moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Status-6. Piekielnie niebezpieczna broń Rosji czy tylko humbug?

Informacje o rosyjskim dronie podwodnym o zasięgu strategicznym i uzbrojonym w głowicę jądrową dużej mocy pojawiły się po raz pierwszy w 2015 roku. Jednak początkowo traktowano je bardziej jako oręż propagandy i walki informacyjnej niż doniesienia o rzeczywistych pracach nad tego typu systemem. Status-6, w kodzie natowskim oznaczony mianem Kanion, został wymieniony w marcowym przemówieniu prezydenta W. Putina, dotyczącym nowo rozwijanych systemów uzbrojenia. O rosyjskiej torpedzie z głowicą nuklearną wspomniał także najnowszy amerykański raport Nuclear Posture Review, co oznacza, że Stany Zjednoczone traktują sprawę bardzo poważnie. Czym zatem jest i czemu ma służyć nowatorska broń?

Pomysł opracowania uzbrojonej w głowicę nuklearną torpedy dalekiego zasięgu pojawił się po raz pierwszy na początku zimnej wojny. W prace nad nią miał być zaangażowany nawet późniejszy dysydent Andriej Sacharow, jednak na ówczesnym etapie rozwoju technologicznego inicjatywa została szybko zarzucona. Strategiczna triada została oparta na lotnictwie bombowym oraz pociskach balistycznych bazowania lądowego i przenoszonych przez okręty podwodne. Powodem, dla którego Rosjanie postanowili wrócić do pomysłu były najprawdopodobniej obawy związane z rozwojem amerykańskiego systemu obrony antyrakietowej. Pomimo zapewnień USA, iż celem jego budowy nie jest zachwianie zimnowojennego MAD-a, czyli zasady wzajemnego gwarantowanego zniszczenia, Moskwa obawia się, że w dłuższej perspektywie może to nastąpić. Stąd rozwój systemów uzbrojenia mogących go przełamać, tj. odpalanych z powietrza pocisków balistycznych, broni hipersonicznej, pocisków balistycznych o zasięgu mającym umożliwić atak od strony bieguna południowego czy też właśnie drona, lub jak kto woli torpedy dalekiego zasięgu.

O istnieniu Status-6 jako pierwszy doniósł portal The Washington Free Beacon. Dwa miesiące później, w listopadzie 2015 roku, informacja o nowej broni pojawiła się w krótkim materiale rosyjskiej telewizji NTV. Po jego emisji rzecznik Kremla D. Pieskow mówił o ujawnieniu tajnych informacji, które zostały szybko skasowane. Wyglądało to na celowy przeciek dezinformacyjny, jednak gdy o nowej broni wspomniał w marcowym przemówieniu Władimir Putin eksperci uznali, że nabiera ona realnych kształtów.

Putin mówił m.in., że „dron może poruszać się na bardzo dużych głębokościach, ma międzykontynentalny zasięg, a jego prędkość kilkukrotnie przewyższa prędkość okrętów podwodnych, torped oraz najszybszych okrętów nawodnych. Ma niskie charakterystyki szumowe, wysoką manewrowość i jest w zasadzie niezniszczalny dla przeciwnika”. W doniesieniach branżowych czasopism i portali mówi się o pojeździe mającym około 24 m długości, przy średnicy 1,6 m, zdolnym do operowania na głębokości co najmniej 1 km. Zminiaturyzowany, chłodzony ciekłym metalem reaktor ma zapewniać prędkość minimum 56 węzłów, choć jako wartość maksymalną media podają nawet 100 węzłów, a 55–56 węzłów (lub km/h) ma być średnią prędkością rejsową. Pojazd budowany jest przez jedno z czołowych rosyjskich biur konstrukcyjnych zajmujących się projektowaniem okrętów podwodnych – petersburski Rubin.

Trzeba jednak zaznaczyć, że są to spekulacje medialne, bo rzeczywiste dane techniczne drona oczywiście nie są znane. Wątpliwości może wzbudzać moc głowicy pojazdu – 100 MT, czyli dwukrotnie więcej niż najpotężniejszy z dotychczas zdetonowanych ładunków, tzw. car bomba. Oprócz niszczenia infrastruktury portowej i nadbrzeżnej samą mocą wybuchu, przeznaczeniem drona może być także wywołanie efektu tsunami. Niewykluczone też, że moc głowicy wynika z gigantomanii rozwiązań radzieckich. Możliwe też, że jej moc głowicy będzie regulowana w zależności od misji i odpowiednio obniżona jeśli celem byłby atak na zgrupowanie floty czy pojedynczy okręt (lotniskowiec). Niektóre źródła donoszą także o innych wersjach drona – uzbrojonej w głowicę konwencjonalną czy rozpoznawczej.

Cytowany już portal The Washington Free Beacon,powołując się na źródła wywiadowcze, informował o jednym przeprowadzonym do chwili obecnej teście. Miało do niego dojść w listopadzie 2016 roku. Podczas testu dron został odpalony z pokładu doświadczalnego okrętu podwodnego typu Sarow.

Pojazd, jeśli faktycznie zostanie wprowadzony do służby, ma stanowić uzbrojenie okrętów podwodnych zmodyfikowanego typu Oscar II (projekt Biełogrod) oraz typu Chabarowsk, o których wiadomo jeszcze mniej niż o samym dronie. Prawdopodobnie jest to konstrukcja oparta na strategicznym okręcie podwodnym typu Boriej, choć znacząco od niego mniejsza, zbędna jest bowiem sekcja kadłuba przeznaczona dla rakiet balistycznych. Okręt przy długości około 120 m i szerokości 13 m miałby wyporność rzędu 10 tys. ton i przenosiłby sześć dronów. Trudno spodziewać się, by liczba nosicieli była duża. Zapewne więc – jako cenny oręż o strategicznym charakterze – pozostawałyby one w tzw. bastionach, czyli akwenach w pobliżu rosyjskich wybrzeży, osłanianych przez jednostki lotnictwa i floty. To jednak sprawiłoby, że dron potrzebowałby nawet kilku dni, aby dotrzeć do amerykańskiej linii brzegowej. Pomimo zapewnień o cichej pracy jego napędu nie należy się spodziewać, by wykrycie go nastręczało wyjątkowe trudności. Inaczej ma się jednak rzecz z jego przechwyceniem. Torpedy Mk–48, stanowiące standardowe uzbrojenie amerykańskich okrętów podwodnych, mają niższą prędkość i maksymalną głębokość operowania, nie mówiąc już o zasięgu, niż deklarowane w przypadku Statusa-6. Dlatego USA będą zmuszone do zainwestowania w nowe systemy uzbrojenia. Rosja korzysta z radzieckich doświadczeń z tzw. przeciwsymetryczną formą odpowiedzi. Zamiast wdawać się w kosztowny wyścig zbrojeń w kategorii, w której przewagę ma potencjalny przeciwnik, stawia na takie systemy uzbrojenia, które same będą wymagały odpowiedzi adwersarza.

Rafał Ciastoń , ekspert Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego ds. stosunków międzynarodowych, technologii militarnych i konfliktów zbrojnych

dodaj komentarz

komentarze


Pierwsze oficerskie gwiazdki
 
Historyczne zwycięstwo ukraińskiego F-16
Zbrodnia we wsi, której już nie ma
Policja ze wsparciem wojskowego Bayraktara
Generał „Grot” – pierwszy dowódca AK
Dwa tygodnie „rozgryzania” Homara-K
Planowano zamach na Zełenskiego
Flyer, zdobywca przestworzy
Żołnierze WOT-u szkolili się w Słowenii
Podróż w ciemność
Sukcesy żołnierzy na międzynarodowych arenach
The Power of Infrastructure
Ewakuacja Polaków z Izraela
Bezpieczniejsza Europa
Prawo dla kluczowych inwestycji obronnych
Nie żyje żołnierz PKW Irak
Broń przeciwko wrogim satelitom
Strażnicy polskiego nieba
Terytorialsi z Dolnego Śląska najlepiej wysportowani
Wyższe stawki dla niezawodowych
Śmierć gorsza niż wszystkie
Podejrzane manewry na Bałtyku
ORP „Necko” idzie do natowskiego zespołu
USA przyłączyły się do ataku Izraela na Iran
Żołnierze z 10 Brygady Kawalerii Pancernej powalczą w IV lidze
Miliardowe wsparcie dla PGZ
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Ratownik w akcji
Kolejne czołgi K2 dla naszej armii
Odbudowa obrony cywilnej kraju
Dekapitacyjne uderzenie w Iran
Nawrocki przedstawia kierownictwo BBN-u
Więcej na obronność, silniejsze NATO
Policjanci w koszarach WOT
Kajakami po medale
Rodzinne ćwiczenia z wojskiem
Świat F-35
Nowe zasady fotografowania obiektów wojskowych
NATO przechodzi do działania
Rosyjska maszyna Su-24 przechwycona przez polskie F-16
Posłowie za wypowiedzeniem konwencji ottawskiej
Kadeci z NATO i z Korei szkolili się w Karkonoszach
Pociski do FA-50 i nowe Rosomaki
Pancerny kot w polskim wojsku
Inwestycja w żołnierzy
Wypadek Rosomaka
„Różycki” zwodowany
Specjalsi pod nowym dowództwem
„Niegościnni” marynarze na obiektach sportowych w Ustce
Drukowanie dronów
11 lipca narodowym dniem pamięci o ofiarach rzezi wołyńskiej
Żołnierze PKW Irak są bezpieczni
Polska z dodatkowym wsparciem sojuszników
Armia pomoże służbom na zachodniej granicy
Szczyt NATO nie tylko o wydatkach na obronność
„Swift Response ‘25”, czyli lekka piechota w ciężkim terenie
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Strategia odstraszania. Czy zadziała?
Pionierski dron
Pestki, waafki, mewki – kobiety w Polskich Siłach Zbrojnych
Szczyt w Hadze zakończony, co dalej?
Musimy być szybsi niż zagrożenie
Święto sportów walki w Warendorfie
Sejm zakończył prace nad nowelizacją ustawy o obronie ojczyzny. Teraz czas na Senat

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO