Buzdygan gen. dyw. Arkadiusza Szkutnika, dowódcy 18 Dywizji Zmechanizowanej, uzyskał na aukcji charytatywnej aż 16 tys. złotych. I właśnie ta kwota zostanie przekazana na wsparcie mł. chor. rez. Aldony Raszewskiej, która zmaga się z ciężką chorobą. – Buzdygan zostaje ze mną – w sercu, w pamięci, na zdjęciu – zapewnia laureat nagrody „Polski Zbrojnej”.
Buzdygan za rok 2024 trafił do gen. dyw. Arkadiusza Szkutnika, dowódcy 18 Dywizji Zmechanizowanej, za dowodzenie operacją „Bezpieczne Podlasie” i działanie na rzecz poprawienia warunków służby na granicy. Generał podkreśla, że statuetka to symbol wspólnego wysiłku wszystkich żołnierzy, którzy tworzyli trzon I zmiany tej operacji. Nagrodę postanowił przekazać na aukcję charytatywną. – To dla mnie naturalne dopełnienie zasady, którą wyznaję od lat: „nie zostawiamy swoich” – nie tylko w służbie, ale i w codziennym życiu – tłumaczy laureat nagrody „Polski Zbrojnej”. – Gdyby Buzdygan miał stać na półce i cieszyć wyłącznie oczy jednego człowieka – niech lepiej stanie się źródłem dobra. Dzięki licytacji Buzdygan zyskał nowy, głębszy sens. Stał się symbolem solidarności – bo jego wartość została przekształcona w realną pomoc, która trafi do pani Aldony Raszewskiej – dodaje dowódca 18 DZ.
Najwyższą cenę za Buzdygan zaoferował Marek Wójcik. – Głębokie wzruszenie i ogromna duma towarzyszyły mi, gdy dowiedziałem się, że Buzdygan został wylicytowany za 16 tys. złotych przez żołnierza 18 Pułku Saperów, jednostki podległej dywizji, którą mam zaszczyt dowodzić. To piękny przykład żołnierskiej solidarności i prawdziwego, ludzkiego odruchu serca. Nagroda trafiła w godne ręce – do żołnierza, który rozumie, czym są służba, poświęcenie i braterstwo. Jestem dumny, że w naszej formacji są tacy ludzie. Ten gest to dowód na to, że siła wojska nie tkwi jedynie w uzbrojeniu, lecz przede wszystkim w wartościach, które nas łączą – podkreśla gen. Szkutnik. Generał dodaje, że liczy na spotkanie ze zwycięzcą licytacji, bo przygotował dla niego coś jeszcze.
Przebieg licytacji i jej finał śledziła Joanna Janik, prezes zarządu Fundacji „Pomoc dla Weterana”. Podkreśla, że to ogromna kwota, która w całości zostanie wykorzystana na rehabilitację weteranki Aldony Raszewskiej. – Buzdygan sam w sobie jest wspaniałym przedmiotem i symbolem, a ten konkretny niesie ze sobą także siłę darczyńcy – generała Szkutnika, który jest znany z zaangażowania w wiele akcji pomocowych – mówi prezes Janik. Dodaje, że podczas licytacji dało się zauważyć ogromne wsparcie żołnierzy, którzy podbijali stawkę w słusznym celu. Zdaniem Joanny Janik to wspaniały przykład braterstwa, ale też zwykłego, ludzkiego współczucia, które umacnia wiarę w ludzi i dobro.
Aldona Raszewska w Wojsku Polskim służyła ponad 15 lat. Pięciokrotnie brała udział w misjach: X, XII, XV zmianie PKW Afganistan, XIII zmianie PKW Irak oraz X zmianie PKW Bośnia i Hercegowina. Wykonywała zadania jako pielęgniarka. Pomagała żołnierzom, ale też wspierała irackie dzieci i organizowała zbiórki. Dzisiaj to ona potrzebuje pomocy. Od dłuższego czasu zmaga się z nowotworem złośliwym nerki. Jak wyjaśnia Fundacja „Pomoc dla Weterana”, długotrwałe leczenie wymaga kosztownego wsparcia farmakologicznego i chemioterapii. Dodatkowo, w związku ze złamaniem kręgosłupa oraz niedowładem kończyn dolnych u pacjentki, konieczne jest opłacanie transportu i zabiegów rehabilitacyjnych.
Nie jest to jedyna sytuacja, kiedy nagroda miesięcznika „Polska Zbrojna” wpisuje się w akcję, której celem jest wsparcie najbardziej potrzebujących. Podobną decyzję podjął zdobywca Buzdygana Internautów st. chor. Rez. Paweł „Domel” Domański z Jednostki Wojskowej Komandosów. Dochód z licytacji przeznaczył na działalność Fundacji „Wspieram cicho i skutecznie”. Licytacja zakończyła się 3 maja kwotą 10 tys. złotych, która wesprze chorych żołnierzy WS lub ich dzieci. Beata Tumidalska, prezes Fundacji „Wspieram cicho i skutecznie”, podkreśla, że licytacja wzbudziła duże zainteresowanie, a środki, które dzięki niej udało się zgromadzić, będą na pewno bardzo dobrze wykorzystane – trafią na leczenie podopiecznych fundacji. – Każda złotówka jest na wagę złota – zapewnia „Domel” i podkreśla, jak ważne jest pomaganie innym, wspieranie w chorobie, nie pozostawanie obojętnym. – Dla potrzebujących to ważny gest i pomoc – dodaje. „Domel” od wielu lat wspomaga wspiera fundację „Wspieram cicho i skutecznie”.
autor zdjęć: Michał Niwicz

komentarze