moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

„Sarex ’24”: razem w czasie kryzysu

Wojskowy samolot Casa miał awarię. W okolicach Zatoki Puckiej zaczął obniżać lot. Wreszcie wpadł do wody – tak w myśl scenariusza rozpoczął się pierwszy z epizodów ćwiczeń „Sarex ’24”, których celem jest sprawdzenie współdziałania armii z innymi instytucjami podczas prowadzenia różnego typu akcji ratunkowych.

Na pomoc pilotowi zaginionej maszyny ruszyła marynarka wojenna. – Port w Gdyni opuściły: okręt ratowniczy ORP „Lech”, okręt hydrograficzny ORP „Arctowski”, holownik „Mieszko”, łódź zabezpieczenia prac nurkowych, a także specjaliści z Brzegowej Grupy Ratowniczej – wylicza kmdr por. Wojciech Jando z Centrum Operacji Morskich – Dowództwa Komponentu Morskiego, czyli instytucji nadzorującej działania wpisane w scenariusz pierwszej części „Sarexa”. W przeczesywanie Zatoki Puckiej włączyły się też m.in. jednostki Morskiego Oddziału Straży Granicznej oraz Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa SAR, a także śmigłowiec z Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej i samolot Urzędu Morskiego.

 

Zaginioną maszynę udało się odnaleźć. Wrak spoczywał na głębokości 20 metrów. Szybko też okazało się, że w jego wnętrzu znajduje się żywy człowiek. Ocalał dzięki poduszce powietrznej. Powstała ona w kącie kabiny, którego nie zdołała zalać woda. Według ekspertów rozbitek w takiej przestrzeni może przetrwać nawet do 72 godzin. Problem jest to, że nie jest w stanie samodzielnie się z niej wydostać. Musi liczyć na pomoc z zewnątrz. – W myśl scenariusza do poszkodowanego dotarli nurkowie z ORP „Lech”. Już na powierzchni trafił on prosto do komory dekompresyjnej, która znajduje się w wyposażeniu okrętu – opowiada kmdr por. Jando. Dzięki temu organizm rozbitka uniknął wstrząsu będącego następstwem szybkiej zmiany ciśnienia.

Na potrzeby ćwiczeń rolę zatopionego samolotu odegrał specjalny kontener. Organizatorzy umieścili w nim fantom imitujący człowieka. – Ratowanie żywej osoby z poduszki powietrznej po raz pierwszy ćwiczyliśmy cztery lata temu. Wówczas kontener został zatopiony w gdyńskim porcie wojennym. Teraz poszliśmy krok dalej. Akcję przeprowadziliśmy na otwartym morzu – zaznacza kmdr por. Jando.

W tym samym czasie poszukiwania prowadzone były także na lądzie. Powód? Według świadków, zanim samolot wpadł do Bałtyku, z jego pokładu wyskoczyło ze spadochronami trzech członków załogi. Miejsce ich lądowania pozostawało jednak zagadką. Tutaj do działania przystąpiły m.in. policja, straż pożarna oraz wojska obrony terytorialnej. – W każdej z brygad mamy naziemny zespół poszukiwawczo-ratowniczy – NZR. Składa się on z pojazdu i pięciu żołnierzy: dowódcy, jego zastępcy, kierowcy, ratownika medycznego oraz radiotelefonisty. NZR dysponuje radiostacją lotniczą, za pomocą której może utrzymywać łączność ze statkami powietrznymi, które współuczestniczą w poszukiwaniach. W razie potrzeby dowódca zespołu może też wezwać na pomoc specjalny pododdział wsparcia – tłumaczy ppłk Robert Pękala, rzecznik WOT-u. Nad morze, a konkretnie na Półwysep Helski, zostali skierowani żołnierze 7 Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Ostatecznie poszukiwania przyniosły pożądany skutek. Lotników z Casy udało się namierzyć. Jak się okazało, jeden z nich podczas lądowania został ranny. Na miejsce został wezwany śmigłowiec, który przetransportował go do szpitala marynarki wojennej w Gdańsku.

Bałtycka odsłona ćwiczeń trwała dwa dni. Nazajutrz po akcji poszukiwawczo-ratowniczej okazało się, że z zatopionego samolotu wyciekło paliwo. Zaangażowane w akcję jednostki musiały przeprowadzić jego neutralizację, tak aby nie doszło do skażenia środowiska.

Kiedy służby zmagały się z tym zadaniem, na Podlasiu rozpoczynał się już kolejny epizod ćwiczeń. Zgodnie ze scenariuszem w trudno dostępnym terenie lądował awaryjnie niewielki cywilny samolot. Maszynę trzeba było odnaleźć, a członkom jej załogi udzielić pomocy. W te zadania również zaangażowany był WOT. – W sumie tegoroczna edycja ćwiczeń „Sarex” składa się czterech epizodów. Odbędą się w różnych częściach Polski. Ich celem jest sprawdzenie współdziałania wojska ze służbami i instytucjami układu pozamilitarnego podczas różnego typu sytuacji kryzysowych oraz weryfikacja obecnie obowiązujących procedur – informuje płk Marcin Szafraniec, szef Oddziału Ratownictwa Lotniczego i Morskiego w Dowództwie Operacyjnym Rodzajów Sił Zbrojnych.

Ćwiczenia „Sarex ’24” organizuje DORSZ. Potrwają one do piątku, a prowadzone są po raz szesnasty.

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: mł. chor. Piotr Gubernat/ Combat Camera DORSZ

dodaj komentarz

komentarze


Militarne Schengen
Trzy „Duchy" na Bałtyk
Wojskowa łączność w Kosmosie
Żołnierze z „armii mistrzów” czekają na głosy
Don’t Get Hacked
Po co wojsku satelity?
Komplet medali wojskowych na ringu
Przygotowani znaczy bezpieczni
Zwrot na Bałtyk
Polski „Wiking” dla Danii
Czy Strykery trafią do Wojska Polskiego?
Najlepsi w XXII Maratonie Komandosa
Nadchodzi era Borsuka
Z Su-22 dronów nie będzie
Rządy Polski i Niemiec wyznaczają kierunki współpracy
Dzień wart stu lat
Holenderska misja na polskim niebie
BWP made in Poland. Czy będzie towarem eksportowym?
Artylerzyści mają moc!
W krainie Świętego Mikołaja
Wojska amerykańskie w Polsce pozostają
Wojskowe przepisy – pytania i odpowiedzi
PKO Bank Polski z ofertą specjalną dla służb mundurowych
Najdłuższa noc
Rosja usuwa polskie symbole z cmentarza w Katyniu
Współpraca na rzecz bezpieczeństwa energetycznego
Polska niesie ogromną odpowiedzialność
Szeremeta niepokonana na ringu w Budapeszcie
Nowe zasady dla kobiet w armii
Formoza – 50 lat morskich komandosów
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Ile powołań do wojska w 2026 roku?
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
Czas na polskie Borsuki
Celne oko, spokój i wytrzymałość – znamy najlepszych strzelców wyborowych wśród terytorialsów
Pancerniacy jadą na misję
Kapral Bartnik mistrzem świata
NATO ćwiczy wśród fińskich wysp
Niebo pod osłoną
Razem na ratunek
Uczelnie łączą siły
Zmierzyli się z własnymi słabościami
Medyczna odsłona szkoleń wGotowości
Premier ogłasza podwyższony stopień alarmowy
Plan na WAM
Nowe zdolności sił zbrojnych
Żołnierze zawodowi zasilają szeregi armii
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Ograniczenia lotów na wschodzie Polski
Gdy ucichnie artyleria
Sukces bezzałogowego skrzydłowego
Poselskie pytania o „OPW z dronem”
Mundurowi z benefitami
Pomorscy terytorialsi w Bośni i Hercegowinie
Nitro-Chem stawia na budowanie mocy
Szczyt europejskiej „Piątki” w Berlinie
Borsuki jadą do wojska!
Wojsko przetestuje nowe technologie
Najmłodszy żołnierz generała Andersa
Bóg wojny wyłonił najlepszych artylerzystów
Sejm za Bezpiecznym Bałtykiem
Czwarta dostawa Abramsów
Norweska broń będzie produkowana w Polsce
Sportowcy podsumowali 2025 rok
Wojsko ma swojego satelitę!
Koreańskie stypendia i nowy sprzęt dla AWL-u
Szwedzi w pętli
Polska i Francja na rzecz bezpieczeństwa Europy

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO