Kapelani wojskowi byli obecni przy żołnierzach od czasów przyjęcia przez naszą ojczyznę chrztu, dodawali im siły i wzmacniali ducha, służyli sprawie niepodległej ojczyzny i ginęli za wolną Polskę – mówiono podczas sympozjum naukowego „Kapelani Niepodległości”. Obrady w Warszawie zorganizowały Ordynariat Polowy Wojska Polskiego i Centralna Biblioteka Wojskowa.
– Chcemy pokazać, w jaki sposób ewaluowało duszpasterstwo wojskowe i docenić wkład, jaki Kościół Katolicki wnosi poprzez swoich kapelanów do historii polskiego oręża – mówił bp Wiesław Lechowicz, biskup polowy Wojska Polskiego, otwierając sympozjum naukowe „Kapelani Niepodległości” w Centrum Konferencyjnym Ordynariatu Polowego WP w Warszawie. Obrady z okazji Święta Niepodległości zorganizował Ordynariat Polowy WP wspólnie z Centralną Biblioteką Wojskową.
Podczas spotkania Łukasz Kudlicki, szef gabinetu politycznego ministra obrony przypomniał, że kapelani wojskowi byli obecni przy żołnierzach od czasów przyjęcia przez naszą ojczyznę chrztu, a szczególną rolę podjęli, kiedy Polska utraciła niepodległość. – Wówczas kościół stał się instytucją przechowującą polskość, dającą pewność trwania narodowi polskiemu – podkreślił Kudlicki.
W powstańczych szeregach
Jak mówił szef gabinetu politycznego MON, szczególnie w pamięć wryły się postacie duchownych, którzy uczestniczyli w zrywach niepodległościowych, stali u boku żołnierzy Legionów Polskich i uczestników wojny polsko-bolszewickiej. – Podczas II wojny światowej księża byli na każdym polu walki, także w konspiracji. Dodawali siły i wzmacniali ducha żołnierzy swoją postawą, ginęli za wolną Polskę, za to należy się im wdzięczność i pamięć – zaznaczył Kudlicki.
O roli kapelanów w powstaniu listopadowym opowiedział Wiktor Cygan, historyk ze Związku Piłsudczyków. Jak podał, w walkach żołnierzom polskim towarzyszyło 145 kapelanów, którzy prowadzili działalność duszpasterską, a także oświatową. – O znaczeniu i roli duchownych świadczy 27 orderów Virtuti Militari nadanych im po powstaniu – akcentował Cygan. Wśród odznaczonych był m.in. ks. Adam Loga, który zginął 9 lipca 1831 roku w bitwie pod Szawlami.
Również w okresie powstania styczniowego polscy dowódcy mieli świadomość, jakim oparciem dla wojska jest udział duszpasterzy. – W latach sześćdziesiątych XIX wieku kościół był ostoją polskości, w księżach Polacy widzieli przewodników duchowych w drodze do wolności – tłumaczył ks. dr hab. Damian Zamiatała, profesor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Badacz podał, że przez cały okres walk przez oddziały powstańcze przewinęło się 122 duchownych na czele z ks. Stanisławem Brzóską, mianowanym przez Rząd Narodowy naczelnym kapelanem wojsk powstańczych.
– Kapelani służyli wsparciem duchowym, dbali o morale powstańców, opiekowali się rannymi, zajmowali administracją powstańczą, rekrutacją ochotników, wielu walczyło z bronią w ręku – wyliczał ks. Zamiatała. Przykładem był ks. Serafin Szulc. W lutym 1863 roku przystąpił do oddziału powstańczego Apolinarego Kurowskiego, następnie został kapelanem m.in. w oddziale Teodora Cieszkowskiego. – W tych oddziałach pełnił też rolę aprowizatora, pielęgniarza czy kwatermistrza – opowiadał dr Mikołaj Wachowicz, politolog z CBW. Jak podkreślił, niezwykle cenne są wspomnienia księdza z okresu powstania spisane jesienią 1966 roku.
Na straży niepodległości
Rola kapelanów w niepodległej Polsce nie zmalała, w czasie walk o granice 1918–1920 księża pełnili często nie tylko role duchownych, ale też wychowawców, uczyli poborowych, dlaczego warto i trzeba walczyć za ojczyznę. Jak podkreślał prof. Janusz Odziemkowski, historyk z Instytutu Józefa Piłsudskiego w Warszawie, w tym czasie do armii szli głównie księża-ochotnicy.
Jednym z nich był ks. mjr Cyprian Rozumkiewicz, który w styczniu 1919 roku został kapelanem 36 Pułku Piechoty Legii Akademickiej. Ksiądz towarzyszył żołnierzom w okopach na froncie ukraińskim, potem w walkach przeciwko bolszewikom. Mimo ciężkiej choroby nie chciał opuścić pułku. Wyczerpany gorączką udał się wreszcie do szpitala, ale w drodze został zaskoczony przez oddział bolszewicki i zamordowany 17 lipca 1920 roku pod Lidą.
Jako ochotnik służył też ks. mjr Ignacy Skorupka, który 7 lub 8 sierpnia 1920 roku został kapelanem 1 Batalionu 236 Pułku Armii Ochotniczej Legii Akademickiej i razem z nim 13 sierpnia wyruszył w kierunku Ossowa. – W Ząbkach ks. Skorupka odprawił mszę i tłumaczył żołnierzom, że 15 sierpnia będzie dniem zwycięstwa, muszą tylko wytrwać – opowiadał prof. Odziemkowski. Następnego dnia kapelan zginął podczas bitwy, w której Polacy powstrzymali bolszewików. – To m.in. dzięki mocnej postawie duchowej kapelana młodzi ochotnicy, choć niewyszkoleni i źle uzbrojeni, stawili skuteczny opór silniejszemu wrogowi – tłumaczył historyk.
W trakcie debaty podkreślano, że duchowni służyli polskim żołnierzom także w czasie II wojny światowej. Jednym z nich był przyszły prymas Polski kard. Stefan Wyszyński. – Ponieważ przed 1939 rokiem ks. Wyszyński prowadził aktywną działalność i był m.in. członkiem Rady Społecznej przy prymasie Polski, podczas okupacji na polecenie bp. Michała Kozala ukrywał się przed Gestapo – mówił dr hab. Rafał Łatka z UKSW. W czerwcu 1942 roku ks. Wyszyński został kapelanem Zakładu dla Niewidomych w Laskach pod Warszawą. W okresie powstania warszawskiego jako „Radwan III” był też kapelanem grupy „Kampinos” Armii Krajowej, służył też rannym w szpitalu powstańczym w Laskach.
Prelegenci mówili też o losach kapelanów, którzy służyli w polskiej armii we wrześniu 1939 roku. – 30 duchownych w mundurach dostało się do sowieckiej niewoli i większość z nich została zamordowana w zbrodni katyńskiej – opowiadał Bogusław Szwedo z Towarzystwa Naukowego Sandomierskiego. 59 kapelanów trafiło do niemieckich oflagów razem z innymi oficerami. Jednak w grudniu 1939 roku zostali odosobnieni w oflagu Rotenburg. – Niemcy zdawali sobie sprawę, jak ważną rolę pełnili duchowni wśród żołnierzy i postanowili oddzielić ich od pozostałych oficerów – tłumaczył Szwedo. W kwietniu 1940 roku duchownych wywieziono do obozu koncentracyjnego Buchenwald, a w lipcu 1942 roku do obozu Dachau. Jak podał badacz, zmarło lub zginęło tam 26 kapelanów, wśród nich ks. kmdr Władysław Miegoń, kapelana Floty czy ks. kpt. Franciszek Dachtera, kapelan 62 Pułku Piechoty.
– Przez te wszystkie lata kapelani uczestniczyli w wykuwaniu naszej wolności, służyli sprawie niepodległej ojczyzny i walczącym żołnierzom na wielu frontach – podsumował dr Jan Tarczyński, dyrektor Centralnej Biblioteki Wojskowej. Podczas spotkania wręczono także odznaczenia i wyróżnienia przyznane m.in. przez ministra obrony, ministra edukacji i biskupa polowego.
autor zdjęć: Anna Dąbrowska, Krzysztof Stępkowski
komentarze