moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Tylko dla wtajemniczonych, czyli muzea wojskowe

Dla części polskich muzeów „targetem” jest elita turystyczna, czyli ci, którzy wiedzę zdobyli sami, a muzeum nie jest im już właściwie do niczego potrzebne. Jednozdaniowe informacje o prezentowanych eksponatach sprawiają, że zwiedzający wystawę wychodzi z taką samą wiedzą, z jaką tam wszedł – pisze ppłk Andrzej Łydka z Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych, znawca i miłośnik historii wojskowości, publicysta portalu polska-zbrojna.pl.

Miesiące letnie to wakacje szkolne, co umożliwia rodzicem spędzanie urlopu z dziećmi dopóty, dopóki pociechy nie zaczną uważać wyjazdów z nimi za obciach. Jedną z form spędzania urlopu są wyjazdy turystyczne oraz zwiedzanie miejsc, gdzie nas jeszcze nie było. Turystykę dzielimy na bezprzymiotnikową i kwalifikowaną. Przedstawiciele pierwszej, nazywani w Tatrach „ceprami”, obejdą Morskie Oko „ceprostradą” nawet w szpilkach i półbutach. Przedstawiciele tej drugiej turystyki pójdą w góry konkretnym szlakiem z właściwym wyposażeniem. Oczywiście tych bez przygotowania jest o wiele więcej niż tych „kwalifikowanych”. Ale to na tych „ceprach” opiera się ruch i biznes turystyczny. Ilość wypiera jakość. Oczywiście, jak w każdym biznesie, są liczne firmy, które nastawiają się na ceprów jako na pewny interes. Firm obsługujących kwalifikowanych turystów jest o wiele mniej. Oni zwykle radzą sami sobie. 


Fińskie muzea otwarte na turystów

Podobny podział zaobserwowałem w muzeach sprzętu wojskowego. Kilka lat temu zwiedziłem Muzeum Broni Pancernej w Paroli oraz Muzeum Artylerii w Hameenlinna w Finlandii. W tym roku z kolei byłem w podobnej rangi i wielkości Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni oraz w Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu.
 
Muzeum w Paroli było początkowo jedynie wystawą sprzętu zorganizowaną przy brygadzie pancernej. Obecnie, na terenie wydzielonym z jednostki wojskowej, zgromadzono egzemplarze sprzętu pancernego od Renaulta FT17 po Leoparda 2. Główną atrakcją są jednak czołgi z wojny zimowej (1939–1940) i wojny kontynuacyjnej (1941–1944) – w większości zdobyczne wozy Armii Czerwonej. Trzywieżowe T-28, różne odmiany KW-1 czy znane nam T-34. Turysta z Polski odkryje w tym muzeum egzemplarze polskich armat przeciwpancernych kalibru 37 mm wz. 36 z orłami wybitymi na obsadach komór zamkowych. Działa te Finowie kupili od Węgrów, którzy z kolei odebrali je 10 Brygadzie Kawalerii, internowanej po wojnie polskiej 1939 roku. Przy każdym egzemplarzu sprzętu jest tabliczka z podstawowymi informacjami, danymi taktyczno-technicznymi oraz historią użycia. Finowie skreślili te działa ze stanu armii w 1979 roku. Co prawda nie znam języka fińskiego, ale gospodarze muzeum najwyraźniej przewidzieli tego typu sytuację, w tym mój przyjazd, i informacje na tabliczkach podali w czterech językach: fińskim, angielskim, szwedzkim i rosyjskim.

Wielojęzyczne tabliczki są chyba standardem w muzeach fińskich, ponieważ podobne znalazłem również przy działach wystawionych w Muzeum Artylerii. W tym drugim muzeum, oprócz setki różnych armat i haubic, można obejrzeć polskie działa kupione od Niemców w 1939 i 1940 roku, zarówno lekkie (armaty kalibru 75 mm wz. 97 i 02/26), jak i ciężkie (haubice wz. 17 oraz armaty kalibru 105 mm wz. 13 i wz. 29) oraz polskie działo o najciekawszej historii – armatę kalibru 120 mm wz. 78/09/31. Te ostatnie działa spisano ze stanu armii w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia, prawie sto lat po wyprodukowaniu luf. Widać, że Finowie szanują sprzęt. W trzypiętrowym olbrzymim koszarowcu z czerwonej cegły można prześledzić całą historię fińskiej artylerii oraz jej udział w wojnach 1939–1940 i 1941–1944. W każdym razie po wizycie w fińskim muzeum typowy turystyczny „cepr” wychodzi wzbogacony o wiedzę na temat sprzętu i historii zmagań fińsko-sowieckich. Widać także, że muzea fińskie nastawiają się na „ceprów” z całego świata.

Muzeum w Polsce, czyli turysta skazany na siebie

Można przy tym zauważyć, że dla części polskich muzeów „targetem” jest elita turystyczna, czyli wyselekcjonowani kwalifikowani turyści. Przykładowo, egzemplarze bogatej kolekcji sprzętu artyleryjskiego wystawione zarówno w Muzeum MW w Gdyni, jak i w Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu są skromnie opisane, zwykle jedną linijką tekstu, np. „152,4 mm haubico-armata MŁ-20” czy „152,4 mm armata nadbrzeżna Bofors wz. 35”. Moje uwagi dotyczą wyłącznie zewnętrznej ekspozycji sprzętu artyleryjskiego, a nie wystaw stałych i czasowych wewnątrz budynków muzeów.

Oczywiście turysta kwalifikowany przygotował się przed wizytą w muzeum i dokonał stosownego update’u swojej wiedzy na temat poszczególnych dział, ich przeznaczenia, budowy i danych taktyczno-technicznych oraz jednostek wojskowych, które miały je w wyposażeniu, a także miejsc ich zastosowania bojowego i czasu wycofania z eksploatacji. On to już wszystko wie i do kompletu jest mu potrzebny jedynie widok konkretnej armaty czy haubicy w naturalnej wielkości. Z kolei turyści kwalifikowani z zagranicy muszą pokonać jeszcze jedną przeszkodę, tzn. poznać język kraju, którego muzea chcą zwiedzić. Niestety, z wystawy sprzętu artyleryjskiego zarówno polski, jak i zagraniczny turystyczny „cepr” wyjdzie z taką samą wiedzą, z jaką tam wszedł. Mam jednak nadzieję, że w niedalekiej przyszłości te i inne nasze muzea zatroszczą się również o czytelny przekaz dla „ceprów”, w tym „ceprów” artyleryjskich.

ppłk Andrzej Łydka
Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych

dodaj komentarz

komentarze


„Road Runner” w Libanie
Okiełznać Borsuka
Historia jest po to, by z niej czerpać
Konie dodawały pięciobojowi szlachetności
Pamiętamy o dokonaniach gen. Rozwadowskiego
Czarna taktyka terytorialsów
Natowska sieć rurociągów obejmie Polskę
Ustawa schronowa – nowe obowiązki dla deweloperów
Jelcz się wzmacnia
Unia chce zbudować „mur dronowy"
Drugi wojskowy most
Władze USA zapowiadają poważne zmiany w amerykańskiej armii
Speczespół wybierze „Orkę”
Abolicja dla ochotników
Zjednoczyć wysiłek w przeciwdziałaniu presji migracyjnej
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Wyspa komandosów i walka z morskim żywiołem
W wojsku orientują się najlepiej
Wspólne szkolenie żandarmów z NATO
Kaczka wodno-lądowa (nie dziennikarska)
Bataliony Chłopskie – bojowe szeregi polskiej wsi
Młodzi i bezzałogowce
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Były szef MON-u bez poświadczenia bezpieczeństwa
Medicine for Hard Times
Maratońskie święto w Warszawie
Carl-Gustaf przemówił
W Brukseli o bezpieczeństwie wschodniej flanki i Bałtyku
POLMARFOR, czyli dowodzenie na Bałtyku
W poszukiwaniu majora Serafina
Na Baltexpo o bezpiecznym morzu
Uczniowie poznają zasady bezpieczeństwa
Medycy na start
Australijski AWACS rozpoczął misję w Polsce
Kopuła nad bewupem
Żołnierz na urlopie i umowie zlecenie?
Czarna taktyka terytorialsów
Pasja i fart
Kircholm 1605
Czarnomorski szlif minerów
Jednym głosem w sprawie obronności
Polskie Bayraktary nad Turcją
Weterani pamiętają
Żołnierze testują nowoczesne drony. To polska robota
Pocisk o chirurgicznej precyzji
Pływali jak morscy komandosi
Dzień Bezpieczeństwa na Baltexpo
GROM. Kulisy selekcji do jednostki specjalnej
Rój bezzałogowców nad Orzyszem
Polski „Wiking” dla Danii
Brytyjczycy na wschodniej straży
Polsko-unijne rozmowy o „murze dronowym”
Pokój na Bliskim Wschodzie? Podpisano kluczowe porozumienie
Koniec dzieciństwa
Wojskowe przepisy – pytania i odpowiedzi
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
MON i MSWiA: Polacy ufają swoim obrońcom
Trzeba wzmocnić suwerenność technologiczną Polski
Koniec pewnej epoki
Mity i manipulacje
Deterrence in Polish
Terytorialsi w akcji
Leopardy i Rosomaki pokonały Odrę
Priorytetowe zaangażowanie
„Steadfast Noon”, czyli nuklearne odstraszanie
Trwa dobra passa reprezentantów Wojska Polskiego
Izrael odzyskał ostatnich żywych zakładników
Poligon dla medyków w mundurach
MON chce nowych uprawnień dla marynarki
Kawaleria pancerna spod znaku 11

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO