moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Nurkowie w głębinach

W ciągu pięciu dni wykonali trzynaście nurkowań. Pod wodę schodzili zarówno w dzień, jak i w nocy. Osiągali głębokość od 50 do 90 metrów – tak przez ostatni tydzień ćwiczyli nurkowie z Dywizjonu Okrętów Wsparcia. W morze wyszli na pokładzie okrętu ratowniczego ORP „Lech”.

Nurkowie głębokowodni to prawdziwa elita. Uprawnienia, które mają, pozwalają im schodzić na głębokość 90 metrów. Zostali wyszkoleni między innymi po to, aby nieść pomoc marynarzom z okrętów podwodnych, które utknęły na morskim dnie. Mogą na przykład dostarczać im zasobniki zawierające wysokokaloryczną żywność czy środki medyczne. Do tego prowadzą podwodne rozpoznanie, wydobywają na powierzchnię różnego rodzaju przedmioty, weryfikują dane zdobyte przez jednostki hydrograficzne. W Marynarce Wojennej RP takich specjalistów można policzyć na palcach obydwu rąk. Część z nich służy w 3 Flotylli Okrętów. Wchodzą między innymi w skład załogi ORP „Lech”. I to właśnie z tego okrętu przez cały ubiegły tydzień prowadzone były tzw. nurkowania głębokie (fachowo: głębokowodne prace podwodne).

– Na pokład zabraliśmy ponad 20 nurków z czterech okrętów naszego dywizjonu oraz Brzegowej Grupy Ratowniczej – informuje kmdr ppor. Mariusz Żołnieruk, dowódca ORP „Lech”. Wśród nich byli nurkowie głębokowodni, a także specjaliści, którzy dopiero starają się o tego rodzaju uprawnienia. W ciągu pięciodniowych ćwiczeń wykonali łącznie trzynaście nurkowań. Ćwiczyli zarówno w dzień, jak i w nocy. – Pod wodą nie ma to większego znaczenia. W Bałtyku nawet przy dobrej pogodzie już na głębokości kilkunastu metrów panuje ciemność. Do tego temperatura spada do czterech stopni Celsjusza. Zależało nam jednak, by trening był intensywny. Kiedy część ćwiczących odpoczywała po nurkowaniu, inni przystępowali do działania – podkreśla kmdr ppor. Żołnieruk.

Nurkowie schodzili do morza parami. Pod wodę byli opuszczani na specjalnym podeście. Zajmowali miejsca po dwóch stronach dzwonu nurkowego. W skrajnych przypadkach zjeżdżali na głębokość 90 metrów. Zazwyczaj, kiedy podest osiąga pożądaną głębokość, jeden z nurków przystępuje do wykonywania powierzonych mu zadań. Drugi ubezpiecza go z podestu nurkowego. Po upływie 45 minut obydwaj zajmują miejsca w dzwonie, a operator wciągarki powoli wyciąga ich na powierzchnię. Już na tym etapie zaczyna się dekompresja. Pozwala ona wydalić z organizmu nadmiar tzw. gazu obojętnego, czyli azotu lub helu. Ich obecność mogłaby doprowadzić do zatoru gazowego, a w konsekwencji niedotlenienia, a nawet śmierci. Na pierwszym etapie wynurzania nurkowie cały czas mają założone hełmy i oddychają trimiksem, czyli specjalną mieszaniną gazów. – W tym czasie dzwon jest intensywnie wentylowany tak, by z jego wnętrza pozbyć się dwutlenku węgla. Na głębokości 39 metrów nurkowie zdejmują hełmy i zaczynają oddychać powietrzem, a potem, począwszy od 12 metra, czystym tlenem. Z dzwonu przez śluzę przechodzą do komory na pokładzie okrętu, gdzie proces kompresji się kończy – tłumaczy kmdr Robert Szymaniuk, dowódca Dywizjonu Okrętów Wsparcia, doświadczony nurek. Podczas ubiegłotygodniowych ćwiczeń nurkowie nie realizowali pod wodą żadnych konkretnych zadań. – Chodziło przede wszystkim o przećwiczenie i doskonalenie procedur związanych z zejściem na dużą głębokość i wynurzeniem – wyjaśnia kmdr ppor. Żołnieruk. – Nurkowie muszą też utrzymywać swoje organizmy w kondycji pozwalającej na przebywanie w skrajnie trudnych warunkach. Same treningi w komorach dekompresyjnych nie wystarczą – dodaje.

Nurkowania głębokowodne obwarowane są licznymi przepisami. – W ciągu miesiąca nurek nie powinien wykonywać ich więcej niż osiem. W wyjątkowych sytuacjach, kiedy chodzi o ratowanie ludzkiego życia, limit ten może zostać przekroczony, jednak o tym każdorazowo decyduje kierownik nurkowania – tłumaczy kmdr Szymaniuk. Czas trwania tego rodzaju przedsięwzięcia zawsze wynosi kilka godzin. Na maksymalnej głębokości nurek nie może jednak przebywać dłużej niż godzinę.

Podczas wyjścia „Lecha” w morze ćwiczyli także marynarze, którzy nie byli bezpośrednio zaangażowani w nurkowania. Członkowie załogi doskonalili procedury związane z gaszeniem pożaru na pokładzie, przygotowaniem rannego do ewakuacji przez śmigłowiec, walczyli też z symulowanym przebiciem kadłuba.

ORP „Lech” to jeden z dwóch dużych okrętów ratowniczych projektu 570M. Obydwa, także ORP „Piast”, służą w 3 Flotylli. W Gdyni stacjonują też dwie mniejsze jednostki ratownicze: ORP „Zbyszko” i ORP „Maćko”.

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: 3 FO

dodaj komentarz

komentarze


Prezydent Zełenski spotkał się z premierem Tuskiem
Kto zostanie Asem Sportu?
Nowe K9 w Węgorzewie
„Albatros” na elitarnych manewrach NATO
Najmłodszy żołnierz generała Andersa
„Bezpieczny Bałtyk” czeka na podpis prezydenta
Odnaleziono rozbitego drona w Lubelskiem
Polska i Francja na rzecz bezpieczeństwa Europy
Maksimum realizmu, zero taryfy ulgowej
Co wiemy o ukraińskim ataku na rosyjski okręt podwodny?
Rosja usuwa polskie symbole z cmentarza w Katyniu
Pancerniacy jadą na misję
Polskie MiG-i dla Ukrainy?
Bałtycki sojusz z Orką w tle
Cyberwiedza to ich wkład w obronność
Nowe zasady dla kobiet w armii
Gala Boksu na Bemowie
Panczeniści na podium w Hamar
Pływacy i panczeniści w świetnej formie
Prezydenci Polski i Ukrainy spotkali się w Warszawie
Sejm za Bezpiecznym Bałtykiem
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Świąteczne spotkanie w PKW Turcja
Dwie umowy licencyjne w programie K2 podpisane
Spotkanie liderów wschodniej flanki NATO
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
Wojsko ma swojego satelitę!
Aby granica była bezpieczna
Pomagaj, nie wahaj się, bądź w gotowości
Najdłuższa noc
Gdy ucichnie artyleria
Sandacz na granicy, czyli nowa odsłona ryby po grecku
PE wzywa do utworzenia wojskowego Schengen
Wojskowo-policyjny patrol ratuje życie
Pomorscy terytorialsi w Bośni i Hercegowinie
Cel: zniszczyć infrastrukturę wroga w górskim terenie
Astronauta w Szkole Orląt
Bezpieczeństwo to sprawa fundamentalna
Ile powołań do wojska w 2026 roku?
Seryjny Heron coraz bliżej
Kolejne AW149 nadlatują
Dzień wart stu lat
Nie wyślemy wojsk do Ukrainy
„Dzielny Ryś” pojawił się w Drawsku
Polska produkcja amunicji rośnie w siłę
Niebo pod osłoną
Polski Rosomak dalej w produkcji
Święto sportowców w mundurach
Militarne Schengen
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Snowboardzistka i pływacy na medal
Służba w kadrze
Odpalili K9 Thunder
Combat 56 u terytorialsów
Grupa WB i Łukasiewicz łączą siły
Niemieckie wsparcie z powietrza
Historyczna „Wisła”
Unikatowe studia trzech uczelni mundurowych
Szef NATO ze świąteczną wizytą u żołnierzy
Plan na WAM
Sukces bezzałogowego skrzydłowego
Formoza – 50 lat morskich komandosów
Rządy Polski i Niemiec wyznaczają kierunki współpracy
Wisła dopłynęła
The Taste of Military Service
Mundurowi z benefitami
Szukali zaginionych w skażonej strefie
Pakiet umów na dostawy dla polskiego wojska
„Burza” nabiera kształtów

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO