moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Tydzień Kormorana

Zrzut bomb głębinowych, skoki spadochronowe z pokładu śmigłowca, podejmowanie rozbitka z powierzchni morza – to zaledwie część zadań, z którymi mierzyły się załogi z Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej podczas cyklicznych ćwiczeń „Kormoran”. W tegorocznej edycji zadebiutował samolot wczesnego ostrzegania Saab 340 AEW.

„Kormoran” to najważniejszy w roku sprawdzian Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej. Tegoroczna edycja trwała pięć dni i pod wieloma względami była wyjątkowa. W ćwiczeniu po raz pierwszy wziął bowiem udział samolot wczesnego ostrzegania Saab 340 AEW. – Dozorował przestrzeń powietrzną, by zapewnić rozpoznanie i osłonę naszym siłom – tłumaczy kpt. mar. Marcin Kołodziejski, p.o. rzecznik BLMW.

Saab 340 AEW to najnowszy nabytek lotnictwa morskiego. Polska kupiła dwie takie maszyny. Każda z nich jest wyposażona w nowoczesny radar, który umożliwia wykrywanie i śledzenie obiektów na morzu oraz w powietrzu. Urządzenia potrafią namierzyć statki i okręty przeciwnika na dystansie 370 km, samoloty z odległości 320 km, zaś pociski manewrujące 200 km. Dzięki Saabom polska armia zyskała zupełnie nowe możliwości. Teraz sama może gromadzić informacje, o które wcześniej niejednokrotnie musiała prosić sojuszników. Samoloty dotarły do Polski w pierwszej połowie tego roku, a w lipcu szkolenie zakończyły pierwsze ich załogi. Podczas „Kormorana” lotnicy mogli sprawdzić swoje umiejętności w praktyce.

Ale to nie koniec nowości. – Po raz pierwszy wszystkie epizody ćwiczeń były obserwowane przez Bayraktara z 12 Bazy Bezzałogowych Statków Powietrznych. Obraz trafiał bezpośrednio na stanowisko dowodzenia w Gdyni. Dzięki temu sztabowcy zyskiwali podgląd na przebieg ćwiczenia i mieli możliwość analizy poszczególnych epizodów na bieżąco. Dzięki temu wiemy, które zadania wypadły dobrze, a które wymagają korekty – zaznacza kpt. mar. Kołodziejski.

A podczas „Kormorana” w przestrzeni powietrznej nad Bałtykiem działo się naprawdę sporo. W powietrze wzbijały się statki powietrzne kilku typów, które na co dzień stacjonują zarówno w Gdyni, jak i Darłowie. Wśród nich znalazł się choćby śmigłowiec ratowniczy W-3WARM. – Otrzymaliśmy zadania podjęcia na pokład marynarza, który wypadł za burtę niszczyciela min ORP „Mewa” – relacjonuje kmdr ppor. Artur Kasprzak, podczas manewrów drugi pilot śmigłowca. Przy tego typu zadaniach dużym wyzwaniem jest już samo namierzenie rozbitka. Z góry przypomina on niewielki punkcik, który łatwo przeoczyć w szaro-zielonkawej przestrzeni morza. Co gorsza, czasu na jego podjęcie jest naprawdę niewiele. W chłodnej wodzie nawet człowiek ubrany w specjalny kombinezon ochronny szybko traci ciepło. Na szczęście tutaj rozbitka w porę udało się zlokalizować. – Po dotarciu na miejsce śmigłowiec stanął w zawisie, a do poszkodowanego zszedł ratownik. W ślad za nim opuszczony został kosz. Ostatecznie rozbitek został w nim podjęty na pokład – tłumaczy kmdr ppor. Kasprzak. Dla załóg W-3WARM to standardowa procedura. Śmigłowce regularnie pełnią całodobowe dyżury, a jeśli w przypisanej Polsce strefie Bałtyku dojdzie do wypadku, załogi wkraczają do akcji. W przeszłości wielokrotnie podejmowały poszkodowanych z morza bądź pokładu jednostek pływających – od jachtów po promy. – Paradoksalnie trudniej wykonać zawis nad wodą. W przypadku statku czy okrętu zawsze możemy obrać na jego pokładzie punkt orientacyjny i w odniesieniu do niego korygować swoją pozycję – mówi pilot. Niezależnie od realnych akcji, podobne działania ćwiczą często – przynajmniej raz w miesiącu. Podczas „Kormorana” podjęcie rozbitka poszło gładko. – Mieliśmy dobrą pogodę. Może było spokojne, świeciło słońce – przyznaje kmdr ppor. Kasprzak. Nie zawsze jednak tak jest.

W ćwiczeniach wziął też udział śmigłowiec pokładowy SH-2G. Maszyny tego typu ściśle współpracują z fregatami typu Oliver Hazard Perry. Wskazują im cele znajdujące się poza horyzontem, wspólnie poszukują okrętów podwodnych, mogą też je zwalczać przy pomocy torped MU-90. Tym razem jednak załoga SH-2G współdziałała z dużo mniejszą jednostką – jednym z holowników 3 Flotylli Okrętów. – Ćwiczyliśmy strzelanie z karabinu pokładowego PK 7,62 mm, a celem dla nas była ciągnięta przez holownik tarcza – opowiada kmdr ppor. Krzysztof Rak, nawigator w załodze SH-2G, który obsługiwał broń. Ogień prowadził z odległości od kilkudziesięciu do kilkuset metrów, w dwóch wariantach – czasem śmigłowiec znajdował się w zawisie, innym razem pozostawał w ruchu. – Strzelanie ćwiczymy tak często, jak to tylko możliwe – zapewnia oficer. – Samo dopuszczenie do zadań strzeleckich wymaga przejścia kilkuetapowej procedury. Najpierw nawigator obsługuje karabin ustawiony na lądzie, następnie strzela z pokładu śmigłowca, ale ciągle na poligonie lądowym. Ten element zwykle realizujemy w ośrodku w Nadarzycach. Dopiero po zaliczeniu tego etapu może strzelać na morzu – wylicza. Karabin PK 7,62 mm może być wykorzystywany chociażby do walki z załogami szybkich łodzi motorowych czy niewielkich okrętów przeciwnika.

Tymczasem podczas „Kormorana” zadania realizowały także inne maszyny. W powietrze wzbiły się na przykład śmigłowce Mi-14PŁ przeznaczone do poszukiwania i zwalczania okrętów podwodnych. Ich załogi prowadziły bombardowania z użyciem ćwiczebnych bomb głębinowych. Nad Bałtykiem pojawił się też śmigłowiec Mi-2, z którego pokładu skoki trenowali spadochroniarze.

Choć głównym ćwiczącym była BLMW, w „Kormorana” zostało zaangażowanych szereg innych jednostek – od obydwu polskich flotyll po 7 Pomorską Brygadę Obrony Terytorialnej. – Dla nas był to na pewno bardzo pożyteczny sprawdzian – podsumowuje kpt. mar. Kołodziejski.

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: 13 dTR, kpt. mar. Marcin Kołodziejski

dodaj komentarz

komentarze


Szeremeta niepokonana na ringu w Budapeszcie
Militarne Schengen
Kalorie to nie wszystko
Rządy Polski i Niemiec wyznaczają kierunki współpracy
Nowe zasady dla kobiet w armii
Plan na WAM
Combat 56 u terytorialsów
Czas na polskie Borsuki
Szwedzi w pętli
Polski „Wiking” dla Danii
Zawiszacy przywitali Borsuki
Nowe zdolności sił zbrojnych
Najdłuższa noc
NATO ćwiczy wśród fińskich wysp
Koreańskie stypendia i nowy sprzęt dla AWL-u
Sportowcy podsumowali 2025 rok
Gdy ucichnie artyleria
Szczyt europejskiej „Piątki” w Berlinie
Najlepsze projekty dronów nagrodzone przez MON
Mundurowi z benefitami
Jaśminowe szkolenia na AWL-u
Wojska amerykańskie w Polsce pozostają
Smak służby
Wojskowa łączność w Kosmosie
Polskie MiG-i dla Ukrainy?
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Zmierzyli się z własnymi słabościami
Formoza – 50 lat morskich komandosów
Medyczna odsłona szkoleń wGotowości
Sukces bezzałogowego skrzydłowego
Sejm za Bezpiecznym Bałtykiem
Trzy „Duchy" na Bałtyk
Cel: zniszczyć infrastrukturę wroga w górskim terenie
Zawiszacy przywitali pierwsze Borsuki
Dzień wart stu lat
Niemieckie wsparcie z powietrza
Artylerzyści mają moc!
Szef MON-u podsumował rok działania ustawy o obronie cywilnej
Najmłodszy żołnierz generała Andersa
Pancerniacy jadą na misję
Najlepsi w XXII Maratonie Komandosa
Pierwsze spojrzenie z polskiego satelity
W krainie Świętego Mikołaja
Rosja usuwa polskie symbole z cmentarza w Katyniu
Holenderska misja na polskim niebie
Obywatele chcą być wGotowości
Polska i Francja na rzecz bezpieczeństwa Europy
Satelita MikroSAR nadaje
Komplet medali wojskowych na ringu
Bóg wojny wyłonił najlepszych artylerzystów
Premier ogłasza podwyższony stopień alarmowy
Nie panikuj. Działaj. Bądź w gotowości
Niebo pod osłoną
Pomorscy terytorialsi w Bośni i Hercegowinie
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
Ile powołań do wojska w 2026 roku?
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Żołnierze z „armii mistrzów” czekają na głosy
Orka na kursie
Pływacy i panczeniści w świetnej formie
Norweska broń będzie produkowana w Polsce
Wojsko ma swojego satelitę!

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO