moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Historyczne zakupy

O 2020 roku można było powiedzieć, że był po prostu „dobry” dla Sił Zbrojnych RP. Wojsko doczekało się m.in. zakupu maszyn piątej generacji F-35 Lightning II. Jednak przede wszystkim był to okres kontynuacji zaczętych wcześniej programów, np. dostaw Raków, Krabów czy karabinków MSBS Grot. Tymczasem miniony, 2021 rok można określić jako przełomowy z punktu widzenia transformacji technicznej naszych sił zbrojnych. Nie tylko podpisano dwa historyczne kontrakty – w sprawie dostaw fregat rakietowych Miecznik oraz przeciwlotniczych zestawów rakietowych krótkiego zasięgu Narew – ale MON zapowiedziało również zakup 250 czołgów Abrams.

Staram się w swojej dziennikarsko-redaktorskiej pracy nie nadużywać wielkich słów, takich jak przełomowy, historyczny, największy etc. Choć pokusa jest spora, bo dzięki nim od razu podnosi się wartość przekazywanej informacji, czyniąc ją wyjątkową i ważną. A to przymioty cenione w mediach, nie od dziś, nie od wczoraj. Jednak czasem trzeba użyć tego rodzaju przymiotników, a nawet wręcz nie wypada użyć innych. I tak w mojej ocenie jest z zakupami sprzętu wojskowego dla Sił Zbrojnych RP w 2021 roku.

Nie tylko podpisano dwa, nie waham się użyć tego słowa, historyczne kontrakty – w sprawie dostaw trzech okrętów obrony wybrzeża klasy fregata rakietowa o kryptonimie „Miecznik” oraz dostarczenia 23 przeciwlotniczych zestawów rakietowych krótkiego zasięgu o kryptonimie „Narew”. Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak zapowiedział również zakup 250 czołgów M1A2 Abrams, których pierwsza partia – jak zapowiedział szef MON-u – ma dotrzeć nad Wisłę w 2022 roku.

Dlaczego historyczne? Z kilku powodów. Zacznę od czysto księgowej wartości wymienionych kontraktów. Zakup 250 Abramsów w wersji M1A2SEPv3, czyli obecnie używanej przez amerykańską armię, to koszt prawdopodobnie około 23 mld złotych. Owszem, kontraktu jeszcze nie podpisano, ale rządowy program w tej sprawie przewiduje taką sumę.

Zdecydowanie mniej kosztowna jest umowa dotycząca fregat rakietowych Miecznik. Za zbudowanie trzech okrętów MON ma zapłacić 8 mld złotych konsorcjum, które tworzą obecnie Polska Grupa Zbrojeniowa S.A., PGZ Stocznia Wojenna oraz Remontowa Shipbuilding.

Ostatnia z wymienionych umów to najdroższy kontrakt zbrojeniowy, jaki w ostatnich latach zawarła polska armia. Przedstawiciele krajowego przemysłu obronnego twierdzą nawet, że to największe jednorazowe zlecenie dla naszej zbrojeniówki od kilku dekad. Za dostarczenie 23 zestawów przeciwlotniczych krótkiego zasięgu o kryptonimie „Narew”, konsorcjum PGZ-Narew, może zainkasować kilkadziesiąt miliardów złotych.

Czemu jedynie „może”, a nie „na pewno”? Ponieważ nie ma jeszcze umów wykonawczych w ramach tego programu. Na razie jest tylko umowa ramowa podpisana pomiędzy Inspektoratem Uzbrojenia MON a konsorcjum PGZ-Narew. Dokument ten nie określa, ile dokładnie wyniesie rachunek za pociski, radary, systemy dowodzenia i łączności oraz pakiety szkoleniowo-logistyczne. Te sumy dopiero będą negocjowane po wyborze przez wojsko dostawcy pocisku. Która firma zbrojeniowa dostanie zamówienie? Na razie wiadomo tylko tyle, że będzie to podmiot zagraniczny, bo w Polsce nie ma odpowiednich do tego rozwiązań i technologii. Dla MON-u priorytetem jest produkcja tych pocisków w Polsce, dlatego resort obrony oczekuje, że firma, która zdobędzie zlecenie, będzie otwarta na transfer technologii i know-how do polskiego przemysłu.

I tutaj dotykamy drugiej kwestii, sprawiającej, że klasyfikuję obie te umowy jako historyczne. Mają bowiem niebagatelne znaczenie, moim zdaniem wręcz przełomowe, dla rodzimego przemysłu obronnego. Co do fregat rakietowych, to przy całej mojej sympatii dla projektu niszczyciela min Kormoran, pod względem skomplikowania i wartości bojowej nie może on się nawet mierzyć z fregatami rakietowymi. Nasz przemysł stoczniowy, nawet w latach jego świetności kilka dekad temu, nigdy nie podjął się tak zaawansowanego technicznie projektu. Dlatego przy budowie Miecznika niezbędna będzie pomoc zagranicznego partnera, który dostarczy nam brakujące technologie i know-how. Czy to wystarczy do sukcesu? Oby. Casus Ślązaka vel Gawrona nakazuje ostrożny optymizm.

Co do Narwi, to jak wspomniałem, oczekiwaniem granicznym MON-u jest produkcja pocisków w Polsce (wszystkie pozostałe elementy systemu – np. radary i dowodzenie – zostały zaproponowane przez krajowy przemysł). Analizując oferty dotyczące pocisków, jestem przekonany, że ich produkcja w Polsce będzie możliwa. Ba, powiem więcej, to od nas będzie zależeć czy chcemy produkować wszystkie elementy pocisku, czy tylko część, sprowadzając niektóre z komponentów (bo np. nie opłaci się nam ich produkcja). Ja optowałbym za wersją 100 procent, aby na bazie zebranej wiedzy i doświadczeń za jakiś czas pokusić się o opracowanie polskiego rozwiązania. Trzeba myśleć odważnie i nieszablonowo. Inżynierów mamy zdolnych, a rodzaj wyzwania może ich zmotywować.

Choć wspomniane umowy zdecydowanie zdominowały zakupy nowego sprzętu i uzbrojenia dla SZ RP w 2021 roku, to nie wyczerpują one listy pozyskiwanej broni. Z wartych odnotowania kontraktów na pewno trzeba wspomnieć o wycenionej na około miliard złotych (268 mln dolarów) umowie na dostawę czterech zestawów (czyli 24 aparatów latających), dronów uderzeniowych Bayraktar TB2. Będą one pierwszymi w polskiej armii maszynami klasy MALE (Medium Altitude - Long Endurance – czyli średniej wysokości i długiego czasu lotu). Warto odnotować również kupno kolejnego typu Kołowych Transporterów Opancerzonych Rosomak. Podczas MSPO w Kielcach MON podpisał wartą 524 mln złotych umowę na dostawę w latach 2028–2029 jedenastu wozów rozpoznania skażeń (RSK).

Reasumując. Mijające dwanaście miesięcy na pewno zapisze się w historii polskiej armii i rodzimej zbrojeniówki pod hasłem dużych i ważnych umów zbrojeniowych. Oby za dekadę ich realizację można było także podsumować jako sukces.

Krzysztof Wilewski , publicysta portalu polska-zbrojna.pl

autor zdjęć: Thomas Alvarez / US Army

dodaj komentarz

komentarze


Cena wolności. Powstańcze wspomnienia
Zielona lista, czyli decyzja należy do żołnierza
Wicepremier Kosiniak-Kamysz rozmawia o technologiach nuklearnych
Inowrocławscy saperzy z misją na południu
Polski żołnierz pobił w Chinach rekord świata
31 Baza Lotnictwa Taktycznego apeluje do mediów
Australijski AWACS rozpoczął misję w Polsce
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Banki – nowi partnerzy PGZ-etu
Polskie siły zbrojne stawiają na nowoczesność
Czas nowych inwestycji
Dwie agresje, dwie okupacje
Nocne ataki na Ukrainę
„Road Runner” w Libanie
Polski udział w produkcji F-16 i F-35
Orlik na Alfę
„Naval” o „Zielonej liście” wyposażenia osobistego
Coś dla Huzara, coś dla fregaty
Premierowe strzelania Spike’ami z Apache’ów
Awaryjne lądowanie wojskowego śmigłowca
Towarzysze czołgów
Czarna skrzynka F-16 w rękach śledczych
Kikimora o wielu twarzach
„Był twarzą sił powietrznych”
Morski Drozd, czyli polski ekranoplan
Informacja geoprzestrzenna na współczesnym polu walki
Salwa z wysokości
Strategiczne partnerstwo Polski i Kanady
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Skorzystaj z szansy na zostanie oficerem
Fantom, który sam się leczy po postrzale
Nowe radary i ładunki trotylowe dla armii
StormRider na fali
Triumf żołnierzy-lekkoatletów
Gen. Nowak: Pilotom wolno mniej
Premier i szefowa UE na granicy w Krynkach
Piorun 2 coraz bliżej
Laury MSPO przyznane
Startuje „Żelazny obrońca”
Polska chce przyjąć więcej wojsk z USA
Niemiecki plan zniszczenia Polski
„Pamięć o nim będzie szybować wysoko”
Współpraca z Koreą ma wymiar strategiczny
Loty szkoleniowe na F-16 wstrzymane do odwołania
Polska i Szwecja, razem na rzecz bezpieczeństwa
Nasz Hercules
Świetne występy polskich żołnierzy
Grot A3 w drodze do linii
Szczyt przywódców ws. Ukrainy
Na otwartym morzu mierzą daleko!
Wojskowi szachiści z medalem NATO
ORP „Necko” idzie do natowskiego zespołu
„Żelazny obrońca” wkracza w decydującą fazę
Nowelizacja ustawy o obronie z podpisem prezydenta
Amerykańsko-rosyjski szczyt na Alasce
Wyczekiwane przyspieszenie
Statuetki dla tuzów biznesu
MON rozpoczyna współpracę z Ligą Obrony Kraju
Detect & Classify: satelity z AI
Małopolscy terytorialsi tym razem walczyli z suszą
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Beret „na rekinka” lub koguta
Brytyjczycy żegnają Malbork
Lepsza efektywność
Obowiązek budowy schronów staje się faktem
Trenują przed „Zapadem ‘25”
Wielkie zbrojenia za Odrą
Spotkanie Trump-Nawrocki
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Zwycięska batalia o stolicę
System Trophy będzie chronił czołgi K2PL
Hekatomba na Woli
Agencja Uzbrojenia na zakupach. Kieleckie targi to dopiero początek
Lockheed Martin wspiera polskich weteranów
Finisz programu „Orlik”?
Z najlepszymi na planszy
Dobre wieści o Muzeum Wojska Polskiego
„Żelazna Dywizja” na Narwi
Łódź na granicy
NATO ćwiczy na Bałtyku. Z polskim udziałem
„Koalicja chętnych” o kolejnych działaniach w sprawie Ukrainy
Kadeci będą się uczyć obsługi dronów

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO