moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Jeśli nie Układ Warszawski, to co?

Z punktu widzenia globalnego systemu bezpieczeństwa to była rewolucja. W lipcu 1991 roku, po 36 latach istnienia, rozpadł się Układ Warszawski. Skupiał on państwa bloku wschodniego, których armie zostały całkowicie podporządkowane ZSRS. Układ miał być odpowiedzią na powstanie NATO, a jego głównym celem było przygotowanie się do wielkiej wojny przeciwko Zachodowi.


Migawki z cwiczen na poligonach wojskowych kolo Legnicy. 1960 r.

Układ Warszawski powstał 14 maja 1955 roku. Formalnie jako odpowiedź na włączenie RFN do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Faktycznie jednak dokument parafowany w stolicy Polski niewiele zmieniał. Polityczno-militarny blok bez reszty podporządkowany Sowietom funkcjonował na wschodzie Europy od chwili zakończenia II wojny światowej.

 

Na progu wojny

Do Układu Warszawskiego przystąpiły ZSRS, Polska, Czechosłowacja, Węgry, NRD, Rumunia, Bułgaria oraz Albania, która jednak wytrwała w nim tylko siedem lat. Główna siedziba organizacji mieściła się w Moskwie, na jej czele niezmiennie stał sowiecki marszałek, który jednocześnie pełnił funkcję wiceministra obrony ZSRS. Armie państw członkowskich zostały podporządkowane X Zarządowi Sztabu Generalnego Armii Radzieckiej. Doktryna układu przez długi czas była wybitnie ofensywna. Do połowy lat sześćdziesiątych zakładała zmasowany atak jądrowy na kraje Europy Zachodniej, a następnie szybki marsz sił konwencjonalnych. Potem wytyczne zostały nieco zmodyfikowane. Wojna nadal miała toczyć się na terytorium wroga, jednak przede wszystkim z użyciem tradycyjnego uzbrojenia. Broń jądrowa mogła zostać użyta, gdyby ofensywa została przez NATO wyhamowana. Pierwsze plany obronne w doktrynie układu pojawiły się dopiero w latach osiemdziesiątych.

W starciu z Zachodem niebagatelną rolę miała odegrać polska armia, która stanowiła drugą siłę sojuszu. Jeszcze w 1990 roku liczyła ona 347 tys. żołnierzy, posiadała 3300 czołgów i 480 samolotów bojowych. W razie wojny Polacy mieli stworzyć samodzielny front, zająć północne Niemcy, Danię oraz Holandię, wreszcie przy współpracy sojuszniczych flot zablokować Cieśniny Duńskie i odciąć natowskim okrętom drogę na Bałtyk. Na szczęście dla świata plany te nigdy nie zostały zrealizowane. Układ Warszawski w realnym działaniu sprawdził się tylko raz. W 1968 roku jego wojska wkroczyły do Czechosłowacji, obaliły tamtejsze władze, zdławiły bunt mieszkańców i zablokowały reformy, które miały przynieść demokratyzację systemu.

Z czasem Blok Wschodni zaczął popadać w ekonomiczny, polityczny i społeczny regres, który na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych doprowadził do upadku systemu. Komuniści zmuszeni byli oddać władzę albo przynajmniej się nią podzielić. Układ Warszawski jednak trwał. I wcale nie było pewne, że rychło się to zmieni.

Janajew nie klaszcze

Utrzymaniem Układu Warszawskiego zainteresowani byli Sowieci. Co więcej, początkowo chciał tego również Zachód. „Państwa zachodnie wspierały politykę reform Michaiła Gorbaczowa (…). Wszystkie działania osłabiające [jego] pozycję były niepożądane” – zauważa Agata Małecka, specjalistka od bezpieczeństwa. Zachód bał się chaosu w Europie Środkowo-Wschodniej. Nie chciał, jak pisze Małecka, brać na siebie odpowiedzialności za ewentualne spory graniczne. A w Sowietach paradoksalnie widział gwarancję bezpieczeństwa. „Układ Warszawski był wrogiem, ale wrogiem dobrze znanym” – konstatuje badaczka. Do tego dochodziła jeszcze kwestia zjednoczenia Niemiec, które w praktyce oznaczało wyrwanie NRD z objęć ZSRS. Nie wszystkim w Moskwie zapewne się to podobało. Dlatego Zachód nie chciał oponentów Gorbaczowa dodatkowo rozdrażniać.

Sytuację zdawali się rozumieć przedstawiciele państw, które dopiero co wymknęły się spod władzy komunistów. Potwierdza to choćby analiza przywołana przez politologa Waldemara Glińskiego. Dokument, który powstał pod koniec 1989 roku w polskim MSZ, nie wspomina o porzuceniu Układu Warszawskiego. Autorzy podkreślają jednak, że sojusz musi się zreformować. Wspominają też, że obecna sytuacja może okazać się przejściowa, ponieważ w przyszłości bloki militarne z czasów zimnej wojny po prostu przestaną istnieć. Takie rozwiązanie wydawało się jednak wówczas odległą perspektywą.

Polska jako członek dotychczasowego układu występuje też w pierwszej po wojnie samodzielnej doktrynie obronnej, którą w lutym 1990 roku stworzyli członkowie Komitetu Obrony Kraju. W dokumencie znalazł się między innymi zapis dotyczący ewentualnej konfrontacji pomiędzy Układem Warszawskim a NATO. Polscy żołnierze w przewidywanej wojnie mieli wziąć udział po stronie Sowietów. Małecka zwraca uwagę, że doktryna przesiąknięta jest zimnowojennym językiem, ale też się temu nie dziwi. Autorami zapisów byli wszakże generałowie z czasów PRL. Badaczka przypomina, że niedawna opozycja ciągle dzieliła w Polsce władzę z ludźmi PZPR, stąd premier Tadeusz Mazowiecki musiał postępować ostrożnie.

Tymczasem sytuacja zmieniała się niczym w kalejdoskopie. Wiosną 1990 roku nowy premier Węgier Jozsef Antall ogłosił, że jego kraj zamierza niebawem opuścić Układ Warszawski. Z czasem w podobnym tonie zaczęli się wypowiadać politycy z innych państw. Powoli stawało się jasne, że dni organizacji są policzone. Do coraz śmielszych wystąpień zachęcał fakt, że nie obowiązywała już wówczas Doktryna Breżniewa. Zasada z 1968 roku mówiła o możliwości zbrojnej interwencji w obronie integralności.

I tak, w lutym 1991 roku przedstawiciele państw członkowskich zgodzili się, że ich armie nie będą już współpracować w ramach Układu Warszawskiego. Zastrzegli też, że w najbliższych miesiącach z ich terytoriów powinny się wycofać wojska sowieckie. Na lipiec zostało zaplanowane kolejne spotkanie, tym razem z udziałem prezydentów, premierów i ministrów spraw zagranicznych państw członkowskich. Gorbaczow wiedział, że to koniec i nie zamierzał go oglądać. Do Pragi wysłał swojego zastępcę Giennadija Janajewa. To właśnie on stał się świadkiem rozwiązania politycznych struktur Układu Warszawskiego. Jako jedyny nie był w stanie oklaskiwać tej decyzji.

Długi marsz do NATO

Pozostawało pytanie: co dalej? „W 1991 roku członkostwo w NATO wydawało się nierealne. W rozmowach z sekretarzem generalnym Manfredem Woernerem podkreślałem potrzebę ochrony ze strony Sojuszu, bez pytania o członkostwo” – wspominał w rozmowie z „Deutsche Welle” Krzysztof Skubiszewski, ówczesny szef polskiej dyplomacji. Zachód nadal podchodził do tej kwestii ostrożnie. Tym bardziej że Gorbaczow zaczął mówić o budowie wspólnego systemu europejskiego bezpieczeństwa. Już wcześniej, biorąc pod uwagę możliwość rozpadu Układu Warszawskiego, namawiał przywódców państw Europy Środkowo-Wschodniej do nowych form współpracy. Ci jednak nie bardzo się do tego kwapili.

Wypadki toczyły się jednak z prędkością lawiny. W sierpniu twardogłowi politycy sowieccy, na czele których stanął Janajew, przeprowadzili nieudaną próbę odsunięcia Gorbaczowa od władzy. Wkrótce rozpadł się ZSRS. Zrodzona na jego gruzach Federacja Rosyjska z czasem zaczęła zmieniać swój polityczny kurs. „Od drugiej połowy 1992 roku w rosyjskiej polityce zagranicznej zaobserwować można odwrót od koncepcji prozachodniej na rzecz euroazjatyzmu oraz koncepcji silnego państwa” – zauważa Małecka. Wszystko to sprawiło, że Zachód bardziej przychylnym niż dotąd okiem spojrzał na natowskie aspiracje byłych satelitów ZSRS. Jeszcze w 1992 roku Woerner oświadczył, że drzwi do Sojuszu stoją otworem. Europa Środkowo-Wschodnia rozpoczęła długi marsz do NATO.

Podczas pisania tekstu korzystałem z: Agata Małecka, Bezpieczeństwo Rzeczypospolitej w stosunkach polsko-radzieckich i polsko-rosyjskich 1990–1993. Uwarunkowania wewnętrzne i zewnętrzne, Warszawa 2017; Waldemar Gliński, Spór o charakter i sens dalszego istnienia Układu Warszawskiego w stosunkach polsko-radzieckich w latach 1989–1990, Studia Podlaskie, tom XXVI, Białystok 2018; Jerzy M. Nowak, Od hegemonii do agonii. Upadek Układu Warszawskiego – polska perspektywa, Warszawa 2011.

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: Romuald Broniarek / Forum

dodaj komentarz

komentarze


Szwedzki granatnik w rękach Polaków
 
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Olimp w Paryżu
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Pożegnanie z Żaganiem
Aplikuj na kurs oficerski
Mniej obcy w obcym kraju
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Jaka przyszłość artylerii?
Olympus in Paris
Wojsko otrzymało sprzęt do budowy Tarczy Wschód
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Wybiła godzina zemsty
Transformacja wymogiem XXI wieku
Setki cystern dla armii
Polskie „JAG” już działa
Wojskowi kicbokserzy nie zawiedli
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Od legionisty do oficera wywiadu
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
„Szpej”, czyli najważniejszy jest żołnierz
Trzynaścioro żołnierzy kandyduje do miana sportowca roku
Zmiana warty w PKW Liban
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Zyskać przewagę w powietrzu
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Norwegowie na straży polskiego nieba
Czworonożny żandarm w Paryżu
Co słychać pod wodą?
Jak Polacy szkolą Ukraińców
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
Święto podchorążych
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Terytorialsi zobaczą więcej
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Bój o cyberbezpieczeństwo
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
„Szczury Tobruku” atakują
Jesień przeciwlotników
Karta dla rodzin wojskowych
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Transformacja dla zwycięstwa
Ostre słowa, mocne ciosy
„Jaguar” grasuje w Drawsku

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO