moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Gruzin walczył w polskiej armii

Choć jego ojczyzną był kraj na dalekim Kaukazie, służył w polskim wojsku i walczył w obronie naszego kraju w kampanii wrześniowej. Podpułkownik Walerian Tewzadze dowodził północnym odcinkiem obrony Warszawy. Został za to uhonorowany najwyższym polskim odznaczeniem wojskowym – Virtuti Militari. Niedawno miłośnicy historii z Dzierżoniowa wydali o nim książkę.


– Skromny, łagodny, dobry człowiek, ale jak krzemień twardy – tak płk Tadeusz Tomaszewski, szef Sztabu Dowództwa Obrony Warszawy opisywał w 1939 roku ppłk. Waleriana Tewzadze, gruzińskiego oficera służącego w naszej armii. Jak dodaje Jarosław Kresa, członek dzierżoniowskiej Grupy Rekonstrukcji Historycznej 58 Pułku Piechoty i jednocześnie autor wydanej przez Grupę książki Tewzadze – gruziński obrońca Warszawy, był on świetnym żołnierzem, wiernym Polsce i jej armii.

– Walczył w I wojnie światowej o niepodległość swojego kraju, a potem jako oficer Sztabu Generalnego opracowywał regulaminy nowej armii gruzińskiej – opowiada pasjonat historii. W 1921 roku po napaści Rosji na Gruzję Tewzadze został, jak inni oficerowie, ewakuowany z kraju. – Myślałem, że panowanie bolszewików długo nie potrwa. Ojczyzna wyswobodzi się, a ja do niej powrócę – napisał w swoich wspomnieniach. Nie dane było mu jednak wrócić do kraju.
W 1922 roku przyjął zaproszenie marszałka Józefa Piłsudskiego, który części gruzińskich wojskowych zaproponował służbę w naszej armii. Po ukończeniu warszawskiej Wyższej Szkoły Wojennej Walerian Tewzadze jako oficer kontraktowy wykładał w Centrum Wyszkolenia Piechoty w Rembertowie. Służył też w Wojskowym Instytucie Geograficznym, napisał nawet książkę poświęconą geografii Kaukazu.

Po wybuchu wojny w 1939 roku pozostał w Polsce. Walczył jako dowódca północnego odcinka obrony Warszawy. – W nocy na całym moim odcinku silny ogień artylerii nieprzyjaciela. Łączność telefoniczna ze wszystkimi moimi dowódcami zerwana – meldował rankiem 27 września. Mimo to do końca utrzymał pozycje. – Nie zawiódł zaufania, mimo niezwykle trudnych warunków. Był wzorem pod każdym względem – ocenił płk Tomaszewski. Za obronę stolicy gen. dyw. Juliusz Rómmel, dowódca Armii „Warszawa”, uhonorował Gruzina najwyższym polskim wojskowym odznaczeniem – Orderem Virtuti Militari.

Podczas okupacji oficer działał w Armii Krajowej. Jako „Tomasz” stanął na czele Referatu Operacyjnego Sztabu Inspektoratu AK w Częstochowie, a potem został zastępcą dowódcy 7 Dywizji Piechoty AK. – Niestety, nie wiadomo, czym dokładnie zajmował się Tewzadze w konspiracji, bo nie ocalały żadne jego wspomnienia z tego okresu – tłumaczy Jarosław Kresa.
Po wkroczeniu na ziemie polskie Armii Czerwonej w 1945 roku w obawie przed represjami NKWD, które tropiło i rozstrzeliwało gruzińskich oficerów, Tewzadze zaczął się ukrywać. Jako Walery Krzyżanowski zamieszkał w Dzierżoniowie na Dolnym Śląsku i zatrudnił się w tamtejszych zakładach włókienniczych. Prawdę o jego przeszłości znała tylko garstka najbliższych przyjaciół.
Pozostali poznali historię Gruzina dopiero po jego śmierci w 1985 roku. – Chcę wyjaśnić pewną tajemnicę. Nazywam się Walerian Tewzadze. Jestem podpułkownikiem dyplomowanym Wojska Polskiego. Urodziłem się w Gruzji. Ujawniając powyższe, proszę tych, którzy zajmą się moim pogrzebem, aby pochowali mnie pod prawdziwym nazwiskiem – napisał pułkownik w swoim testamencie.

Dziś dzierżoniowska Grupa Rekonstrukcji Historycznej opiekuje się jego grobem. Jako Gruzin chciałbym być pochowany w Gruzji, ale jestem szczęśliwy, że będę pochowany w ziemi szlachetnego i dzielnego Narodu Polskiego – wykuto na prośbę oficera na jego nagrobku.

***

Gruzja, tak jak Polska, odzyskała niepodległość po I wojnie światowej. Straciła ją trzy lata później po napaści sowieckiej Rosji. Z zajętej przez Armię Czerwoną ojczyzny ewakuowano między innymi oficerów. Na polecenie marszałka Józefa Piłsudskiego Polska umożliwiła części z nich służbę w naszym wojsku. Ofertę przyjęło 108 Gruzinów, którzy stali się największą mniejszością narodową wśród kadry oficerskiej naszej armii. – Dwudziestu pięciu Gruzinów ukończyło wyższe akademie wojskowe. Wszyscy byli uważani za jednych z najlepszych instruktorów w Wojsku Polskim – napisał we wspomnieniach gen. Aleksander Zachariadze, nieoficjalny przedstawiciel gruzińskiego rządu emigracyjnego w Polsce. We wrześniu 1939 roku Gruzini nie porzucili przybranej ojczyzny, walczyli z Niemcami oraz Rosjanami, a potem działali w konspiracji. Wojnę przeżyło tylko kilkunastu z nich.

AD

autor zdjęć: Archiwum PZ

dodaj komentarz

komentarze


W finale, choć bez nagrody
 
Radar na bezzałogowce
Zwycięzca w klęsce, czyli wojna Czang Kaj-szeka
Spokój w sieci
Realizm dowodzenia
Pierwszy test „Tarczy Wschód”
Symbol przywództwa – dla najlepszych
Przełom w sprawie rzezi wołyńskiej?
Tylko jeden kurs Jata w 2025 roku!
Zlot młodzieży PTTK
Album o żołnierzach-olimpijczykach
Ostre słowa, mocne ciosy
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Polska i Turcja – od wojen do szacunku i sympatii
Bielizna do zadań specjalnych
Ramstein Flag nad Grecją
O innowacyjności w wojsku
Ciągła transformacja to podstawa
Strefa buforowa jest skuteczna
Jubileuszowe Buzdygany za wyjątkowe pasje i działania
Tłumy biegły po nóż komandosa
Ukraińska wizja MRAP-a
Olympus in Paris
25 km na 25 lat Polski w Sojuszu
Pod Kockiem walczyli do końca
Cały czas w natarciu
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Czworonożny żandarm w Paryżu
Czy Orka przypłynie z Korei?
Kto dostanie karty powołania w 2025 roku?
Adm. Bauer: NATO jest na właściwej ścieżce
Nowe dowództwo NATO na Bałtyku. Z polskim udziałem
MON idzie na rekord
Nie zostawiają nikogo
Kiedy szkolenia dla ochotników?
Żołnierska pomoc trwa
MSWiA: inwestycja w zaporę na granicy przynosi rezultat
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Wojsko Polskie w oczach zagranicznych mediów
Wyższe świadczenie mieszkaniowe dla żołnierzy
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Na pierwszej linii cyberfrontu
Gotowość, wsparcie, bezpieczeństwo. I odbudowa. Wojsko Polskie dla powodzian 2024
Studenci do obrony cyberprzestrzeni
Ministrowie obrony na szczycie
Zapomogi dla wojskowych poszkodowanych w powodzi
Łamią szyfry historii
Projekt wsparcia dla pracodawców żołnierzy
Walczymy o BohaterONa
Kolejny Kormoran na kursie
Żeby drużyna była zgrana
Olimp w Paryżu
Do czterech razy sztuka, czyli poczwórny brąz biegaczy na orientację
Jubileuszowe Buzdygany wręczone!
Moc Buzdygana
Ogień nad Bałtykiem
Żeglarz i kajakarze z „armii mistrzów” na podium
Zaangażowany ratownik
Ogniem i dynamitem
Nerw armii
Na straży nieba
Podwyżki dla niezawodowych
Polskie armatohaubice na poligonie w Estonii
„Edukacja z wojskiem” po raz drugi
„Northern Challenge”, czyli wyzwania i pułapki
Sojusz także nuklearny
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Hubalczycy nie złożyli broni

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO