Rosyjscy żołnierze, polscy i niemieccy robotnicy, austriaccy mieszczanie... Na początku 1918 roku wszystkich ich łączyła jedna myśl – kiedy w końcu nastanie pokój. Przedłużająca się wojna dramatycznie odcisnęła się na jakości życia wszystkich biorących w niej udział narodów. Społeczeństwa coraz głośniej domagały się zakończenia walk.
18 stycznia
W Rosji, po wybuchu rewolucji lutowej, o prymat w państwie rywalizowały ze sobą Komitet Tymczasowy Dumy (reprezentujący stronnictwa polityczne zasiadające w parlamencie) oraz bolszewicka Piotrogrodzka Rada Delegatów Robotniczych i Żołnierskich. Po obaleniu caratu będące w opozycji do siebie środowiska zdecydowały o powołaniu Rządu Tymczasowego, a na 25 listopada wyznaczyły termin wyborów. Miały one wyłonić reprezentację społeczną, której zadaniem będzie utworzenie jednolitego ośrodka władzy. Jeszcze nim nadszedł termin głosowania, władzę w państwie przejęli bolszewicy, po udanej dla siebie rewolucji październikowej. Co ciekawe, nie zdecydowali się odwołać wyborów. Wygrała je Partia Socjalistów-Rewolucjonistów (zdobyła 40% głosów), bolszewicy zajęli drugie miejsce z niemal 24-procentowym poparciem.
18 stycznia 1918 roku rozpoczęło się pierwsze i – jak się potem okazało – jedyne posiedzenie Wszechrosyjskiego Zgromadzenia Ustawodawczego. Wówczas do ofensywy ruszyli bolszewicy. Zażądali od Konstytuanty, by zatwierdziła dekrety wydane wcześniej przez Radę Komisarzy Ludowych, a następnie zrzekła się uprawnień ustawodawczych i zawiesiła swoją działalność. Gdy wniosek ten przepadł w głosowaniu, na salę obrad wkroczyli uzbrojeni żołnierze i wymusili zakończenie obrad. Następnego dnia Rada Komisarzy Ludowych uznała w swoim dekrecie, że Konstytuanta jest ciałem kontrrewolucyjnym i rozwiązała ją. Bolszewicy przejęli pełnię władzy w byłym imperium carów. Jak później oceniał to Włodzimierz Lenin: „Rozpędzenie Zgromadzenia Konstytucyjnego przez władze radzieckie oznaczało całkowitą, jawną likwidację formalnej demokracji w imię rewolucyjnej dyktatury”.
19 stycznia
„Jeszcze raz chciałbym jasno powiedzieć, że panuje wśród nas głęboka nieufność wobec tych wiecznych przyrzeczeń o rozważeniu reorientacji polityki wobec Polaków po wojnie. My chcemy ujrzeć czyny i efekty, moi panowie, do których zgodnie z prawem natury oraz prawem danym przez Boga mamy pełne prawa”.
Z przemówienia Wojciecha Korfantego, polskiego polityka śląskiego, działacza na rzecz polskości tego regionu, które wygłosił w pruskim Landtagu.
28 stycznia
Po obu stronach frontu coraz głośniejsze były nawoływania do zawarcia pokoju. Trwająca już przeszło trzy lata wojna na wyczerpanie poważnie nadwyrężyła europejskie gospodarki. Blokada morska Cesarstwa Niemieckiego sprawiła, że braki w zaopatrzeniu stały się codziennością państw centralnych.
28 stycznia w Berlinie odbył się kolejny wielki strajk. Tego dnia pracy odmówiło 400 tys. robotników domagających się przerwania wojny. Władze zareagowały brutalnie. Ogłoszony został stan wojenny, a wielu strajkujących wcielono karnie do wojska. Uspokoiło to sytuację tylko na chwilę. Także w Cesarstwie Austro-Węgierskim panował nastrój powszechnego wyczekiwania na pokój. W styczniu przez cały kraj przetoczyła się fala strajków.
Sytuacji nie poprawiały doniesienia z Brześcia Litewskiego, gdzie prowadzono rozmowy o zakończeniu wojny na froncie wschodnim. Choć obie strony oficjalnie dążyły do jak najszybszego zawarcia pokoju, negocjacje przedłużały się. Społeczeństwa państw centralnych domagały się od swoich władz zakończenia wojny na dwa fronty, bo tylko w przerzuceniu na zachód wojsk zaangażowanych w walkę z Rosją upatrywano szansy na przełamanie impasu we Francji. Wzmocnienie sił na froncie zachodnim miało umożliwić zadanie ostatecznego ciosu, który zmusiłby Paryż do zawarcia pokoju.
Co zdarzyło się później i czym żyli Polacy w pierwszej połowie lutego 1918 roku – tego dowiecie się już w następną niedzielę. Zapraszamy do lektury kolejnego odcinka „Dróg do niepodległości”.
Bibliografia:
Richard Pipes, „Rewolucja rosyjska”, Warszawa 1994.
Jan F. Lewandowski, „Korfanty w Berlinie”. Fabryka Silesia 2(7) 2014.
Martin Gilbert, „Pierwsza wojna światowa”, Poznań 2003.
Mecenasem cyklu „Drogi do niepodległości" jest koncern PKN ORLEN.
autor zdjęć: Wikipedia
komentarze