moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Su-22, czyli cztery dekady w siłach powietrznych

Su-22 to samoloty szturmowo-bombowe, wprowadzone do służby w Wojsku Polskim na początku lat osiemdziesiątych. Cenione za swoją wytrzymałość i zdolność do operowania w trudnych warunkach, brały udział w wielu kluczowych ćwiczeniach i operacjach. Teraz ich misja powoli dobiega końca. Podczas jednego z ostatnich lotów tych maszyn towarzyszyły im myśliwce FA-50.


Ważą nieco ponad 10 t, mają 19 m długości i dzięki silnikowi odrzutowemu Ljulka AL-21F3 o ciągu 76,49 kN (109,8 kN z dopalaniem) osiągają maksymalną prędkość 1850 km/h. Mogą latać na maksymalnej wysokości 15 200 m i dolecą na odległość ponad 2500 km. Do rozbiegu potrzebują 600 m pasa startowego, a do dobiegu 950 m.

Mają skrzydła o zmiennej geometrii, dzięki czemu mogą mieć rozpiętość od 10,02 m (i tym samym powierzchnię nośną 34 mkw.) do 13,68 m (i powierzchnię nośną 38,49 mkw.). Zastosowano w nich osiem węzłów uzbrojenia – cztery pod skrzydłami i cztery pod kadłubem o nośności 500 kg każdy, co oznacza, że łącznie mogą zabrać 4 t niekierowanych rakiet kalibru od 57 do 370 mm, kierowanych rakiet powietrze–ziemia (np. Ch-29Ł, Ch-29T), kierowanych rakiet powietrze–powietrze (np. R-60) lub bomb o masie do 500 kg (np. FAB-500 L).

Realizacja: Aleksander Kruk

Myśliwsko-bombowe Su-22M4, bo o nich mowa, to najstarsze samoloty bojowe, którymi dysponują nasze siły powietrzne. Pierwsza maszyna tego typu przybyła do Polski w 1984 roku, a do początku lat dziewięćdziesiątych w służbie było łącznie 90 jednomiejscowych Su-22M4 oraz 20 egzemplarzy szkolno-bojowych dwumiejscowych Su-22UM3K.

Obecnie siły powietrzne mają w linii już tylko kilkanaście Su-22, które stacjonują w 21 Bazie Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie. Zgodnie z planem Ministerstwa Obrony Narodowej w tym roku zakończą one służbę z biało-czerwoną szachownicą.

Eksperci są w tej sprawie zgodni: Polska traktowała Su-22 najpierw jako „supertechnikę”, bo tak nazywano je w wojsku, gdy wchodziły do służby, a potem nie mogła nie widzieć ich wad – bardzo ubogich systemów elektronicznych, np. maszyny te nie miały radaru. Przez czterdzieści lat służby w polskich siłach powietrznych nie uczyniono jednak nic, żeby Su-22 zmodernizować. Wojskowym Zakładom Lotniczym nr 2 z Bydgoszczy zlecono tylko ich doposażenie, m.in. w system GPS Trimble 2101AP, system nawigacji obszarowej TACAN Bendix/King KLU-709, rejestrator parametrów nawigacyjno-celowniczych ATM-QAR/S54 oraz system ILS ANV 241MMR.

Su-17, Su-20 i Su-22, czyli smutna historia ograniczonego zaufania

Przełom lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych ubiegłego wieku był dla sowieckiej armii, z naciskiem na jej siły powietrzne, okresem rewolucji technologicznej. Z jednej strony obejmowała ona systemy uzbrojenia, do których z impetem wkraczała technika rakietowa, z drugiej strony zaś na niebie zaczęły królować maszyny odrzutowe, z coraz bardziej zaawansowanymi systemami elektronicznymi.

Ówczesna doktryna lotnictwa Armii Czerwonej zakładała, że o ile z wrogimi samolotami będą walczyć przede wszystkim myśliwce i obrona przeciwlotnicza, o tyle misje uderzeniowe mają wykonywać bombowce oraz samoloty szturmowo-bombowe.

W prowadzonych w ówczesnej sowieckiej Rosji lotniczych pracach badawczo-rozwojowych charakterystyczne było poszukiwanie docelowych rozwiązań na zasadzie prób i błędów. Bardzo często zdarzało się tak, że państwowe biura projektowe, zażarcie ze sobą konkurujące, opracowywały prototyp samolotu, testowały go, a później armia mówiła, że to jednak nie jest to, czego chciała. Doskonałym tego przykładem jest Su-7. Mimo że był to pierwszy sowiecki samolot, który przekroczył prędkość 2 Ma i w założeniu spełniał wszystkie wymagania stawiane przez wojsko, to armijni decydenci byli bliscy decyzji o wycofaniu go ze służby. Dlaczego? Ponieważ spora część generalicji preferowała myśliwskie MiG-21 (argumentując, że przecież one też mogą bombardować wroga). Kto wie, jak potoczyłyby się losy Su-7, gdyby nie atom. Armia Czerwona musiała mieć bowiem samoloty zdolne do przenoszenia taktycznych bomb atomowych. Su-7 nadawały się zaś do tego o niebo lepiej niż maszyny MiG-21.

Dla nas dobre, dla innych gorsze

Na początku lat sześćdziesiątych zapadły więc decyzje, że na bazie Su-7, a dokładniej Su-7IG (czyli maszyny ze skrzydłami o zmiennej geometrii), powstanie nowy bombowiec Su-24. W trakcie prac badawczo-rozwojowych okazało się jednak, że bazowy Su-7 ma jedną zasadniczą wadę – jest zbyt wąski, by zmieścił się w nim radar. Niezbędne stało się więc opracowanie od postaw nowej konstrukcji. Sowieccy decydenci, by nie marnować pracy inżynierów, postanowili opracować równolegle do Su-24 drugi model samolotu szturmowego – Su-17. Jego idea była taka, że będzie on służył do atakowania przeciwnika – głównie jego rezerw – wdzierając się w głąb jego terytoriów, lecąc na niskich wysokościach.

Co charakterystyczne dla ówczesnej polityki ZSRS, mimo sojuszu w ramach Układu Warszawskiego, Moskwa nie zgodziła się na sprzedaż Su-17 swoim aliantom. Dla nich przygotowano wersję eksportową, oznaczoną Su-20, o znacznie gorszych parametrach technicznych (gorszym uzbrojeniu i napędzie). Sowieci sprzedali te maszyny Polsce, Algierii, Egiptowi, Syrii i Irakowi.

Metodę „dla nas dobre, dla innych gorsze” Rosjanie stosowali w wypadku Su-17 przez cały okres ich eksploatacji i udoskonalania. Gdy powstawały kolejne warianty tych samolotów, z ulepszonymi napędem i elektroniką, to na eksport przygotowywano okrojoną ich wersję. W taki sposób powstał użytkowany przez Polskę aż do tego roku Su-22. Gdy maszynę wyposażono w dalmierz laserowy Fon-1400, celownik ASP-17, dopplerowski miernik prędkości i kąta znoszenia oraz system radionawigacji bliskiego zasięgu RSBN-6S – to powstała wersja eksportowa oznaczona jako Su-17M2

Krzysztof Wilewski

autor zdjęć: sierż. Łukasz Fiedorowicz, mł. chor. Rafał Samluk

dodaj komentarz

komentarze


Rekordowe wyniki na torze łyżwiarskim
Zełenski po raz trzeci w Białym Domu
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Standardy NATO w Siedlcach
Dolny Śląsk z własną grupą zbrojeniową
Nieznana strona Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie
Renault FT-17 – pierwszy czołg odrodzonej Polski
Polski „Wiking” dla Danii
Dzień wart stu lat
Pomorscy terytorialsi w Bośni i Hercegowinie
Awanse w dniu narodowego święta
Pięściarska uczta w Suwałkach
Awanse generalskie na Święto Niepodległości
Abolicja dla ochotników
Jesteśmy dziećmi wolności
Niepokonani koszykarze Czarnej Dywizji
System identyfikacji i zwalczania dronów już w Polsce
Były szef MON-u bez poświadczenia bezpieczeństwa
Gdy ucichnie artyleria
Torpeda w celu
Izrael odzyskał ostatnich żywych zakładników
Grecka walka z sabotażem
Wojskowe przepisy – pytania i odpowiedzi
Starcie pancerniaków
Formoza – 50 lat morskich komandosów
Czy to już wojna?
Wojska amerykańskie w Polsce pozostają
Im ciemniej, tym lepiej
MON chce nowych uprawnień dla marynarki
OPW budują świadomość obronną
Pancerniacy na „Lamparcie ‘25”
Szwedzkie myśliwce dla Ukrainy
Aleksander Władysław Sosnkowski i jego niewiarygodne przypadki
Sportowcy na poligonie
Straż pożarna z mocniejszym wsparciem armii
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
Brytyjczycy na wschodniej straży
Arteterapia dla weteranów
Zasiać strach w szeregach wroga
Szef MON-u z wizytą we Włoszech
Prof. Ilnicki – lekarz żołnierskich dusz
Kosmiczna wystawa
Mity i manipulacje
Spadochroniarze do zadań… pod wodą
Święto wolnej Rzeczypospolitej
„Road Runner” w Libanie
Kraków – centrum wojskowej medycyny
Wellington „Zosia” znad Bremy
Nowe zasady dla kobiet w armii
Sukces Polaka w biegu z marines
Rząd powołał pełnomocnika ds. SAFE
Plan na WAM
Mundurowi z benefitami
Pierwsze Rosomaki w Załuskach
Marynarze podjęli wyzwanie
Lojalny skrzydłowy bez pilota
Kaman – domknięcie historii
Pierwsze Czarne Pantery w komplecie
Ku wiecznej pamięci
Palantir pomoże analizować wojskowe dane
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO