moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Logistyka – królowa wojen

Generał Dwight Eisenhower powiedział niegdyś: „amatorzy dyskutują o taktyce, profesjonalni żołnierze studiują logistykę”. Z pewnych powodów dla Stanów Zjednoczonych powyższe stwierdzenie nabiera dziś szczególnego znaczenia, jeśli chodzi o sytuację w rejonie Indo-Pacyfiku, i poszukiwanie odpowiedzi na pytanie, jak zwiększyć siłę rażenia inwestując w… logistykę.

Gdy charakteryzuje się teatr działań na Indo-Pacyfiku, niemal samoistnie nasuwa się na myśl kilka terminów: tyrania dystansu (odległość utrudniająca rozmieszczenie i zaopatrywanie własnych sił oraz operowanie nimi) oraz brak głębi strategicznej (w uproszczeniu – utrata pojedynczej bazy może oznaczać konieczność wycofania sił o setki, a nawet tysiące kilometrów, do kolejnej bazy). Niewielka liczba dużych i stosunkowo łatwych do zniszczenia baz to bowiem pięta Achillesa amerykańskich sił zbrojnych w tym regionie. A po drugiej stronie jest potencjalny przeciwnik, którego siły zbrojne pozostają wciąż „strukturą masową”, choć przechodzącą rewolucję w sferze wojskowości. Tak można pokrótce nakreślić sytuację Stanów Zjednoczonych w odległym dla nich obszarze Indo-Pacyfiku.

Co to oznacza konkretnie? Wbrew pozorom starcie z takim adwersarzem, jak Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza, może być dla nowocześniejszych (czyli amerykańskich) sił zbrojnych niezwykle trudne. Siłą chińskiej armii jest bowiem masowość, a także po części nowoczesność. A to oznacza, że prowadzenie działań zbrojnych przeciwko niej będzie wymagać angażowania znacznych zasobów, które trzeba będzie na bieżąco i szybko uzupełniać. Chodzi między innymi o pociski rakietowe stanowiące uzbrojenie krążowników i niszczycieli, a niebawem również fregat US Navy. 

 

System wyrzutni pionowego startu (VLS) to broń, która pozwala na stosowanie różnych typów i klas pocisków w uniwersalnych komorach, a także na ich szybkie odpalanie. Ponadto startujący pionowo pocisk może zostać łatwo skierowany w dowolnym kierunku, czego nie da się powiedzieć o pociskach odpalanych z wyrzutni skierowanych pod kątem w kierunku dziobu lub rufy okrętu. Jednak system ten ma również słaby punkt — ponowne ładowanie wyrzutni musi odbywać się z wykorzystaniem odpowiednio przygotowanej infrastruktury portowej. W obszarze odpowiedzialności VII Floty takie porty znajdują się w Kalifornii, na Hawajach, w Japonii oraz na Guam. Istnieje jednak uzasadniona obawa, że instalacje w Japonii i na Guam stałyby się jednymi z pierwszych celów dla chińskich rakiet. Utrudnione mogłoby być również samo podejście do nich. Wycofanie okrętu z rejonu Cieśniny Tajwańskiej czy Morza Południowochińskiego w rejon Hawajów oznaczałoby z kolei jego faktyczną utratę na co najmniej dwa tygodnie, na co nie można sobie pozwolić. Należy się spodziewać, że wraz z wejściem w życie porozumienia AUKUS odpowiednie instalacje portowe mogą powstać na północnych wybrzeżach Australii, jednak wciąż nie jest to optymalne rozwiązanie. Dlatego też od kilku lat US Navy prowadzi badania nad systemami umożliwiającymi ładowanie wyrzutni VLS na morzu.

Marynarze z Navy Cargo Handling Battalion (NCHB) przeprowadzają operację rozładunku na pokładzie kontenerowca wojskowego USNS 1st Lt Harry L. Martin w Blount Island Command. Fot. Boatswain's Mate 2nd Class Nelson Doromal/ US Navy

Niemal rok temu odbyły się pierwsze próby, podczas których na niszczyciel USS „Spruance” załadowano atrapy pocisków rakietowych z pokładu okrętu zaopatrzeniowego USS „Ocean Valor”. Testy, choć obiecujące, nie wypadły do końca pomyślnie. O ile bowiem udało się dokonać załadunku w sytuacji, gdy niszczyciel cumował na nadbrzeżu, okręt zaś zaopatrzeniowy manewrował obok niego, co stanowi pierwszy etap pozyskiwania nowych zdolności, o tyle kolejną próbę przerwano z powodu realnego zagrożenia bezpieczeństwa okrętów i załóg. W drugim scenariuszu próbowano już załadować wyrzutnie Spruance’a, gdy zarówno on, jak i okręt zaopatrzeniowy stały na kotwicy i obie jednostki, dzięki systemom dynamicznego pozycjonowania, starały się zachować stałą odległość względem siebie. Trzecim, najbardziej pożądanym przez US Navy rozwiązaniem, byłaby zdolność do załadunku na pełnym morzu. Droga do tego wydaje się jednak jeszcze dość daleka.

Należy zauważyć, że Ocean Velor nie został w większym stopniu zmodernizowany do wykonywania nowych zadań, lecz jedynie wyposażony we wspomniany system umożliwiający bardzo precyzyjne manewrowanie, podobnie zresztą jak Spruance. Nie zostały na nim, na przykład, zamontowane nowe dźwigi, bo te znajdują się dopiero w fazie projektowania. Ich opracowanie jest na liście priorytetów US Navy, ponieważ dzięki nim będzie możliwy załadunek pocisków w nieprzystosowanych do tego wcześniej portach. Wielkim orędownikiem pozyskania zdolności ładowania wyrzutni na morzu jest urzędujący sekretarz marynarki Carlos Del Toro, który sam 18 lat życia spędził na pokładach okrętów. Prace w tym zakresie będą bez wątpienia kontynuowane, a nawet należy spodziewać się ich zintensyfikowania.

W opracowaniu opublikowanym w 2019 roku przez think tank Center for Strategic and Budgetary Assessments wykazano, że rozlokowanie na wodach zachodniego i środkowego Pacyfiku dwóch lub trzech jednostek zaopatrzeniowych, które mogłyby dozbroić inne okręty, stanowiłoby ekwiwalent potencjału 18 krążowników i niszczycieli. Oznacza to, że posiadanie takich jednostek pozwoliłoby zaoszczędzić od 11 do 37 mld dolarów.

Amerykańska marynarka wojenna wciąż jest najpotężniejsza na świecie, wymaga jednak olbrzymich nakładów, by taką pozostać. Jeśli zatem jakieś rozwiązanie może przynieść oszczędności, to należy się spodziewać, że będzie szybko wprowadzone.

Rafał Ciastoń , ekspert ds. stosunków międzynarodowych, technologii militarnych i konfliktów zbrojnych

autor zdjęć: Boatswain's Mate 2nd Class Nelson Doromal/ US Navy

dodaj komentarz

komentarze


Defendery skompletowane
Pożegnanie z Columbią
Obowiązek budowy schronów staje się faktem
Sikorski: potrzebujemy ściany antydronowej
Black Hawki nad Warszawą
Dwie agresje, dwie okupacje
Rekompensaty na nowych zasadach
Australijski AWACS rozpoczął misję w Polsce
„Nieustraszony Rekin” na wodach Bałtyku
Trenują przed „Zapadem ‘25”
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Dobre wieści o Muzeum Wojska Polskiego
Żandarmeria skontroluje także cywilów
Aby państwo polskie było gotowe na każdy scenariusz
Z najlepszymi na planszy
Prezydent przestrzega przed rosyjską dezinformacją
„Saber Junction” – gotowi do obrony
Święto Wojsk Lądowych
Koncern Hanwha inwestuje w AWL
Największy transport Abramsów w tym roku
Wojskowi szachiści z medalem NATO
Nielegalny skład amunicji został zlikwidowany
Triumf żołnierzy-lekkoatletów
Terytorialsi na pętli
Świetne występy polskich żołnierzy
NATO uruchamia „Wschodnią Straż”
Już mają brąz, a mogą mieć złoto!
Husarz z polskim instruktorem
Premier do pilotów: Jesteście bohaterami
Beret „na rekinka” lub koguta
Hekatomba na Woli
Pytania o rosyjskie drony. MON wyjaśnia
Nagrody MSPO – za uniwersalność konstrukcji
Światowe podium dla zawodniczek Wojska Polskiego
Żołnierze USA i Bradleye jadą do Polski
Kurs dla najlepszych w SERE
Laury MSPO przyznane
ORP „Necko” idzie do natowskiego zespołu
Premier: prowokacja bez precedensu
Orlik na Alfę
Niemiecki plan zniszczenia Polski
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Nawrocki: zdaliśmy test wojskowy i test solidarności
NATO – jesteśmy z Polską
Szkolenia antydronowe tylko w Polsce
Cena wolności. Powstańcze wspomnienia
Polska zwiększy produkcję amunicji artyleryjskiej
Brytyjczycy żegnają Malbork
Grupa E5 o bezpieczeństwie wschodniej flanki NATO
Bumar-Łabędy szykują się do produkcji K2
Wielkie zbrojenia za Odrą
„Road Runner” w Libanie
Pogrzeb ofiar rzezi wołyńskiej
Sojusznicy wysyłają dodatkowe wojska
Ograniczenia w ruchu lotniczym na wschodzie Polski
Tukan na smyczy
Zwycięska batalia o stolicę
W Sejmie o rosyjskich dronach nad Polską
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO