moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Samotny myśliwy

Brał udział w bitwie o Anglię, a w ciągu pierwszego roku II wojny światowej przeprowadził wiele walk powietrznych, strącając niemieckie samoloty. Kapitan Franciszek Jastrzębski zasłużył się jako pilot Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii i we Francji, ale okoliczności jego ostatniego lotu bojowego pozostają nieznane.

Kpt. Franciszek Jastrzębski w pogotowiu bojowym w składzie 302 Dywizjonu Myśliwskiego. Zbiory Jana Laguny

Franciszek Jastrzębski pochodził z Mazowsza, urodził się 10 listopada 1905 roku w miejscowości Zglechów (okolice Mińska Mazowieckiego). Jego rodzice – Karol i Julianna z domu Osica – prowadzili nieduże gospodarstwo rolne. Franek nie wychowywał się samotnie, w zabawach i pracach wieku młodzieńczego towarzyszyli mu brat i trzy siostry. Początkowo kształcił się w szkole powszechnej w Zglechowie, a ponieważ był pilnym uczniem, rodzice zdecydowali się, by kontynuował naukę w Państwowym Seminarium Nauczycielskim Męskim w Siennicy. W 1926 roku zdał maturę i w październiku powołano go do wojska, a kurs unitarny odbył w Szkole Podchorążych Piechoty w Ostrowi Mazowieckiej. Był to jedynie przystanek na wymarzonej drodze do wojskowej kariery – rok później przekroczył bramę Szkoły Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie

 

Marzenia o służbie w lotnictwie

Nauka w Szkole Podchorążych Lotnictwa trwała wówczas dwa lata i kończyła się specjalnością obserwatora. Kiedy 15 sierpnia 1929 roku promowano go do stopnia oficerskiego, otrzymał przydział do 55 Eskadry Liniowej w 5 Pułku Lotniczym w Lidzie. Jastrzębski chciał jednak sam sterować samolotem i rok później ukończył kurs pilotażu. Nie był to koniec marzeń lotnika – zwieńczeniem służby w powietrzu był bowiem przydział do jednostki myśliwskiej. Okazja nadarzyła się w 1931 roku, kiedy Jastrzębski został oddelegowany do Grudziądza, gdzie w Lotniczej Szkole Strzelania i Bombardowania ukończył kurs wyższego pilotażu, otwierający bramę do lotnictwa myśliwskiego. Ponieważ w Lidzie nie było jednostki myśliwskiej, po powrocie z Grudziądza objął funkcję adiutanta 5 Pułku Lotniczego. Nie trwało to długo – 20 października przesunięto go do 4 Pułku Lotniczego w Toruniu z przydziałem do 142 Eskadry Myśliwskiej, a 1 stycznia 1933 roku był awansowany do stopnia porucznika.

Służba w wymarzonej jednostce nie oznaczała jednak samych przyjemności. Podczas pozorowanej walki powietrznej 4 kwietnia 1933 roku jego samolot zderzył się z maszyną pilotowaną przez porucznika Stefana Zawadzkiego. Samolot Zawadzkiego rozbił się na podwórzu budynku przy ulicy Mikołaja Reja w Toruniu, a pilot zginął. Jastrzębski zaś zdołał bezpiecznie powrócić do bazy mocno uszkodzoną maszyną. Natomiast 7 sierpnia podczas lądowania na lotnisku w Toruniu zaczepił podwoziem o stolik startowy i podczas kołowania pod hangar podwozie się złamało. W październiku znalazł się zaś w składzie delegacji polskich pilotów, którzy w Bukareszcie zaprezentowali akrobację królowi Karolowi i księciu Michałowi, by zachęcić Rumunów do kupna produkowanych w Polsce samolotów PZL P.7.

Jastrzębski 1 listopada 1933 roku został zastępcą dowódcy 143 EM, a 29 kwietnia 1934 roku zaczął pełnić obowiązki jej dowódcy. Następnie 22 października mianowano go oficerem taktycznym III/4 Dywizjonu Myśliwskiego i pełnił tę funkcję do marca 1935 roku. Później oddelegowano go do LSSiB, gdzie był instruktorem pilotażu. Jego praca przynosiła efekty i w listopadzie został przesunięty do Grudziądza na stałe. Po dwóch latach – 29 października 1937 – przeniesiono go do 3 PL w Poznaniu, gdzie objął dowództwo 132 EM. 19 marca 1939 roku był awansowany do stopnia kapitana.

Kpt. Franciszek Jastrzębski w kasynie oficerskim na lotnisku Leconfield. Zbiory Laguny

W kampanii polskiej 1939 roku

Po południu 31 sierpnia podległa mu jednostka przeniosła się na polowe lotnisko w Dzierżnicy. W okolicach Kalisza 2 września dowodzony przez niego klucz przechwycił dziewięć He 111 z KG 27. Po zakończeniu walki Jastrzębski był jednym z dwóch pilotów, którzy zgłosili zestrzelenie Ju 86. W rzeczywistości tylko jeden bombowiec został trafiony, lądował bez podwozia na macierzystym lotnisku, a na jego pokładzie zginął mechanik Obergefreiter Max Schulz.

Jastrzębski 6 września na czele dwóch kluczy atakował w rejonie Koła Do 17 z Stab./KG 76, a wykonującą rozpoznanie maszynę Luftwaffe pilotował Major Viktor von Lossberg. Niemiecki samolot otrzymał kilka trafień i bezpiecznie powrócił do bazy z rannym obserwatorem Oberleutnantem Gottfriedem Thilem.

Po południu dowodził zespołem ośmiu P.11, które w rejonie Koła starły się z pięcioma Bf 109 z I./JG 77, i zgłosił zniszczenie jednego przeciwnika, ale Niemcy strat nie ponieśli. W tej samej walce, gdy jego samolot został zestrzelony przez Unteroffiziera Scheubena, ratował się skokiem ze spadochronem i tego samego dnia wrócił do jednostki. Oficjalnie walkę błędnie umiejscowiono 10 września.
Rankiem 7 września dowodził kilkoma P.11, które osłaniały przeprawę polskich oddziałów przez Wartę w Uniejowie. Kiedy most zaatakowały Do 17 z III./KG 3, udało się je przegonić, jedną z maszyn uszkodziły polskie myśliwce, a na jej pokładzie ranny był Feldwebel Brunner. Samolot zaliczono jako zestrzelony na konto kapitana Jastrzębskiego, ale jako Bf 110.

17 września był pilotem jednej z trzech ocalałych maszyn P.11 poznańskiego dywizjonu, które wystartowały w kierunku Rumunii. Wraz z nim leciał lekarz jednostki porucznik Bolesław Chełchowski (aby w kabinie samolotu zmieściły się dwie osoby, wymontowano radiostację, a lotnicy nie zabrali spadochronów). Z powodu braku paliwa lądowali w okolicach Parczewa. W pobliżu Chełma lotnicy dołączyli do 22 Pułku Ułanów podlegającego generałowi Franciszkowi Kleebergowi. W jego szeregach walczyli do 2 października, do czasu rozwiązania jednostki. Chełchowski udał się do rodziny na wschodzie kraju; został aresztowany i zamordowany w Katyniu. Jastrzębski wrócił do rodzinnego Zglechowa. Za walki we wrześniu 1939 roku został odznaczony czterokrotnie Krzyżem Walecznych.

Na Węgrzech, we Francji i w Wielkiej Brytanii

W okupowanej Polsce przeniósł się do Warszawy. Stąd 20 listopada wyruszył w kierunku Francji i dotarł na Węgry. Do 7 grudnia przebywał w Budapeszcie, a 12 grudnia zameldował się w Lyonie.

Na czele pięciu pilotów 15 maja 1940 roku wyruszył na front, uzupełniając skład Groupe de Chasse II/1. Samolot Jastrzębskiego 5 czerwca nie wystartował z pozostałymi pilotami – najprawdopodobniej z powodu problemu z silnikiem. Gdy wzbił się w powietrze z piętnastominutowym opóźnieniem, jego maszynę zaatakowało kilka Bf 109 i została ona zestrzelona. Ranny w nogi i poparzony kapitan ratował się skokiem ze spadochronem. Francuzi wzięli go za niemieckiego dywersanta, ale uniknął linczu i dotarł do szpitala pod Paryżem. Po kapitulacji Francji przedostał się do Wielkiej Brytanii.

Zdjęcie personelu latającego 302 Dywuzjonu wykonane 6 Października 1940 r.

Tam 26 lipca został przydzielony do 302 Dywizjonu Myśliwskiego i objął dowództwo eskadry B. Dywizjon 302 wykonał swój pierwszy lot bojowy 19 sierpnia 1940 roku i Jastrzębski wziął w nim udział. Natomiast 15 września podczas starcia w rejonie Londynu wspólnie z kapitanem Tadeuszem Chłopikiem zgłosił zestrzelenie Do 17, a 18 września w walce nad ujściem Tamizy – zestrzelenie prawdopodobne Do 17. Podczas powrotu z zadania bojowego 18 października lądował na obcym lotnisku i chwilę po przyziemieniu zabrakło mu paliwa. Następnego dnia podczas powrotu do bazy leciał we mgle, zaczepił o linę balonu zaporowego i rozbił samolot. Sam nie odniósł obrażeń.

Rankiem 25 października piloci 302 DM zauważyli, że dywizjon Hurricane’ów walczy z przeciwnikiem. „Poznaniacy” zwrócili się ku innej grupie kilkunastu Bf 109, które osłaniały związanych w walce kolegów. Niemcy wycofali się w stronę kontynentu, a Polacy zawrócili do Anglii. W pewnej chwili nad Polakami przeleciała trójka Bf 109, kierująca się nad Francję. W pościg za nią ruszył klucz kapitana Jastrzębskiego. Wkrótce jednak sierżant Antoni Markiewicz uznał, że zbytnio oddalił się od głównego szyku, opuścił klucz i powrócił do pozostałych pilotów. Podporucznik Bronisław Bernaś miał zaś słabszą maszynę od dowódcy klucza i został w tyle, tracąc z oczu swego prowadzącego. Jastrzębski z tego lotu nie powrócił i prawdopodobnie został zestrzelony do morza przez Majora Wernera Möldersa, dowódcę JG 51 (było to jego 52. zwycięstwo).

Dopiero na początku listopada do „poznaniaków” dotarł telegram z informacją, że kapitan Jastrzębski zmarł we francuskim szpitalu. Zagadkowy jest fakt, że polski oficer spoczął na wyspie Sylt, czyli w pobliżu granicy niemiecko-duńskiej. Jakie były przyczyny pochówku tak oddalonego od miejsca ostatniego lotu Polaka, trudno wytłumaczyć. Być może w telegramie podano nieprawdziwą informację o śmierci w szpitalu, a w rzeczywistości prądy morskie zaniosły ciało aż w rejon Wysp Fryzyjskich.

Po wojnie jego szczątki zostały przeniesione na cmentarz w Kilonii. Franciszek Jastrzębski pośmiertnie, 1 lutego 1941 roku, został odznaczony Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari.

Grzegorz Śliżewski

autor zdjęć: Zbiory Jana Laguny, Archiwum Grzegorza Śliżewskiego

dodaj komentarz

komentarze


Szwedzkie myśliwce dla Ukrainy
Polskie drony nadlecą z Sochaczewa
Ustawa schronowa – nowe obowiązki dla deweloperów
Palantir pomoże analizować wojskowe dane
Zełenski po raz trzeci w Białym Domu
Broń i szkolenia. NATO wspiera Ukrainę systemowo
Wyrównać szanse
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
Żywy pomnik pamięci o poległych na misjach
Kolejna fabryka amunicji z Niewiadowa
Wellington „Zosia” znad Bremy
Terytorialsi najlepsi na trasach crossu
Polskie innowacje dla bezpieczeństwa – od Kosmosu po Bałtyk
W Warszawie stanie pomnik pierwszego szefa SGWP
Konie dodawały pięciobojowi szlachetności
Niezłomni w obronie
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Kircholm 1605
„Road Runner” w Libanie
Pokój na Bliskim Wschodzie? Podpisano kluczowe porozumienie
Bataliony Chłopskie – bojowe szeregi polskiej wsi
Kolejne „Husarze” w powietrzu
Standardy NATO w Siedlcach
Bóbr na drodze Hannibala
UBM, czyli przepis na ekspresową budowę
W wojsku orientują się najlepiej
Transbałtycka współpraca
MON i MSWiA: Polacy ufają swoim obrońcom
Abolicja dla ochotników
Polski „Wiking” dla Danii
Izrael odzyskał ostatnich żywych zakładników
Trwa dobra passa reprezentantów Wojska Polskiego
Zamiast szukać skarbów, uczyli się strzelać
„Trenuj z wojskiem” 7 za nami
Żołnierz na urlopie i umowie zlecenie?
Hiszpanie pomogą chronić polskie niebo
Wojskowe przepisy – pytania i odpowiedzi
Kawaleria pancerna spod znaku 11
Mity i manipulacje
Koniec dzieciństwa
MON chce nowych uprawnień dla marynarki
Sztuka i służba w jednym kadrze
Żołnierze na trzecim stopniu podium
WOT dostanie 13 zestawów FlyEye
Więcej pieniędzy na strzelnice w powiecie
W Brukseli o bezpieczeństwie wschodniej flanki i Bałtyku
Brytyjczycy na wschodniej straży
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Australijski AWACS rozpoczął misję w Polsce
DragonFly czeka na wojsko
Były szef MON-u bez poświadczenia bezpieczeństwa
Rezerwa i weterani – siła, której nie wolno zmarnować
Priorytetowe zaangażowanie
Rekordowe wyniki na torze łyżwiarskim
Szli po odznakę norweskiej armii
Medale dla sojuszników z Niderlandów
„JUR” dla terytorialsów

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO