Mierzy niespełna 8 m, ale wyposażeniem nie ustępuje okrętowi hydrograficznemu. Misje polegające na sondowaniu morskiego dna może prowadzić wspólnie z nim albo samodzielnie. Do tego jest odporny na kołysanie i potrafi pracować nieprzerwanie nawet przez dziesięć dni. Tak działa DriX, czyli autonomiczny pojazd nawodny z 3 Flotylli Okrętów w Gdyni.
DriX został kupiony cztery lata temu. Trafił do Dywizjonu Zabezpieczenia Hydrograficznego. Obecnie korzysta z niego załoga okrętu ORP „Arctowski”. Pojazd służy do sondowania morskiego dna. Mierzy głębokość i rejestruje podwodne obiekty, które mogłyby utrudniać żeglugę. Zgromadzone przez niego dane trafiają do Biura Hydrograficznego Marynarki Wojennej, gdzie eksperci korzystają z nich przede wszystkim przy tworzeniu morskich map nawigacyjnych – zarówno papierowych, jak i elektronicznych. I jak podkreślają sami marynarze – są to dane najwyższej jakości.
Pojazd ma niemal 8 m długości, waży 1380 kg i potrafi poruszać się z prędkością 14 w. Przy takim tempie jest w stanie pracować przez całą dobę. Ale jeśli obniżyć prędkość do ekonomicznych 4 w., dron może realizować misję nieprzerwanie nawet przez dziesięć dni.
DriX porusza się samodzielnie po wyznaczonej wcześniej trasie, jednak pozostający na pokładzie okrętu operator przez cały czas nadzoruje jego pracę. W razie potrzeby może przejąć nad nim kontrolę. Do lustrowania morskiej toni i dna pojazd wykorzystuje echosondę wielowiązkową. Posiada też własny miernik, który pozwala określić prędkość rozchodzenia się dźwięku w wodzie. To parametr kluczowy przy określaniu głębokości. Do tego dochodzą systemy AIS i LIDAR. Pierwszy pozwala na identyfikację jednostek pływających oraz pozyskanie parametrów ich ruchu po to, aby podczas misji uniknąć kolizji. Drugi sonduje obszar wokół DriX-a, wykrywając wszelkie przeszkody – choćby pławy czy sieci rybackie, które mogłyby utrudniać pracę urządzenia.
– Pojazd ze względu na swoje rozmiary może pracować na pełnym morzu, a pod pewnymi względami przewyższa nawet okręt. ORP „Arctowski” jest w stanie prowadzić pomiary do stanu morza trzy [w dziesięciostopniowej skali Douglasa – przyp. red.]. DriX pracuje przy stanie morza cztery–pięć – wyjaśnia kmdr ppor. Małgorzata Pająk, dowódca ORP „Arctowski”. Na korzyść pojazdu przemawia też posadowienie specjalistycznych urządzeń w nisko opuszczonej gondoli. Takie rozwiązanie sprawia, że ich praca nie jest zakłócana przez czynniki związane z ruchem drona.
DriX prowadzi pomiary na głębokości od pięciu do 200 m, a przy tym bardzo dokładnie określa pozycję podmorskich obiektów. – Pojazd zwykle realizuje własną misję w tym samym czasie co okręt. Porusza się równolegle do niego, przez co w stosunkowo krótkim czasie jesteśmy w stanie przesondować naprawdę rozległy akwen – zaznacza kmdr ppor. Pająk. Oczywiście DriX może też pracować niezależnie od okrętu. – Po zakończeniu misji dane z pojazdu są zgrywane i obrabiane. Zapis czyścimy z szumów i zakłóceń. To tzw. postprocessing. Potem przekazujemy je dalej – tłumaczy kmdr ppor. Pająk.
Pojazdy DriX produkuje francuska firma Exail. Różne wersje urządzeń są pomocne przy pracach hydrograficznych, ale też przy prowadzeniu rozpoznania.
autor zdjęć: Exail

komentarze