moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Formoza trenuje w Morzu Śródziemnym

Nocą pokonali zaminowane wody Morza Śródziemnego, rozbroili ładunki umieszczone w morskiej toni i na nabrzeżu, a później rozpoczęli szturm na budynek, w którym przetrzymywani byli zakładnicy. Tak wyglądał scenariusz jednego z zadań, jakie podczas międzynarodowych ćwiczeń „Aegean Seal” w Grecji wykonywali żołnierze Jednostki Wojskowej Formoza.

„Aegean Seal” organizowane są cyklicznie przez morskie siły specjalne Grecji. W międzynarodowym szkoleniu uczestniczą marynarze oraz specjalsi z różnych krajów, m.in. Stanów Zjednoczonych, Niemiec, Estonii czy Belgii. Od kilku lat w ćwiczeniach biorą udział operatorzy Jednostki Wojskowej Formoza. Ostatnie szkolenie z cyklu „Aegean Seal” odbyło się pod koniec ubiegłego roku. Wzięło w nim udział ponad 100 żołnierzy z kilku państwa NATO. Formoza na południe Grecji delegowała operatorów zespołów bojowych, w tym nurków bojowych, snajperów i specjalistów z zakresu EOD.

– Z morskimi siłami specjalnymi Grecji współpracujemy już od kilku lat, a zaangażowanie naszej jednostki w ćwiczenia „Aegean Seal” rośnie z roku na rok – mówi st. chor. sztab. mar. Jerzy „Juri” Ciszewski, starszy podoficer Dowództwa Jednostki Wojskowej Formoza. – To dla nas bardzo wartościowe szkolenie. Współpracując w międzynarodowym środowisku trenujemy umiejętności rozminowywania linii brzegowej i neutralizacji różnego rodzaju ładunków umieszczonych na różnej głębokości w toni morskiej – dodaje. Podoficer podczas ćwiczeń w Grecji był kierownikiem podwodnych działań bojowych.

REKLAMA

Trochę jak Irak, trochę jak Ukraina

Ćwiczenia podzielone były na dwie główne części – treningową i zadaniową. Na początek żołnierze wymieniali się doświadczeniami, poznawali techniki i procedury (Tactics, Techniques and Procedures, TTPs) stosowane przez wojska z różnych państw. – Zdobywaliśmy umiejętności skanowania wody głębokiej i płytkiej różnymi sposobami. Wykorzystywaliśmy do tego m.in. podwodne drony. Z kolei nurkowie identyfikowali różnego rodzaju miny, a następnie je neutralizowali – opowiada „Ryszard”, starszy podoficer dowództwa Zespołu Bojowego „B” z Formozy. Wyjaśnia, że żołnierze wykonywali zadania zgodnie ze specyfiką i przeznaczeniem swoich jednostek. – My jako morska jednostka specjalna skupialiśmy się głównie na skrytym działaniu w nocy w płytkiej wodzie i na wykonywaniu przejść w zaporach inżynieryjnych na brzegu. Wykorzystywaliśmy do tego lekki sprzęt wojsk specjalnych – mówi żołnierz. Chodzi tu m.in. o indywidualne wyposażenie nurków, sonary i radary, pojazdy podwodne, różnego rodzaju wykrywacze metali i min.

Operatorzy Formozy korzystali także z łodzi pontonowych, a w czasie akcji bezpośredniej także z nokto- i termowizji, broni indywidualnej, zespołowej i snajperskiej. Podoficer wyjaśnia, że operatorzy używają sprzętu, który można bez trudu przenieść lub przetransportować pod wodą. Ważna jest więc jego waga. Roboty pirotechniczne Formozy nie ważą więcej niż 12 kg, z kolei niemiecka marynarka korzystała ze sprzętu ważącego 150 kg (służy on np. do przesunięcia samochodu pułapki). – Dla nas najważniejsze jest skryte działanie. Nie możemy pozwolić sobie na używanie ciężkiego i dużego sprzętu, bo to zdemaskowałoby naszą obecność – mówią specjalsi.

Do Grecji przywieźli bardzo dużo materiałów szkoleniowych. – Na przykład szkolne miny morskie, rzeczne i lądowe. Używaliśmy też sprzętu, którego w czasie wojny w Ukrainie używają Rosjanie. Na podstawie wniosków z tego konfliktu chcieliśmy pokazać naszym partnerom z innych państw, z jakim niebezpieczeństwem trzeba się dziś mierzyć i jakiego rodzaju min używają w rejonie Odessy Rosjanie. Wiele armii ciągle wykorzystuje w szkoleniu scenariusze znane z konfliktów asymetrycznych, takich jak w Iraku czy Afganistanie. Współczesne zagrożenia i pełnoskalowa wojna w Ukrainie niosą zupełnie inne wyzwania. I to właśnie staraliśmy się im przekazać – mówi chorąży Ciszewski.

Specjalsi wyjaśniają, że podczas zajęć treningowych żołnierze działali w ramach przygotowanych dla nich stref. – Dla żołnierzy z każdego państwa Grecy przygotowali zaminowane części akwenu i plaży, które trzeba było rozminować. To była świetna okazja do wymiany doświadczeń. Mówiliśmy, jak my poradzilibyśmy sobie z takim czy innym ładunkiem, słuchaliśmy pomysłów innych i podpatrywaliśmy nowe rozwiązania – opowiada „Ryszard”.

Uwolnić zakładnika

Podczas treningu w wodzie żołnierze mieli do czynienia ze szkolnymi i bojowymi minami dennymi oraz dryfującymi. Musieli zlokalizować niebezpieczny ładunek, a następnie użyć właściwej techniki do jego neutralizacji. Podczas jednej z akcji rozpoznanie prowadzili z pokładu Chinooka. Gdy zlokalizowali w wodzie dryfującą minę, desantowali się ze śmigłowca ze spadochronami do wody, następnie płynęli do miny i zakładali na niej tzw. kontrładunek. – To bardzo wymagające zadanie. Nie dość, że pracujemy z ładunkiem wybuchowym, to jeszcze działamy w morzu. Trzeba wziąć poprawkę na wiele czynników, m.in. prędkość i kierunek wiatru, prądy morskie, wysokość fal, a także odpowiednio obliczyć ilość materiału wybuchowego, który potrzebny jest do neutralizacji miny – opowiadają żołnierze.

Podczas drugiej fazy ćwiczeń żołnierze mieli zaplanować i przeprowadzić akcję bezpośrednią. – Scenariusz zakładał konflikt o charakterze asymetrycznym. Działaliśmy na terenie czasowo przejętym przez przeciwnika. Zadaniem żołnierzy było przedostać się przez zaminowany rejon zatoki – opowiada „Ryszard”. – Mieliśmy także rozpoznać wybrzeże i wytyczyć bezpieczną ścieżkę, którą następnie przeszedł zespół szturmowy. On z kolei miał zaplanować i przeprowadzić szturm na obiekt, w którym przeciwnik przetrzymywał zakładnika – dodaje. Dodatkowym utrudnieniem dla specjalsów było także oswobodzenie zakładnika z tzw. pasa szahida.

Specjalsi zapowiadają, że scenariusz kolejnych ćwiczeń „Aegean Seal” bardzo się zmieni. W znacznym stopniu będzie oparty na działaniach, jakie w rejonie Morza Czarnego prowadzi Federacja Rosyjska. Obok Formozy w szkoleniu w Grecji po raz pierwszy wezmą udział także żołnierze 13 Dywizjonu Trałowców.

Magdalena Kowalska-Sendek

autor zdjęć: JW Formoza, Sztab Generalny Obrony Narodowej Grecji

dodaj komentarz

komentarze


Czworonożny żandarm w Paryżu
 
Wybiła godzina zemsty
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Aplikuj na kurs oficerski
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Wojsko otrzymało sprzęt do budowy Tarczy Wschód
Srebro na krótkim torze reprezentanta braniewskiej brygady
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
Co słychać pod wodą?
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
„Jaguar” grasuje w Drawsku
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Zyskać przewagę w powietrzu
Użyteczno-bojowy sprawdzian lubelskich i szwedzkich terytorialsów
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Ogień Czarnej Pantery
Bój o cyberbezpieczeństwo
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Terytorialsi zobaczą więcej
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Transformacja wymogiem XXI wieku
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Ostre słowa, mocne ciosy
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Homar, czyli przełom
„Feniks” wciąż jest potrzebny
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Karta dla rodzin wojskowych
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Determinacja i wola walki to podstawa
Szkoleniowa pomoc dla walczącej Ukrainy
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Olympus in Paris
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
Medycyna „pancerna”
Zmiana warty w PKW Liban
Polskie „JAG” już działa
Ustawa amunicyjna podpisana przez prezydenta
Pożegnanie z Żaganiem
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Setki cystern dla armii
Mniej obcy w obcym kraju
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Olimp w Paryżu
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Jesień przeciwlotników
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
„Szczury Tobruku” atakują

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO