moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Nowe zdolności przeciwlotników

O tym, jak na przestrzeni ostatnich lat zmieniły się wojska obrony przeciwlotniczej i jakie wyzwania czekają żołnierzy tego rodzaju wojsk w najbliższym czasie, rozmawiamy z gen. bryg. Kazimierzem Dyńskim z Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych. Oficer mówi „Polsce Zbrojnej” m.in., gdzie polskie Patrioty po raz pierwszy otworzą ogień.

Panie Generale, w ostatnim czasie wiele się dzieje w wojskach obrony przeciwlotniczej. Mam tu na myśli dostawy sprzętu czy formowanie kolejnych jednostek wojskowych. Tegoroczne obchody święta, które miały miejsce 1 września, chyba były wyjątkowe.

Gen. bryg. Kazimierz Dyński: Od świętowania ważniejsze są zadania, które wykonujemy, choć święto też jest ważne, bo odnosi się do naszych tradycji. Pierwsze jednostki przeciwlotnicze były formowane w czasie wojny polsko-bolszewickiej w 1920 roku, a święto obchodzimy 1 września, aby upamiętnić tragiczne zdarzenia, do których doszło w 1939 roku. Mam tu na myśli przede wszystkim bombardowanie przez hitlerowców Warszawy, Wielunia, Westerplatte czy Frampola podczas kampanii wrześniowej. Kiedy mówimy o teraźniejszości i przyszłości, musimy pamiętać, że wszystko to, co robimy, musi być posadowione na fundamentach historycznych. Zależy mi na tym, aby taki przekaz trafił do młodych żołnierzy. Oni muszą wiedzieć, że to, co robią, wynika m.in. z tradycji.

REKLAMA

Jak połączyć tradycję z na przykład nowoczesnym systemem Patriot?

Można to zrobić. Zadania zarówno armat z czasów kampanii wrześniowej, jak i współczesnego sprzętu, takiego jak system Patriot, są takie same. Chodzi o zapewnienie osłony nie tylko wojskom, ale i cywilom, miastom, wsiom. I do tego potrzebna jest właśnie zdolność do obrony powietrznej i przeciwrakietowej. Tej drugiej dotychczas nie posiadaliśmy. Zmieniło się to dopiero w momencie pozyskania czterech zestawów przeciwlotniczych Patriot. A o tym, jakie to ważne, wie każdy, kto śledzi wydarzenia w Ukrainie. Widzimy tragiczne konsekwencje uderzeń na Kijów, Lwów czy inne miasta. Trudno pogodzić się z tym, że przeciwnik wykonuje uderzenia na osiedla mieszkalne.

Ale sporo tych rakiet udaje się zestrzelić…

To świadczy o skuteczności sprzętu, który Ukrainie dostarczyli Amerykanie. Przypomnę, że w momencie wybuchu wojny Ukraina też nie miała zdolności do obrony przeciwrakietowej. Teraz obserwujemy, jak sprawdza się w walce. Patrioty zestrzeliły przecież pociski kierowane Kindżał, czyli rakiety supersoniczne. Celowo nie używam nazwy hipersoniczne, którą epatowali, wprowadzając w błąd, Rosjanie. To dobra wiadomość dla nas, Polaków, bo świadczy o tym, że ten nietani sprzęt, który pozyskujemy w ramach programu „Wisła”, to jedyny skuteczny system obrony naszego państwa, zarówno ludności jak i wojsk.

Ale wniosków, jakie możemy wyciągać z wydarzeń w Ukrainie, jest więcej. Rosja uderza przy użyciu tzw. metody saturacyjnej, czyli wykorzystując różne środki rażenia, rakiety balistyczne, manewrujące czy bezzałogowce. Ta kombinacja jest najtrudniejsza do zwalczenia. Dlatego skupiamy się na budowie zintegrowanej, wielowarstwowej obrony powietrznej. Architektura tego systemu oraz determinacja w jego realizacji to nasze największe osiągnięcie. Jestem z tego dumny, tym bardziej, że inne państwa zaczynają podążać wytyczoną przez nas ścieżką.

Wróćmy do Patriotów. Na jakim etapie jest wdrażanie tego systemu w Polsce?

Mamy już pierwszy dywizjon, a konkretnie 37 Dywizjon Rakietowy Obrony Powietrznej w Sochaczewie, w skład którego wchodzą cztery systemy Patriot. Każdy z nich składa się z radaru AN/MPQ-65, wyrzutni M903A2 oraz rakiet PAC-3 MSE. To najnowsze rakiety, które są przeznaczone do przeciwdziałania rakietom balistycznym, gwarantujące precyzyjne naprowadzanie i korektę w ostatniej fazie lotu. Niszczą cel na zasadzie „hit to kill”, a nie poprzez wybuch głowicy bojowej. Wyobraźmy sobie rakietę supersoniczną przemieszczającą się z prędkością około 5 tys. km/h oraz zmierzającą w jej kierunku rakietę odpaloną z systemu Patriot. Łatwo się domyślić, co stanie się, jak w siebie uderzą przy tak dużych prędkościach.

Kiedy polscy żołnierze będą mogli sprawdzić możliwości ogniowe Patriotów?

Przygotowujemy się do takiego ćwiczenia. Zostanie ono przeprowadzone na poligonie White Sands w Stanach Zjednoczonych. To działanie odbędzie się przy współpracy z Agencją Uzbrojenia i zostanie skoordynowane z dostawami systemów Narew, bo chcielibyśmy sprawdzić cały pakiet zdolności obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. To, kiedy się to zdarzy, zależy właśnie od terminów dostaw. Żołnierze na pewno będą gotowi.

Mała Narew ma już taki test za sobą.

Tak. To było mistrzostwo świata! Umowa na ten sprzęt została podpisana w kwietniu ubiegłego roku, a już w czerwcu tego roku odbyły się strzelania. W międzyczasie przeszliśmy całą procedurę związaną z przyjęciem sprzętu i jego integracją. A mowa przecież o integracji trzech różnych systemów w bardzo krótkim czasie (chodzi o efektor CAMM produkowany przez brytyjską firmę MBDA oraz wóz dowodzenia Zenit i stację radiolokacyjną Soła dostarczone przez Polskę), a także o szkoleniu załóg. Na Centralnym Poligonie Sił Powietrznych w Ustce odbyło się strzelanie trzema rakietami z dwóch wyrzutni do trzech celów umieszczonych na różnych kierunkach i wysokościach. Wszystkie cele zostały zniszczone, tym samym została potwierdzona zdolność do jednoczesnego niszczenia wielu celów z jednej wyrzutni, o którą tak walczyliśmy.

W lipcu pododdział, który wykonał te strzelania został wprowadzony do dyżuru bojowego. Nie znam drugiego takiego przypadku, a służę już 40 lat, aby tak szybko udało się ten cały proces zrealizować.

Chciałabym zapytać też o system IBCS. Wiemy, że niedawno odbyło się ćwiczenie, podczas którego żołnierze zintegrowali go z wyrzutniami Patriot. Czy jest szansa na to, aby niedługo objął on także inne systemy przeciwlotnicze?

Zacznijmy od tego, że IBCS to najnowocześniejszy system na świecie, który jest wdrażany równolegle w Polsce i Stanach Zjednoczonych. Dwa zestawy Patriot, które znajdują się już w Sochaczewie, są w niego wyposażone, kolejne dwa otrzymają taką zdolność do końca roku. Oczywiście skierowaliśmy do USA zapytanie ofertowe dotyczące włączenia do IBCS także systemu Narew. Bo dzięki niemu mielibyśmy zupełnie nowe zdolności. Amerykanie właśnie pracują nad włączeniem do systemu dowodzenia IBCS samolotów F-35, a przypomnę, że my również czekamy na te myśliwce. Te samoloty są źródłem informacji dla IBCS. System najpierw je przetwarza, a następnie dobiera adekwatny, dostępny środek rażenia i go uruchamia. A to wszystko bez konieczności włączania radaru naziemnego, czyli wskazywania przeciwnikowi położenia wojsk własnych. Myślę, że inne państwa mogą nam tego systemu zazdrościć.

Nowością w Wojsku Polskim jest też system antydronowy Sky CTRL.

Tak, cztery egzemplarze tego systemu już zostały dostarczone do jednostek, które wymagają szczególnej ochrony. Są to 9 i 15 Brygada Wsparcia Dowodzenia oraz batalion dowodzenia 18 Dywizji Zmechanizowanej. Do tej pory zostały one skierowane m.in. do osłony niemieckich zestawów Patriot, które stacjonują w Polsce oraz do Wilna, gdzie niedawno odbywał się szczyt NATO. Jeszcze w tym roku do wojska trafi dziesięć kolejnych egzemplarzy tego systemu.

W ostatnim czasie zdarzyło się kilka przypadków wtargnięcia w polską przestrzeń powietrzną różnych niezidentyfikowanych obiektów, a obrona przeciwlotnicza nie reagowała. Czy to kwestia procedur?

Też. Pamiętajmy, że w czasie pokoju obowiązują nas inne zasady i uwarunkowania prawne niż w czasie „W”, a każdy wystrzelony przez nas efektor gdzieś spadnie, co niesie z sobą pewne ryzyko. Jako szef zarządu obrony powietrznej i przeciwrakietowej czuję brzemię, jakie spoczywa na mnie i moich żołnierzach. Zapewniam, że czuwamy i pozostajemy w gotowości do osłony Polski. Analizujemy też różne hipotetyczne scenariusze rozwoju wydarzeń. Na przykład podczas gry wojennej, która odbyła się w Ramstein, wspólnie z sojusznikami rozpatrywaliśmy m.in. sytuację, gdy rakieta manewrująca realizuje lot wzdłuż granicy RP, przez Bieszczady, aż po terytorium Słowacji. Nasza granica jest długa, samoloty, które przechwytują dane, nie mogą np. przez cały czas znajdować się nad Bugiem. A w przypadku tragicznego zdarzenia z ubiegłego roku, kiedy w Przewodowie zginęło dwóch Polaków, rakieta znajdowała się w polskiej przestrzeni powietrznej przez zaledwie 7 s.

Zapytam jeszcze o to, jakie plany mają wojska przeciwlotnicze na najbliższy czas?

Na wrzesień mamy zaplanowany udział w ćwiczeniach, będziemy pracować także nad osiągnięciem przez pierwszy zespół ogniowy zdolności do obrony przeciwrakietowej systemu Patriot. I oczywiście czekamy na kolejne dostawy Małej Narwi.


 

Gen. bryg. Kazimierz Dyński to absolwent Wyższej Oficerskiej Szkoły Radiotechnicznej, Akademii Obrony Narodowej, Akademii Wojennej Sił Powietrznych w Maxwell – USA oraz kursów poziomu operacyjno- strategicznego NATO. Zawodową służbę rozpoczął służbę w 38 Dywizjonie Rakietowym Obrony Powietrznej w Stargardzie Szczecińskim. W latach 2006–2009 był szefem Zarządu Szkolenia – Sojuszniczego Dowództwa Komponentu Powietrznego w Ramstein w Niemczech, następnie przez dwa lata był przedstawicielem narodowym w Radzie Dyrektorów NAPMO – organizacji zarządzającej planowaniem użycia i zabezpieczenia samolotów typu E-3A systemu AWACS. Służył też na różnych stanowiskach w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego, Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych, był też dowódcą 3 Brygady Rakietowej Obrony Powietrznej. Obecnie jest szefem Zarządu Obrony Powietrznej i Przeciwrakietowej oraz zastępcą Inspektora Rodzajów Wojsk DGRSZ.

Rozmawiała: Magdalena Miernicka

autor zdjęć: plut. Aleksander Perz, 3 BROP

dodaj komentarz

komentarze


W finale, choć bez nagrody
 
Radar na bezzałogowce
Zwycięzca w klęsce, czyli wojna Czang Kaj-szeka
Spokój w sieci
Realizm dowodzenia
Pierwszy test „Tarczy Wschód”
Symbol przywództwa – dla najlepszych
Przełom w sprawie rzezi wołyńskiej?
Tylko jeden kurs Jata w 2025 roku!
Zlot młodzieży PTTK
Album o żołnierzach-olimpijczykach
Ostre słowa, mocne ciosy
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Polska i Turcja – od wojen do szacunku i sympatii
Bielizna do zadań specjalnych
Ramstein Flag nad Grecją
O innowacyjności w wojsku
Ciągła transformacja to podstawa
Strefa buforowa jest skuteczna
Jubileuszowe Buzdygany za wyjątkowe pasje i działania
Tłumy biegły po nóż komandosa
Ukraińska wizja MRAP-a
Olympus in Paris
25 km na 25 lat Polski w Sojuszu
Pod Kockiem walczyli do końca
Cały czas w natarciu
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Czworonożny żandarm w Paryżu
Czy Orka przypłynie z Korei?
Kto dostanie karty powołania w 2025 roku?
Adm. Bauer: NATO jest na właściwej ścieżce
Nowe dowództwo NATO na Bałtyku. Z polskim udziałem
MON idzie na rekord
Nie zostawiają nikogo
Kiedy szkolenia dla ochotników?
Żołnierska pomoc trwa
MSWiA: inwestycja w zaporę na granicy przynosi rezultat
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Wojsko Polskie w oczach zagranicznych mediów
Wyższe świadczenie mieszkaniowe dla żołnierzy
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Na pierwszej linii cyberfrontu
Gotowość, wsparcie, bezpieczeństwo. I odbudowa. Wojsko Polskie dla powodzian 2024
Studenci do obrony cyberprzestrzeni
Ministrowie obrony na szczycie
Zapomogi dla wojskowych poszkodowanych w powodzi
Łamią szyfry historii
Projekt wsparcia dla pracodawców żołnierzy
Walczymy o BohaterONa
Kolejny Kormoran na kursie
Żeby drużyna była zgrana
Olimp w Paryżu
Do czterech razy sztuka, czyli poczwórny brąz biegaczy na orientację
Jubileuszowe Buzdygany wręczone!
Moc Buzdygana
Ogień nad Bałtykiem
Żeglarz i kajakarze z „armii mistrzów” na podium
Zaangażowany ratownik
Ogniem i dynamitem
Nerw armii
Na straży nieba
Podwyżki dla niezawodowych
Polskie armatohaubice na poligonie w Estonii
„Edukacja z wojskiem” po raz drugi
„Northern Challenge”, czyli wyzwania i pułapki
Sojusz także nuklearny
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Hubalczycy nie złożyli broni

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO