietowego, a kilka dni później siedem ważących po 3,5 kg bomb lotniczych i ręczny granat przeciwpiechotny – wszystko z II wojny.

Archeologowie współpracują też ze strażą pożarną i policją. – Może się okazać, że część rzeczy spróbujemy podjąć policyjnym śmigłowcem – dodaje dr Kowalski z Instytutu Archeologii.


Prace przy wydobywaniu zabytków saperzy z Kazunia rozpoczną w piątek rano. Rekonesans przeprowadzili już 19 września, sprawdzono drogi podjazdu dla  transporterów pływających. Żołnierze ze śmigłowca ocenili też stan rzeki. – Teren jest nierówny. W niektórych miejscach widać dno, w innych jest 20 cm wody, a kawałek dalej dwa metry głębokości. W nurcie rzeki leżą też głazy. W takiej sytuacji PTS-M – pojazd gąsienicowy przystosowany do pracy w trudnych warunkach – jest idealnym rozwiązaniem. Jeśli trzeba podjedzie, a jak będzie za głęboko – popłynie. Pokona też wysoki brzeg – opowiada ppłk Sławomir Ratyński ze Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.

– Musimy się spieszyć, by wykorzystać niski stan rzeki. Myślę, że mamy kilka dni spokojnych, ale wszystko zależy od pogody. Woda już podniosła się o 4–6 cm – mówi ppłk Ratyński. Przyznaje, że na razie nie jest w stanie ocenić, ile potrwa akcja wydobywania zabytków. – Nie jest to na pewno zadanie na dzień czy dwa – dodaje.

Dla wojska takie działanie to forma szkolenia. – Oferujemy sprzęt, ludzi i ich umiejętności, jednak jeśli pojawią się jakieś dodatkowe koszty, np. konieczność zakupu elementów potrzebnych w akcji wydobywczej, musi je ponieść strona zwracająca się do nas o pomoc – tłumaczy ppłk Ratyński. Dlatego jednostka z Kazunia ma podpisać umowę o współpracy z Instytutem Archeologii UW, która ureguluje m.in. kwestię ewentualnych dodatkowych kosztów operacji.

Na razie archeologom udało się pontonem wydobyć z rzeki mniejsze i lżejsze fragmenty znalezisk. Składowane są one w policyjnym hangarze posterunku rzecznego przy Wybrzeżu Szczecińskim. Potem będą wstępnie czyszczone i trafią w ręce konserwatora zabytków. Warszawiacy będą je mogli podziwiać najprawdopodobniej na Zamku Królewskim. – To najlepsze miejsce, tym bardziej że spora część tych przedmiotów właśnie stamtąd pochodzi – uzupełnia dr Kowalski. Dodaje też, że jego zespół szuka kolejnych miejsc, gdzie mogą znajdować się zatopione zabytki. – Korzystamy ile możemy z niskiego stanu rzeki – mówi.

* * * * *

W połowie XVII wieku Szwedzi rabowali w Warszawie dzieła sztuki i cenne zabytki i wysyłali je statkami do Gdańska. Część barek przewożących łupy zatonęła. Jedna z nich pod Warszawą. Wiadomo o tym m.in. z listu, który sekretarz króla Jana Kazimierza Piotr des Noyers napisał 21 października 1656 r. Po wypędzeniu Szwedów król prosił warszawiaków, aby odnalezione elementy z barek zakopywali na brzegu.

W 1906 r. warszawscy piaskarze wyciągnęli niektóre z rzeczy zatopionych przez Szwedów, m.in. kilka detali architektonicznych. Część znalezionych wówczas przedmiotów znajduje się dziś w Muzeum Historycznym Warszawy.

Trzy lata temu naukowcy rozpoczęli projekt „Wisła 1655–1906–2009 – Interdyscyplinarne badania dna rzeki”. – Staraliśmy się namierzyć resztę obiektów, które Szwedzi zgubili, a których nie wyłowili piaskarze – wyjaśnia dr Hubert Kowalski z Instytutu Archeologii UW. Analizowali mapy, przeszukiwali archiwa, badali dno Wisły sonarami i echosondą. Udało im się namierzyć miejsce, które znaleźli piaskarze.

Na jesieni zeszłego roku archeologowie wydobyli z rzeki ponad 5 ton XVII-wiecznych zabytków. Płetwonurkowie z pomocą dźwigu wyciągnęli z dna blisko sto przedmiotów, w tym fragmenty łuków architektonicznych, dekoracji rzeźbiarskich, posadzek, parapety, kawałki loggii czy gzymsy. Znalezione rzeczy pochodzą z obrabowanych przez Szwedów w trakcie potopu rezydencji. – Przypuszczamy, że głównie z Zamku Królewskiego, a część też z Pałacu Kazimierzowskiego – mówi dr Kowalski.

Anna Dąbrowska

autor zdjęć: dr Hubert Kowalski, ppłk Sławomir Ratyński

dodaj komentarz

komentarze


Strategiczna rywalizacja. Związek Sowiecki/ Rosja a NATO
 
Wojna w świętym mieście, część druga
Więcej koreańskich wyrzutni dla wojska
Szpej na miarę potrzeb
Wypadek na szkoleniu wojsk specjalnych
Puchar księżniczki Zofii dla żeglarza CWZS-u
SOR w Legionowie
Kosiniak-Kamysz o zakupach koreańskiego uzbrojenia
Wytropić zagrożenie
W Brukseli o wsparciu dla Ukrainy
Zachować właściwą kolejność działań
Systemy obrony powietrznej dla Ukrainy
Szybki marsz, trudny odwrót
Ukraińscy żołnierze w ferworze nauki
Polak kandydatem na stanowisko szefa Komitetu Wojskowego UE
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
Trotyl z Bydgoszczy w amerykańskich bombach
NATO na północnym szlaku
Na straży wschodniej flanki NATO
NATO on Northern Track
Wojna w świętym mieście, epilog
Gunner, nie runner
NATO zwiększy pomoc dla Ukrainy
Ameryka daje wsparcie
25 lat w NATO – serwis specjalny
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
Wojskowy bój o medale w czterech dyscyplinach
Morze Czarne pod rakietowym parasolem
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
Aleksandra Mirosław – znów była najszybsza!
Sprawa katyńska à la española
Czerwone maki: Monte Cassino na dużym ekranie
Kadisz za bohaterów
Lekkoatleci udanie zainaugurowali sezon
Front przy biurku
Sandhurst: końcowe odliczanie
Priorytety polityki zagranicznej Polski w 2024 roku
Posłowie dyskutowali o WOT
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Znamy zwycięzców „EkstraKLASY Wojskowej”
Rozpoznać, strzelić, zniknąć
Pod skrzydłami Kormoranów
Przełajowcy z Czarnej Dywizji najlepsi w crossie
Wojna na detale
Jakie wyzwania czekają wojskową służbę zdrowia?
Wojna w świętym mieście, część trzecia
Wojna w Ukrainie oczami medyków
Od maja znów można trenować z wojskiem!
Operacja „Synteza”, czyli bomby nad Policami
Donald Tusk: Więcej akcji a mniej słów w sprawie bezpieczeństwa Europy
Więcej pieniędzy dla żołnierzy TSW
Wiceszef MON-u: w resorcie dochodziło do nieprawidłowości
Kolejne FlyEye dla wojska
Active shooter, czyli warsztaty w WCKMed
Metoda małych kroków
Tragiczne zdarzenie na służbie
Rekordziści z WAT
W Italii, za wolność waszą i naszą
Ramię w ramię z aliantami
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
W Rumunii powstanie największa europejska baza NATO
Gen. Kukuła: Trwa przegląd procedur bezpieczeństwa dotyczących szkolenia
Zmiany w dodatkach stażowych
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Święto stołecznego garnizonu

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO