moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Podchorążowie w górach Pamiru

Góry to nasza pasja. Zdobywamy coraz to wyższe szczyty, bo to hartuje nasz charakter. Umiejętności wykorzystamy w przyszłości jako dowódcy plutonów – zgodnie przyznają podchorążowie z Akademii Wojsk Lądowych z Wrocławia. Wojskowi studenci zorganizowali wyprawę w góry Pamiru i zdobyli siedmiotysięcznik Pik Lenina.

Do wyprawy w góry Pamiru podchorążowie Akademii Wojsk Lądowych z Wrocławia przygotowywali się przeszło pół roku. W eskapadzie wzięli udział sierż. pchor. Andrzej Turkowski i sierż. pchor. Karol Najdyhor, obaj uczą się na piątym roku AWL-u – specjalność aeromobilna. – Bakcyla wysokogórskiego złapaliśmy chyba na drugim roku studiów. Wtedy rozpoczęły się pierwsze wyjazdy, wtedy też zaczęliśmy działać w uczelnianej Sekcji Szkoleń Wysokogórskich – mówi pchor. Andrzej Turkowski. W zeszłym roku zdobyliśmy Grossglockner(3798 m), najwyższy szczyt Austrii. – Pomyśleliśmy, że skoro tak dobrze czujemy się na wysokości niemal 4 tys. m, to trzeba iść wyżej – opowiada.

Tego samego roku zdobyli jeszcze Mont Blanc (4810 m), Kazbek (5033 m) i Elbrus (5642 m). – Po powrocie z zeszłorocznej wyprawy, tak trochę pół żartem pół serio rzuciliśmy hasło, że idziemy jeszcze wyżej, postanowiliśmy pojechać do Azji i zdobyć Pik Lenina – opowiada pchor. Turkowski. Pik Lenina – nazywany także Szczytem Awicenny – ma 7134 m wysokości i jest drugą najwyższą górą Pamiru. Szczyt leży na granicy pomiędzy Tadżykistanem i Kirgistanem. – Po co poszliśmy w góry? Bo tam są cudowne widoki – przyznaje z uśmiechem pchor. Najdyhor. – A tak poważnie, to góry dają możliwość sprawdzenia się, ocenienia swojej siły, determinacji, motywacji. Pik Lenina to wymagająca góra, potrzeba było naprawdę dużo samozaparcia, żeby ją zdobyć – dodaje.

Do wyjazdu nie przygotowywali się pod względem kondycyjnym, bo będąc na AWL-u cały czas utrzymują dobrą formę. Ale od początku 2018 roku gromadzili fundusze na eskapadę i niezbędny sprzęt. Potrzebowali m.in. specjalnego – odpornego na duże mrozy – ekwipunku biwakowego, butów, puchowych kurtek i rękawic. – Zgromadzenie niezbędnego wyposażenia było bardzo kosztowne, ale nie mniej wysiłku zajęło nam załatwienie pozwoleń na działalność w strefie przygranicznej Kirgistanu. Wysyłaliśmy kilkanaście maili do różnych agencji i po kilku miesiącach mieliśmy niezbędne pozwolenia – wyjaśnia pchor. Karol Najdyhor.

Czy mieli obawy przed wyjazdem do Azji? Martwili się tylko o pogodę, która mogła całkowicie pokrzyżować ich plany. – O swoje umiejętności byliśmy spokojni. Działalność w Sekcji Szkoleń Wysokogórskich dobrze nas przygotowała. Ale pogoda… Tego nikt nie przewidzi – przyznaje Turkowski.

W góry Pamiru ruszyli pod koniec lipca. Musieli starannie zaplanować każdy z etapów górskiej wędrówki. Kluczowe na ich trasie były cztery punkty: base camp na wysokości 3600 m, obóz I na wysokości 4400 m, obóz II tysiąc metrów wyżej i obóz trzeci na 6100 m. – Na każdym z tych poziomów musieliśmy spędzić dwa lub trzy dni, by się zaaklimatyzować. W przeciwnym razie drogę w górę uniemożliwiłaby choroba wysokościowa, m.in. zawroty i bóle głowy i problemy z oddychaniem – wyjaśnia Najdyhor.

Wojskowi studenci trafili na dobrą pogodę, choć męczące były duże amplitudy temperatur. W mieście Osz, skąd wyjeżdżali pod szczyt temperatura w dzień miała 30 stopni Celsjusza, natomiast w obozie trzecim w nocy mogła spadać nawet poniżej minus 20. – Gdy występują tak duże wahania temperatur wędrówka nie jest prosta. Jeden z najtrudniejszych momentów naszej wyprawy to pokonanie terenu pomiędzy I a II obozem. Szliśmy przez tzw. patelnię, czyli pole śnieżne, gdzie temperatura odczuwalna wynosiła ok. 20 stopni – opowiada pchor. Najdyhor. Podczas swojej wędrówki musieli uważać m.in. na szczeliny w lodzie. Niektóre miały nawet szerokość 5 m. Wówczas taką wyrwę pokonywali za pomocą ustawionej tam drabinki.

Atak szczytowy rozpoczęli o godzinie 2 w nocy. – Wstaliśmy dużo wcześniej, żeby zjeść, odpowiednio się przygotować i ubrać. A na wysokości 6 tys. m wszystko robi się dużo wolniej – mówią podchorążowie. Decyzję o próbie zdobycia szczytu podjęli, choć mieli świadomość, że jest ona ryzykowna. – To był jedyny moment. Wszystkie prognozy pogody mówiły, że idzie pogorszenie warunków. Nie mogliśmy dłużej czekać w obozie – mówi Turkowski. Do przejścia w pionie było tysiąc metrów, ale szlak miał siedem razy więcej. Po niespełna siedmiu godzinach zdobyli upragniony szczyt. – Na Pik Lenina weszliśmy 7 sierpnia o godzinie 8.40. Byliśmy z siebie bardzo dumni! – mówią.

Co dalej? – Teraz wracamy na AWL, na ostatni rok studiów. Czeka nas sporo nauki, ale w głowach już się rodzą kolejne pomysły. Marzymy o ośmiotysięczniku – mówi pchor. Turkowski. – Góry to nasza wielka pasja. Ale to także coś więcej niż hobby. Jestem pewien, że lekcje wyniesione z wypraw na pewno przydadzą się nam w służbie – podkreśla.

Magdalena Kowalska-Sendek

autor zdjęć: arch. K.Najdyhor, A.Turkowski

dodaj komentarz

komentarze


Holenderska misja na polskim niebie
Medyczna odsłona szkoleń wGotowości
Pancerniacy jadą na misję
Najdłuższa noc
Artylerzyści mają moc!
Premier ogłasza podwyższony stopień alarmowy
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
Obywatele chcą być wGotowości
Szwedzi w pętli
Plan na WAM
W krainie Świętego Mikołaja
Najlepsze projekty dronów nagrodzone przez MON
Sejm za Bezpiecznym Bałtykiem
Wojska amerykańskie w Polsce pozostają
Rosja usuwa polskie symbole z cmentarza w Katyniu
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Pierwsze spojrzenie z polskiego satelity
Polski „Wiking” dla Danii
Borsuki jadą do wojska!
Mundurowi z benefitami
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Combat 56 u terytorialsów
Pływacy i panczeniści w świetnej formie
Zawiszacy przywitali pierwsze Borsuki
Ile powołań do wojska w 2026 roku?
Poselskie pytania o „OPW z dronem”
Nowe zasady dla kobiet w armii
Gdy ucichnie artyleria
Norweska broń będzie produkowana w Polsce
Sportowcy podsumowali 2025 rok
BWP made in Poland. Czy będzie towarem eksportowym?
Szeremeta niepokonana na ringu w Budapeszcie
Formoza – 50 lat morskich komandosów
Orka na kursie
NATO ćwiczy wśród fińskich wysp
Rządy Polski i Niemiec wyznaczają kierunki współpracy
Smak służby
Trzy „Duchy" na Bałtyk
Komplet medali wojskowych na ringu
Cel: zniszczyć infrastrukturę wroga w górskim terenie
Don’t Get Hacked
Wojskowa łączność w Kosmosie
Polskie MIG-i dla Ukrainy?
Przygotowani znaczy bezpieczni
Militarne Schengen
Najmłodszy żołnierz generała Andersa
Nie panikuj. Działaj. Bądź w gotowości
Polska i Francja na rzecz bezpieczeństwa Europy
Niebo pod osłoną
Koreańskie stypendia i nowy sprzęt dla AWL-u
Dzień wart stu lat
Sukces bezzałogowego skrzydłowego
Pomorscy terytorialsi w Bośni i Hercegowinie
Najlepsi w XXII Maratonie Komandosa
Współpraca na rzecz bezpieczeństwa energetycznego
Wojsko ma swojego satelitę!
Szef MON-u podsumował rok działania ustawy o obronie cywilnej
Zawiszacy przywitali Borsuki
Nowe zdolności sił zbrojnych
Satelita MikroSAR nadaje
Szczyt europejskiej „Piątki” w Berlinie
Czas na polskie Borsuki
Bóg wojny wyłonił najlepszych artylerzystów
Żołnierze z „armii mistrzów” czekają na głosy
Zmierzyli się z własnymi słabościami

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO