moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

„Święta wojna” podchorążych

Święta wojna przeważnie oznacza masowe ofiary, zniszczenia i ludzkie tragedie. Jednak w przypadku tej „wojny” do dżihadu było bardzo daleko… Chodzi bowiem o współzawodnictwo między wyższymi szkołami oficerskimi. „Święta wojna międzyuczelniana” obrosła już legendą i wciąż przewija się w rozmowach absolwentów, zarówno tych, którzy noszą jeszcze mundur, jak i tych, którzy już przeszli do rezerwy – pisze mjr rez. Tomasz „Burza” Burzyński, były oficer JWK Lubliniec.

Wyjątkowo „krwawe” boje toczyły się w miastach, w których siedzibę miały dwie wojskowe Alma Mater. „Krwią” podchorążych spływały więc przede wszystkim Poznań i Wrocław. W tym ostatnim działały: Wyższa Szkoła Oficerska Wojsk Zmechanizowanych, Wyższa Szkoła Oficerska Wojsk Inżynieryjnych. Natomiast w Poznaniu były Wyższa Szkoła Oficerska Wojsk Pancernych oraz Wyższa Szkoła Wojsk Kwatermistrzowskich. Boje toczono w konfiguracji regionalnej (Poznań kontra Wrocław) oraz lokalnej (między uczelniami funkcjonującymi w tym samym mieście). Podchorążowie walczyli nie tylko o tytuł najlepszej wojskowej uczelni. Przedmiotem zażartej rywalizacji było również zaszczytne miano najlepszych uczelnianych sportowców.

W tej wojnie zasady były jasne – miasta podzielono na rewiry, a w znajdujących się w nich kawiarniach, pubach czy dyskotekach obowiązywał nieformalny zakaz wstępu dla podchorążych z „niewłaściwych” uczelni. Spotkania na spornym terenie rywalizujących ze sobą podchorążych wywoływały lawinę nieprzyjaznych gestów. Począwszy od wachlarza wrogich spojrzeń, przez męskie docinki, skończywszy na tzw. wietrzeniu garderoby przez co bardziej krewkich delikwentów. Najbardziej zajadła rywalizacja dotyczyła jednak współzawodnictwa sportowego. Przykładem (nie było to oczywiście regułą) „kwatermistrze”, którzy byli lepsi w zawodach strzeleckich, natomiast konkurencja z „panców” była lepsza w zawodach w OSF. We Wrocławiu dyscypliną, która była areną walk „gladiatorów” – podchorążych zmechu i iżu, były judo i pływanie. Skupię się na judo. W 1995 roku pojechałem na zawody uczelni wojskowych do Wrocławia jako reprezentant WSOSK w Poznaniu. Zauważyłem, że w rywalizacji sportowej między dwoma szkołami wrocławskimi brali udział nie tylko reprezentanci tych szkół. Poszczególne ogniwa dowódcze – od dowódców plutonów, kompanii i batalionów szkolnych do wykładowców wychowania fizycznego obydwu szkół – zagrzewały do boju swoich zawodników, a tym samym rywalizacja rozkładała się na te ogniwa dowódcze. Komendanci szkół uważnie sprawdzali przebieg rywalizacji. Kto wbiegł na matę, z kim wygrał i – nie daj Boże – przegrał. Rywalizacja była tak zacięta, że gdy wygrałem swoją walkę z przedstawicielem szkoły inżynieryjnej, oklaskom kibiców i zawodników wywodzących się ze zmechu nie było końca…

Każda walka wygrana z przeciwnikiem wywodzącym się z konkurencyjnej szkoły była odbierana jako osobiste zwycięstwo nad konkurencją. Nawet wówczas, gdy walkę wygrywali podchorążowie z WAT, AMW czy z Dęblina. Wyniki sportowe szły w „świat”. Każda przegrana była komentowana, a wygrana nagradzana. Szczególnie zwycięstwo nad „lokalnym” przeciwnikiem na długie dni i tygodnie przynosiło splendor i honory od „braci” podchorążych oraz gratulacje od dowódców i wykładowców, na Panach Komendantach szkół kończąc.

Po czterech latach bitew i potyczek następowała zmiana otaczającej podchorążego wojskowej rzeczywistości. Promocja przynosiła nie tylko pierwszy stopień oficerski, lecz rozpoczynała także przeważnie długą drogę służby. Niedawni „wrogowie” często spotykali się w miejscach wyznaczonej wyrokami kadrowymi służby. Nierzadko wczorajsi „wrogowie” stawali się najlepszymi przyjaciółmi, którzy w czasie pozasłużbowym przy kuflu piwa często wspominali wzajemne animozje z łezką wzruszenia w oku, okraszoną rubasznym humorem… Szczególnie w nowym otoczeniu jednostki wojskowej, do której zostali oddelegowani „wczorajsi” przeciwnicy, ponownie będąc „młodym wojskiem”, w imię solidarności podporuczników i młodszych chorążych przezwyciężali wczorajsze animozje związane z latami nauki w WSO. I tym sposobem „święte wojny” zmieniały się w „święte przymierza” młodego wojska zgodnie z zasadą, że człowiek mądry więcej uczy się od swoich wrogów niż głupiec od przyjaciół.

mjr rez. Tomasz „Burza” Burzyński
były oficer JWK

dodaj komentarz

komentarze


Nasi czołgiści najlepsi
 
Nie żyje żołnierz PKW Irak
Podróż w ciemność
Misja PKW „Olimp” doceniona
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Podejrzane manewry na Bałtyku
Historyczne zwycięstwo ukraińskiego F-16
Wyzwanie, które integruje
Trzy okręty, jeden zespół
„Baltops” – co potrafią bezzałogowce
Prace nad kadłubem dla kolejnego Husarza
„Zapad’ 25” przenosi się dalej od polskiej granicy
Kajakarze i ratownicy wodni z workiem medali
Rosyjska maszyna Su-24 przechwycona przez polskie F-16
Współpraca MON-u z weteranami i rezerwistami
Ogniem i tarczą
Żołnierze z dodatkiem od czerwca
Typhoony i Gripeny nad Bałtykiem
Dzień, który zmienił bieg wojny
Donald Tusk: W kwestii bezpieczeństwa słowa zamieniliśmy w czyny
Apache. Zabójczy dla czołgów
Nowe cele obronne NATO
Dodatkowe kamizelki dla żołnierzy
DNA GROM-u
Prawo dla kluczowych inwestycji obronnych
W strategicznym miejscu o bezpieczeństwie Polski
O ochronie infrastruktury i morskich szlaków
Nowy rozdział w historii Mesko
Pogrom rosyjskiego lotnictwa strategicznego
Film o Feniksie i terytorialsach
Od chaosu do wiktorii
Kolejny model Grota dla żołnierzy
Bezzałogowce w Wojsku Polskim – serwis specjalny
Judocy Czarnej Dywizji najlepsi w Wojsku Polskim
Rosjanom wyciekły dwa miliony tajnych dokumentów
Sportowcy z „armii mistrzów” na podium wioślarskich ME
Na Wiejskiej o wydatkach na obronność i weteranach
Dekapitacyjne uderzenie w Iran
Jak czynić dobro, czyli Buzdygan w akcji
Specjalsi opanowali amerykański okręt
Lekcje na poligonie
Letni wypoczynek z MON-em
Generał, olimpijczyk, postać tragiczna
Srebrni wioślarze, brązowa szablistka
Kręgosłup dowodzenia Wojskiem Polskim
Wieczór pełen koszykarskich emocji
100 samolotów na 100-lecie Szkoły Orląt
Odbudowa obrony cywilnej kraju
Po medale z okazji 100-lecia LAW-u
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
100-lecie Lotniczej Akademii Wojskowej w Dęblinie
Droga do zespołu bojowego GROM
Ewakuacja Polaków z Izraela
Wojsko zmodyfikowało program śmigłowcowy
Abrams M1A2SEPv3 – wzorzec nowoczesnych czołgów
PGZ na nowo
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
100 lat historii Szkoły Orląt
Jeśli przerzut, to tylko z logistykami
Zmagania sześcioosobowych armii
Najlepsi snajperzy wśród specjalsów
Czterej pancerni przeciw wyklętym

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO