Polacy w Mali przygotowują się do szkolenia kolejnego batalionu malijskich żołnierzy.
Kilka tygodni temu druga zmiana Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Mali zakończyła szkolenie kompanii logistycznej, która wchodziła w skład już trzeciego batalionu malijskich sił zbrojnych przygotowanych przez misję szkoleniową Unii Europejskiej (European Training Mission – EUTM), w której składzie swoje zadania wykonują Polacy.
Zwykle pomiędzy zwolnieniem wyszkolonego już batalionu, a wcieleniem kolejnych malijskich rekrutów mija dwa – trzy tygodnie. Polacy pracują wtedy w ramach narodowego elementu wsparcia (NSE) oraz na przygotowują się do przyjęcia i wyposażenia Malijczyków. To bardzo ważne, gdyż polscy logistycy odpowiadają za wyposażenie wszystkich - kilkuset żołnierzy malijskich.
Czas pomiędzy szkoleniem kolejnych malijskich żołnierzy to również dobry moment na podwyższenie swojej kondycji fizycznej. Codziennie rano o godzinie 6.00 w polskiej części obozu szkoleniowego w Koulikoro (KTC – Koulikoro Training Camp) st. chor. Jarosław Wachowski ogłasza pobudkę, a po dwudziestominutowej toalecie dowódca kontyngentu ppłk Spychalski podaje komendę: „Za mną biegiem marsz”. Poranna zaprawa, wraz z rozgrzewką trwa ok. 35 minut.
– Codzienne treningi to nie tylko sposób na poprawienie samopoczucia, ale przede wszystkim podtrzymanie sprawności, bo podczas szkolenia przy ponad 40-stopniowym upale po kliku godzinach naprawdę brakuje sił, a przecież przed nami przyjęcie i wyposażenie całego 4 Batalionu i wyszkolenie kolejnej już 4 Kompanii Logistycznej – podkreśla dowódca kontyngentu. Poza poranną zaprawą Polacy korzystają również z siłowni w bazie Koulikoro. – Ulubione ćwiczenia to rowerek, wioślarz, podciąganie, pompki oraz brzuszki – mówi st. chor. Marek Dąbkowski.
Polscy żołnierze są bardzo dumni z tego, że pełnią służbę w Republice Mali i mogą dołożyć „swoją cegiełkę” do procesu szkolenia pododdziałów armii malijskiej. – Podczas każdego wyjazdu poza bazę Polacy spotykają się z życzliwością miejscowej ludności, Malijczycy machają do nas z uśmiechem i są wdzięczni za to, że jesteśmy z nimi i pomagamy im przywrócić normalność w kraju, a tym samym zapewnić im bezpieczeństwo – podkreśla kpr. Dariusz Zięba.
Tekst: chor. Wojciech Chyła
autor zdjęć: st. kpr. Piotr Kozieł
komentarze