moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Signal: Europa zapomniała o południowej flance

W komentarzach dotyczących „afery signalowej”, jak media nazwały sprawę przypadkowego ujawnienia planów przeprowadzenia bombardowań w Jemenie, na pierwszy plan wysunęły się kwestie lekkomyślności najwyższych urzędników USA oraz pewnej pogardy, z jaką wypowiadali się oni na temat europejskich sojuszników. Natomiast niemal całkowicie został pominięty ważny wniosek, który wynika z tej afery. Otóż na południowej flance Europy, na jednym z najważniejszych szlaków zaopatrzeniowych naszego kontynentu, pojawił się problem, który może zagrozić naszym żywotnym interesom, a którego rozwiązanie niemal w całości przywódcy Starego Kontynentu pozostawili zewnętrznemu graczowi. Tymczasem w tle może czaić się znacznie potężniejszy przeciwnik niż jemeńscy rebelianci.

Amerykański magazyn „The Atlantic” opublikował w marcu artykuł, w którym jego redaktor naczelny Jeffrey Goldberg szczegółowo opisał, w jaki sposób został pomyłkowo dodany do grupy na komunikatorze Signal, gdzie najwyżsi urzędnicy Białego Domu, z wiceprezydentem J.D. Vancem i sekretarzem obrony Pete’em Hegsethem na czele, omawiali szczegóły planowanych ataków na jemeńskie ugrupowanie zbrojne Huti. Dyskutowano nie tylko o szczegółach bombardowań, datach i godzinach uderzeń, o celach czy uzbrojeniu, jakiego planowano użyć, lecz także o kulisach decyzji o tej operacji.

W Stanach Zjednoczonych największe oburzenie wywołał fakt, że tak istotne i tajne sprawy są omawiane z użyciem komercyjnej aplikacji zamiast bezpiecznych kanałów komunikacji rządowej. W Europie natomiast szerokim echem odbiły się słowa wiceprezydenta J.D. Vance’a oraz sekretarza obrony P. Hegsetha na temat państw europejskich. Ten pierwszy stwierdził, że ma dość ratowania ich po raz kolejny, drugi zgodził się z nim, że „jazda na gapę” Europy jest „żałosna”. Ostatecznie jednak przeważyła opinia, że swoboda żeglugi jest jednym z głównych interesów Stanów Zjednoczonych i – jak to ujął Hegseth – „jesteśmy jedynymi na tej planecie, którzy są w stanie to zrobić”. I to jest właśnie kwestia, która w Europie powinna być szeroko omawiana: strategia na wypadek dalszego blokowania morskich szlaków handlowych nie tylko przez Hutich, lecz także budowa własnych sił zdolnych do utrzymywania ich drożność.

Problem blokady cieśniny Bab al-Mandeb i Morza Czerwonego przez jemeńskich rebeliantów nie jest niczym nowym. Już na przełomie 2016 i 2017 roku Huti pokazali, że potrafią rzucić wyzwanie największym potęgom morskim, ze Stanami Zjednoczonymi na czele. Zaatakowali wówczas kilka okrętów wojennych, w tym amerykański niszczyciel USS „Mason”, a także rozpoczęli kampanię ataków terrorystycznych na statki handlowe.

Podobne ataki powtarzały się przez kolejne lata z mniejszą lub większą intensywnością. W połowie 2018 roku Hutim udało się nawet, przynajmniej na jakiś czas, osiągnąć częściowo cel tej kampanii: saudyjskie tankowce zaczęły pływać dokoła Afryki, by uniknąć ataków na Morzu Czerwonym. Po raz kolejny sytuacja zaogniła się po wybuchu wojny w Strefie Gazy w październiku 2023 roku. Wówczas Huti, zadeklarowani wrogowie Tel Awiwu, zintensyfikowali ataki na statki handlowe w jakikolwiek sposób powiązane z Izraelem.

Zniszczenia w Sanie po atakach, jakie przeprowadziły amerykańskie samoloty bojowe. Jemen, 7 kwietnia 2025 r. 

Kryzys na Morzu Czerwonym trwa więc już od wielu lat i nic, ani interwencja lądowa prowadzona przez koalicję kilkudziesięciu państw dowodzoną przez Arabię Saudyjską, ani wielokrotne bombardowania, ani blokada morska, która miała odciąć Hutich od dostaw uzbrojenia, a której skutkiem była klęska głodu, nie rozwiązało problemu. Tymczasem oprócz Egiptu, który czerpie ogromne zyski z opłat za tranzyt statków handlowych przez Kanał Sueski, oraz Izraela, będącego głównym celem ataków, jest to problem przede wszystkim europejski. Jak zauważa w signalowej dyskusji J.D. Vance, tylko 3% handlu Stanów Zjednoczonych przechodzi przez Morze Czerwone, tymczasem w przypadku handlu europejskiego – 40%. Prawie połowa tego, co kupuje się i sprzedaje w Europie, jest transportowana w zasięgu jemeńskich rakiet i zdalnie sterowanych łodzi-min. Podobnie jak kilka milionów baryłek ropy oraz miliony metrów sześciennych gazu dziennie dla europejskich gospodarek.

A skoro Huti – izolowani i zwalczani przez koalicję kilkudziesięciu krajów, w tym największą potęgę morską, czyli Stany Zjednoczone – nie kontrolując nawet całego terytorium Jemenu, są w stanie zagrozić szlakom handlowym Europy, to co dopiero mówić o poważniejszym przeciwniku.

Iran, sojusznik Hutich, dawno już wyciągnął wnioski z tej podjazdowej wojny morskiej na Morzu Czerwonym i przygotowuje się do prowadzenia podobnych działań po drugiej stronie Półwyspu Arabskiego, w kolejnym kluczowym dla światowego handlu morskiego miejscu – w cieśninie Ormuz. Z kolei Rosja, również oskarżana o wspieranie Hutich, od dawna zabiega o możliwość budowy portu wojennego na terytorium Sudanu. Mimo pewnych zawirowań związanych z obaleniem sudańskiego prezydenta Omara al-Baszira, z którym Rosjanie na początku zawierali umowy, oraz z wojną domową, która toczy się w tym kraju, w lutym tego roku władze Sudanu zapowiedziały, że „nie ma przeszkód”, by baza powstała. Jeśli projekt dojdzie do skutku, rosyjska marynarka wojenna będzie mogła kontrolować zarówno południowe wyjście z Kanału Sueskiego, jak i cieśninę Bab al-Mandeb. Natomiast w razie zaostrzenia konfliktu z Zachodem będzie w stanie całkowicie zablokować tranzyt towarów przez Morze Czerwone do Europy.

Z rozmów prowadzonych na Signalu można wyciągnąć także pocieszający wniosek: Stany Zjednoczone nadal uważają swobodę żeglugi za swój kluczowy interes. Mają zarówno polityczną wolę, jak i środki, by tego interesu bronić, nawet jeśli będą chciały później wystawić za to Europie i Egiptowi rachunek. Jednak wydarzenia ostatnich kilku lat dobitnie pokazały, że Europa powinna przygotowywać się na różne scenariusze, także najczarniejsze. Odcięcie Starego Kontynentu od dostaw towarów, szczególnie surowców energetycznych z Bliskiego Wschodu, przy jednoczesnej niechęci lub braku możliwości Stanów Zjednoczonych do dalszego gwarantowania swobody żeglugi, nie jest najmniej prawdopodobnym z nich. Jakkolwiek by oburzał nas pogardliwy ton, w jakim w wewnętrznych konwersacjach urzędnicy amerykańscy wypowiadają się na temat Europy, trudno udawać, że nie mają racji: Europa nie jest na taki scenariusz gotowa.

Stanisław Sadkiewicz , były żołnierz 6 Brygady Powietrznodesantowej, specjalista ds. bezpieczeństwa i zarządzania ryzykiem

autor zdjęć: AA/ABACA / Abaca Press / Forum

dodaj komentarz

komentarze


Razem na ratunek
Norweska broń będzie produkowana w Polsce
Po co wojsku satelity?
Polska i Francja na rzecz bezpieczeństwa Europy
Noc Dnia Podchorążego
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Sukces bezzałogowego skrzydłowego
Buzdygan dowódcy Żelaznej Dywizji wraca do gry
Najmłodszy żołnierz generała Andersa
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
wGotowości do reakcji
Militarne Schengen
Nowe zasady dla kobiet w armii
Nietypowy awans u terytorialsów. Pierwszy taki w kraju
Wojska amerykańskie w Polsce pozostają
Mundurowi z benefitami
W krainie Świętego Mikołaja
NATO ćwiczy wśród fińskich wysp
Zwrot na Bałtyk
Premier ogłasza podwyższony stopień alarmowy
AW149 made in Poland
Marynarze podjęli wyzwanie
Formoza – 50 lat morskich komandosów
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Najdłuższa noc
Wojskowe przepisy – pytania i odpowiedzi
Niepokonani koszykarze Czarnej Dywizji
Żołnierze z „armii mistrzów” czekają na głosy
Pancerniacy jadą na misję
The Darker, the Better
Plan na WAM
Rządy Polski i Niemiec wyznaczają kierunki współpracy
Polscy marynarze na misjach
Szeremeta niepokonana na ringu w Budapeszcie
Nowe Kraby w Sulechowie
Wojsko ma swojego satelitę!
Dzień wart stu lat
Pociski rakietowe dla Husarzy
Niebo pod osłoną
Wojsko na Horyzoncie
Szef MON-u z wizytą we Włoszech
Pomorscy terytorialsi w Bośni i Hercegowinie
Skytrucki dla Niemiec
Wojskowy bus do szczęścia
Ograniczenia lotów na wschodzie Polski
Szczyt europejskiej „Piątki” w Berlinie
Kapral Bartnik mistrzem świata
AW149 – moc kawalerii powietrznej!
Sejm za Bezpiecznym Bałtykiem
Celne oko, spokój i wytrzymałość – znamy najlepszych strzelców wyborowych wśród terytorialsów
Komplet medali wojskowych na ringu
PKO Bank Polski z ofertą specjalną dla służb mundurowych
Gdy ucichnie artyleria
107 lat polskiej Marynarki Wojennej
Zwalczyć strach, rozwiać mity
Rosja usuwa polskie symbole z cmentarza w Katyniu
Gotowi na zagrożenia cyfrowe
Więcej Herculesów dla Abramsów
Czwarta dostawa Abramsów
Polski „Wiking” dla Danii
Zmierzyli się z własnymi słabościami

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO