moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Generał Haller przybył w sam czas

„Przybył w sam czas, w chwili właśnie, kiedy byliśmy w poszukiwaniu wojskowego, którego by można było mianować naczelnym wodzem” – pisał Roman Dmowski o gen. Józefie Hallerze. Miał on objąć dowodzenie armią, którą ochotnicy z Polonii kanadyjskiej i amerykańskiej, emigranci polscy z różnych stron świata, uciekinierzy z kraju i z wygnania oraz jeńcy tworzyli na obczyźnie.

Józef Haller we wrześniu 1892 roku rozpoczął studia na Wydziale Artylerii w Technische Militär Akademie (Wojskowej Akademii Technicznej) w Wiedniu. Wiedzę wojskową uzupełniał na wyższych kursach artyleryjskich, wojskowo-taktycznych i gazowych. Stopień podporucznika otrzymał 18 sierpnia 1895 roku. Pierwszą jednostką wojskową, w której rozpoczął zawodową służbę, był 11 Pułk Artylerii Korpuśnej Herzoga von Smohla we Lwowie (dowództwo XI Korpusu). Zameldował się w dowództwie i został przydzielony na zimowy kurs nauki jazdy konnej przy 1 Brygadzie Artylerii w Krakowie. Po zakończeniu szkolenia został przeniesiony do 31 Pułku Artylerii we Lwowie. W tym Pułku w 1898 roku przeszedł „letnią szkołę ognia” na poligonie w Bursztynie, przebywał także między innymi na poligonach w Podpieczarach pod Stanisławowem oraz w Sokolnikach pod Lwowem. W 1899 roku służył w garnizonie w Stanisławowie, gdzie pełnił funkcję oficera zaopatrzeniowego. Po powrocie do Lwowa w 1899 roku wypełniał obowiązki oficera szkoleniowego w jednorocznej ochotniczej szkole oficerskiej artylerii. W latach 1905–1906 był jej komendantem. W 1899 roku awansowano go do stopnia porucznika. Ważnym wydarzeniem w życiu osobistym Hallera było zawarcie w 1903 roku małżeństwa z Aleksandrą Salą. Synowi, który urodził się 27 sierpnia 1906 roku, rodzice nadali imiona: Eryk, Maria, Wojciech, Józef i Aleksander.

W tym czasie Hallera kilkakrotnie przenoszono na różne stanowiska w kilku jednostkach artylerii: 3 maja 1907 roku został przeniesiony do 32 Pułku Artylerii, przeformowanego wkrótce w Pułk Armat Polowych, skąd we wrześniu 1907 roku oddelegowano go do 1 Pułku Haubic Landwehry. W styczniu 1909 roku rozpoczął służbę w 43 Dywizjonie Haubic Polowych Landwehry. W tym roku, po kursie specjalistycznym dla oficerów artylerii polowej w Hajmáskér, został komendantem parku amunicyjnego i kadr zapasowych, a następnie referentem mobilizacyjnym dywizjonu. W listopadzie 1909 roku został awansowany na stopień kapitana, co spowodowało jego przeniesienie do nowo utworzonego 43 Dywizjonu Haubic obrony krajowej we Lwowie.

Pożegnanie z mundurem i militaryzacja „Sokoła”

Haller obejmował wiele stanowisk i pełnił wiele funkcji. To było zapewne jedną z przyczyn podjętej przez niego decyzji o zwolnieniu się z czynnej służby w armii austro-węgierskiej. Prawdopodobnie także jego stan zdrowia wpłynął na ostateczną decyzję pożegnania się z mundurem. W 1910 roku udzielono Hallerowi półrocznego urlopu, który następnie przedłużono, przenosząc go w stan „obniżonych poborów”. W armii cesarsko-królewskiej służył do 1 grudnia 1911 roku. W randze kapitana (w wieku 38 lat) przeszedł na własne żądanie w stan spoczynku. Nie osłabiło to aktywności Józefa Hallera. Zmienił się tylko obszar jego działania. Do końca 1912 roku bez większych sukcesów gospodarował zaniedbanym majątkiem teścia w Wysocku pod Brodami. Jednocześnie studiował ekonomię społeczną na Uniwersytecie Lwowskim.

W tym okresie związał się ze Stronnictwem Demokratyczno-Narodowym. Angażował się w tworzenie przez nie ugrupowań formacji zbrojnej, uczestniczył w organizowaniu drużyn sokolich. Dużo uwagi poświęcał także ruchowi skautowemu. W 1913 roku przy udziale Hallera spolszczono nazewnictwo skautowe i opracowano symbole harcerskie zgodnie z rodzimymi tradycjami. W lutym 1914 roku, na spotkaniu w siedzibie Sodalicji Mariańskiej we Lwowie, Haller przedstawił dziesięć praw skauta i ślubowanie. Zasadnicza działalność Hallera koncentrowała się wówczas na militaryzacji „Sokoła”.

Powrót do Legionów

Od wybuchu wojny służył w Legionach Polskich. Był jednym z organizatorów Legionu Wschodniego. Legion został rozbity na skutek działania obozu narodowego. Haller z około 800 pozostałymi ochotnikami legionistami złożył 26 września przysięgę austriackiego pospolitego ruszenia, co zapoczątkowało formowanie 3 Pułku Piechoty Legionów. W Pułku tym objął stanowisko dowódcy 1 batalionu. Pod koniec września 1914 roku oddziały legionowe przeformowano w brygady. Wraz z 2 Pułkiem Piechoty, 2 i 3 Szwadronem Jazdy, 1 Dywizjonem Artylerii oraz oddziałem technicznym. 3 Pułk Piechoty utworzył II Brygadę Legionów. Oddziały II Brygady 30 września 1914 roku skierowano do północno-wschodnich Węgier.

Medale za waleczność

Od walk pod Rafajłową w październiku 1914 roku Haller objął dowodzenie 3 Pułkiem Piechoty złożonym początkowo z I i IV batalionu. Zarówno postawą na polu walki, jak i umiejętnościami organizacyjnymi zwrócił na siebie uwagę austriackich przełożonych. Szybko zaczął awansować, otrzymywał też odznaczenia wojskowe. Walki z rosyjską armią prowadzono w trudnym górskim terenie, przez znaczną część czasu w zimowych warunkach. Po walkach pod Nadwórną (24 października) awansował na stopień majora. Po walkach pod Mołotkowem i Pasieczną (29 października i 9 listopada) został mianowany podpułkownikiem. Za walki pod Maksymcem, prowadzone w lutym 1915 roku, Hallera uhonorowano Orderem Żelaznej Korony III klasy. O intensywności walk stoczonych przez oddział dowodzony przez Hallera świadczy 16 obronnych bitew i potyczek tylko na przełomie 1914 i 1915 roku i 19 bitew w okresie operacji zaczepnych armii austro-węgierskiej (styczeń–marzec 1915 roku). Żołnierski trud II Brygady doceniono licznymi medalami za waleczność − w czerwcu przyznano ich 332. Również oficerów II Brygady wyróżniono awansami na wyższe stopnie. Wśród nich znalazł się też Józef Haller, który w marcu otrzymał stopień pułkownika. W maju 1915 roku podczas podróży do Częstochowy doznał obrażeń w wypadku samochodowym. Pomimo długotrwałej rekonwalescencji już do końca życia nie rozstawał się z laską.

Wypowiedzenie posłuszeństwa i zwrot orderów cesarzom

W czerwcu 1916 roku Józef Haller wrócił do II Brygady Legionów, przebywającej na froncie wołyńskim. W Czeremosznie nad Stochodem 14 lipca 1916 roku Hallera mianowano brygadierem i przejął obowiązki komendanta II Brygady po płk. Ferdynandzie Küttnerze. W październiku 1916 roku Legiony przeniesiono na niemiecki obszar operacyjny. Haller ocenił pozytywnie Akt 5 listopada 1916 roku, ogłoszony przez władze niemieckie i austro-węgierskie, który zapowiadał powstanie Królestwa Polskiego i armii polskiej. Konsekwentnie stawiał na państwa centralne i z nimi wiązał nadzieję na odzyskanie niepodległości.

Panująca wśród żołnierzy Brygady idea wytrwania z bronią w ręku została wystawiona na ciężką próbę w lipcu 1917 roku, w okresie tzw. kryzysu przysięgowego. Kryzys ten doprowadził do rozwiązania I i III Brygady. Pozostała jedynie II Brygada (zwana wówczas Karpacką). Jesienią 1917 roku II Brygadę przekształcono w Polski Korpus Posiłkowy i skierowano na front besarabski na Bukowinę.

Rokowania brzeskie i nowy rozbiór Polski wywarły istotny i nieodwracalny wpływ na dalszą działalność Józefa Hallera. Odesłał on 14 lutego 1918 roku cesarzom Karolowi I i Wilhelmowi II ordery – jak napisał w Pamiętnikach – „z powodu haniebnej zdrady Polski”, co oznaczało wypowiedzenie posłuszeństwa Austro-Węgrom.

Bitwa pod Kaniowem

W nocy z 15 na 16 lutego 1918 roku Brygada przeszła pod Rarańczą front rosyjsko-austriacki, protestując w ten sposób przeciw decyzjom traktatu brzeskiego. Po połączeniu się pod Sorokami z II Korpusem Polskim Józef Haller objął dowodzenie 5 Dywizją Strzelców, zaś od 26 marca jako generał pod przybranym nazwiskiem Mazowiecki został dowódcą całego korpusu. Odrzucił próby podporządkowania II Korpusu Polskiej Organizacji Wojskowej. Dowodzony przez niego Korpus przebijał się ku większym siłom polskim znajdującym się na północ od Ukrainy. Obszary wolne od bolszewików zajmowały wojska niemieckie i austro-węgierskie w ramach wykonania umów brzeskich. Niemcy, pragnąc zlikwidować II Korpus, 11 maja uderzyli z zaskoczenia, mając prawie czterokrotną przewagę. Wywiązała się bitwa pod Kaniowem. Straty wśród Polaków szacowano na kilkudziesięciu zabitych, około 150 rannych i 1500 jeńców. Gen. Haller uratował się z grupą oficerów i żołnierzy.

Polityka mocarstw unicestwiająca Korpusy Polskie

W maju 1918 roku – miesiącu jakże pechowym dla polskiego czynu zbrojnego w Rosji – Niemcy zmusili do kapitulacji również I Korpus Polski, zaś na początku czerwca 1918 roku wojska austro-węgierskie rozbroiły III Korpus Polski. Solidarna postawa państw centralnych położyła na pewien czas kres formacjom polskim na ziemiach rosyjskich. Losy II Korpusu i innych formacji polskich na terenie Rosji stanowią kartę zmarnowanych i niewykorzystanych szans, za które ponoszą winę także dowódcy i lewicowi politycy polscy w Rosji. Tylko niezłomna wola tworzenia oddziałów zbrojnych przez ocalałych żołnierzy wspomnianych korpusów spowodowała, że parę miesięcy po ich rozbiciu powstały polskie formacje nad Donem, w rejonie Murmańska (potocznie zwanego wówczas Murmaniem), na Powołżu i Syberii.

Haller podkreślał, że jako jedyny z dowódców walczył najpierw w II Brygadzie Legionów z Rosją w Karpatach, Besarabii i na Wołyniu, później na czele II Brygady i Korpusu Posiłkowego przeciwstawił się polityce austro-węgierskiej i niemieckiej, a po pokoju brzeskim stoczył dwie bitwy z Niemcami – w lutym pod Rarańczą, a w maju pod Kaniowem, dowodząc II Korpusem Polskim. Niewątpliwie też docenili to także prawicowi politycy skupieni w Radzie Polskiej Zjednoczenia Międzypartyjnego (RPZM), działającej w Rosji, którzy dążyli do odbudowy polskich formacji zbrojnych w Rosji pod egidą Komitetu Narodowego Polskiego (KNP) w Paryżu.

Ze względu na ten mało znany lub często pomijany fragment życia Józefa Hallera – od bitwy pod Kaniowem do objęcia dowództwa nad Armią Polską we Francji – warto pochylić się nad tymi, istotnymi dla dalszej kariery politycznej i wojskowej, wydarzeniami. To właśnie w tym okresie został zauważony przez najważniejszych polskich przywódców politycznych i – jak się wydaje – rozpoczął najważniejszy okres w swoim życiu.

Ponowne formowanie polskich oddziałów

Decyzja o kontynuacji polskiego czynu zbrojnego w Rosji zapadła jeszcze w maju i czerwcu 1918 roku w Kijowie i Wasylkowie podczas kilku narad przedstawicieli różnych organizacji politycznych i wojskowych. W rozmowach prowadzonych pod przewodnictwem gen. Józefa Hallera uczestniczyli reprezentanci różnych ugrupowań niepodległościowych, a ich celem było także wyłonienie politycznej reprezentacji nad wojskiem. Uczestnicy spotkań po stwierdzeniu, że w Polsce na dalszą walkę z Niemcami zgadza się większość ugrupowań politycznych, postanowili niezwłocznie przystąpić do formowania w Rosji, w sojuszu z państwami ententy, oddziałów wojska polskiego. Nie określając rejonów ich tworzenia przyjęto, że będą one formowane wszędzie tam, gdzie znajdą się ku temu warunki. W końcu maja na konferencji, która odbyła się w Wasylkowie, w obecności szefa sztabu II Korpusu płk. Michała Żymierskiego i mjr. Leona Bobickiego, gen. Józef Haller ustalił zasady tworzenia przyszłej armii polskiej.

Zasady te stały się pięć miesięcy później podstawą negocjacji w Jekaterynodarze zmierzających do wyłonienia komitetu naczelnego reprezentacji polskich sił zbrojnych na Wschodzie. Państwa Koalicji poważnie rozważały możliwość odtworzenia w Rosji frontu przeciw Niemcom i bolszewikom. Dlatego podjęto decyzję, że dla zapewnienia stałej łączności z przedstawicielami Koalicji oraz politycznego reprezentowania oddziałów wojska polskiego ugrupowania polityczne, preferujące walkę z państwami centralnymi, skierują z kraju swoich przedstawicieli. Celem było utworzenie nad armią politycznego organu reprezentacyjnego.

W tym czasie RPZM zawarła w Moskwie porozumienie z kierownictwem Francuskiej Misji Wojskowej. Zobowiązano się w nim do przerzucania żołnierzy polskich w rejon Murmańska, który był opanowany przez ententę, a w celu formowania oddziałów podległych dowództwu wojsk koalicyjnych.

Francuscy dyplomaci utrzymywali przy tym, że utworzenie frontu wschodniego było sprawą przesądzoną, ich słowa uwiarygodniały sukcesy militarne Korpusu Czechosłowackiego. Stąd też zamiarem polityków z RPZM było utworzenie silnych polskich formacji zbrojnych, które w odpowiednim momencie stworzyłyby dla Polski dogodną pozycję wyjściową podczas rokowań. Zdaniem RPZM na dowódcę tych formacji najlepiej nadawał się owiany sławą Rarańczy i Kaniowa gen. Józef Haller. Nalegano zatem, wysyłając do Kijowa specjalnych kurierów, by jak najszybciej zjawił się on w Moskwie. Jego przybycie poprzedził przyjazd oficerów, między innymi mjr. Jana Skorobohatego-Jakubowskiego i płk. Michała Żymierskiego z kilkoma młodszymi oficerami.

Generał Józef Haller składa przysięgę przed frontem oddziałów Armii Polskiej we Francji. Fot. NAC

Konspiracyjnie, w towarzystwie rtm. Tadeusza Żółkiewskiego, 12 czerwca 1918 roku przybył do Moskwy oczekiwany z niecierpliwością gen. Haller. Obu podróżnych – pisał Zdzisław Oplustill – „w kostiumach trochę do maniery bolszewickiej dostosowanych, przyjęliśmy śród nocy w naszym lokalu w Uspienskim zaułku. […] czyniliśmy z panem [Tadeuszem – DR] Michejdą honory domu […]. Przenocowawszy zdrożonych wędrowców w skromnych naszych pokojach, skoro świt staraliśmy się umieścić ich w miejscu bezpieczniejszym. W tym celu porozumiałem się z ks. [Kazimierzem – DR] Lutosławskim za pomocą szyfrowanej ostrożnością rozmowy telefonicznej i zawiozłem brygadiera na Arbat do lokalu zakonspirowanego, będącego tam zawsze do naszej dyspozycji”1.

Generał nie marnował czasu

Pierwsze rozmowy z Hallerem przeprowadził Józef Lutosławski wraz z Oplustillem. Obaj z zadowoleniem spostrzegli, że generał jest „człowiekiem orientującym się w obecnej sytuacji i nie lubi marnować czasu”. Już w trakcie tego pierwszego spotkania ks. Kazimierz Lutosławski zredagował projekt umowy RPZM z gen. Hallerem. Kolejne spotkania odbywały się w mieszkaniu Byszewskich [...] przy udziale – jak twierdzi Oplustill – całego grona oficerów II Korpusu.

Na posiedzeniu Komitetu Wykonawczego RPZM 15 czerwca podpisano umowę dotyczącą „współdziałania gen. Hallera z Radą Polską Zjednoczenia Międzypartyjnego na terenie Rosji, a następnie z Komitetem Narodowym w Paryżu w razie wyjazdu gen. Hallera do Francji”2. Umowa w sposób niebudzący wątpliwości określiła rolę RPZM w procesie formowania jednostek wojska polskiego, przypominając, że pomiędzy rządem francuskim a KNP w Paryżu zawarto porozumienie, na mocy którego RPZM była jedyną „reprezentacją Narodu Polskiego” wobec przedstawicieli mocarstw sprzymierzonych w Rosji oraz że pomiędzy Komitetem Wykonawczym RPZM a Misją Wojskową Francji w Rosji zawarto układ, na mocy którego to RPZM miała dokonywać selekcji ochotników chętnych do wyjazdu do Francji, którzy „pragnęli wstąpić w szeregi formującej się tam Armii Polskiej. Także z ochotników miano utworzyć w Rosji polską jednostkę wojskową podlegającą pod względem operacyjnym dowództwu sprzymierzonych, ale ‹‹pod względem politycznym zależną wyłącznie od Komitetu Wykonawczego Rady Polskiej Z.M.››”3.

Mobilizacja Polaków w Rosji

Umową powołano również Komisję Wojskową, która miała zająć się organizacją polskich formacji w Rosji, przedstawiać kandydatów na dowódców, opracowywać budżet i kontrolować prawidłowość wykorzystania środków finansowych. Na czele Komisji stanął gen. Haller, jego zastępcą został płk Żymierski. W skład komisji weszło sześciu oficerów, wyznaczonych przez Hallera w porozumieniu z Komitetem Wykonawczym RPZM i trzech delegatów tego komitetu. Zarezerwowano także trzy miejsca dla delegatów lewicy, których miał mianować Haller w porozumieniu z RPZM. Jednym z pierwszych działań Komisji Wojskowej było zawarcie z przedstawicielami koalicji antyniemieckiej, rezydującymi w Moskwie, umowy dotyczącej warunków formowania oddziałów wojska polskiego w Rosji. Ustalono, że będą one stanowiły część składową formowanej Armii Polskiej we Francji pod dowództwem gen. Hallera. Polskie oddziały miały zostać sformowane w Murmańsku i Archangielsku.

Formowanie Armii Polskiej we Francji

Na pokładzie statku City Marseille 3 lipca 1918 roku gen. Józef Haller opuścił Murmańsk i przez Szkocję udał się do Paryża, aby tam jako naczelny dowódca kierować pracami organizacyjnymi nad formowaniem oddziałów Armii Polskiej we Francji. Oddziały te miały utworzyć I Korpus. Zaś w Rosji na dowódcę oddziałów wojska polskiego na Wschodzie wyznaczył, awansowanego przez siebie na stopień generała, ppor. Lucjana Żeligowskiego.

Przed wyjazdem do Francji gen. Haller wydał rozkazy mobilizacyjne, którymi powoływał pod broń żołnierzy byłych korpusów, jeńców z armii niemieckiej i austro-węgierskiej narodowości polskiej: „Powstająca tak część armii polskiej, której ośrodkiem staje się ocalona część żołnierzy i oficerów II Korpusu, będzie nosiła nazwę: Drugiego Korpusu Wojsk Polskich, na razie jego 1 dywizji.

Oddziały polskie, mające na celu jedynie walkę z Niemcami, nie mogą być wciągnięte do jakichkolwiek walk wewnętrznych w Rosji, zachowując życzliwą neutralność wobec republikańskiej Rosji.

Niniejszym rozkazem rozkazuję wszystkim oficerom II Korpusu Wojsk Polskich oraz II Karpackiej Brygady jak najszybciej zameldować się do służby w szeregach.

Niniejszym rozkazem powołuję również i wzywam pod broń: a) wszystkich oficerów i żołnierzy Polaków niezależnie od tego w jakiej służyli armii – tak demobilizowanych lub w niewoli będących, którzy poczuwają się do obowiązku służby Rzeczypospolitej; b) wszystkich oficerów Polaków armii austro-węgierskiej i niemieckiej, którzy zdecydują się w imię dobra Ojczyzny opuścić dobrowolnie szeregi Jej wrogów i przejść pod sztandary ojczyste – jeśli nie przejdą przez front bojowy do oddziałów armii narodowej, tworzonych na Zachodzie; c) zdolną do noszenia broń młodzież, w wieku od lat 18. W myśl tego rozkazu, wszyscy, których on dotyczy, mają wszelkimi sposobami i drogami kierować się na wschód, zachowując jak najstaranniej ostrożność i dyskrecję, jako, że wszędzie aż do miejsca koncentracji znajdować się będą pod bezpośrednim albo pośrednim działaniem nieprzyjaciela. Poufne polskie komendy etapowe, które napotkają na drodze swej przy ostrożnym poszukiwaniu udzielą im bliższych wskazówek na podstawie zarządzeń Wydziału Mobilizacyjnego”4.

Spadł Dmowskiemu „jak z nieba”

Generał Haller 14 lipca przybył do Francji. Jak pisał Roman Dmowski: „Przybył w sam czas, w chwili właśnie, kiedy byliśmy w poszukiwaniu wojskowego, którego by można było mianować naczelnym wodzem armii polskiej. Problem obsadzenia stanowiska naczelnego wodza stał się pilny, ponieważ ciągle usiłowano buntować nam żołnierzy, ciągle szła agitacja prowadzona głównie w imię Polski utworzonej Aktem 5 listopada. Starano się przekonać naszych żołnierzy, że nie są wojskiem polskim, że są czymś w rodzaju Legii Cudzoziemskiej w armii francuskiej [...], ta propaganda spotykała często grunt podatny. Najlepszym na nią lekarstwem było mianowanie przez Komitet Narodowy Polski wodza naczelnego armii, ma się rozumieć Polaka”5.

Gen. Józef Haller w towarzystwie ks. kapelana ppłk. Józefa Wryczy w Kościerzynie witany przez władze i działaczy miasta, koniec lat dwudziestych XX wieku. Fot. Archiwum Akt Nowych

W tych warunkach gen. Haller „spadł KNP jak z nieba”, zwłaszcza że od bitwy pod Kaniowem był już osobistością znaną. Bez zbędnej dyskusji zapadła decyzja dokooptowania go do składu KNP w Paryżu, gdzie objął kierownictwo Wydziału Wojskowego.

Niecały tydzień po podpisaniu umowy z Francją, dającej KNP prawo mianowania naczelnego dowódcy wojska polskiego, 4 października 1918 roku, wyznaczono na to stanowisko gen. Hallera. Równocześnie awansowano go na stopień generała dywizji.

Zaprzysiężenie

Zaprzysiężenie gen. Hallera na Naczelnego Wodza odbyło się 6 października w rejonie Nancy, przed frontem 1 Dywizji Strzelców Polskich (1 DSP). Uroczystość miała bardzo podniosły charakter. W Nancy gen. Hallera powitała kompania reprezentacyjna jednego z pułków francuskich, orkiestra odegrała hymny francuski i polski. Mer miasta powitał generała przed pomnikiem króla Stanisława Leszczyńskiego. Dopiero po tych ciepłych powitaniach gen. Haller udał się do rejonu stacjonowania 1 DSP.

W uroczystości zaprzysiężenia wzięli udział członkowie KNP, szef Misji Wojskowej Francusko-Polskiej gen. Louis Archinard, dowódca VIII Armii gen. Georges Gerard, któremu podlegała w tym czasie 1 DSP, przedstawiciele rządu francuskiego oraz przedstawiciele Rady Narodowej Czeskiej, a także liczni oficerowie armii sojuszniczych. Po mszy świętej przed front Dywizji wystąpiły pułkowe poczty sztandarowe. Ppłk. Mikołaj Korszun-Osmołowski odczytał rotę przysięgi, a Naczelny Wódz gen. Józef Haller, z dłonią na sztandarze 1 Dywizji Strzelców Polskich, donośnym głosem powtarzał jej słowa: „Przysięgam przed Panem Bogiem Wszechmogącym, w Trójcy Świętej Jedynym, na wierność Ojczyźnie mojej, Polsce Jednej i Niepodzielnej. Przysięgam, iż gotów jestem oddać życie i za świętą sprawę jej zjednoczenia i wyzwolenia, bronić sztandaru mego do ostatniej kropli krwi, dbać o dobro powierzonych mi żołnierzy, strzec karności wojsk. Przysięgam, że złożone w moje ręce Naczelne Dowództwo Wojsk Polskich wedle najlepszej wiary, sumienia i honoru wojskowego dla dobra Narodu Polskiego i wyzwolenia Ojczyzny sprawować będę. Tak mi Panie Boże dopomóż”6 . Po ceremonii zaprzysiężenia gen. Haller odznaczył 21 oficerów i żołnierzy, którzy wyróżnili się w walkach na froncie.

Obejmując dowództwo nad Armią Polską, gen. Haller za najważniejsze uznał sprawy organizacyjne. Przy udziale gen. François Capdeponta opracował plan jej rozbudowy. Duży nacisk położył w nim na sprawy oświatowo-wychowawcze. Świadczy o tym jeden z pierwszych rozkazów: „tylko przez zbliżenie się do żołnierzy, można utrzymać ducha w młodym wojsku, zaś jedną z najważniejszych prac oficerów jest opieka nad żołnierzami, praca narodowo-wychowawcza nad nimi, utrzymywanie rozumnej wśród żołnierzy karności. Każdy rozkaz oficera powinien być podstawą do pouczeń żołnierzy o obowiązkach Polaka – żołnierza, a oficer, który by tego wpoić przez stosowanie środków rozumnej karności nie potrafił – dyskwalifikuje się jako dowódca i wychowawca”7.

Polacy wśród wojsk sprzymierzonych

Haller zdawał sobie doskonale sprawę, że tylko siłą oręża i „zdruzgotaniem potęgi Niemiec i Austrii” można będzie odebrać Warszawę, Kraków, Wilno, Lwów, Poznań i Gdańsk. W połowie lipca 1918 roku 1 Pułk Strzelców Polskich 1 Dywizji Strzelców Polskich wziął udział w walkach na froncie pod Saint Hilaire-le-Grand w Szampanii, a następnie stoczył ciężkie walki o Bois de la Raquette. Ta krótka, ale bardzo zaszczytna służba bojowa Dywizji, postawiła Błękitną Armię w rzędzie wojsk sprzymierzonych, chociaż nie uczestniczyła ona w wielkiej ofensywie w Lotaryngii, do której była przeznaczona. Podczas zawieszenia broni jej oddział reprezentował Polskę w defiladzie zwycięstwa pod Łukiem Triumfalnym, a gen. Haller przyjmował defiladę obok marszałków francuskich Ferdinanda Focha i Philippe'a Pétaina oraz angielskiego marszałka Douglasa Haiga i amerykańskiego gen. Johna Pershinga.

Armia Polska we Francji liczyła w końcowej fazie jej organizowania około 70 tys. oficerów i żołnierzy. Składała się z dwóch korpusów, które w różnych okresach istnienia liczyły dwie lub trzy dywizje. Ponadto Dowództwu Naczelnemu podlegały: dywizja instrukcyjna, pułk czołgów (120 wozów Renault FT-17), siedem eskadr lotniczych (98 samolotów), szkoła pilotów oraz warsztaty remontowe i oddziały tyłowe. Personel latający liczył 88 pilotów i trzech obserwatorów.

Szczególną uwagę należy zwrócić na silną artylerię, która w I wojnie światowej odegrała ważną rolę. Każdy korpus dysponował pułkiem artylerii ciężkiej w składzie czterech dywizjonów haubic 105 i 155 mm oraz armat 120 mm. W skład dywizji wchodził pułk artylerii polowej z trzema dywizjonami armat 75 mm. Łącznie artyleria liczyła 88 dział ciężkich, 172 polowe, 30 dział piechoty oraz dysponowała 10 tys. koni. Przetransportowano także dużo sprzętu i uzbrojenia, co umożliwiło wyposażenie kolejnych powstających w kraju jednostek Wojska Polskiego. Większość oficerów stanowili Francuzi, którzy od września 1919 roku zastępowani byli oficerami polskimi. Wielu oficerów francuskich pozostało w polskim wojsku do końca 1920 roku.

Transport oddziałów armii gen. Józefa Hallera z Francji do Polski - czołg Renault FT-17 Fot. NAC 

Armii Polskiej we Francji podlegały także oddziały polskie w Rosji, 4 i 5 Dywizja Strzelców Polskich oraz Oddział Wojsk Polskich w Północnej Rosji. Były formowane w kraju ogarniętym wojną domową i przez to nie mogły uniknąć wciągnięcia do tragicznych walk, które nie zawsze kończyły się sukcesem. W sumie z piekła bolszewickiej rewolucji w zwartym szyku pod własnymi znakami wróciły 4 DSP oraz Oddział Wojsk Polskich w Północnej Rosji. Z 5 DSP wróciło do kraju około tysiąca zaprawionych w bojach żołnierzy. Pod względem wyszkolenia i wyposażenia Błękitna Armia znacznie górowała nad formacjami zbrojnymi w kraju. Każda dywizja dysponowała dużą ilością sprzętu zapasowego oraz uzbrojenia i amunicji. Na ziemi francuskiej żołnierze polscy przeszli dobre przeszkolenie.

Błękitna Armia wcielona do Wojska Polskiego

Rozkazem Ministra Spraw Wojskowych nr 168 Armia Polska we Francji została 1 września 1919 roku ostatecznie wcielona do Wojska Polskiego. Jej poszczególne pułki otrzymały kolejną numerację i nowe nazwy. Rozkaz ten ujednolicał również organizację, etaty, umundurowanie i uposażenie. Reorganizacja jednostek armii gen. Hallera połączona była z częściową demobilizacją starszych roczników. Wywołało to rozgoryczenie wśród żołnierzy ochotników ze Stanów Zjednoczonych, którzy nagle znaleźli się bez środków do życia. Józef Piłsudski dokonał unifikacji za cenę obniżenia wartości bojowej oddziałów hallerowskich i poznańskich, ale tym posunięciem pozbył się ewentualnych konkurentów do władzy, czyli Józefa Hallera i Józefa Dowbora-Muśnickiego, zapewniając przewagę w wojsku środowisku legionowo-peowiackiemu. Mimo rozproszenia dywizji i pułków Błękitnej Armii w strukturach odrodzonego i rozbudowanego w kraju Wojska Polskiego większość jej jednostek kultywowała swoje tradycje.

Trudno nie zgodzić się z opinią jednego z biografów Hallera, że wraz z przybyciem do kraju zakończył się najaktywniejszy, najbardziej samodzielny oraz twórczy okres życia generała. „W ciągu kilku miesięcy – jak słusznie zauważył Stefan Aksamitek – zrobił zawrotną karierę, awansując ze stanowiska pułkownika brygadiera w proaustriackim Polskim Korpusie Posiłkowym na Naczelnego Wodza Armii Polskiej, stając w wyniku tego w szeregu dowódców Koalicji”8. Naczelne dowództwo Hallera obejmowało jednak tylko Armię Polską we Francji i polskie oddziały wojskowe w Rosji przeznaczone do utworzenia II Korpusu.

Po przybyciu do kraju z pierwszymi transportami armii został dowódcą Frontu Galicyjskiego, następnie dowódcą Frontu Południowo-Zachodniego (śląskiego i cieszyńskiego). W październiku 1919 roku Józefa Hallera mianowano dowódcą Frontu Pomorskiego, którego zadaniem było przejęcie części Pomorza przyznanego traktatem wersalskim. Harmonogram przejęcia tego obszaru zawierało podpisane 25 listopada porozumienie z Niemcami. Wojska Frontu Pomorskiego 17 stycznia 1920 roku zaczęły przejmować Pomorze. Z tej okazji gen. Haller wydał odezwę do mieszkańców Pomorza, obwieszczając im wyzwolenie po 150 latach niewoli. Odezwa nawiązywała do walk o dostęp Polski do morza. „Odwieczne dziedzictwo Piastów i Jagiellonów– głosiła – kolebka Kopernika wraca znowu do swojej Macierzy. Przed 600 laty wydarte królowi Władysławowi Łokietkowi przez Zakon Krzyżacki, po rozgromieniu go pod Grunwaldem [...] trzynastoletnich walkach Kazimierza Jagiellończyka, zakończonych pokojem w Toruniu z Polską znowu złączone – dzieliło z nią czasy najwyższej chwały i świetności złotego wieku Polski aż do czasów zbrodniczego rozbioru naszego Państwa”9.

Punktem kulminacyjnym przejmowania Pomorza przez Polskę był akt zaślubin Polski z morzem. Istotnym elementem tej uroczystości było wrzucenie przez gen. Hallera, przy podniesionej polskiej banderze, platynowego pierścienia do Zatoki Puckiej. Po wiekach Rzeczpospolita wróciła nad Bałtyk.

Józef Piłsudski 1 stycznia 1920 roku mianował gen. Hallera członkiem Kapituły Tymczasowej Orderu Virtuti Militari, powołując go na jej wiceprzewodniczącego. Latem 1920 roku Haller został prezesem Polskiego Czerwonego Krzyża, a 3 lipca wybrano go na przewodniczącego Związku Harcerstwa Polskiego. W tym miesiącu mianowano go także generalnym inspektorem Armii Ochotniczej i członkiem Rady Obrony Państwa. Podczas bitwy warszawskiej dowodził frontem północno-wschodnim, później północnym. W październiku 1920 roku został wyznaczony na stanowisko przewodniczącego Najwyższej Wojskowej Komisji Opiniującej i członka Rady Wojennej. W armii pełnił także obowiązki generalnego inspektora artylerii. W latach 1922–1926 uczestniczył w życiu politycznym. W stan spoczynku przeszedł 31 lipca 1926 roku. Był przeciwnikiem rządów wprowadzonych przez Józefa Piłsudskiego i jednym z najaktywniejszych opozycyjnych działaczy politycznych centrum.

Po klęsce wrześniowej udał się do Francji, gdzie z rąk prof. Stanisława Strońskiego otrzymał nominację na ministra bez teki. W październiku 1940 roku został przewodniczącym Międzyministerialnej Komisji Rejestracyjnej. Następnie był w dyspozycji Naczelnego Wodza.

Po II wojnie światowej zamieszkał w Londynie. W sierpniu 1949 roku weterani polscy ze Stanów Zjednoczonych z dobrowolnych składek kupili mu dom. W 1950 roku gen. Haller udał się z pielgrzymką do Rzymu. Powitał go tam między innymi bp Józef Gawlina. Spotkał się także z kard. Adamem Sapiehą, arcybiskupem krakowskim. Został przyjęty 10 czerwca na prywatnej audiencji przez papieża Piusa XII.

Podeszły wiek Hallera nie był przeszkodą, aby brał on aktywny udział w życiu społeczno-politycznym emigracji. W połowie lutego 1950 roku uczestniczył w obradach Rady Instytutu Polskiego Akcji Katolickiej w Wielkiej Brytanii, które zbiegły się z 30. rocznicą powrotu Polski nad Bałtyk. Zorganizowano wówczas manifestację na cześć gen. Hallera.

Józef Haller zmarł 4 czerwca 1960 roku w Londynie. Tam też odbył się jego pogrzeb, będący wielką manifestacją Polaków. Szczątki gen. Hallera 23 kwietnia 1993 roku sprowadzono do Polski i 15 maja złożono do sarkofagu w kościele garnizonowym pw. św. Agnieszki w Krakowie.

Odznaczony był między innymi Orderem Orła Białego, Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari, czterokrotnie Krzyżem Walecznych, francuską Legią Honorową II klasy, Orderem Korony Włoch II klasy.

Przypisy:

1 Z. Oplustill, Polskie formacje wschodnie 1918–1919, Warszawa 1922. s. 118–119.

2 M. Szumański, Rozwój ruchu niepodległościowego pod wpływem czynu II Brygady, [w:] Rarańcza. Zbiór opracowań w 15-lecie czynu zbrojnego, Warszawa 1933, s.185.

3 Archiwum Akt Nowych (AAN), Komitet Narodowy Polski (KNP), Rosja RPZM, t. 73, k. 58-59, Protokół z posiedzenia Komitetu Wykonawczego RPZM przy udziale gen. dyw. J. Hallera, Moskwa 15 czerwca 1918 r.; Protokół zawierający Umowę między Komitetem Wykonawczym Rady Polskiej Zjednoczenia Międzypartyjnego w Moskwie a gen. Józefem Hallerem podpisany w Moskwie dnia 15 czerwca 1918 r. w: I. Modelski, Józef Haller w walce o Polskę niepodległą i zjednoczoną, Toruń 1936, s. 72–75.

4 Rozkaz mobilizacyjny nr 2 z dnia 14 lipca 1918 r. w: AAN, Instytucje wojskowe 1919–1939. Naczelne Dowództwo WP. Oddział II, t. I/44, k. 236 i 265; H. Bagiński, op. cit., s. 425–429; Z. Oplustill, op. cit., s. 142 i nast.; M. Wrzosek, Polskie formacje wojskowe podczas I wojny światowej, Białystok 1977, s. 359; D. Radziwiłłowicz, Błękitna armia. W 80 rocznicę utworzenia, Warszawa 1997, s. 136–140. Rozkaz nr 1 zwany także grunwaldzkim opublikował między innymi ukazujący się w Jekaterynodarze wojskowy tygodnik ilustrowany „Wiadomości Wojskowe”, 1918, nr 21–22.

5 R. Dmowski, Polityka polska i odbudowanie państwa, t. 2, Warszawa 1988, s. 74.

6 J. Haller, op.cit., s. 379.

7 Cyt. za: D. Radziwiłłowicz, Błękitna Armia…, op.cit., s. 45.

8 S. Aksamitek, Generał Józef Haller. Zarys biografii politycznej, Katowice 1989, s. 120.

9 J. Haller, op.cit. s. 398.

dr hab. Dariusz Radziwiłłowicz , prof. UWM, kierownik Zakładu Historii XX wieku Instytutu Historii i Stosunków Międzynarodowych UWM w Olsztynie

autor zdjęć: NAC, Archiwum Akt Nowych

dodaj komentarz

komentarze


Widzenie przyszłości
 
Ogniem i dynamitem
Coraz bardziej niebezpiecznie na Bliskim Wschodzie
MON podsumowało 10 miesięcy rządów koalicji
Wojsko Polskie w oczach zagranicznych mediów
„Kieszonkowy” okręt podwodny
Olimp w Paryżu
Radar na bezzałogowce
Kaszubski Tygrys
Najlepsi sportowcy wśród terytorialsów to …
25 km na 25 lat Polski w Sojuszu
Szef amerykańskiej dyplomacji w Warszawie
Olympus in Paris
Tydzień Kormorana
Polskie rakiety do Homara-K
Przełom w sprawie rzezi wołyńskiej?
Hubalczycy nie złożyli broni
Underwater Academy
Ostre słowa, mocne ciosy
Album o żołnierzach-olimpijczykach
Operacja „Feniks” – służby działają, wspierają, ale też niosą nadzieję
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Zwycięzca w klęsce, czyli wojna Czang Kaj-szeka
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Szturm na radar
Wojsko połączy Głuchołazy
Więcej wojska wesprze powodzian
Ukraińska wizja MRAP-a
O bezpieczeństwie na Warsaw Security Forum
Pamiętamy o bohaterach Batalionów Chłopskich
Ukoić ból po stracie
Płk dr Sowa: Szkolenie rezerw osobowych jest częścią planu budowy systemu służby powszechnej
Czworonożny żandarm w Paryżu
Polska i Turcja – od wojen do szacunku i sympatii
Drony nad poligonem
Podwyżki dla niezawodowych
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Odznaczenia państwowe za medale paryskich igrzysk
Cyniczna gra Bacha
Tłumy biegły po nóż komandosa
Bataliony Chłopskie – bojowe szeregi polskiej wsi
Pod Kockiem walczyli do końca
Ocean dronów
Paryż – odliczanie do rozpoczęcia igrzysk!
Szef MON-u nagrodzony przez Forum Ekonomiczne
Zapomogi dla wojskowych poszkodowanych w powodzi
Realizm dowodzenia
Na zapleczu Feniksa
Adm. Bauer: NATO jest na właściwej ścieżce
Żeby drużyna była zgrana
Na Białej Głuchołaskiej stanął most
WAT po raz 74 zainaugurował rok akademicki
Nie rewolucja, lecz ewolucja
NATO silniejsze niż kiedykolwiek
Projekt wsparcia dla pracodawców żołnierzy
Zagraniczne wsparcie „Feniksa”
Cezary Tomczyk o podkomisji smoleńskiej
WOT z Pomorza ze wsparciem dla Dolnego Śląska
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Czy Orka przypłynie z Korei?
Trójstronne porozumienie
Wyższe świadczenie mieszkaniowe dla żołnierzy

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO