moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

„Mil Med Challenge”, czyli wojskowi medycy w akcji

Tamowali krwotoki, opatrywali rany, musieli też odnaleźć odizolowany personel i zabezpieczyć dane wywiadowcze – to niektóre z zadań, jakim musieli sprostać wojskowi medycy podczas zawodów „Mil Med Challenge 2021”. Najlepiej podczas tej rywalizacji wypadli żołnierze z 11 Pułku Artylerii, na podium stanęły także drużyny z 1 Brygady Pancernej i Batalionowej Grupy Bojowej NATO.

Żołnierze w czasie patrolu zostają zaatakowani przez przeciwnika. Artyleryjski pocisk unieruchamia pojazdy. Niestety, są też ranni. Do akcji wkraczają żołnierze z odwodu. Zabezpieczają rejon zdarzenia i wzywają ratowników. Po chwili nadjeżdża wsparcie. Medycy uwijają się jak w ukropie. Muszą jak najszybciej odnaleźć wszystkich poszkodowanych, ocenić ich stan i zdecydować komu udzielą pomocy w pierwszej kolejności. Stawką jest życie rannych.

Takie zdarzenie mogłoby wydarzyć się naprawdę, ale na szczęście było jedynie jednym z epizodów podczas zawodów ratowników medycznych „Mil Med Challenge 2021”, jakie w zeszłym tygodniu odbyły się w Orzyszu. Opisywana sytuacja jest określana przez wojskowych medyków jako „Mascal”. – To zdarzenie, podczas którego jest wielu poszkodowanych. Wówczas trzeba jak najszybciej udzielić pomocy najciężej rannym. Tamowanie masywnych krwotoków, udrożnianie dróg oddechowych, to czynności jakie trzeba podjąć w pierwszej kolejności. Złamane kończyny mogą poczekać – mówi mjr Paweł Tomala z 15 Brygady Zmechanizowanej, koordynator zawodów. – Choć w teorii działanie w takich okolicznościach może wydawać się proste, wcale tak nie jest. Panuje wówczas nerwowa atmosfera, wiele osób domaga się pomocy, a ratownicy muszą wykazać się zimną krwią, by w tym całym zamieszaniu nie popełnić żadnego błędu, bo jego ceną może być ludzkie życie – zaznacza.

Organizatorzy „Mil Med Challenge 2021” przygotowali w sumie siedem epizodów. Każdy z nich dotyczył innej sytuacji. Ratownicy udzielili pomocy saperowi, który w czasie naprawy mostu zasłabł i wpadł do wody; skoczkowi spadochronowemu, który wyskakując z samolotu uderzył o rampę, przez co stracił kontrolę nad torem lotu i zawisł na drzewie; strzelcowi wyborowemu, który przez kilka dni z niewiadomych powodów ukrywał się w lesie. Na pomoc czekał też myśliwy, który przypadkowo postrzelił się w nogę. Za realizację tego sprawdzianu odpowiadało Wojskowe Centrum Kształcenia Medycznego. – W tym przypadku nie obyło się bez niespodzianek, bowiem scenariusz przewidywał, że kiedy ranny zostanie zabezpieczony, pojawią się drgawki, a z ust zacznie wydobywać się piana. Aby uratować poszkodowanego, medycy będą musieli odkryć przyczynę tych objawów – mówi kpt. Łukasz Romaniuk z WCKMed. Przyczyna nie była oczywista, bowiem – jak wyjaśnia oficer – myśliwy wypił płyn na mszyce, myląc go z alkoholem. – Kiedy obserwowałem zmagania uczestników, zauważyłem, że Amerykanie mają nieco inne procedury dotyczące podawania leków. Ale muszę przyznać, że wszyscy poradzili sobie z tym zadaniem. Jedni lepiej, inni gorzej, ale najważniejsze, że poszkodowany przeżył – dodaje.


Film: Paweł Sobkowicz / ZbrojnaTV

Co sprawiło uczestnikom najwięcej trudności? – Zdecydowanie był to epizod wymagający odnalezienia w lesie pilota, który katapultował się z samolotu. Oprócz udzielenia lotnikowi pomocy medycznej należało jeszcze zabezpieczyć jego fotel, w którym zostały ukryte dane wywiadowcze. Oczywiście cały czas ratownicy musieli mieć na uwadze to, że w okolicy mógł się znajdować przeciwnik – opisuje mjr Tomala. W tym zadaniu ukryty był haczyk, bo w wypadku uczestniczył nie tylko jeden żołnierz. – Aż trzy zespoły nie podjęły nawet próby odnalezienia drugiego pilota, choć wydawało się to oczywiste, że za sterami wojskowych statków powietrznych zawsze zasiadają dwie osoby – zaznacza.

Takim zadaniom usiłowało sprostać siedem zespołów (część medyków nie mogła się stawić w Orzyszu, gdyż cały czas są zaangażowani w walkę ze skutkami pandemii). Cztery drużyny reprezentowały Wojsko Polskie, a trzy do zawodów skierowała Batalionowa Grupa Bojowa NATO. Łatwo nie było, bo organizatorzy postarali się, by wiele rzeczy działo się naraz. Dzięki temu wzrastał realizm sytuacji. – Wymagało to od nas pełnego skupienia, ale to w takich sytuacjach normalne. Najważniejsze jednak było to, że mieliśmy okazję skoordynować nasze działania i przećwiczyć pewne elementy medycyny pola walki – mówi kpr. Andrew Rotchford, członek brytyjsko-amerykańskiej drużyny.

Podczas zawodów najlepiej z zadaniami poradził sobie zespół z 11 Pułku Artylerii, na podium stanęła także drużyna z Batalionowej Grupy Bojowej NATO i 1 Brygady Pancernej. – Wszyscy uczestnicy zaskoczyli zaangażowaniem i determinacją w dążeniu do celu – ocenia mjr Tomala. – Wygrali najlepsi, ale to nie oznacza, że inni są przegrani. Każdy z uczestników miał okazję do tego, aby się sprawdzić, wyłapać to nad czym musi jeszcze popracować. I to jest w tym wszystkim najważniejsze – podkreśla.

Organizatorem „Mil Med Challenge 2021” była 15 Brygada Zmechanizowana, gmina Orzysz, a także szereg podmiotów związanych przede wszystkim z medycyną ratunkową. Wśród nich był m.in. Wojskowy Instytut Medyczny, Wojskowy Instytut Medycyny Lotniczej, Wojskowe Centrum Kształcenia Medycznego, 2 Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza z Mińska Mazowieckiego, a także Fundacja na Rzecz Obronności i Bezpieczeństwa Kraju Combat Alert czy Stowarzyszenie „Podwodnik”. – Naszym celem była przede wszystkim integracja wojskowego personelu medycznego. Ratownik to taki zawód, który wymaga ciągłego rozwoju, a Mil Med Challenge stwarza warunki do tego, aby wymienić się doświadczeniami, spojrzeć na niektóre kwestie świeżym okiem – zauważa plut. Kamil Buć, były żołnierz 15 BZ, a obecnie w szeregach 2 Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej. – Nie zawsze chodzi tylko o opatrzenie rannego. Bywają sytuacje, że trzeba także opiekować się nim po zabezpieczeniu funkcji życiowych, czasem zorganizować mu transport. Te wszystkie elementy trzeba cały czas ćwiczyć, bo to jak zostaną zrealizowane, przekłada się na efekt końcowy, jakim jest uratowanie ludzkiego życia – zaznacza.

Zawodom „Mil Med Challenge 2021” towarzyszyły warsztaty i konferencja naukowa. Kolejna edycja medycznego wyzwania odbędzie się za rok.

Magdalena Miernicka

autor zdjęć: Paweł Sobkowicz

dodaj komentarz

komentarze


Rząd powołał pełnomocnika ds. SAFE
Wojskowe przepisy – pytania i odpowiedzi
Kircholm 1605
Tomahawki dla Ukrainy? Pentagon mówi „tak”, Trump mówi „nie”
Grób Nieznanego Żołnierza – drogowskaz i zwierciadło
Sportowcy na poligonie
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
Polski „Wiking” dla Danii
Ukraina to największy zagraniczny klient polskiej zbrojeniówki
Rusza program „wGotowości”
Sukces Polaka w biegu z marines
Komisja Obrony za Bezpiecznym Bałtykiem
Nowe sanitarki dla wojskowych medyków
Marynarze podjęli wyzwanie
„Road Runner” w Libanie
Niespokojny poranek pilotów
Marynarze mają nowe motorówki
Nieznana strona Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie
Szansa na nowe życie
Poszukiwania szczątków rosyjskich dronów wstrzymane
Mity i manipulacje
Abolicja dla ochotników
Niepokonani koszykarze Czarnej Dywizji
Szef MON-u z wizytą we Włoszech
Mundurowi z benefitami
Zasiać strach w szeregach wroga
Rekordowe wyniki na torze łyżwiarskim
Odznaczenia za wzorową służbę
Były szef MON-u bez poświadczenia bezpieczeństwa
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Inwestycja w bezpieczeństwo
MiG-i-29 znów przechwyciły rosyjski samolot
Kaman – domknięcie historii
Pomorscy terytorialsi w Bośni i Hercegowinie
Wojska amerykańskie w Polsce pozostają
Izrael odzyskał ostatnich żywych zakładników
MON chce nowych uprawnień dla marynarki
Palantir pomoże analizować wojskowe dane
Ustawa schronowa – nowe obowiązki dla deweloperów
Nowe zasady dla kobiet w armii
Standardy NATO w Siedlcach
Pomnik nieznanych bohaterów
W Brukseli o bezpieczeństwie wschodniej flanki i Bałtyku
Koniec dzieciństwa
Męska sprawa: profilaktyka
Kolejny kontrakt Dezametu
Szkolenia obronne tuż-tuż. Instruktorzy uczą się przekazywać wiedzę
Prof. Ilnicki – lekarz żołnierskich dusz
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Pancerniacy na „Lamparcie ‘25”
Brytyjczycy na wschodniej straży
Starcie pancerniaków
Pięściarska uczta w Suwałkach
Terytorialsi najlepsi na trasach crossu
Australijski AWACS rozpoczął misję w Polsce
Wellington „Zosia” znad Bremy
Sto lat Grobu Nieznanego Żołnierza
System identyfikacji i zwalczania dronów już w Polsce
Bataliony Chłopskie – bojowe szeregi polskiej wsi
Szwedzkie myśliwce dla Ukrainy
Redakcja „Polski Zbrojnej” w szkole przetrwania
Nie daj się zhakować
Zełenski po raz trzeci w Białym Domu

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO