Tajniki taktyki w terenie, najskuteczniejsze techniki rozpoznania i podstawy walki w bliskim kontakcie. Instruktorzy z Wojskowej Akademii Technicznej przeprowadzili szkolenie dla funkcjonariuszy Grupy Operacyjno-Interwencyjnej Straży Ochrony Kolei. W programie kursu znalazły się również zajęcia z medycyny pola walki, a także na strzelnicy.
– Infrastruktura kolejowa ma strategiczne znaczenie, a to wymaga specjalistycznego przygotowania osób odpowiedzialnych za jej ochronę – mówi płk dr Sławomir Niemirka, prorektor WAT ds. wojskowych. Dlatego – jak tłumaczy – uczelnia udostępniła swoich instruktorów oraz obiekty, by szkolić funkcjonariuszy Straży Ochrony Kolei. – Chodzi przede wszystkim o przekazanie umiejętności bojowych, ogniowych i taktycznych – dodaje płk Niemirka.
Na szkolenie do WAT przyjechała grupa operacyjno-interwencyjna SOK specjalizująca się w realizacji najtrudniejszych zadań związanych z ochroną obszarów kolejowych. To taki odpowiednik wojsk specjalnych. Funkcjonariusze na co dzień pracują w kilku komendach regionalnych na terenie całego kraju.
Podczas całodziennego szkolenia zapoznawali się oni z budową i obsługą broni – 5,56 mm MSBS Grot i 9 mm VIS-100. Trenowali z nią w terenie, wykorzystując elementy „zielonej taktyki”. Przećwiczyli między innymi „zrywanie kontaktu”, czyli zachowanie podczas zasadzki, kiedy trzeba było szybko wycofać się ze strefy śmierci i jednocześnie zadbać o ochronę kolegów z pododdziału. Mieli także okazję trenować strzelanie na specjalnym symulatorze. Zgłębiali techniki rozpoznania, również z użyciem drona.
W programie kursu znalazły się zajęcia z podstaw medycyny pola walki. Funkcjonariusze doskonalili swoją wiedzę w stosowaniu procedury MARCHE, która narzuca kolejność udzielania pomocy poszkodowanemu na polu walki, nakazując m.in. zlokalizować i zatamować masywne krwotoki. Jak przyznaje instruktorka podporucznik Katarzyna Szwed, pewnym wyzwaniem było zabezpieczenie i udrożnienie dróg oddechowych za pomocą specjalnej rurki nosowo-gardłowej czy odbarczenie odmy prężnej. – Uczestnicy zajęć musieli pokonać barierę psychiczną i pewnym ruchem wbić igłę w fantom, przebić powłoki skórne. Ale odważyli się – zaznaczyła instruktorka.
Kpt. Stanisław Ślusakowicz z wojskowej sekcji sportów walki WAT, który prowadził zajęcia między innymi z walki w bliskim kontakcie, podkreślił, że połączenie doświadczeń wojskowych i ochrony kolei jest bardzo istotne. – Żołnierze mogą pokazać, jak się walczy w otwartym terenie, który otacza infrastrukturę kolejową, natomiast od funkcjonariuszy SOK dowiedzieliśmy się, jak to wygląda od wewnątrz – powiedział.
Kierownik ćwiczenia, płk dr hab. Rafał Parczewski, również zwraca uwagę na to, jak istotna jest wymiana doświadczeń tych dwóch formacji mundurowych. – Widzimy potrzebę przyszłej współpracy z funkcjonariuszami SOK ze względu na to, że mają bogate doświadczenie w kwestii prewencji, zatrzymywania. A WAT wysyła swoich podchorążych także do służby przy granicy państwa i poznanie specyfiki pracy w takich warunkach jest bardzo cenne – wyjaśnia.
Arkadiusz Szpoton, naczelnik wydziału do spraw szkolenia i doskonalenia zawodowego funkcjonariuszy SOK, przyznaje, że w jego formacji bardzo często spotykają się oni z różnymi przejawami agresji, mają kontakt z niebezpiecznymi osobami, także grupami przestępczymi. Dlatego też muszą cały czas szkolić techniki interwencyjne i strzelanie, aby mieć pewność, że w sytuacji zagrożenia będą skutecznie działa
autor zdjęć: WAT

komentarze