„Slovak Shield ” to największe cykliczne ćwiczenia organizowane na Słowacji i jedne z ważniejszych manewrów, które odbywają się w Europie Środkowej. W tym roku weźmie w nich udział niemal 1500 żołnierzy, m.in. z USA, Czech i Węgier. Polską armię będą reprezentować strzelcy konni z 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej.
Międzynarodowe ćwiczenia „Slovak Shield ʾ18” rozpoczynają się w najbliższy piątek i potrwają do 28 września. Ich głównym celem jest sprawdzenie przygotowania do działań obronnych słowackiej 2 Brygady Zmechanizowanej. Najważniejsze epizody ćwiczeń będą rozgrywane na terenie ośrodka szkoleniowego Lesť oraz w centrum symulacji Akademii Sił Zbrojnych Słowacji w MR Štefánika w Liptowskim Mikułaszu.
Dwa dni w drodze
Polską armię będzie reprezentował wzmocniony pluton zmotoryzowany z 7 Batalionu Strzelców Konnych Wielkopolskich 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej. Oprócz czterech drużyn, dysponujących czterema bojowymi kołowymi transporterami opancerzonymi Rosomak, w skład pododdziału wejdą także drużyna remontowa z wozem rozpoznania technicznego na podwoziu Rosomaka oraz trzyosobowy zespół medyków z wozem ewakuacji medycznej typu Rosomak. W skład polskiego zgrupowania, którym dowodzi por. Marcin Chodakowski, wejdzie także czteroosobowa drużyna strzelców wyborowych. Specjaliści precyzyjnego strzelania będą wyposażeni w karabinki Sako i karabiny wyborowe Tor kalibru 12,7 mm. Mają oni wspierać zmotoryzowanych. Dowódcy z Wędrzyna, szczególnie podczas misji w Afganistanie przekonali się wielokrotnie, że takie precyzyjne wsparcie w boju przynosi doskonałe rezultaty.
Na Słowację zmotoryzowani wyruszyli w środę rano. Drogę na poligon południowych sąsiadów o długości około 750 km pokonali w dwóch etapach. Pierwszego dnia żołnierze w autokarach, a Rosomaki na przyczepach niskopodwoziowych dotarli do Bielska-Białej. Strzelcy przenocowali w koszarach 18 Batalionu Powietrznodesantowego. Drugiego dnia przekroczyli granicę i w godzinach popołudniowych zameldowali się na poligonie w Lesť.
Gotowi na wszystko
Pododdział z Polski zostanie włączony w struktury kompanii słowackiego batalionu zmechanizowanego. W pierwszym tygodniu strzelcy konni wezmą udział w zajęciach zgrywających, które mają ich przygotować do części zasadniczej ćwiczeń. – W tym czasie odbędą się jednodniowe zajęcia taktyczne, później ogniowe, podczas których będziemy poznawać procedury obowiązujące w armii sąsiadów – mówi por. Marcin Chodakowski, dowódca polskiego zgrupowania. Ale to nie wszystko. Na pierwszy tydzień zaplanowano również pokazy sprzętu i uzbrojenia, a następnie omówienie jego możliwości. Odbędzie się też demonstracja tego, jak w praktyce sprawdza się przywieziony przez Polaków sprzęt. W tym czasie do batalionu mają zostać włączone także pododdziały innych narodowości.
W drugim tygodniu odbędzie się zasadnicza część „Slovak Shield ʾ18”. Dowódcy i żołnierze polskiego plutonu nie wiedzą, jakie otrzymają zadania. Znają jedynie główny cel działań, którym jest obrona przed agresorem, a następnie wyparcie go z zajętych obszarów poprzez kontratak.
Podczas ćwiczeń polskim plutonem będzie dowodził ppor. Dawid Grobelski. – Działania, które będziemy podejmowali na Słowacji, są kontynuacją szkolenia prowadzonego przez nas każdego dnia na poligonach w kraju – wyjaśnia oficer. Dodaje, że on i jego podwładni wyjazd na międzynarodowe manewry traktują jako sprawdzian tego, co już potrafią.
Strzelcy konni dotąd nie trenowali razem ze Słowakami. Co więcej, będą wykonywali zadania w terenie zupełnie nieznanym. Ćwiczenia w międzynarodowej obsadzie są szczególnie ważne dla żołnierzy, którzy niedawno trafili do plutonu. – Dla nich wszystko tam będzie nowe. Aby sprostać wymaganiom, będą musieli się bardzo starać – zaznacza ppor. Dawid Grobelski.
Polscy żołnierze wrócą do Garnizonu Wędrzyn 29 września.
autor zdjęć: st. szer. Łukasz Kermel
komentarze