moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Coś walnęło na Ukrainie

Gdy 26 lat temu doszło do katastrofy w Czarnobylu, nasi najlepsi kolarze przygotowywali się do Wyścigu Pokoju, który, traf chciał, miał się rozpocząć w Kijowie, czyli 130 kilometrów od miejsca wybuchu.

Nie mieli zielonego pojęcia, że coś się stało. Podobnie zresztą jak cały polski lud pracujący miast i wsi, bo media w sprawie Czarnobyla milczały przez kilka dni jak zaklęte.Kolarze dowiedzieli się o katastrofie od amerykańskich kolegów po fachu, którzy akurat ścigali się na dolnym Śląsku. Ekipę USA prowadził wtedy polski trener Edward Borysewicz, a jego asystentem był wybitny niegdyś zawodnik Stanisław Szozda. „Stasiek przyszedł do nas i powiedział, że coś walnęło na Ukrainie”, wspomina mechanik polskiej ekipy Jerzy Brodawka. Do Amerykanów zadzwonili z ambasady i kazali im natychmiast zwijać manatki. Ci wsiedli więc w samochody i pojechali do Berlina Zachodniego, stamtąd złapali pierwszy samolot do Nowego Jorku i tyle ich w Europie widziano. Nasi nie bardzo mieli gdzie uciekać. Liczyli, że Wyścig Pokoju zostanie odwołany, ale organizatorzy w ogóle nie brali pod uwagę takiego rozwiązania. Chcieli pokazać światu, że w Czarnobylu nic się nie stało i że alarm podniesiony w zachodnich mediach („New York Post” pisał o 15 tysiącach trupów spychanych buldożerami do dołów na odpady w Kijowie) jest nieuzasadniony. Z ekipy wybranej przez trenera Ryszarda Szurkowskiego nikt na Ukrainę nie chciał jechać. Zaczęły się dyskusje i przekonywania. Że nie ma żadnego zagrożenia. Że jak pojadą, to władza im tego nie zapomni. A jak nie pojadą, to oczywiście też. Były, zdaje się, konkretne obietnice. Jeden z kolarzy, Zdzisław Wrona, śmieje się, że do dziś czeka na talon na samochód.

W tym samym czasie blady strach padł na kolarzy służących w wojskowych klubach – Legii warszawa i Flocie Gdynia. Wiadomo było, że jak nie pojadą ci od Szurkowskiego, to wojsko dostanie rozkaz i nie będzie miało wyjścia. Rozkaz jednak nie przyszedł, ponieważ reprezentacja odleciała w pierwszych dniach maja do Kijowa. Kolarze postawili ponoć warunek: własne jedzenie i picie oraz kurtki ortalionowe z kapturami.

Prezes Polskiego Związku Kolarskiego Zbigniew Rusin, chirurg z zawodu, wziął do Kijowa licznik Geigera. Z pomiarów wynikało, że napromieniowanie jest mniej więcej takie jak po dwóch–trzech prześwietleniach aparatem Roentgena. Kolarze za bardzo jednak nie wierzyli w tę znikomą szkodliwość pobytu na Ukrainie. Zbigniew Rusin miał wrażenie, że w trakcie otwierającej rywalizację jazdy indywidualnej na czas nasi pedałują bez specjalnego zaangażowania. Prezes nie wytrzymał i krzyknął w pewnym momencie do kolarza Jaskuły: „Co tak wolno jedziesz, Zenek?”. a Jaskuła na to: „Żeby jak najmniej oddychać tym powietrzem”.

Nieprzypadkowo przypominam tę kolarską historię sprzed 26 lat w przeddzień rozpoczęcia piłkarskich mistrzostw Europy. Ukraina, jak widać, ma pecha do wielkich sportowych imprez. Wtedy Wyścig Pokoju zbojkotowali kolarze (z Zachodu w najsilniejszym składzie przyjechali do Kijowa tylko Francuzi), teraz do bojkotu ukraińskiej części turnieju nawołują politycy. W 1986 roku sport jakoś się obronił w trudnej niewątpliwie sytuacji.

Start w stolicy Ukrainy nikomu nie zaszkodził. Kolarz Jaskuła, który tak oszczędzał płuca w Kijowie, siedem lat poźniej wygrał etap w Tour de France i stał jednym ze sportowych bohaterów roku w polskim sporcie. Nauczony tamtym doświadczeniem śmiem twierdzić, że w 2012 roku zwycięstwo odniesie piłka nożna. A konkretnie? Pewno będzie tak jak w słynnej definicji Gary’ego Linekera, który stwierdził kiedyś, że futbol to taki sport, w którym 22 facetów przez półtorej godziny biega po boisku za piłką, a na końcu zwyciężają zawsze Niemcy…

Andrzej Fąfara
Andrzej Fąfara

dodaj komentarz

komentarze


Zasiać strach w szeregach wroga
Standardy NATO w Siedlcach
Pięściarska uczta w Suwałkach
Grecka walka z sabotażem
„Zamek” pozostał bezpieczny
Formoza – 50 lat morskich komandosów
Kosmiczna wystawa
Święto wolnej Rzeczypospolitej
Obrońcy Lwowa z 1939 roku pochowani z honorami
Nowe zasady dla kobiet w armii
Kraków – centrum wojskowej medycyny
Ku wiecznej pamięci
Wellington „Zosia” znad Bremy
System identyfikacji i zwalczania dronów już w Polsce
Polski „Wiking” dla Danii
Spadochroniarze do zadań… pod wodą
Im ciemniej, tym lepiej
Szef MON-u z wizytą we Włoszech
Kaman – domknięcie historii
Dzień wart stu lat
Jesteśmy dziećmi wolności
Aleksander Władysław Sosnkowski i jego niewiarygodne przypadki
Torpeda w celu
Pancerniacy na „Lamparcie ‘25”
Rekordowe wyniki na torze łyżwiarskim
Izrael odzyskał ostatnich żywych zakładników
Starcie pancerniaków
Pierwsze Czarne Pantery w komplecie
Gdy ucichnie artyleria
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Rząd powołał pełnomocnika ds. SAFE
OPW budują świadomość obronną
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
Awanse generalskie na Święto Niepodległości
Brytyjczycy na wschodniej straży
Szczyt europejskiej „Piątki” w Berlinie
Ułani szturmowali okopy
Arteterapia dla weteranów
Straż pożarna z mocniejszym wsparciem armii
Wojska amerykańskie w Polsce pozostają
Pomorscy terytorialsi w Bośni i Hercegowinie
Abolicja dla ochotników
Awanse w dniu narodowego święta
Marynarze podjęli wyzwanie
„Łączy nas bezpieczeństwo”. Ruszają szkolenia na Lubelszczyźnie
Renault FT-17 – pierwszy czołg odrodzonej Polski
Zełenski po raz trzeci w Białym Domu
MON chce nowych uprawnień dla marynarki
Szwedzkie myśliwce dla Ukrainy
Polska, Litwa – wspólna sprawa
Palantir pomoże analizować wojskowe dane
Lojalny skrzydłowy bez pilota
Jak zwiększyć bezpieczeństwo mieszkańców polskich miast?
Mity i manipulacje
Czy to już wojna?
Nieznana strona Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie
Plan na WAM
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Wojskowe przepisy – pytania i odpowiedzi
Były szef MON-u bez poświadczenia bezpieczeństwa
Najmłodszy żołnierz generała Andersa
Dolny Śląsk z własną grupą zbrojeniową
Niepokonani koszykarze Czarnej Dywizji
Pierwsze Rosomaki w Załuskach
Sukces Polaka w biegu z marines
„Road Runner” w Libanie
Mundurowi z benefitami

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO