moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Niezbędne narzędzia

Przeciwpancerne pociski kierowane Spike to dowód na to, jak łatwo jest w dziedzinie obronności spocząć na laurach. I nie mówię tu o twórcach PPK, lecz o ich użytkownikach. Pozyskana bowiem 15 lat temu przez naszą armię broń była takim przełomem technologicznym, że w kolejnych latach resort obrony narodowej nie zadbał o to, by wyposażyć żołnierzy w kolejne jej typy. A trzeba było to zrobić, gdyż Spike to pocisk, którym można razić cele oddalone o około 3–4 km. Znacznie gorzej sprawują się natomiast na krótszych dystansach. W mieście zaś walka z czołgami, transporterami czy samochodami będzie toczyć się na dystansie liczonym nie na kilometrach, lecz w metrach. Dlatego polskiej armii Karabele czy Pustelniki są bardziej niż potrzebne. Zatem dobrze, że rozpoczęto proces ich pozyskania.  

Kiedy 15 lat temu został ogłoszony przetarg na nowe przeciwpancerne pociski kierowane dla polskiej armii, w dziedzinie broni służącej do zwalczania wrogich czołgów, transporterów opancerzonych i bojowych wozów piechoty cierpieliśmy na chorobę nadmiaru. Niestety, nadmiaru kiepskiej technologii. Bo co z tego, że mieliśmy wówczas w służbie Malutkie, Fagoty, Metysy i Konkursy, skoro była to broń bazująca na technologiach z lat sześćdziesiątych? Na początku nowego stulecia znacząco zmniejszyły się jej możliwości bojowe.

Zakup nowych pocisków przeciwpancernych był więc koniecznością. Pozyskanie ppk Spike, których licencyjną produkcję powierzono rodzimemu Mesko, uważam za jeden z najlepiej przeprowadzonych kontraktów zbrojeniowych w ostatnich 20 latach. Dobrze wynegocjowany transfer technologii w ramach offsetu i nie najgorsza cena. Co prawda 100 tys. dolarów za rakietę to nie jest tanio, ale tyle płacili wszyscy ówcześni użytkownicy tych rakiet: Niemcy, Włosi, Holendrzy, Hiszpanie, Portugalczycy.

Co ważniejsze, po zakupie mogliśmy liczyć na profesjonalne wsparcie producenta, gdy w trakcie użytkowania wyszły na jaw mankamenty pocisków, jak chociażby smużenie czy błędy w komunikacji między zmodernizowanymi rakietami a stacją bazową. Silniki ulepszono zgodnie z naszymi sugestiami, podobnie jak komunikację na linii rakieta – stacja kontrolna, a wystrzelone rakiety, które z tego powodu nie trafiły w cel, zwrócono.

Jednego niestety nie zrobiono. Pozyskanie Spike było tak wielkim wydarzeniem, taką technologiczną rewolucją, że zupełnie zapomniano o tym, że polscy żołnierze powinni mieć w swoim arsenale nie tylko rakiety zdolne skutecznie zwalczać cele oddalone o około 3–4 km, lecz również broń do walki na krótszych – kilkusetmetrowych dystansach. Tymczasem do dziś mamy tylko jeden typ takiej broni w uzbrojeniu.

Zdecydowanie za mało. Piechota powinna mieć do dyspozycji nie tylko ppk o krótszym zasięgu zarówno w wersji jednorazowej, jak i wielorazowej, lecz także pociski o zdecydowanie dłuższym zasięgu niż 4 km. Najlepiej dwukrotnie większym. Dopiero wówczas będziemy mieli pewność, że żołnierze dysponują bronią do zwalczania wrogich pojazdów pancernych w każdym możliwym scenariuszu działań. Gdy trzeba walczyć o pojedynczy dom i ulicę, wystarczy pocisk o zasięgu 100–200 m, maksymalnie kilometra. Gdy przestrzeń jest otwarta albo bój toczy się poza terenem zurbanizowanym, to 3–4 km zasięgu będzie w sam raz, a 8 km (przy czym trzeba zdawać sobie sprawę z zależności: większy zasięg – większa cena) już zdecydowanie zwiększy bezpieczeństwo obsługi na wypadek ogniowej odpowiedzi.

Dlatego bardzo się cieszę, że rozpoczęto wreszcie postępowanie w celu pozyskania nowych typów przeciwpancernych pocisków kierowanych. Mam przy tym nadzieję, że uda się je kupić nieco wcześniej niż za dwa – trzy lata. Bo to broń naprawdę potrzebna naszym żołnierzom.

Krzysztof Wilewski , publicysta portalu polska-zbrojna.pl

dodaj komentarz

komentarze


Zełenski po raz trzeci w Białym Domu
Kosmiczna wystawa
Ogień z Leopardów na Łotwie
Pięściarska uczta w Suwałkach
Rekordowe wyniki na torze łyżwiarskim
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Pomorscy terytorialsi w Bośni i Hercegowinie
Sukces Polaka w biegu z marines
Szczyt europejskiej „Piątki” w Berlinie
My, jedna armia
Wojskowy bus do szczęścia
Marynarze podjęli wyzwanie
Wojska amerykańskie w Polsce pozostają
Izrael odzyskał ostatnich żywych zakładników
Dywersja na kolei. Są dowody
Plan na WAM
Awanse w dniu narodowego święta
Straż pożarna z mocniejszym wsparciem armii
Dzień wart stu lat
Niepokonani koszykarze Czarnej Dywizji
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
Szwedzkie myśliwce dla Ukrainy
Polska, Litwa – wspólna sprawa
Jak zwiększyć bezpieczeństwo mieszkańców polskich miast?
Kaman – domknięcie historii
MON chce nowych uprawnień dla marynarki
Im ciemniej, tym lepiej
Pierwsze Rosomaki w Załuskach
Szef MON-u z wizytą we Włoszech
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Ułani szturmowali okopy
Nieznani sprawcy wysadzili tory
Dolny Śląsk z własną grupą zbrojeniową
Aleksander Władysław Sosnkowski i jego niewiarygodne przypadki
Gdy ucichnie artyleria
Dodatkowe zapory
Czy to już wojna?
System identyfikacji i zwalczania dronów już w Polsce
Lojalny skrzydłowy bez pilota
Palantir pomoże analizować wojskowe dane
„Zamek” pozostał bezpieczny
Nowe zasady dla kobiet w armii
Torpeda w celu
Brytyjczycy na wschodniej straży
„Road Runner” w Libanie
Nowe K9 w Węgorzewie i Toruniu
Polski „Wiking” dla Danii
„Łączy nas bezpieczeństwo”. Ruszają szkolenia na Lubelszczyźnie
Pierwsze Czarne Pantery w komplecie
Polskie Homary za kołem podbiegunowym
Rząd powołał pełnomocnika ds. SAFE
Wojskowe przepisy – pytania i odpowiedzi
Is It Already War?
Obrońcy Lwowa z 1939 roku pochowani z honorami
Standardy NATO w Siedlcach
Mity i manipulacje
Mundurowi z benefitami
Formoza – 50 lat morskich komandosów
Święto wolnej Rzeczypospolitej
Najmłodszy żołnierz generała Andersa

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO