Ich głównym zadaniem będzie torowanie drogi Abramsom. Wojsko kupiło czołgi saperskie M1150 ABV, które służą do niszczenia zapór inżynieryjnych i usuwania pól minowych. Transakcja ze stroną amerykańską została zawarta na mocy aneksu do umowy sprzed dwóch lat na zakup Abramsów M1A1. 25 pojazdów saperskich trafi do 18 Dywizji Zmechanizowanej w Siedlcach.
– Czołgi saperskie to jednostki wyposażone w specjalne systemy inżynieryjno-saperskie, które zwalczają pola minowe, różnego rodzaju zabezpieczenia oraz infrastrukturę techniczną. Umożliwiają one udrożnienie dróg dla naszych wojsk lądowych, w tym dla czołgów – mówił Paweł Bejda, wiceminister obrony. Wiceszef MON-u wziął udział w uroczystości podpisania aneksu do umowy z 2023 roku na zakup czołgów Abrams. Dodatkowe porozumienie do tego kontraktu zakłada, że Wojsko Polskie poza czołgami kupi w Stanach Zjednoczonych także 25 pojazdów saperskich M1150 ABV (Assault Breacher Vehicle) na podwoziu czołgu M1A1 Abrams, wraz z pakietami logistycznym i szkoleniowym oraz zapasem części zamiennych. Dokument podpisał gen. bryg. Michał Marciniak, zastępca szefa Agencji Uzbrojenia w obecności płk. Richarda Busha, szefa Biura Współpracy Obronnej ambasady USA.
Wiceminister Bejda podkreślił, że pojazdy saperskie nazywane „wołami roboczymi” będą dużym wsparciem dla wojsk pancernych pod względem bezpieczeństwa. – Jeżeli chodzi o wojska lądowe i wojska pancerne, stajemy się naprawdę potężną siłą w Europie i znaczącą siłą państw NATO – mówił wiceszef MON-u. Dodał, że umowa opiewa na prawie pół miliarda złotych (ok. 115 mln dol. netto). Dostawy mają być zrealizowane w 2029 roku.
M1150 ABV (Assault Breacher Vehicle – ABV) wyposażony jest w specjalną obrotową wieżę i w zależności od zadania można dodać do niego lemiesz i pług saperski. Z tyłu pojazdu znajduje się wyrzutnia ładunków wydłużonych służąca do zdalnej (na dystansie do 100–150 m przed pojazdem) detonacji min ukrytych pod warstwą ziemi. Do samoobrony czołgi saperski M1150 ma wielkokalibrowy karabin maszynowy kal. 12,7 mm i wyrzutnię granatów dymnych. Obsługę pojazdu stanowią dwie osoby, dowódca i kierowca. – Automatyzacja oraz wyposażenie sprawiają, że czołg saperski jest niemal samowystarczalny – podkreślał Bejda.
Nowoczesny sprzęt trafi do 18 Dywizji Zmechanizowanej w Siedlcach.
autor zdjęć: MON/Platforma X

komentarze