Stojące przed Sojuszem Północnoatlantyckim wyzwania to nie tylko coraz bardziej niepewna sytuacja geopolityczna na świecie, konflikty w Ukrainie i na Bliskim Wschodzie, lecz także zmiany klimatyczne. Dobitnie mówią o tym publikowane co roku natowskie raporty. O tym, jak armie przygotowują się na starcie z tym nietypowym przeciwnikiem przeczytacie w lipcowym numerze „Polski Zbrojnej”.
W połowie października 2018 roku w bazę wojskową amerykańskiego lotnictwa Tyndall na Florydzie uderzył huragan Michael, jeden z najsilniejszych, jakie kiedykolwiek nawiedziły wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych. Wszystkie (!) zabudowania bazy zostały wtedy zniszczone, uszkodzeniom uległy stacjonujące tu samoloty – w tym 17 supernowoczesnych F-22. Poniesione wówczas straty oszacowano na 4,7 mld dolarów. To obrazek pierwszy.
Drugi: w pierwszej połowie marca 2025 roku w północnej Norwegii za kręgiem polarnym odbywały się natowskie ćwiczenia „Joint Viking”. Celem było doskonalenie zdolności do działania w surowych warunkach zimowych, na zamarzniętym, pokrytym śniegiem terenie. Pogoda jednak spłatała nie lada niespodziankę: zdarzały się dni, gdy zamiast śniegu i lodu były deszcz i błoto. Część zaplanowanych ćwiczeń nie mogła się w związku z tym odbyć, ciężki sprzęt tonął w rozmiękłej ziemi.
Oba te odległe w czasie i miejscu wydarzenia są skutkiem zmian klimatycznych, jakie zachodzą na całej planecie. Podobnych przykładów można podać wiele. Sytuacje tego typu nie tylko są coraz częstsze, ale też niosą coraz poważniejsze konsekwencje, a przeciwdziałanie im wymaga coraz więcej sił i zasobów. Nic więc dziwnego, że problemem tym zaczęto się interesować na poziomie całego Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Temperatura rośnie
Zmiany klimatyczne są coraz intensywniejsze, na co wskazują dane pozyskiwane z wieloletnich obserwacji – według Światowej Organizacji Meteorologicznej 2023 rok był najcieplejszy od początku podjętych pomiarów, ze średnią temperaturą na świecie wyższą o 1,45°C w stosunku do okresu przedindustrialnego. – Są one wywołane wieloma czynnikami zmian całego systemu cyrkulacji atmosferycznej w skali globu – wyjaśnia dr hab. Magdalena Kuchcik, kierownik Zakładu Badań Klimatu z Instytutu Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania Polskiej Akademii Nauk. – To przede wszystkim skutek wzrostu stężenia gazów cieplarnianych. Mamy w atmosferze więcej energii, czego efektem jest rozchwianie wszystkich zjawisk atmosferycznych – tłumaczy. Badaczka wskazuje, że zmiany klimatyczne zachodzą na Ziemi nierównomiernie, jednak wzrost częstotliwości zjawisk ekstremalnych notujemy na całym globie: „Podwyższa nam się średnia temperatura minimalna powietrza, rośnie także temperatura maksymalna, mamy przedłużające się okresy suszy, opady nawalne i zdecydowany wzrost częstości wszelkich skrajności atmosferycznych”.
Przekłada się to na bardzo wymierne straty. – Widzimy, że zmiany klimatyczne mają coraz większy wpływ na wiele obszarów naszego życia, w tym także na bezpieczeństwo – mówi gen. dyw. Marek Wawrzyniak, szef Zarządu Inżynierii Wojskowej i zastępca inspektora rodzajów wojsk Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych. W Polsce od lat rośnie liczba katastrof naturalnych wynikających ze zmian klimatycznych. Jedną z nich jest powódź, która w 2024 roku nawiedziła południowo-zachodnie województwa Rzeczypospolitej. Generał koordynował wówczas działania wojsk inżynieryjnych podczas operacji „Feniks”, w której trakcie wojsko niosło pomoc poszkodowanej ludności cywilnej.
Ekstremalne zjawiska
Już w 2021 roku na szczycie NATO w Brukseli szefowie państw członkowskich przyjęli plan działań w zakresie bezpieczeństwa klimatycznego (Climate Change and Security Action Plan). Zainicjowany wówczas proces doprowadził do opublikowania w 2022 roku pierwszego natowskiego raportu analizującego sposób, w jaki zmiany klimatyczne wpływają na bezpieczeństwo państw członkowskich. W kolejnych latach opublikowano dwa następne, przedstawiające wyzwania, z jakimi już teraz mierzą się ich siły zbrojne. W raporcie z 2022 roku wskazano aż dziesięć kwestii, które stanowią wyzwanie dla sił zbrojnych państw członkowskich z powodu zmieniającego się klimatu. Są wśród nich zagrożenia wywołane skrajnymi zjawiskami pogodowymi. Z jednej strony chodzi o ekstremalne upały, jakie nawiedziły Europę Zachodnią i Stany Zjednoczone, długotrwałe susze, które uderzają w rolnictwo (to z kolei może skutkować problemami dotyczącymi dostępu do żywności, a zatem to sprawa bezpieczeństwa żywnościowego), ale prowadzą także do niszczycielskich pożarów na rozległych obszarach państw regionu Morza Śródziemnego i Ameryki Północnej. Z drugiej strony skutkiem zmian klimatycznych są obfite, nawalne deszcze, prowadzące do podtopień i katastrofalnych powodzi – w ostatnich latach doświadczyła ich zarówno Europa Środkowa, w tym Polska, jak i Bałkany Zachodnie czy Hiszpania.
Klęski żywiołowe bezpośrednio wpływają na bezpieczeństwo państw członkowskich Sojuszu. Uderzają one w infrastrukturę wojskową, czego efektem są zniszczenia baz wojskowych i sprzętu wojskowego, np. powtarzające się zniszczenia amerykańskich baz wojskowych na Wschodnim Wybrzeżu – w związku ze zmianami klimatycznymi huragany nawiedzające wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych są coraz gwałtowniejsze, a szkody, jakie wyrządzają – coraz większe. Efektem pożarów, które w lipcu 2023 roku szalały w środkowej Grecji, była m.in. eksplozja magazynów amunicji zlokalizowanych w bazie powietrznej lotnictwa greckiego w Nea Anchialos. Ponieważ sprawa robi się pilna, dokumenty doktrynalne dostosowane do własnych uwarunkowań wypracowały największe armie Sojuszu, w tym amerykańska, brytyjska czy niemiecka. Także polska – to „Narodowa strategia przygotowania sił zbrojnych na zmianę klimatu”, która została opublikowana w początkach 2024 roku. Z czego to wynika? – Zmiany klimatu negatywnie oddziałują na środowisko, powodują m.in. jego degradację, tym samym stanowią czynnik zwiększający ryzyko utraty stabilności i bezpieczeństwa funkcjonowania państwa. Wpływa to bezpośrednio na obszar obronności – wskazuje gen. bryg. Artur Dębczak, zastępca szefa Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych, a jednocześnie przewodniczący zespołu, który opracował polską strategię.
Jak z tym walczyć?
W związku z coraz częstszymi przypadkami ekstremalnych zjawisk pogodowych zwiększają się koszty obsługi sprzętu i jego awaryjność. Zwraca na to uwagę gen. bryg. Artur Dębczak. –„Jednym z kluczowych wyzwań staną się niewątpliwie ekstremalne zjawiska pogodowe, których konsekwencją dla sił zbrojnych będzie m.in. konieczność przystosowania sprzętu wojskowego i infrastruktury, zmiana sposobu szkolenia personelu. Zakup uzbrojenia i sprzętu nowej generacji musi iść w parze z umiejętnością zmiany sposobu jego użycia w nowych uwarunkowaniach operacyjnych, spowodowanych zmianami w klimacie – wyjaśnia. Ważne jest, jak podkreśla generał, jeszcze jedno zjawisko: „Należy spodziewać się zmiany wymagań operacyjnych użycia sił zbrojnych oraz rozszerzenia ich zadań m.in. do wsparcia społeczeństwa”. To już się dzieje, czego znakiem jest bardzo intensywny rozwój współpracy między wojskiem a instytucjami cywilnymi przy usuwaniu skutków klęsk żywiołowych. – Wprawdzie podstawowym zadaniem wojska nie jest reagowanie kryzysowe, ale angażuje się ono na tym polu bardzo często – mówi gen. dyw. Marek Wawrzyniak. – W związku z coraz częstszymi sytuacjami kryzysowymi wynikającymi ze zmian klimatycznych musimy być na to gotowi. Niezbędne jest doskonalenie procedur szybkiego reagowania, ale też wypracowywanie efektywnego współdziałania wojska i służb cywilnych w sytuacjach kryzysowych – dodaje.
Natowski raport z 2024 roku wskazuje jeszcze jeden istotny dla wojska wymiar: „Zagrożenia związane ze zmianami klimatycznymi mogą prowadzić do wyższych kosztów konserwacji i napraw sprzętu, stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa personelu wojskowego, a w konsekwencji wpływać na skuteczność i gotowość wojskową”. W związku z tym zaleca się członkowskim powołanie wyspecjalizowanych, niezależnych od wojska struktur, których głównym zadaniem będzie zwalczanie skutków klęsk żywiołowych. Chodzi o to, by żołnierze byli skoncentrowani na swym najważniejszym zadaniu, którym jest odstraszanie oraz obrona kraju. W Polsce podobna struktura właściwie już istnieje: są nią wojska obrony terytorialnej. Na ich czele stoi gen. bryg. Krzysztof Stańczyk, który jest jednocześnie szefem Centrum Zarządzania Kryzysowego MON. – Misją WOT-u jest wspieranie lokalnej społeczności, obrona stałych rejonów odpowiedzialności, ale również działanie w sytuacjach kryzysowych – przypomina.
Przykładem ich skuteczności była wspomniana operacja „Feniks”, którą gen. Stańczyk dowodził. Uczestniczyli w niej nie tylko terytorialsi, lecz także żołnierze jednostek operacyjnych i podchorążowie. – Współdziałaliśmy z innymi służbami, ale też z administracją cywilną – wskazuje generał. – Jako WOT jesteśmy blisko lokalnych społeczności. Zwykle też pierwsi stawiamy się tam, gdzie są problemy. Ale nasze działania wspierane są przez innych. Nie mamy ciężkiego sprzętu, koparko-ładowarek albo wywrotek, tym dysponują wojska inżynieryjne, ale ta synergia działania wszystkich wojsk w operacji „Feniks” przyniosła doskonały efekt – podsumowuje gen. Stańczyk.
I jeszcze jedna sprawa: zmieniający się klimat bezpośrednio kształtuje warunki, w jakich będą musieli pracować żołnierze. Zwraca na to uwagę dr hab. Magdalena Kuchcik, która podkreśla, że w sytuacji ocieplającego się klimatu konieczne może być na przykład przygotowanie odzieży służbowej, odpowiedniej do nowych warunków. – Problem może stanowić dostosowanie izolacyjności cieplnej mundurów do wyższej temperatury, w jakiej żołnierzom przyjdzie służyć. To muszą być nowoczesne tkaniny, które umożliwiają oddawanie ciepła – zaznacza.
Nie tylko zagrożenia
Klęski żywiołowe to jedno. Konsekwencją zmian klimatycznych są też wzrastające poziomy mórz – rzecz o ogromnej wadze dla państw o dużym potencjale morskim, jak Wielka Brytania czy Stany Zjednoczone. Według pesymistycznych szacunków poziom mórz do 2100 roku może wzrosnąć od 60 do nawet 150 cm! Będzie to zatem w dłuższej perspektywie skutkowało rosnącym zagrożeniem dla infrastruktury nadmorskiej, np. portowej.
Rosnące temperatury wpływają także na infrastrukturę wojskową na obszarze arktycznym, ponieważ tam zmiany zachodzą szybciej. Jeśli chodzi o państwa skandynawskie, ale też Kanadę i Stany Zjednoczone, które posiadają instalacje wojskowe daleko na północy, konsekwencją może być szybka degradacja nawierzchni dróg i pasów startowych, z kolei wzniesiona na tzw. wiecznej zmarzlinie infrastruktura może zacząć zapadać się w grunt z powodu jego rozmarzania. Ubiegłoroczny raport natowski jako przykład podaje trudności, z jakimi już teraz musi się mierzyć Finlandia w dziedzinie infrastruktury wojskowej, zwłaszcza na poligonie artyleryjskim Rovajärvi.
Zmiany klimatyczne otwierają jednak również nowe, dotychczas niedostępne możliwości. Konsekwencją cofania się lodu może być na przykład otwarcie szlaków handlowych i tras komunikacyjnych na Dalekiej Północy. Były one dotychczas przez większą część roku niedostępne – a mogą stać się bardzo perspektywiczne, ponieważ mogłyby skrócić czas transportu towarów między Azją a Europą.
Łagodniejsze warunki na Dalekiej Północy wpływają też na dostępność zasobów naturalnych w Arktyce. Szacuje się, że znajdują się tam niemałe złoża ropy, gazu ziemnego, minerałów ziem rzadkich, które już teraz podnoszą geopolityczne znaczenie tych terenów. Ponieważ zainteresowanie Arktyką rośnie także ze strony Rosji i Chin, strategicznych rywali Sojuszu – zwiększa się także presja na bezpieczeństwo zbiorowe nie tylko na wschodniej flance Sojuszu, lecz także w Arktyce właśnie.
Nowe punkty zapalne
Natowski raport z 2024 roku zwraca uwagę także na kwestię niestabilności politycznej w najbliższym sąsiedztwie Sojuszu. Wskazuje się tam bowiem, że zmiany klimatu mogą przyczynić się do wyższego poziomu konfliktów i przemocy, zwłaszcza w regionach bardziej wrażliwych, jak np. Afryka Subsaharyjska. Tu konsekwencje zmian klimatycznych również są poważne, ale ich związek z wyzwaniami dla sił zbrojnych państw NATO jest pośredni, wynika bowiem z łańcucha powiązanych wydarzeń. Ekstremalne susze mogą prowadzić do głodu i zamieszek w państwach regionu, w konsekwencji do głosu mogą dojść radykalne ugrupowania.
Rezultat tego łańcucha wydarzeń? Powstanie kolejnego punktu zapalnego. W bardziej odległej perspektywie konsekwencją może być fala migracji, a wtedy państwa sojusznicze znajdą się na pierwszej linii szlaków migracyjnych. Wywołane zmianami klimatycznymi lokalne klęski żywiołowe w odległych punktach globu mogą się zatem przełożyć na bezpośrednie zagrożenie bezpieczeństwa któregoś z państw sojuszniczych NATO. Z podobnymi problemami boryka się praktycznie cała południowa flanka Sojuszu, ale także i Polska.
Wiele do zrobienia
Zmiany klimatyczne wpływają na większość dotychczasowych zagrożeń, dlatego za istotną potrzebę uznano przeciwdziałanie zarówno ich skutkom, jak też samym zmianom. Akcentuje się w związku z tym konieczność budowy w siłach zbrojnych, ale też całych społeczeństwach świadomości tego, jaki wpływ na bezpieczeństwo mają zmiany klimatu. Wskazuje się również potrzebę dostosowania zdolności wojskowych i odporności społecznej do wyzwań klimatycznych, co ma zapewnić siłom zbrojnym większą skuteczność i możliwość działania w zmieniających się warunkach.
Zdają sobie z tego sprawę także polskie siły zbrojne. – Inspektorat Wsparcia Sił Zbrojnych podejmuje wiele działań w związku ze zmianami klimatu i jego wpływem na bezpieczeństwo – przekonuje gen. bryg. Artur Dębczak. – Dzieje się to m.in. poprzez zwiększenie świadomości ekologicznej, ale także zmianę programów szkolenia zapewniających przygotowanie jednostek wojskowych, sprzętu i ludzi do wykonywania zadań w ekstremalnych zjawiskach pogodowych, a także pod kątem naprawy uszkodzonej infrastruktury, przywrócenia mobilności oraz udzielania wsparcia ludności – wyjaśnia.
Ponieważ zmiany klimatyczne są coraz bardziej odczuwalne, istotne wydaje się dalsze wzmacnianie współpracy wojska z instytucjami cywilnymi – dzięki temu reagowanie w sytuacjach kryzysowych będzie skuteczniejsze. Odwołując się do doświadczeń wyniesionych z operacji „Feniks”, gen. dyw. Marek Wawrzyniak zauważa: „Elementem kluczowym jest integracja systemu zarządzania kryzysowego i rozwijanie współpracy z administracją cywilną. Chodzi o wspólne szkolenia i ćwiczenia, utrwalanie wspólnych procedur – to wszystko, co stanowi część krajowego systemu reagowania kryzysowego, a nie tylko wyłącznie siłę bojową”. Generał zaznacza również, że istotne jest rozwijanie katalogu sprzętu podwójnego zastosowania. – Chodzi głównie o sprzęt inżynieryjny. Mam tu na myśli np. drogowe mosty składane, które stanowią element przepraw dla wojskowego sprzętu ciężkiego, natomiast w zastosowaniu cywilnym mogą być wykorzystywane w sytuacjach kryzysowych jako element zapewniający komunikację i bezpieczeństwo poszczególnych miejscowości. Korzystaliśmy z nich podczas usuwania skutków ubiegłorocznej powodzi np. w Głuchołazach – przypomina gen. Wawrzyniak. Zwraca też uwagę na drony rozpoznawcze, które w zastosowaniu cywilnym i sytuacjach kryzysowych służą do lokalizowania osób zaginionych czy monitorowania stanu zalanych obszarów, pojazdy, łodzie, ale też maszyny inżynieryjne: koparki, równiarki, zgarniarki, które mogą być wykorzystywane na potrzeby wojska albo do usuwania skutków klęsk żywiołowych.
Można także już teraz myśleć o tym, co da się poprawić. Gen. bryg. Krzysztof Stańczyk akcentuje: „Brakuje nam wspólnej platformy wymiany informacji wszystkich służb i układu pozamilitarnego. Powołuje się także na doświadczenia z operacji „Feniks”, które podpowiedziały pewne rozwiązania. – Mamy takie rekomendacje, aby w każdej brygadzie WOT-u znajdowały się jeden–dwa kontenery z odpowiednim sprzętem. Chodzi o agregaty prądotwórcze, Starlinki, które dobrze się sprawdzają, gdy nie ma prądu, maszty oświetleniowe, taczki, kalosze, miotły, żeby tego nie trzeba było kupować ad hoc przez wojskowe oddziały gospodarcze – mówi. Dzięki temu w razie wystąpienia sytuacji kryzysowej wszystko, co niezbędne, będzie gotowe na czas.
Raporty Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (Intergovernmental Panel on Climate Change IPCC), wyspecjalizowanej instytucji doradczej Organizacji Narodów Zjednoczonych, są alarmujące – wskazują bowiem, że zmiany klimatyczne postępują i w najbliższych latach w coraz większym stopniu będą wpływały na globalne bezpieczeństwo. Będą też stanowiły prawdziwe wyzwanie dla gotowości bojowej sił zbrojnych na całym świecie. Sojusz Północnoatlantycki jako międzynarodowa organizacja dysponuje wieloma narzędziami wojskowymi, ale i cywilnymi, dzięki którym jest w stanie wspierać działania poszczególnych państw członkowskich w zakresie zwalczania klęsk żywiołowych, będących następstwami zmian klimatu. Niezależnie jednak od tego, już teraz konieczne wydaje się wzmacnianie współpracy cywilno-wojskowej oraz zwiększanie cywilnych zdolności reagowania kryzysowego. Dobitnie potwierdzają to doświadczenia wyniesione z operacji „Feniks”. Nie da się przewidzieć kolejnej klęski żywiołowej, ale bezsprzecznie lepiej jest być na taką sytuację przygotowanym.
autor zdjęć: Aleksander Perz, USMC

komentarze