moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Panzery z polskimi znakami

Niemiecka broń pancerna miała opinię najlepszej na frontach II wojny światowej. Przyznawali to sami przeciwnicy Wehrmachtu, wykorzystując ochoczo zdobyczne czołgi i inne wozy pancerne. Tak też czyniono we wszystkich formacjach Wojska Polskiego. Z pierwszego zdobytego od Niemców sprzętu Polacy korzystali już we wrześniu 1939 roku.


Czołg PzKpfw V Sd Kfz 171 Panther zdobyty przez żołnierzy 4 Pułku Pancernego „Skorpion” nad rzeką Metauro, sierpień 1944. Narodowe Archiwum Cyfrowe

W czasie II wojny światowej, a szczególnie w latach 1944–1945, żołnierze polscy niszczyli, a często też zdobywali sporo niemieckich wozów bojowych różnego typu i przeznaczenia, w tym także czołgów, dział samobieżnych, samochodów pancernych i transporterów opancerzonych. Sprzęt ten w zależności od stopnia uszkodzenia kierowany był do czołówek naprawczych lub (rzadziej) wykorzystywany bezpośrednio na polu walki. Szczególnie chętnie korzystano ze zdobytych samochodów (zarówno osobowych, jak i ciężarowych) oraz motocykli. W praktyce wykorzystanie zdobytych czołgów i dział pancernych stanowiło dość duży problem. Przeważnie brakowało odpowiedniej amunicji, części zamiennych, a niekiedy i odpowiedniego paliwa. Również codzienna eksploatacja oraz naprawy bieżące skomplikowanego sprzętu wymagały dobrze wyszkolonej załogi i wysokiej klasy specjalistów technicznych.

Pierwszy zdobyczny sprzęt niemiecki wykorzystywany był przez Wojsko Polskie już we wrześniu 1939 roku. Świadczy o tym relacja inżyniera Aleksandra Rummla, który w kolumnie 10 Brygady Kawalerii przekraczającej w zwartym szyku granicę węgierską na Przełęczy Tatarskiej, zaobserwował znaczną liczbę zdobycznego sprzętu, głównie samochodów. Na tej podstawie Rummel domniemywał, że brygada w czasie walk wrześniowych musiała dać się dobrze Niemcom we znaki.

REKLAMA

Na Bliskim Wschodzie i froncie włoskim

Utworzone w Związku Sowieckim na mocy umowy z Polską, zwanej układem Sikorski-Majski, pododdziały pancerne nie posiadały wozów bojowych. Sprzęt zdobyczny zaczęto natomiast wykorzystywać już po ewakuacji broni pancernej do Iranu i utworzeniu Centrum Wyszkolenia Armii na Bliskim Wschodzie. W Ośrodku Wyszkolenia Motorowego i Broni Pancernej zorganizowanym przez majora Stanisława Szostaka brakowało sprzętu szkoleniowego. Aby temu zaradzić, we własnym zakresie ściągnięto z pola walki w Afryce Północnej kilka lekkich czołgów włoskich. Równocześnie w 2 Brygadzie Czołgów w początkowym okresie wykorzystywano zdobyczne włoskie czołgi Carro Armato M13/40 i Carro Veloce CV33/35. W celu ich pozyskiwania zorganizowano nawet specjalną grupę, której zadaniem było wyszukiwanie na polu walki sprawnych włoskich maszyn i gromadzenie ich w specjalnych składnicach.

Jak podaje Janusz Ledwoch, kilka (inni autorzy mówią o trzech) PzKpfw III Sd Kfz 141/1 Ausf. J z armatą kalibru 5 cm zostało przydzielonych do Pułku Ułanów Karpackich szkolącego się na terenie Palestyny w bazie El-Maza. Były to czołgi w malowaniu tropikalnym zdobyte w czasie walk w Libii i Egipcie w październiku 1942 roku na słynnym Afrika Korps. Oprócz tego do transportu żołnierzy w pułku wykorzystywano zdobyczny, ośmioosobowy, czterodrzwiowy samochód z napędem na cztery koła, typu kabriolet – Horch Kfz 18.

Zarówno 4 Pułk Pancerny „Skorpion”, jak i 6 Pułk Pancerny „Dzieci Lwowskich” w czasie walk na froncie włoskim w rejonie Ankony zdobywały niemiecki, a także włoski sprzęt bojowy przejęty przez Niemców. W rejonie Monte della Crescia 17 lipca 1944 roku przechwycono kilkanaście armat przeciwpancernych (w tym baterię Pak 40) i dwa włoskie działa szturmowe Semovente M41 da 75/18. W czasie późniejszych walk zdobyto uszkodzony czołg PzKpfw III, działo samobieżne Sturmgeschütz III Ausf. G i samobieżną haubicę Sturmhaubitze III Ausf. G (pod Il Vicinato) oraz ciężki niszczyciel czołgów Hornisse (podaje się też nazwę jego późniejszej wersji – Nashorn) SdKfz 164.


Czołg dowódcy 4 Pułku Pancernego „Skorpion” płk. Stanisława Glińskiego obok zdobycznego włoskiego działa samobieżnego Semovente da 75/18 (używanego przez Niemców pod nazwą Sturmgeschütz M 42 mit 75/18 850), lipiec 1944. Narodowe Archiwum Cyfrowe

W tym czasie zdobyto także ciągnik półgąsienicowy SdKfz 11 (wykorzystywany do holowania dział, a nawet czołgów) oraz transporter opancerzony SdKfz 250 w wersji dowodzenia. Do trofeów wojennych należały również lekkie haubice polowe le FH kalibru 105 mm, ciągnik ewakuacyjny Bergepanther i samochód Kübelwagen.

1 Dywizja Pancerna

W czasie bitwy pod Jort nad rzeką Dives 15 sierpnia 1944 roku 2 szwadron 10 Pułku Strzelców Konnych dowodzony przez rotmistrza Michała Gutowskiego zdobył niemieckiego Tygrysa. Czołg dostał 75-milimetrowym pociskiem w tył wieży. Załoga zginęła, wnętrze wieży zostało zdemolowane, ale silnik pracował. Czołg doprowadzono do patrolu reparacyjnego pułku. Wykorzystywano go (według relacji podpułkownika Władysława Deca) do przejażdżek wybranej kadry pułku i dywizji. Brak informacji o użyciu zdobytego czołgu w walce. To, że czołg zdobyto 15 sierpnia, potwierdza meldunek dowódcy pułku majora Jana Maciejowskiego, w którym wśród przejętego sprzętu bojowego wykazano między innymi Tygrysa. Do zdobycia czołgu przyznawały się także załogi z 2 Pułku Pancernego.

Jako ciekawostkę można podać, że żołnierze generała Maczka na obszarze wyzwolonym przez 1 Dywizję Pancerną w maju 1944 roku przejęli z magazynów niemieckiej fabryki oryginalny PzKpfw V Panther wersja D. W pierwszą rocznicę wyzwolenia Bredy, 29 października 1945 roku został on przywieziony i podarowany miastu na pamiątkę wyzwolenia przez Polaków. Aktualnie czołg, jako pomnik, znajduje się w Bredzie na skrzyżowaniu ulic Wilhelminapark z Paul Windhausenweg i jest jednym z nielicznych zachowanych wozów tego typu. Przez mieszkańców nazywany jest „polskim czołgiem”. Podobno w trakcie ostatnich prac renowacyjno-konserwatorskich pozbawiono go silnika i skrzyni biegów. Prawdopodobnie te zespoły czołgu stały się (co jest, delikatnie mówiąc, bardzo dziwne i naganne z punktu widzenia muzealników) formą zapłaty dla firmy wykonującej te prace.

Armia Krajowa – Powstanie Warszawskie

Powstańcy warszawscy 2 sierpnia 1944 roku zdobyli dwa czołgi, które według zeznań członków załogi były uszkodzone i jechały z fortu pod Zielonką do bazy remontowej w Warszawie. Prawdopodobnie załogi czołgów nie wiedziały jeszcze o wybuchu powstania. Historycy przypisywali te wozy bojowe do pułku pancernego Dywizji Pancerno-Spadochronowej „Hermann Göring”. Według ustaleń Krzysztofa Muchy, były to z dużym prawdopodobieństwem dwa czołgi PzKpfw V Panther w wersji G, skierowane (w ramach wymiany sprzętu) do 1 batalionu 27 Pułku Pancernego 19 Dywizji Pancernej. Wyjechały z dworca kolejowego i przejeżdżały przez miasto z pełną jednostką ognia. Po dotarciu na tereny zajęte przez powstańców zostały obrzucone granatami i butelkami z benzyną. Wkrótce w jednym z czołgów zgasł silnik, a drugi po trafieniu w wieżę pociskiem z PIAT-a (według jednej z wersji) z uszkodzoną instalacją elektryczną zjechał z nasypu, przebił parkan i zatrzymał się przy budynku ogrodnika. Oba wozy zostały zdobyte przez powstańców z batalionu „Zośka”. Utworzono z nich pluton pancerny. Pierwszy czołg otrzymał imię własne „Pudel – Magda”. Drugi pozostał bezimienny oznaczony literami „WP”.


Zdobyte niemieckie pojazdy opancerzone. Z lewej działo pancerne Sturmgeschütz III (StuG III), a z prawej niszczyciel czołgów Nashorn, sierpień 1944. NAC

Szybkie doprowadzenie wozów do użytku wskazuje na to, że ich uszkodzenia musiały być niewielkie. Powstańcy – po przeszkoleniu przez załogi zdobytych czołgów, odbyciu strzelań kontrolnych (w rejonie kościoła św. Augustyna na kierunku ruin warszawskiego getta) – użyli ich w czasie późniejszych walk, między innymi o Szpital św. Zofii i filię Konzentrationslager Warschau przy ulicy Gęsiej (zwanego potocznie Gęsiówką), gdzie uwolniono około 350 przetrzymywanych tam Żydów.

W rękach powstańców warszawskich znalazło się również działo samobieżne Jagdpanzer 38(t) Hetzer. W trakcie walk o budynek Poczty Głównej 2 sierpnia na polu walki pojawiły się dwa działa samobieżne Hetzer. Jedno z nich szybko się wycofało, a drugie wjechało w sektor powstańczy w kierunku ulicy Szpitalnej, gdzie między ulicami Sienkiewicza i Boduena zostało obrzucone butelkami z płynem zapalającym. Po zatrzymaniu się pojazdu jeden z załogantów wyskoczył, pozostali ponieśli śmierć w płomieniach. Początkowo powstańcy ustawili zdobyte działo w barykadzie na ulicy Szpitalnej, a później zaholowali je na dziedziniec Poczty Głównej.

Liczono się z tym, że naprawa nie powinna przekroczyć możliwości powstańców. Prace remontowe zakończono 12 sierpnia, nadając pojazdowi nazwę własną „Chwat”. Pomysłu użycia go w walce nie zaakceptował jednak pułkownik Antoni Chruściel „Monter” (od 14 września 1944 generał brygady). Sprawny pojazd bojowy trzymany był w odwodzie, a 5 września 1944 roku został zasypany podczas bombardowania Poczty Głównej. W rękach powstańców warszawskich znalazły się również co najmniej dwa transportery SdKfz 251.

Ludowe Wojsko Polskie

Według Janusza Magnuskiego, w ewidencji jednostek pancernych Ludowego Wojska Polskiego figurował jeden zdobyczny średni czołg PzKpfw IV Ausf. J. Zdobyty został prawdopodobnie w marcu 1945 roku. Po naprawie w 24 batalionie naprawy czołgów trafił tuż po zakończeniu wojny do 5 samodzielnego dywizjonu artylerii samobieżnej. W październiku tegoż roku przekazano go do 3 Szkolnego Pułku Czołgów, a następnie mógł znaleźć się w Oficerskiej Szkole Broni Pancernych w Modlinie, a w końcu w Poznaniu. 25 kwietnia dywizjon otrzymał z 24 batalionu naprawy czołgów trzy StuG III (40) SdKfz 142/1 Ausf. G. Zostały one włączone do 1 baterii i nazwano je zgodnie z sowiecką nomenklaturą działami samobieżnymi T-III (75 mm). Także w tym dywizjonie używany był w ostatnich dniach wojny, zdobyty i wyremontowany w 24 batalionie naprawy czołgów, półgąsienicowy transporter opancerzony SdKfz 251. W kwietniu 1945 roku trafiły również na uzbrojenie 5 samodzielnego dywizjonu artylerii samobieżnej trzy działa samobieżne Jagdpanzer 38t Hetzer, a później zostały przekazane do 3 Pułku Czołgów Szkolnych w Modlinie.

Po zakończeniu działań wojennych powyższy sprzęt trafił także do pułku szkolnego. Wspomina się też o zdobytych 11 marca 1945 roku przez żołnierzy 7 dywizjonu artylerii samobieżnej uzbrojonych w działka dwóch lekko uszkodzonych transporterów SdKfz 251. W krótkim czasie doprowadzono je do stanu używalności. Transportery oznakowane białymi orłami, obsadzone przez polskie załogi, brały udział w działaniach bojowych pod Grünthal, współdziałając z ułanami 1 Warszawskiej Samodzielnej Brygady Kawalerii. Pozostawiono je 8 maja pod miejscowością Basdorf z powodu zużycia.

Do 1948 roku zdobyczny sprzęt bojowy po krótkim użytkowaniu w jednostkach bojowych przekazywany był do 3 Szkolnego Pułku Czołgów i Oficerskiej Szkoły Broni Pancernej. Służył tam głównie do szkolenia (zgrywania) załóg wozów bojowych i transporterów. Po kwietniu 1948 roku większość tego sprzętu znalazła się w szkole oficerskiej w Poznaniu. Prawdopodobnie pojedyncze egzemplarze mogły trafić również do Oficerskiej Szkoły Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Legnicy i pułków KBW.

W 1948 roku, w ramach obniżki ogólnych kosztów utrzymania sprzętu w Wojsku Polskim, zdobyczny sprzęt bojowy wycofano z uzbrojenia, uznając go za nietypowy i przeznaczono do kasacji. W maju 1949 roku wycofano z uzbrojenia wojsk pancernych lekkie czołgi T-60 i T-70, działa pancerne SU-57 oraz transportery opancerzone Universal Carrier Mk1 i M-3A1 White. Szkoda, że w tamtych czasach nie myślano perspektywicznie i zamiast na złom nie przekazano pewnej liczby wycofywanego sprzętu do muzeów.

W Muzeum Broni Pancernej Oddziale Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie na poznańskiej Ławicy możemy jeszcze obejrzeć unikatowe obiekty, które różnym zbiegiem okoliczności uniknęły losu, jaki spotkał większość sprzętu bojowego okresu II wojny światowej. Mam tu na myśli głównie reprezentujący zdobyczne czołgi i działa pancerne Panzerkampfwagen III Ausf. N, Sturmgeschütz IV i Jagdpanzer 38 t „Hetzer” oraz transporter SdKfz 251. Natomiast sprzęt wycofywany z uzbrojenia WP na początku lat pięćdziesiątych XX wieku reprezentuje lekki czołg T-70 i powstałe na jego zmodyfikowanym podwoziu lekkie działo samobieżne SU-76M.


Franciszek Idkowiak doktor nauk humanistycznych w zakresie historii, pracownik Muzeum Broni Pancernej oddział Muzeum Wojska Polskiego, emerytowany podpułkownik Wojska Polskiego, absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Pancernych im. Stefana Czarnieckiego i Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Specjalizuje się w problematyce wojskowości okresu międzywojennego i II wojny światowej. Autor biografii generała Franciszka Skibińskiego, opracowania Broń pancerna w garnizonie poznańskim 1919–1939, współautor I i II wydania Poznańscy saperzy 1919–1939 oraz autor kilkudziesięciu artykułów związanych z historią jednostek i instytucji wojskowych na terenie Dowództwa Okręgu Korpusu nr VII w Poznaniu.

Źródła cytatów i bibliografia
10 Pułk Strzelców Konnych w kampanii 1944–1945, praca zbiorowa, Nürnberg 1947.
T. Basarabowicz, Zdobyczne wozy bojowe u aliantów 1939–1945, „Militaria XX Wieku”, wyd. spec. nr 3(10)/2009.
W. Dec, Narwik i Falaise, Warszawa 1981.
Ł. Gładysiak, Pantery w służbie sprzymierzonych, „Militaria XX Wieku” nr 5/2014. M. Gutowski, Święto żołnierza na polach Normandii, w: 10. Pułk Strzelców Konnych. Wspomnienia, Londyn 1995.
J. Kajetanowicz, Polskie wojska lądowe w latach 1945–1960, Toruń 2004.
J. Kutzner, J.S. Tym, Polska 1 Dywizja Pancerna w Normandii, Warszawa 2010.
Z. Lalak, 2. Warszawska Brygada Pancerna, „Nowa Technika Wojskowa” nr spec.
z 9 listopada 2010.
Z. Lalak, Pułk 4. Pancerny „Skorpion”, Warszawa 2003.
J. Ledwoch, Czołgi Wojska Polskiego 1939–1945, vol. II, Warszawa 2017.
J. Ledwoch, Działa samobieżne Wojska Polskiego 1918–1945, Warszawa 2016.
J. Magnuski, Wozy bojowe LWP, Warszawa 1985.
K. Mucha, Pantery Powstania Warszawskiego, cz. 1, „Militaria XX Wieku” nr 2/2004. A. Rummel, Wśród zmian i przemian, Warszawa 1986.
A. Suchcitz, M. Wroński, Barwa Pułku 7. Pancernego – zarys monograficzny, Tarnowskie Góry 2002.
T. Szczerbicki, Czołgi i samobieżne działa pancerne Wojska Polskiego 1919–2016, Czerwonak 2017.

Franciszek Idkowiak

autor zdjęć: NAC

dodaj komentarz

komentarze


Olimp w Paryżu
 
Szturm na radar
Ukoić ból po stracie
WAT po raz 74 zainaugurował rok akademicki
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Więcej wojska wesprze powodzian
Paryż – odliczanie do rozpoczęcia igrzysk!
Ogniem i dynamitem
Zapomogi dla wojskowych poszkodowanych w powodzi
Drony nad poligonem
Czy Orka przypłynie z Korei?
Underwater Academy
Ocean dronów
Na Białej Głuchołaskiej stanął most
Pod Kockiem walczyli do końca
Widzenie przyszłości
Płk dr Sowa: Szkolenie rezerw osobowych jest częścią planu budowy systemu służby powszechnej
Zagraniczne wsparcie „Feniksa”
Odznaczenia państwowe za medale paryskich igrzysk
Wyższe świadczenie mieszkaniowe dla żołnierzy
Hubalczycy nie złożyli broni
Trójstronne porozumienie
Realizm dowodzenia
Polskie rakiety do Homara-K
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Polska i Turcja – od wojen do szacunku i sympatii
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Olympus in Paris
Ukraińska wizja MRAP-a
Cezary Tomczyk o podkomisji smoleńskiej
Tłumy biegły po nóż komandosa
Wojsko połączy Głuchołazy
O bezpieczeństwie na Warsaw Security Forum
Na zapleczu Feniksa
WOT z Pomorza ze wsparciem dla Dolnego Śląska
Bataliony Chłopskie – bojowe szeregi polskiej wsi
Wojsko Polskie w oczach zagranicznych mediów
Album o żołnierzach-olimpijczykach
Tydzień Kormorana
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Cyniczna gra Bacha
Podwyżki dla niezawodowych
Adm. Bauer: NATO jest na właściwej ścieżce
Kaszubski Tygrys
Projekt wsparcia dla pracodawców żołnierzy
Szef MON-u nagrodzony przez Forum Ekonomiczne
Coraz bardziej niebezpiecznie na Bliskim Wschodzie
Operacja „Feniks” – służby działają, wspierają, ale też niosą nadzieję
Ostre słowa, mocne ciosy
Szef amerykańskiej dyplomacji w Warszawie
„Kieszonkowy” okręt podwodny
Czworonożny żandarm w Paryżu
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
NATO silniejsze niż kiedykolwiek
25 km na 25 lat Polski w Sojuszu
Pamiętamy o bohaterach Batalionów Chłopskich
MON podsumowało 10 miesięcy rządów koalicji
Nie rewolucja, lecz ewolucja
Najlepsi sportowcy wśród terytorialsów to …

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO