moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Strzelanie, puzzle i nurkowanie. „Selekcja” na poligonie w Drawsku

Z 47 śmiałków, którzy stanęli na starcie tegorocznej „Selekcji” tylko siedmiu dotrwało do końca. Co nie znaczy, że pozostali mają czuć się przegrani. – Podjęli rękawicę, a to znaczy, że mają cel, chcą przełamywać swoje słabości, im wszystkim należą się gratulacje – podkreśla mjr rez. Arkadiusz Kups, twórca ekstremalnych zawodów.

Selekcja odbyła się już po raz 21. To najstarsze w kraju zawody oparte na programie dla wojsk specjalnych, sprawdzają kondycję ciała, psychiki i hart ducha uczestników. Każdy, już startując w preselekcji, musi liczyć się z wyśrubowanymi wymagania i wysiłkiem. Potem grupa wybrańców przez kilka dni żyje w zupełnie nowych realiach, gdzie nie liczą się nawet imiona, bo instruktorzy wywołują ich po numerach i tak zwracają się do nich koledzy.

Zawody wystartowały na drawskim poligonie, w okolicach Jaworza. Tu swój obóz rozbili organizatorzy i uczestnicy. W tym roku do „Selekcji” zgłosiło się ponad 200 osób, ale na starcie stanęło tylko 47. Wyłoniła ich preselekcja, czyli zestaw ćwiczeń: tzw. pajacyki z obciążeniem, przysiady, podnoszenie nóg, itp. oraz test z historii. Potem było już tylko trudniej. Zmagania odbywały się na jeziorze, na terenie ośrodka szkoleniowego, w lesie, na strzelnicy.

Nie poddam się!

Niektórzy to już weterani „Selekcji”. – Będę startował dopóki mi się nie uda ukończyć zawodów – zapowiadał uczestnik z numerem 26. W tym roku rozpoczął zmagania po raz szósty. Na co dzień pracuje za granicą, urlop w Polsce poświęca od kilku lat m.in. właśnie na udział w ekstremalnych zawodach. – Niby co roku program jest podobny, ale wcale nie jest łatwiej. Chcę to wreszcie ukończyć, taki cel sobie postawiłem – dodawał.

Kolejni śmiałkowie odpadali stopniowo: po morderczym wielokilometrowym marszobiegu czy nurkowaniu w nocy z zawiązanymi oczami. W przeddzień zakończenia zawodów było już tylko 12 osób, w tym jedna kobieta. Na ten etap organizatorzy zaplanowali zawody na strzelnicy Jaworze. Plan wyglądał zgoła niewinnie. Najpierw szybki bieg, założenie kamizelki kuloodpornej, potem czołganie pod zasiekami, rozmowa z psychologiem, układanie puzzli i wreszcie na koniec strzelanie do celu z broni wyposażonej w kolimator. Ale zmęczeni kilkoma dniami ekstremalnych zadań uczestnicy popełniali błędy jeden za drugim. A to komuś plątała się kamizelka, a to pomyliły się puzzle, bo instruktorzy cały czas coś krzyczeli. Psycholog, która wymagała tylko wyrecytowania wierszyka (wcześniej wszyscy się go uczyli), też nie pomagała. A to wszystko przy dźwiękach wyjącej syreny alarmowej.

Na strzelnicy spudłował niemal każdy. Bo na hasło „nietoperz” czy „gęś”, trzeba było sobie przypomnieć, jaki kolor przypisano zwierzęciu i znaleźć taką właśnie tarczę. Strzał do niewłaściwej, brak strzału, niecelne trafienie oznaczały odejmowanie punktów. – Poplątały mi się klamry kamizelki. W stresie musiałem zakładać jeszcze raz i jeszcze raz… Puzzli też nie ułożyłem, bo w takim tempie to niemożliwe. To tylko wydaje się proste, ale po dwóch nocach bez snu organizm pracuje inaczej. Trudno się skupić – opowiadał numer 28.

Potem kilka kilometrów szybkiego marszobiegu z plecakami, kilkanaście minut odpoczynku, by napić się wody i zmienić skarpetki. I nad jezioro. Uczestnicy dostali skafandry i skoczyli do wody. Płynęli do pontonów pojedynczo, różną techniką, a potem w grupach. Po chwili komenda: nurkowanie pod pontonem i znów na ponton. I tak w kółko.

Czy przegrani?

Gdy wychodzili z wody, myśleli tylko o chwili odpoczynku. Nic z tego. Mjr Arkadiusz Kups – organizator i pomysłodawca ekstremalnych zawodów – miał dla nich zestaw ćwiczeń. Skłony, przysiady, brzuszki… Kilkanaście minut takich ćwiczeń sprawiło, że niektórzy zaczęli krzyczeć z bólu. Ćwiczenia „urozmaicały” rozkazy recytowania wierszyka czy ciągu liczb.

I gdy już wydawało się, że ktoś zrezygnuje, następowała przerwa. – Bo nie jest sztuką tak zmęczyć człowieka, by odpadł. Chodzi o to, żeby doprowadzić go do takiego stanu, w którym musi pokonać granicę, jaka w nim tkwi. Jeśli ją przekroczy, w przyszłości będzie w siebie wierzył, będzie wiedział, że nie ma rzeczy niemożliwych. Tak szkoli się żołnierzy jednostek specjalnych – wyjaśnia mjr Kups, były komandos.

Popołudnie zakończyło się wydawaniem posiłku. Popularne „eski” (racje żywnościowe) nie leżały jednak na stołach. Żeby coś zjeść trzeba było wskoczyć do wody i złapać rzucane z łodzi jedzenie.

Kolejne konkurencje eliminowały kolejnych zawodników. W sobotę, na trzy godziny przed końcem zmagań, odpadła ostatnia kobieta – żołnierz marynarki wojennej, na „Selekcji” nie pierwszy raz. – Przygotowywałam się solidnie. Dużo trenuję, dlatego z niektórymi konkurencjami poradziłam sobie lepiej niż część mężczyzn – mówiła dzień wcześniej, czując się już niemal finalistką. – Obserwuję ją od kilku lat. Na początku była to zupełnie inna dziewczyna, znacznie słabsza. Teraz jest pewna siebie, wytrenowana, chylę czoła – mówi mjr Kups.

Podkreśla, że szacunek należy się każdemu z uczestników. – Sam fakt, że podjęli rękawicę, przejechali nierzadko pół Polski, żeby się tu znaleźć. Ciężko trenowali i przygotowywali się, by zmierzyć się z własnymi słabościami, to wszystko budzi podziw dla tych ludzi. To oni są motorem tej imprezy – mówi mjr Arkadiusz Kups.

Z drawskiego poligonu wróciła szczęśliwa siódemka zawodników. Wśród nich numer 26. Wreszcie mu się powiodło i dostał ryngraf z gratulacjami ukończenia „Selekcji”.

Marcin Górka

autor zdjęć: Marcin Górka, Danuta Kups

dodaj komentarz

komentarze


Walczmy mądrze
 
Piloci na straży bezpieczeństwa
Rosjanom wyciekły dwa miliony tajnych dokumentów
Podejrzane manewry na Bałtyku
Wyzwanie, które integruje
PGZ na nowo
Droga pełna emocji
Od chaosu do wiktorii
Są wszędzie tam, gdzie stawką jest bezpieczeństwo
Dezamet rośnie w siłę
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Na Wiejskiej o wydatkach na obronność i weteranach
Uczelnia wysokich lotów
Dodatkowe kamizelki dla żołnierzy
Bezzałogowce w Wojsku Polskim – serwis specjalny
Unijni ministrowie podpisali SAFE
Typhoony i Gripeny nad Bałtykiem
Historyczne zwycięstwo ukraińskiego F-16
100 samolotów na 100-lecie Szkoły Orląt
Żołnierz influencer?
100 lat historii Szkoły Orląt
Dekapitacyjne uderzenie w Iran
Tak uczyły się latać orlęta
Zmagania sześcioosobowych armii
Sportowcy z „armii mistrzów” na podium wioślarskich ME
Prawo dla kluczowych inwestycji obronnych
Wojsko zmodyfikowało program śmigłowcowy
100-lecie Lotniczej Akademii Wojskowej w Dęblinie
Po medale z okazji 100-lecia LAW-u
Generał, olimpijczyk, postać tragiczna
Czterej pancerni przeciw wyklętym
Nowe garaże dla Leopardów w Świętoszowie
Żołnierze z dodatkiem od czerwca
Trzy okręty, jeden zespół
Pogrom rosyjskiego lotnictwa strategicznego
Wojskowi dyplomaci wsparli weteranów II wojny
Robotyka to przyszłość medycyny
„Zapad’ 25” przenosi się dalej od polskiej granicy
Judocy Czarnej Dywizji najlepsi w Wojsku Polskim
Kierunek Karkonosze
Specjalsi opanowali amerykański okręt
ZMU dla marynarzy
Nowy rozdział w historii Mesko
Nowe cele obronne NATO
Kajakarze i ratownicy wodni z workiem medali
ASzWoj na warcie od pokoleń
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
W strategicznym miejscu o bezpieczeństwie Polski
W Dęblinie tylko do przodu
Kręgosłup dowodzenia Wojskiem Polskim
Podróż w ciemność
Rosyjska maszyna Su-24 przechwycona przez polskie F-16
Ogniem i tarczą
Prace nad kadłubem dla kolejnego Husarza
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Film o Feniksie i terytorialsach
Misja PKW „Olimp” doceniona
W wakacje wstąp do WOT-u!
Jeśli przerzut, to tylko z logistykami
Dzień, który zmienił bieg wojny
Szukasz pomysłu na wakacje? Może szkolenie wojskowe?
Donald Tusk: W kwestii bezpieczeństwa słowa zamieniliśmy w czyny
Współpraca MON-u z weteranami i rezerwistami
Letni wypoczynek z MON-em
Nasi czołgiści najlepsi
DNA GROM-u
Karol Nawrocki wybrany na prezydenta RP
Badania z WAT-u na misji AX-4
Najlepsi snajperzy wśród specjalsów
Kolejny krok ku wypowiedzeniu konwencji ottawskiej
Droga do zespołu bojowego GROM
Pilecki. Do końca walczył z tyranią

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO