Jesteśmy w fazie wojny hybrydowej, ale wyprzedzamy sytuację i rozpoczęliśmy przygotowania obronne – powiedział gen. broni Stanisław Czosnek, zastępca szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, na spotkaniu z dziennikarzami na placu budowy instalacji „Tarcza Wschód” w miejscowości Rutka. To jedno z 30 miejsc na północnej i wschodniej granicy kraju, gdzie obecnie trwają prace.
Wojsko zaprosiło dzisiaj dziennikarzy do miejscowości Rutka w województwie warmińsko-mazurskim, gdzie żołnierze z 16 Pułku Saperów budują umocnienia inżynieryjne w ramach programu „Tarcza Wschód”. To największy od II wojny światowej program wzmocnienia potencjału obrony pasa granicznego na północy i wschodzie kraju. W ramach tej inwestycji powstaną m.in. zapory przeciwczołgowe, stanowiska obrony dla załogi, a także zostaną przygotowane tereny pod rozłożenie pól minowych. Ważnym uzupełnieniem tego typu umocnień, które znajdą się bezpośrednio przy granicy, będą magazyny sprzętu i elementów zapory. Wojsko planuje budowę około stu takich instalacji na całej długości „Tarczy Wschód”.
– To, co państwo widzą, to najbardziej widoczny element „Tarczy Wschód”, czyli rozbudowa inżynieryjna. Ale to tylko jeden z aspektów przygotowania granicy – mówił gen. Czosnek. – Równie ważne będą zainstalowane tu systemy rozpoznawcze, ostrzegania czy obrony przeciwchemicznej, a także przygotowanie infrastruktury medycznej na potrzeby prowadzenia operacji obronnej – wyliczał oficer.
W okolicach Rutki trwa właśnie pierwszy etap budowy – wzdłuż granicy powstają rów przeciwczołgowy oraz dwa pasy zapory, złożonej z betonowych jeży. Zaraz za nimi budowane są stanowiska ogniowe dla czołgów i transporterów, okopy, miejsca ukrycia dla załogi oraz schrony. Kolejnym etapem będzie budowa miejsc składowania materiałów inżynieryjnych i wojskowych, które trafią na pas umocnień w przededniu ewentualnego konfliktu, gdy zaistnieje ryzyko forsowania granicy przez wojska przeciwnika.
– Miejscowość Rutka jest modelowym przykładem sposobu zagospodarowania terenu przez wojsko – mówił gen. dyw. Marek Wawrzyniak, szef Zarządu Inżynierii Wojskowej w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych. Pas, na którym żołnierze budują umocnienia i punkty oporu, sąsiaduje z jednej strony z lasem, a z drugiej z bagnem. Oba te trudno przejezdne obszary będą naturalnymi przeszkodami dla przeciwnika i jako takie wpisują się w założenia „Tarczy Wschód”.
Wojskowi po raz kolejny podkreślili, że pozyskiwanie gruntów pod budowę „Tarczy Wschód” odbywa się z pełnym poszanowaniem prawa własności dotychczasowych właścicieli i użytkowników. W pierwszej kolejności resort obrony odkupuje tereny od Lasów Państwowych i z zasobów Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. – Pozyskaliśmy już kilkadziesiąt działek i wbrew obawom w żadnym przypadku nie było mowy o pozbawieniu kogokolwiek jego własności – zapewnił gen. Czosnek.
Wstępny koszt budowy „Tarczy Wschód” oszacowano na 10 mld zł, ale MON już zapowiedziało, że prawdopodobnie budżet zostanie zwiększony. Poza środkami z resortu obrony koszty rozbudowy umocnień mają zostać pokryte z funduszy Unii Europejskiej. W tej chwili mowa jest o dwóch mechanizmach finansowych: Funduszu Bezpieczeństwa i Obrony w ramach Krajowego Planu Odbudowy oraz środkach z Security Action for Europe.
autor zdjęć: Maciej Chilczuk

komentarze