moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Jastrzębie w Albacete

Piętnaście misji lotniczych, a każda kolejna coraz bardziej skomplikowana. Polscy piloci F-16 przez cztery tygodnie szkolili się w Hiszpanii na kursie Tactical Leadership Programme. Zwalczali okręty przeciwnika oraz osłaniali misje ratowania pilota zestrzelonego samolotu. W powietrzu latali nawet z 60 innymi statkami powietrznymi.

W hiszpańskiej bazie sił powietrznych w Albacete co roku odbywa się kurs Tactical Leadership Programme (TLP).– Jest to jeden z najbardziej zaawansowanych kursów dla pilotów średniego szczebla, czyli dowódców par – mówi „Stoiwky”, pilot F-16, dowódca polskiego komponentu podczas szkolenia w Hiszpanii. Polscy piloci od wielu lat uczestniczą w tym kursie. – Tym razem do Albacete poleciało 60 osób, w tym czterech pilotów: dwóch z 31 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Krzesinach i dwóch z 32 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Łasku – mówi pilot. Szkolenie trwało cztery tygodnie. W tym czasie piloci wykonali 15 misji. – Z tak wysokim stopniem skomplikowania operacji rzadko się spotykamy. Nie mielibyśmy szans zrobić tego w Polsce – mówi „Stoiwky”. Były to loty typu COMAO (Composite Air Operation), czyli misje połączone, w których biorą udział samoloty uderzeniowe, myśliwskie, śmigłowce i samoloty transportowe.

Jedną z takich operacji było zwalczanie okrętów uzbrojonych w systemy przeciwpociskowe CWIS (Close-In Weapon System). Misja zaczyna się od zlokalizowania okrętu. – Namierzają go specjalnie do tego przeznaczone samoloty P3C Orion – mówi pilot F-16. Dane dotyczące lokalizacji oraz samego okrętu otrzymują wszyscy biorący udział w akcji, ale przede wszystkim mission commander, czyli dowódca misji. Samoloty podlatują do okrętu na bardzo małej wysokości – około 150 m. Im niżej lecą, tym później zostaną wykryte przez radary okrętu. – W ten sposób przedzieramy się przez pierwszą ochronę okrętu. Potem jest już tylko walka z czasem – mówi „Stoiwky”. Systemy CWIS umieszczone na okręcie mogą same zestrzeliwać lecące na okręt pociski i bomby. – Aby atak się udał, tych bomb musi spaść bardzo dużo niemal jednocześnie – mówi pilot. Podkreśla, że to misja, którą wykonują wyłącznie doświadczeni piloci. – Może wziąć w niej udział nawet 60 samolotów, które lecą po jednej ścieżce w odstępach jedynie dwuminutowych. Wszystko dzieje się szybko, synchronizacja musi być na najwyższym poziomie, nikt nie może być za wcześnie ani za późno – mówi pilot.

W Hiszpanii polscy piloci wykonywali także misję CSAR (combat search and reascue), czyli odzyskiwania personelu. – Scenariusz zakładał, że jeden z naszych samolotów został zestrzelony. Pilot przeżył, trzeba go zlokalizować i odzyskać – mówi „Stoiwky”. Myśliwce prowadzą osłonę operacji na dwóch poziomach. – Dwie pary myśliwców chronią samolot, którego pilot ma nawiązać kontakt z poszukiwanym, natomiast wyżej lecą następne dwie pary, które operację osłaniają z góry i upewniają się, że nic nikomu nie grozi z powietrza – mówi pilot F-16.

Każda z tych misji musiała być dokładnie zaplanowana. – Tak naprawdę to całe to szkolenie głównie opierało się właśnie na planowaniu – mówi „Stoiwky”. – To była nauka tworzenia scenariuszy. Nie tylko tego podstawowego, lecz także zapasowych – mówi pilot. Piloci przyznają, że aby plan był możliwie najlepszy, ważna jest umiejętność przewidywania wszystkich możliwych opcji. – To jest też nauka zadawanie pytań: A co, gdy się to posypie? A jeśli wypadnie jakaś formacja, czy mamy plan awaryjny? Musi być pewność, jeśli misja nie powiedzie się, to tylko dlatego, że ktoś czegoś nie dopilnował, a mógł – wyjaśnia jeden z pilotów. Planowanie misji trwa około czterech godzin. – To jest  minimum, by poskładać wszystkie te klocki. W prawdziwej operacji bojowej ten czas byłby dłuższy – mówi pilot.

W przyszłości polscy piloci będą już nie tylko się szkolić, ale być może również decydować o scenariuszach misji. – Zaproszono nas do bycia stałym członkiem TLP. Dla nas to wielkie wyróżnienie – podkreśla „Stoiwky”.

Ewa Korsak

autor zdjęć: st. chor. sztab. Waldemar Młynarczyk

dodaj komentarz

komentarze


Wspólne szkolenie żandarmów z NATO
Pływali jak morscy komandosi
Trzeba wzmocnić suwerenność technologiczną Polski
Natowska sieć rurociągów obejmie Polskę
Australijski AWACS rozpoczął misję w Polsce
Koniec pewnej epoki
Kaczka wodno-lądowa (nie dziennikarska)
Wojskowe przepisy – pytania i odpowiedzi
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
Władze USA zapowiadają poważne zmiany w amerykańskiej armii
Jednym głosem w sprawie obronności
Dzień Bezpieczeństwa na Baltexpo
POLMARFOR, czyli dowodzenie na Bałtyku
Polskie „Tygrysy” nagrodzone w Portugalii
MON chce nowych uprawnień dla marynarki
Abolicja dla ochotników
Ustawa schronowa – nowe obowiązki dla deweloperów
Medicine for Hard Times
Poligon dla medyków w mundurach
Na Baltexpo o bezpiecznym morzu
W wojsku orientują się najlepiej
Koniec dzieciństwa
Wyspa komandosów i walka z morskim żywiołem
Żołnierz na urlopie i umowie zlecenie?
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Konie dodawały pięciobojowi szlachetności
Trwa dobra passa reprezentantów Wojska Polskiego
Izrael odzyskał ostatnich żywych zakładników
Unia chce zbudować „mur dronowy"
Kopuła nad bewupem
Bataliony Chłopskie – bojowe szeregi polskiej wsi
Leopardy i Rosomaki pokonały Odrę
GROM. Kulisy selekcji do jednostki specjalnej
„Road Runner” w Libanie
Dziki na Legwanach
Mity i manipulacje
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Rój bezzałogowców nad Orzyszem
Maratońskie święto w Warszawie
Wyzwaniem – czas
Polski „Wiking” dla Danii
Speczespół wybierze „Orkę”
Carl-Gustaf przemówił
Czarna taktyka terytorialsów
Kircholm 1605
Drugi wojskowy most
Żołnierze testują nowoczesne drony. To polska robota
Historia jest po to, by z niej czerpać
Weterani pamiętają
W Brukseli o bezpieczeństwie wschodniej flanki i Bałtyku
Zjednoczyć wysiłek w przeciwdziałaniu presji migracyjnej
Polsko-unijne rozmowy o „murze dronowym”
Terytorialsi w akcji
Czarna taktyka terytorialsów
Priorytetowe zaangażowanie
Polskie Bayraktary nad Turcją
MON i MSWiA: Polacy ufają swoim obrońcom
W poszukiwaniu majora Serafina
Terytorialsi ćwiczyli taktykę i walkę z pożarem
Brytyjczycy na wschodniej straży
Pocisk o chirurgicznej precyzji
Okiełznać Borsuka
Kawaleria pancerna spod znaku 11
Pokój na Bliskim Wschodzie? Podpisano kluczowe porozumienie

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO