Żołnierze, którzy służą daleko od domu dostaną 540 złotych tzw. dodatku za rozłąkę. Od 1 marca stawka wzrosła bowiem o 25 proc. – Już od dawna wojskowi sygnalizowali nam, że powinni dostawać więcej pieniędzy, bo koszty utrzymania są coraz wyższe – mówi płk Marian Babuśka, przewodniczący Konwentu Dziekanów.
To dobra wiadomość dla ok. 6,2 tys. żołnierzy, którzy są w związku małżeńskim. Dodatek ma choć częściowo zrekompensować im wydatki na życie z dala od rodziny.
Przepisy mówią, że rozłąkowe żołnierzy wynosi 18-krotność diety dla pracowników budżetówki. Od 2007 roku stawka wynosiła 23 złote, więc co miesiąc do wojskowych portfeli trafiało 414 zł.
– Przez ponad pięć lat dodatek pozostawał na tym samym poziomie. A w tym czasie podrożało niemal wszystko: jedzenie, paliwo, bilety – mówi mjr Arkadiusz Zemanek, pobierający dodatek.
Rozporządzenie, które wydał minister pracy i polityki społecznej, od 1 marca podnosi stawkę do 30 złotych. – Oznacza to, że żołnierze będą teraz otrzymywać 540 zł miesięcznie – mówi płk Marian Babuśka przewodniczący Konwentu Dziekanów Korpusu Oficerów Wojska Polskiego.
Niewykluczone, że pobierających dodatek będzie teraz więcej. Obecnie bowiem wojskowi muszą wybrać: albo dostają „rozłąkowe”, albo świadczenie mieszkaniowe. – Dla tych, którzy otrzymują najniższy dodatek mieszkaniowy, czyli 300 złotych, finansowo korzystniejsze będzie przejście na „rozłąkowe”. Być może zmniejszy się więc liczba żołnierzy pobierających świadczenie mieszkaniowe – tłumaczy płk Babuśka.
Podniesienie dodatku za rozłąkę to nie jedyne nowe rozwiązanie prawe, które sprawi, że w żołnierskich portfelach będzie więcej pieniędzy. O zwolnieniu z podatku świadczeń mieszkaniowych i zmianach w naliczaniu dodatku poligonowego pisaliśmy na portalu polska-zbrojna.pl.
Dodatek nie tylko za zajęcia poligonowe |
Koniec problemów z podatkiem od dodatku |
autor zdjęć: Jarosław Wiśniewski
komentarze