moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Pseudonim Żmudzin, Polak-rewolucjonista

W rewolucji październikowej i wojnie domowej w Rosji uczestniczyło ok. 100 tys. Polaków. Kilkanaście tysięcy biło się po stronie bolszewickiej podczas wojny 1919–1920 r. Bolesław Kontrym był wówczas jednym z najważniejszych „czerwonych” dowódców polskiego pochodzenia. Ale dwa lata później Kontrym podejmuje współpracę z polskim wywiadem i ucieka z bolszewickiej Rosji…

Bolesław Kontrym w mundurze oficera Wojska Polskiego

Rewolucyjne życiorysy potrafią być mocno skomplikowane. Bolesław Kontrym urodził się 27 sierpnia 1898 r. w rodzinnym majątku szlacheckim Zaturce na Wołyniu. Z racji familijnych tradycji uważał się jednak za Żmudzina, co podkreślał, recytując dwuwiersz: „Kiedy gadzina ukąsi Żmudzina, od jadu Żmudzina zdycha gadzina”1; miało to podkreślać jego nieustępliwość i podwładni dobrze wiedzieli, że po usłyszeniu sentencji o „gadzinie” nie ma już co dyskutować z dowódcą. Jego ojcem był Władysław Kontrym, matką była Adolfina z Cichockich.

Rodzina Kontrymów wydawała się ostatnim miejscem, w którym mógłby urodzić się „socyjał” i rewolucjonista: majętni ziemianie z polskimi (a raczej: litewskimi), narodowymi tradycjami. Tadeusz Kontrym, dziad Bolesława, walczył w Powstaniu Styczniowym i po jego klęsce został przesiedlony w głąb Rosji. Jego syn, Władysław, w armii carskiej dosłużył się stopnia pułkownika jako dowódca 11 Czurgujskiego Pułku Ułanów. Nic więc dziwnego, że młody Bolesław – już jako dziesięcioletni chłopiec – został w roku 1909 oddany przez rodziców do carskiej szkoły kadetów w Jarosławiu nad Wołgą. W Jarosławskim Korpusie Kadetów Bolesław Kontrym ukończył sześć klas, po czym – latem 1915 r., po wybuchu wojny – zgłosił się na ochotnika do armii. Wspomnienia z kadeckiej młodości nie były chyba zbyt traumatyczne, skoro w momentach szczególnie radosnych Bolesław zwykł nucić „żurawiejkę” jarosławskiego korpusu: „Jarosławcy nieźle dali,/ Ale żeby tak — przesadzali!/ Niscy, krzepcy niczym byki./ Jarosławcy to łaziki”2.

Na froncie

Bolesław został wysłany na przyspieszony kurs saratowskiej szkoły podchorążych, który ukończył celująco i mianowany został chorążym. W maju 1916 r. wyruszył na Front Południowo-Zachodni do 32 Dywizji Piechoty. Większość ofensywy Brusiłowa Kontrym przesłużył w sztabie 3 batalionu 127 Pułku Piechoty jako adiutant; we wrześniu został przeniesiony do służby wywiadowczej; równocześnie otrzymał awans na podporucznika. W styczniu 1917 r. Kontryma przeniesiono na stanowisko dowódcy zwiadu konnego w 660 Pułku Piechoty 165 Dywizji Piechoty. Z tą jednostką Kontrym odbył „kampanię karpacką”, uczestnicząc w walkach w okolicach Kołomyi–Nadwornej, a następnie na dzikich terenach górskich na zachód od Bystricy.

Z walk w Karpatach Bolesław najbardziej zapamiętał spotkanie z Legionami Polskimi – już po krwawym starciu w rejonie Rudki Miryńskiej nad rzeką Stochód, gdzie wojska rosyjskie najpierw przełamały front broniony przez trzy legionowe brygady, a później zostały wyparte na pozycje wyjściowe – przez cały sierpień i wrzesień szwadron zwiadu konnego dowodzony przez Kontryma starał się uprzykrzać życie okopanym pod Rudką żołnierzom 5 Pułku z I Brygady Legionów; nazwę jednostki Bolesław zapamiętał doskonale, bo wpisywał ją kilkakrotnie w protokołach przesłuchań złapanych jeńców.

W uznaniu postawy bojowej Kontrym otrzymał promocję na porucznika i został odznaczony orderami: Świętego Stanisława, Świętej Anny i Świętego Jerzego. Ale armia carska już się rozpadała zżerana od wewnątrz przez rewolucję; pozbawiony zajęcia Kontrym dołączył do oddziałów II Korpusu Polskiego stacjonującego w Besarabii; przydzielony do 4 szwadronu 5 Pułku Ułanów. Po bitwie kaniowskiej, rozegranej 11 maja 1918 r., Bolesław dostał się do niewoli niemieckiej, z której błyskawicznie uciekł i przedostał się do Wiatki, gdzie mieszkała jego matka.

W Armii Czerwonej

Bolesław Kontrym 18 października 1918 r., jako były carski oficer, został przymusowo zmobilizowany do Armii Czerwonej. Tak wspominał ten czas: „Przydzielono mnie do 82 pułku na dowódcę kompanii i wyjechałem z pułkiem do Starej Rusy [Starej Russy]. Kiedy nasz pułk został przerzucony do Archangielska w celu tłumienia interwencji państw obcych, które działały przez rodzimą reakcję, wyróżniłem się w poleconych mi do wykonania zadaniach, w wyniku czego mianowano mnie dowódcą batalionu, potem pułku i odznaczono orderem czerwonym i Sztandarem Walecznych”3. W 1919 r. Bolesław Kontrym złożył podanie o przyjęcie do Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii i został jej członkiem.

W rosyjskich archiwach znajdujemy też uzasadnienie przyznania Kontrymowi jego pierwszego Orderu Czerwonego Sztandaru: „Nadaje się order Czerwonego Sztandaru dowódcy 82 pułku strzeleckiego Bolesławowi Władysławowiczowi Kontrymowi – za to, iż w walkach prowadzonych od 25 do 30 stycznia 1919 roku w gminie tarasowskiej, powiecie chołmogorskim guberni archangielskiej, dowodząc 3 batalionem i będąc dowódcą całego zgrupowania atakującego od strony miejscowości Cerkowniczeskaja prowadził błyskawiczne natarcie na umocnione miejscowości nie bacząc na silny opór nieprzyjaciela ostrzeliwującego [nacierające] oddziały ogniem artyleryjskim i broni ręcznej, ani [nie zważając] na ciężkie straty naszych oddziałów. Tylko dzięki nieustępliwości, energii i głębokiej znajomości sztuki [walki] on wspaniale wypełnił swe zadanie bojowe zajmując południowo-wschodnią część gminy tarasowskiej. Przy tym on jako pierwszy szedł na czele swego oddziału do wielokrotnych ataków na bagnety i pokazywał wahającym się, bywało, czerwonoarmistom przykład odwagi i żołnierskiego męstwa. Przeciwnik był zmuszony rozpocząć odwrót, co dało możliwość, by ostatecznie oczyścić i umocnić w naszym posiadaniu całą gminę tarasowską, przy zdobywaniu której wzięto do niewoli 60 ludzi – Anglików i białogwardzistów, a także zdobyto 10 sprawnych karabinów maszynowych”4.

Bolesław Kontrym otrzymał jeden z pierwszych dziesięciu przyznanych orderów; niewykluczone, że znalazł się nawet w pierwszej piątce odznaczonych. Kontrym otrzymał swój pierwszy „sztandar” znacznie wcześniej niż niejaki… Siergiej Siergiejewicz Kamieniew, głównodowodzący wówczas Armią Czerwoną.


Najazd bolszewicki na polską wieś, fragment polskiej jednodniówka z czasów Bitwy Warszawskiej. Fot. Polona.pl

Nazwa wioski Niebdino, za zdobycie której Bolesław otrzymał order, stała się symbolem bohaterstwa dla obu walczących stron. W pewnym białogwardyjskim pisemku zamieszczono informację o odznaczeniu Krzyżem Świętego Jerzego II klasy dla „starszego podoficera Iwana Smietanina”5 za to, że „w bitwie dnia 8 grudnia 1919 roku w pobliżu wioski Niebdino pod celnym i silnym ogniem karabinowym i maszynowym przeciwnika przykładem wyjątkowej odwagi i męstwa zachęcił i pociągnął za sobą naprzód strzelców i zdobył przy tym na nieprzyjacielu nieuszkodzony karabin maszynowy”6.

Ironia losu

Zaledwie dwa lata wcześniej Bolesław Kontrym otrzymał – za walki w Karpatach – Krzyż Świętego Jerzego; teraz takie odznaczenia dostawali jego przeciwnicy, a on paradował dumnie z Orderem Czerwonego Sztandaru na kieszeni swego krasnoarmiejskiego munduru. Chociaż nie, to już licentia poetica: swój order przypiął Kontrym dopiero walcząc przeciwko Polakom na Froncie Zachodnim, gdyż pierwszej wersji orderu wykonanej w ilości 150 sztuk pod koniec 1918 r. – z miedzi i posrebrzanej – nie zaakceptowano z powodu niskiej jakości wykonania i trzeba było poczekać z wręczeniem odznaczeń do czasu wyprodukowania nowych.

W oficjalnej historii Republiki Komi także są wzmianki o działalności Kontryma: „Dowództwo czerwonych w krótkim czasie ześrodkowało niemałe siły (na kierunku jareńskim do 1402 bagnetów, trzy działa i 14 karabinów maszynowych pod dowództwem I[wana] A[leksandrowicza] Miakiszewa, a na kierunku ust-sysolskim – do 1830 bagnetów i szabel pod dowództwem B[olesława] W[ładysławowicza] Kontryma) przeciw zajmującym południe republiki Komi białogwardzistom. [...] W końcu listopada 1919 roku w rezultacie zaciętych walk czerwoni zajęli Jareńsk, 2 grudnia – Gam i Aikino, Biali, bez swego dowódcy – N.P. Orłowa, który zginął w walkach o Lenę wycofali się [...]. W tym samym czasie nad rzeką Sysołą biali ponieśli porażki pod Ukajbom i Mieżadorom i wycofali się z Ust-Sysolska. 2 grudnia czerwoni zajęli Ust-Sysolsk [...] W rejonie miejscowości Niebdino sztab B.W. Kontryma podjął próbę okrążenia wroga. Walki trwały dwa dni, 8–9 grudnia, przy 40-stopniowym mrozie. [...] W walkach pod Niebdino czerwoni ponieśli znaczne straty – do 85 zabitych, rannych lub żołnierzy z odmrożeniami. [...] Jednak straty białych przewyższały te, które poniósł przeciwnik – oceniano je na 40 do 250 w samych zabitych”7.

Z Czerwonym Sztandarem

Wspominanie dawnych przewag nic tu jednak nie pomagało: Bolesław Kontrym siedział w okopie z Czerwonym Sztandarem w klapie i zastanawiał się, jak sforsować Bug, nie tracąc jednocześnie zbyt wielu żołnierzy. Bolesław uważał swój pułk za najlepszą jednostkę w Armii Czerwonej i nie zamierzał bezmyślnie gnać swoich ludzi na polskie karabiny maszynowe. Tak, jednostka, którą dowodził Bolesław Kontrym, była jego dumą i chlubą: 82 Pułk Strzelecki wchodził w skład 28 Brygady Strzeleckiej, a ta z kolei należała do 10 Dywizji Strzeleckiej. Jeszcze w listopadzie 1918 r. Kontrym dowodził zaledwie kompanią, w styczniu 1919 r. był już dowódcą 3 batalionu, a w czerwcu 1919 r. otrzymał dowództwo pułku. Przez rok zrobił z 82 Pułku Strzeleckiego sprawną jednostkę, która walcząc na kierunku Archangielskim, dowiodła, że można jej powierzyć najtrudniejsze zadania. Żołnierze walczyli tyleż dla rewolucyjnych idei i rabunku (te motywacje trudno było czasem odróżnić), co dla swojego dowódcy, którego uwielbiali.

„’Nasza brygada tocząc nieustane walki wyszła na rubież położoną pięć kilometrów na południowy wschód od Brześcia Litewskiego. Brześć musi być nasz’ – grzmiały hasła na transparentach. Następnego dnia zaczął się szturm miasta-twierdzy. Ja znajdowałem się na wysuniętym punkcie dowodzenia dowódcy 82 pułku towarzysza Kontryma. To był płytki okop przykryty od przodu niewielkim parapetem, ale z boków całkowicie odkryty. Przez lornetkę oglądaliśmy praktycznie wszystkie nasze oddziały szykujące się do ataku. Żołnierze płasko leżeli na ziemi. Nasza bateria otworzyła ogień, z lewa i z prawa odpowiedziały jej inne baterie. Piechota rzuciła się do ataku.

Nocą z 1 na 2 sierpnia nasze wojska zdobyły Brześć Litewski. Przeciwnik wycofał się za Bug i zajął pozycje obronne. Jego ciężka artyleria rozpoczęła systematyczny ostrzał miasta. Trzy razy 28 Brygada próbowała forsować Bug, ale wszystkie nasze ataki były odpierane silnym ogniem artylerii i karabinów maszynowych białych Polaków.

Podczas tych walk pozycję ogniową baterii odwiedził nasz nowy dowódca dywizji N. E. Kakurin, porozmawiał z żołnierzami, pochwalił ich wyszkolenie. Nasze wojska były mocno wyczerpane, poniosły też niemałe straty – pułki skurczyły się do rozmiarów batalionu a nawet kompanii. […] Na 4 sierpnia wyznaczone było kolejne natarcie. Rozkaz – nie zważając na nic przeprawić się na przeciwległy brzeg rzeki”8 – czytamy we wspomnieniach niejakiego Nikołaja Woronowa, późniejszego głównego marszałka artylerii ZSRS – Sowietom przyszła z pomocą miejscowa ludność: „Zwiadowcy znaleźli inną możliwość przeprawy – mieszkańcy okolicy wskazali im bród z dobrym zjazdem i wyjazdem, z twardym dnem. Chłopskie wozy spokojnie przejeżdżały tu przez rzekę. Tak więc i my mogliśmy przeprawić się w tym miejscu”9. Pułk Kontryma przeszedł brodem jako pierwszy, co doprowadziło do popłochu i panicznego odwrotu „Białopolaków”. Z kronikarskiego obowiązku wypada dodać, że autor przytoczonej powyżej relacji – późniejszy marszałek i zastępca ludowego komisarza obrony Związku Sowieckiego Nikołaj Woronow nie za długo cieszył się swoim sukcesem – po walkach pod Józefowem dostał się do polskiej niewoli.

„Po nacjonalnosti”

Kontryma spotkał natomiast niezasłużony afront: za zdobycie Brześcia i forsowanie Bugu liczył na swój drugi Czerwony Sztandar, tymczasem odznaczenie otrzymał dowódca 2 Dywizji Strzeleckiej Roman Łągwa. Na pretensje Kontryma odpowiedziano, że „po nacjonalnosti” Polacy mogą otrzymać tylko jeden order i ten należy się Łągwie, który przewidziany jest na dowódcę Polskiej Armii Czerwonej, formacji wojskowej Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski i musi mieć jakieś wysokie odznaczenie na mundurze. Wytargował jedynie uhonorowanie 82 Pułku Strzeleckiego tytułem „Zaszczytnego Rewolucyjnego Sztandaru”; w uzasadnieniu przyznania tytułu napisano, że to za „walkę z białopolakami”. Pułk zdecydowanie zasłużył sobie na takie wyróżnienie; od marca, kiedy to pojawił się na froncie, właściwie cały czas uczestniczył w zaciętych walkach. Brał udział 16 marca w koncentrycznym uderzeniu na pozycje polskiej Grupy Mozyrskiej gen. Władysława Sikorskiego; żołnierze Kontryma wzięli jeńców i zdobyli trochę sprzętu, ale zdecydowanego sukcesu w chrzcie bojowym nie odnieśli. W maju 1920 r. 82 Pułk Strzelecki znowu dał o sobie znać, uderzając na jednostki polskie na tzw. linii Rzeczycy – osiągnęli przejściowe powodzenie, lecz potem zostali zmuszeni do wycofania się.

W połowie maja 10 Dywizja uczestniczyła w walkach pod Chlibowem [współcześnie Hlibów]; gdzie bolszewicy ponieśli bolesną porażkę. W „Ilustrowanym Kurierze Codziennym” ogłoszono tryumfalnie: „Zupełna klęska bolszewików nad Berezyną i Dnieprem”10, dalej nastąpił opis walk: „doniesienia o ostatnich walkach nad Berezyną i Dnieprem to obraz zupełnej klęski nieprzyjaciela. Dotkliwe straty ponieśli bolszewicy zwłaszcza pod Chlibowem, gdzie zdołaliśmy im oddać odwrót. Zniesione zostały doszczętnie pułki II. brygady 10 bolszewickiej dywizji. Dowódca brygady i komisarz polegli, około 400 bolszewików utonęło w Dnieprze. Klęska pod Chlibowem spowodowała taki popłoch, że 10 dywizja sowiecka nie przedstawia już dzisiaj żadnej wartości bojowej. Resztki dywizji, której udało się przedostać na lewy brzeg Dniepru, pod wpływem naszego wypadu porzuciły broń, uciekając w największym popłochu”11.

Stwierdzenie, że „10 dywizja sowiecka nie przedstawia żadnej wartości bojowej” mogło być prawdziwe w odniesieniu do większości jednostek, ale z pewnością nie dotyczyło 82 Pułku Strzeleckiego, Bolesław Kontrym zdołał wyprowadzić swoją jednostkę spod polskiego uderzenia bez większych strat i z powodzeniem osłaniał odwrót pobitej dywizji, która musiała zostać wycofana z frontu w celu uzupełnienia – kolejny raz odnotowujemy jej obecność dopiero w początkach lipca podczas walk o Mozyrz.


Oddział rosyjskich chłopskich buntowników.

82 Pułk Strzelecki Bolesława Kontryma 7 lipca 1920 r. znajdował się w rejonie miejscowości Pogoście (k. Mohylewa). Zachowała się relacja ppor. Czesława Przyborowskiego, który w tym właśnie rejonie dostał się do niewoli: „Dnia 7.07.1920 roku po okrążeniu i rozbiciu 7 komp. 16 p[ułku] p[iechoty] bolszewicy szukali między żołnierzami oficerów i podoficerów jako kontrrewolucjonistów sprawy roboczej, chcąc dać swej zaciekłości na każdym kogo podejrzewali, że jest oficerem. […] Po rozbrojeniu mnie przez 9 komp[anię] 88 p[ułku] p[iechoty], strzelano i znęcano się nade mną, wyratował mnie z tej sytuacji jeden z byłych oficerów carskich. […] W dowództwie 88 pp (XVI Armia) bez wyjątku wszystkim rannym nałożono opatrunki. Mnie pod eskortą 4 żołnierzy odstawiono do 28 brygady, po drodze zrzucono mnie z podwody i musiałem iść piechotą. Przez cały czas wymyślano mi i nie pozwolono zaspokoić pragnienia, pomimo że przechodziłem koło studni. Żołnierze nasi po dostaniu się do niewoli, chcąc się podchlebić, mówili, że sami przyszli do niewoli, ponieważ w wojsku morzono ich głodem i męczono służbą. To też gdy w dowództwie 28 brygady przedstawiłem właściwy stosunek oficera do żołnierza, opiekę i wystarczające pożywienie, to komisarz brygady chciał mnie rozstrzelać zarzucając mi chęć uprawiania agitacji, dopiero po wstawieniu się za mną doktora bolszewickiego swego zamiaru zaniechał”12.

Brat Bolesława

Dowódcą 88 Pułku Strzeleckiego był wówczas Konstanty Kontrym, brat Bolesława, który awansował na dowódcę pułku 26 czerwca 1920 r. Przypuszczalnie to on uratował por. Przyborowskiego, choć według rodzinnej tradycji to Bolesław był „carskim oficerem” broniącym jeńca przed samosądem. Uprzedzając nieco fakty: Konstantemu nie szło tak dobrze jak Bolesławowi, bo zaledwie po trzech miesiącach – 13 września 1920 r. – został przeniesiony na stanowisko dowódcy… batalionu zapasowego 10 Dywizji Strzeleckiej, co było dość oczywistą degradacją. Wracając do opisywanych wydarzeń: po zdobyciu Brześcia 82 Pułk Strzelecki skierował się na Warszawę. Nikołaj Kakurin, dowódca 10 Dywizji Strzeleckiej, stwierdził we wspomnieniach13, że dywizja znajdowała się 13 sierpnia w rejonie miejscowości Dębe (Wielkie) – Poręby – Glinianka, wieczorem Mikołaj Sołłohub, dowódca sowieckiej 16 Armii, wydał dyrektywę, która nakazywała 10 DS opanować w dniu 14 sierpnia rejon miejscowości Mokra Łąka – Wawer – Jarosław – Okuniew.

Forsowanie Wisły

Następnym zadaniem dowodzonej przez Nikołaja Kakurina 10 Dywizji Strzeleckiej miało być forsowanie Wisły na odcinku od Nowego Bródna do Karczewa.

Bolesław Kontrym miał ze swoim pułkiem nacierać wprost na zachód, minąć Karczew od północy, skręcić następnie na północny zachód, dojść do Wisły i sforsować ją na odcinku bronionym przez polski 62 Pułk Piechoty należący do 15 Dywizji. W tym celu pułk dostał 100 tzw. pływaków Polańskiego, czyli worków z powietrzem, które – przynajmniej w teorii – miały umożliwić sowieckim żołnierzom przepłynięcie Wisły wpław. Pułk miał także otrzymać uzupełnienia, ale z 80 wysłanych z dywizji rekrutów 78 zdezerterowało po drodze.

Natarcie 10 Dywizji Strzeleckiej nie było zbyt energiczne i polska 15 Dywizja Piechoty bez specjalnych trudności zatrzymała nie tylko tę jednostkę, ale także sąsiednią 8 Dywizję Strzelecką, a częściowo również 17 Dywizję Strzelecką. Polska 14 Dywizja Piechoty 17 sierpnia skierowała się na Mińsk Mazowiecki, rozbijając po drodze pododdziały 10 Dywizji Strzeleckiej. Tego samego dnia 15 Dywizja Piechoty przystąpiła do natarcia od strony Miłosnej o godz. 9.00, uderzając w styk 10 i 17 Dywizji Strzeleckiej i przechodząc następnie do godzin południowych na wysokość linii Brzeziny – Skruda – Długa Kościelna. I znowu – jak to się zdarzało już wcześniej – dowodzony przez Kontryma 82 Pułk Strzelecki uniknął uderzenia głównych sił polskich i wycofał się z niewielkimi w porównaniu do innych jednostek 10 Dywizji stratami.

Tymczasem jednak pozostałe – niezaangażowane w walki o Mińsk Mazowiecki – jednostki polskiej 15 Dywizji Piechoty stoczyły pod wieczór ciężką walkę pod Glinianką; walka skończyła się tam 18 sierpnia zupełną klęską zebranych tam oddziałów 58, 8 i 10 Dywizji Strzeleckiej. Jednocześnie doszło w rejonie Kołbieli do nawiązania łączności między 14 i 15 Dywizją Piechoty. Tym samym znaczne siły rosyjskie znalazły się w okrążeniu – odcięte brygady 8 i 10 Dywizji Strzeleckiej usiłowały przedostać się na wschód. Ich odwrót osłaniał 82 Pułk Strzelecki.

Według danych polskiego wywiadu14 z końca sierpnia po Bitwie Warszawskiej z 10 Dywizji Strzeleckiej zostały „resztki prawie rozbitej dywizji” (to już drugi raz w ciągu trzech miesięcy, kiedy polski wywiad tak ocenia sytuację 10 Dywizji Strzeleckiej). Stan „żywieniowy” 10 Dywizji Strzeleckiej w dniu 15 maja 1920 r. wynosił 6930 osób (z tego ok. 2730 tzw. bagnetów w pododdziałach frontowych); można oceniać, że ok. 25 sierpnia w 10 Dywizji Strzeleckiej nie pozostało więcej niż ok. 1000 bagnetów.


Fot. Polona.pl, Polska jednodniówka z czasów Bitwy Warszawskiej.

Późnym wieczorem 21 sierpnia Dywizja stanęła w Brześciu – była najbardziej na południe wysuniętą jednostką XVI Armii – jej lewe skrzydło „wisiało” w powietrzu – IV Armia odeszła już na południowy wschód. Po kilkudniowym odpoczynku w Brześciu 10 Dywizja Strzelecka jeszcze przez czas jakiś kontynuowała odwrót razem z XVI Armią w kierunku północno-wschodnim, docierając do Prużan. Tu jednak zmieniła kierunek odwrotu i odeszła na południe – w kierunku Pińska. Wtedy też podporządkowana została IV Armii.

We wrześniu i październiku 1920 r. pozostałości rzekomo rozbitej 10 Dywizji Strzeleckiej skutecznie osłaniały odwrót 4 Armii z Pińska. Dywizja dostała uzupełnienia, więc miała 6392 żołnierzy w oddziałach liniowych, a jej stan aprowizacji wzrósł do 13 132 porcji, miała też 82 kaemy i 24 działa oraz 1979 koni. Niejako przy okazji Bolesław Kontrym awansował, obejmując dowództwo 28 Brygady Strzeleckiej, w skład której wchodziły – oprócz jego macierzystego 82 Pułku także 83 i 84 Pułki Strzeleckie.

Pomiędzy 25 a 30 września 10 Dywizja Strzelecka próbowała osłonić odwrót IV Armii, wykonując kontratak z rejonu Łunińca na prawe skrzydło pododdziałów Stanisława Bułaka-Bałachowicza atakujących Pińsk od południa. Nie przyniosło to sukcesów i wkrótce 10 DS musiała ponownie rozpocząć ucieczkę.

Przez pierwsze dni października 1920 r. 10 Dywizja Strzelecka osłaniała odwrót IV Armii przez Błota Pińskie – zawieszenie broni zastało Dywizję w rejonie Mozyrza. Za udział w kampanii polskiej Bolesław Kontrym został odznaczony (po raz drugi) Orderem Czerwonego Sztandaru; uzasadnienie przyznania odznaczenia było w tym wypadku dość lakoniczne: „dowódcy 82 pułku, towarzyszowi Kontrymowi za wyjątkowe opanowanie i męstwo wykazane w okresie natarcia na Warszawę i w późniejszym okresie odwrotu”15.

Walki na Białorusi

Po podpisaniu traktatu ryskiego 10 Dywizja uczestniczyła jeszcze w walkach na Białorusi przeciwko siłom gen. Stanisława Bułaka-Bałachowicza. Grupa Bałachowicza liczyła ok. 16 tys. ludzi. W Turowie (w strefie neutralnej między wojskami polskimi a sowieckimi) 6 listopada 1920 r. Bałachowicz proklamował utworzenie niepodległej Republiki Białoruskiej; po dwóch dniach marszu jednostki Bałachowicza natknęły się na pododdziały 10 Dywizji Strzeleckiej. Dzień później Białorusini rozbili pod Romanówką 84 Pułk Strzelecki należący do dowodzonej przez Kontryma 28 Brygady Strzeleckiej. Jednak już 15 listopada Kontrym miał okazję do rewanżu; dowodzone przez niego oddziały otoczyły i rozbiły Huzarski Pułk Kawalerii należący do sił Bałachowicza. A niewiele później, pod Zaspą, 28 Brygada Strzelecka rozproszyła „białoruski” 1 Pułk Konny. Ostatnie jednostki Bałachowicza przekroczyły granicę 5 grudnia 1920 r., prawie 4000 żołnierzy Bałachowicza zginęło lub dostało się do niewoli. Tylko dowodzona przez Kontryma 28 Brygada Strzelecka wzięła 1800 jeńców.

W centralnej Rosji

Po krótkim epizodzie bojowym na Białorusi – już w 1921 r. – Bolesław Kontrym uczestniczył w rozbiciu kontrrewolucyjnych oddziałów Aleksandra Antonowa. Gubernia tambowska to zaplecze aprowizacyjne centralnej Rosji. Bunt wybuchł całkowicie spontanicznie – chłopi zabili funkcjonariuszy rekwirujących zboże i rozpoczęli walki partyzanckie. Na ich czele stanął Aleksander Antonow, lewicowy eserowiec, za cara zesłany na Sybir za napady rabunkowe organizowane w celu podreperowania partyjnej kasy, a za rewolucji skazany na śmierć za zamachy na bolszewików. Antonow sformował oddziały partyzanckie, które skutecznie prowadziły wojnę podjazdową. Na początku 1921 r. jego siły liczyły już prawie 50 tys. żołnierzy. Dopiero okrutne pacyfikacje, deportacje, tworzenie obozów koncentracyjnych, branie zakładników, rozstrzeliwania i tortury pozwoliły bolszewikom zdławić powstanie.

Głównodowodzącym sił likwidujących „antonowszczyznę” został 27 kwietnia 1921 Michaił Tuchaczewski, który wydał słynny Rozkaz dzienny nr 171: „1. Rozstrzeliwać na miejscu i bez sądu każdego obywatela, który nie chce podać nazwiska. 2. W wioskach, w których ukrywana jest broń, komisje polityczne powiatu lub gminy mają prawo do decyzji o wzięciu zakładników i rozstrzelaniu ich w przypadku, gdyby broń nie została wydana. 3. W przypadku znalezienia ukrytej broni rozstrzelać na miejscu i bez sądu najstarszego mężczyznę w rodzinie”16. W każdej wsi brano zakładników i żądano poddania się okolicznych powstańców i wydania broni. Zakładano obozy koncentracyjne, w których zamknięto ponad 50 tysięcy osób. Kolejną zastosowaną przez Tuchaczewskiego innowacją było użycie przeciwko zbuntowanym wieśniakom… gazów bojowych. Okazały się niezwykle skuteczne.

Wtedy właśnie otrzymał Bolesław Kontrym swój trzeci Order Czerwonego Sztandaru. W tym okresie order przyznawany był jeszcze zupełnie wyjątkowo – Kontrym, mając trzy Sztandary, był przez pewien czas w końcu roku 1921 r. w elitarnym gronie zaledwie 14 wyróżnionych w ten sposób – trzykrotnie, tylko jeden oficer miał Sztandar przyznany czterokrotnie.

Uzasadnienie przyznania Kontrymowi trzeciego Sztandaru brzmi następująco: „10 czerwca br. wyśledził w rejonie tambowskim bandy Bogusławskiego i Baranowa liczące około 600 szabel i doścignąwszy je w rejonie wsi Sotrouchowka towarzysz Kontrym z jednym tylko szwadronem rozwinął energiczne natarcie i – przybliżywszy się do przeciwnika na 200 kroków – rzucił się na bandytów, wbił się w ich szeregi i swoim przykładem pociągnął cały szwadron; w rezultacie [tego natarcia] przeciwnik wycofał się w panice zostawiwszy [na polu walki] 50 zabitych i wielu rannych. W czasie walki zdobyto 2 karabiny maszynowe, 40 koni i inną zdobycz”17. Bolesław Kontrym nie był jednak jedynym Polakiem, który odznaczył się w pacyfikacji guberni tambowskiej; w działaniach tych uczestniczył również niejaki… Karol Świerczewski. Wówczas, w 1921 r., to Kontrym był prawdziwym „czerwonym dowódcą” wysokiego szczebla, a Świerczewski zaledwie kandydatem na… wykładowcę walki na bagnety na Kursie Dowódców Czerwonych Komunardów. Kontrym dowodził brygadą, a Świerczewski ledwie batalionem, Kontrym miał trzy Czerwone Sztandary, Świerczewski – raptem jeden, Kontrym miał także dłuższy staż członkowski w partii, a w kieszeni – skierowanie do Akademii Wojskowej, do której Świerczewski dostał się dopiero w cztery lata później.

Obecność jednostki, którą dowodził Bolesław Kontrym na terytorium objętym powstaniem, potwierdza także odnaleziony w archiwach rosyjskich wyrok wydany przez „trójkę polityczną” powołaną przez 28 Brygadę Strzelecką, którą dowodził Kontrym. Dotyczy on publicznego rozstrzelania chłopów ze wsi Zawarzino oskarżonych o przechowywanie broni: „Wyrok ‘trójki politycznej’ 28. Brygady Strzeleckiej 10 Dywizji Strzeleckiej w sprawie rozstrzelania mieszkańców wsi Zawarzino w obwodzie tambowskim. 15 lipca 1921 My, niżej podpisana upoważniona ‘trójka polityczna’ 28. Brygady Strzeleckiej 10. Dywizji Piechoty na podstawie rozkazu Komisji Pełnomocnej Wszechrosyjskiego Centralnego Komitetu Wykonawczego nr 171, poz. 3, postanowiliśmy rozstrzelać publicznie obywateli ze wsi Zawarzino, w powiecie Bogosłowsko-Nowikowskim Obwodu Tambowskiego: Piotra Fiodorowicza Zawarzina oskarżonego o ukrywanie broni: karabinu Berdan numer 115893 i siodło oraz jego syna Wasilija Piotrowicza Zawarzina, dezertera i bandyty. Werdykt zapadł 15 lipca 1921 r. o godz. 16:20. Przewodniczący trójki politycznej: Szechowcow, członek trójki: Kaszirin”18.

Być może to w tym momencie zaczęła się kruszyć kontrymowska „rewolucyjna niezłomność”; z jego relacji wiemy, że socjalistą Kontrym czuł się jeszcze przed tym, jak został oficerem Armii Czerwonej: „poprzez swego szwagra Romana Stolarczyka, starego bojowca PPS i zesłańca sybiryjskiego, […] który mnie stawiał na tory socjalistyczne jeszcze w roku 1918 w Wiatce /Rosja/”19, jednak wykładana mu wówczas po polsku pepeesowska wersja socjalizmu musiała się różnić znacznie od tego realnego sowieckiego socjalizmu, który zostawiał za sobą trupy zagazowanych w guberni tambowskiej wieśniaków.

Po rozbiciu „antonowców” towarzysz kombryg Kontrym skierowany został do Sowieckiej Akademii Sztabu Generalnego: „W 1921 roku na jesieni wstąpiłem na młodszy kurs Wojskowej Akademii w Moskwie i zamieszkałem razem z żoną w domu specjalnie zarekwirowanym dla tych słuchaczy w Moskwie”20.

W rewolucji październikowej i późniejszej wojnie domowej w Rosji uczestniczyło ok. 100 tys. Polaków. Kilkanaście tysięcy Polaków biło się po stronie bolszewickiej podczas wojny 1919–1920 r., w tym Bitwy Warszawskiej. Bolesław Kontrym był wówczas jednym z najważniejszych „czerwonych” dowódców wojskowych polskiego pochodzenia. Już jego biografia z tego okresu to materiał na trzymający w napięciu film historyczny. Ciąg dalszy życiorysu Bolesława Kontryma wystarczyłby na kilkuodcinkowy serial...

Po drugiej stronie

Bolesław Kontrym w 1922 r. podjął współpracę z polskim wywiadem i uciekł z bolszewickiej Rosji; po powrocie został zweryfikowany w stopniu porucznika. Służył w Straży Granicznej, a następnie w Policji Państwowej, w której dosłużył się stopnia komisarza i funkcji kierownika Wydziału Śledczego Komendy Wojewódzkiej PP w Wilnie. W czasie II wojny światowej dowodził kompanią w III batalionie Samodzielnej Brygady Strzelców Podhalańskich, z którą uczestniczył w walkach pod Narwikiem i we Francji. Po ewakuacji do Anglii służył w różnych jednostkach; w tym w III batalionie 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej. Zgłosił się do zrzutu do Polski i przeszedł przeszkolenie cichociemnych. Zrzucono go do kraju w nocy z 1 na 2 września 1942 r. Oddelegowany do dyspozycji Delegatury Rządu RP na Kraj z przydziałem do Państwowego Korpusu Bezpieczeństwa był szefem Centrali Służby Śledczej i zastępcą inspektora głównego PKB. Jednocześnie pełnił funkcję dowódcy oddziału dyspozycyjnego pod kryptonimami „Podkowa” i „Sztafeta”; na jego czele wykonał 25 akcji likwidacyjnych na agentach i konfidentach. Po wybuchu Powstania Warszawskiego został dowódcą 4 kompanii w Zgrupowaniu Armii Krajowej „Bartkiewicz” i dowódcą odcinka taktycznego Królewska – Kredytowa – plac Stanisława Małachowskiego. Podczas walk był czterokrotnie ranny. Z chwilą utworzenia 20 września 1944 r. Warszawskiego Korpusu AK został mianowany dowódcą III batalionu 36 Pułku Piechoty Legii Akademickiej AK. Otrzymał awans do stopnia majora. Po kapitulacji oddziałów powstańczych przebywał w obozach jenieckich Fallingbostel, Gross- -Born i Sandbostel, skąd zbiegł w końcu kwietnia 1945 r. przedostał się do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Od maja 1945 r. był dowódcą 1 kompanii, a od września zastępcą dowódcy 9 Batalionu Strzelców Flandryjskich w składzie 1 Dywizji Pancernej. Do Polski wrócił 17 maja 1947 r. Został szefem działu administracyjno- -gospodarczego w Centralnym Zarządzie Państwowego Przemysłu Fermentacyjnego. Aresztowany 13 października 1948 r., był poddawany wyrafinowanym torturom. Po prawie czteroletnim ciężkim śledztwie Bolesław Kontrym wyrokiem sądu został skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano. Pośmiertnie uniewinniony i zrehabilitowany w 1957 r. Odznaczony Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari oraz Krzyżem Walecznych (trzykrotnie).

Przypisy:

1 W. Pasek, Bolesława Kontryma życie zuchwałe. Biografia żołnierza i policjanta 1898–1953, Warszawa 2006.
2 Tamże.
3 Zeznanie Bolesława Kontryma w trakcie procesu sądowego 3 czerwca 1952 r., Archiwum Sądu Wojewódzkiego dla m.st. Warszawy; Sprawa B. Kontryma, sygn. 812.
4 Rozkaz No. 90 Rewwojensowieta 8 czerwca 1919 r., Rosyjskie Państwowe Wojskowe Archiwum Historyczne w Moskwie.
5 „Вестник ВПСО” („Biuletyn rządu tymczasowego obwodu północnego”), 14 lutego 1920 r., tłumaczenie cytowanych fragmentów Witold Pasek.
6 Tamże.
7 КОМИ КРАЙ НА ПЕРВОНАЧАЛЬНОМ ЭТАПЕ РАЗВИТИЯ СОВЕТСКОГО ОБЩЕСТВА (Раздел II, Глава 8); http://www.karasoft. narod.ru/index.files/geo_komi.files/rl2.htm [dostęp 25 sierpnia 2020], tłumaczenie cytowanych fragmentów Witold Pasek.
8 Н.Н. Воронов, На службе военной, Воениздат, 1963, tłumaczenie cytowanych fragmentów Witold Pasek.
9 Tamże.
10 „Ilustrowany Kurier Codzienny”, 15 maja 1920 r.
11 Tamże.
12 Centralne Archiwum Wojskowe Wojskowego Biura Historycznego, Kolekcje, I.400.1029.
13 H.E. Kakurin i B.A. Mielnikow, Война с белополяками 1920 Г., Moskwa 1925, tłumaczenie cytowanych fragmentów Witold Pasek.
14 „Wojskowa sytuacja armii bolszewickiej” z 27 sierpnia 1920 r., cytat za „Wojskowy Przegląd Historyczny” nr 1/1992.
15 Korespondencja Witolda Paska z rosyjską Federalną Agencją Archiwalną – Rosyjskie Państwowe Archiwum Wojenne – Архивная справка No. 1626-и (z 30.08.05).
16 Б.В. Сенникова, Тамбовское восстание 1918-1921 гг. и раскрестьянивание России 1929–1933 гг., tłumaczenie cytowanych fragmentów Witold Pasek.
17 Rozkaz RewWojenSowieta No. 351, 27 grudnia 1921, tłumaczenie cytowanych fragmentów Witold Pasek.
18 ГАТО. Ф.Р.-4049. Оп.1. Д.28. Л.253. Подлинник рукописный, cytat za: http://www.tstu.ru/koi/kultur/ other/antonov/raz265.htm [dostęp 6 listopada 2020], tłumaczenie cytowanych fragmentów Witold Pasek.
19 Kontrym Bolesław, dnia 2 stycznia 1949 roku – uzupełnienie do zeznania z 2 stycznia 1949 roku, Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej, 0330/8 t. 3; karty 47–50.
20 Protokół przesłuchania Bolesława Kontryma z 8 sierpnia 1949 r., IPN BU 0330/8.

Witold Pasek – doktor nauk humanistycznych, historyk, dziennikarz, specjalista do spraw zarządzania kryzysowego. Zajmuje się historią konfliktów zbrojnych XX w. Autor kilkuset artykułów i kilku książek, w tym Bolesława Kontryma życie zuchwałe. Biografia żołnierza i policjanta 1898–1953.

Witold Pasek

autor zdjęć: Wikipedia, Polona.pl

dodaj komentarz

komentarze


Rajd pamięci i braterstwa
 
Rozkaz: rozpoznać przeprawę!
Zmiana warty w PKW Liban
Witos i spadochroniarze
Złoty Medal Wojska Polskiego dla „Drago”
Rozliczenie podkomisji Macierewicza
Sojusz także nuklearny
Niepokonany generał Stanisław Maczek
Gryf dla ochrony
Hokeiści WKS Grunwald mistrzami jesieni
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Ogień nad Bałtykiem
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Szkolenie 1000 m pod ziemią
Żołnierska pamięć nie ustaje
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Zwycięzca w klęsce, czyli wojna Czang Kaj-szeka
Święto marynarzy po nowemu
Żeglarz i kajakarze z „armii mistrzów” na podium
Kamień z Szańca. Historia zapomnianego karpatczyka
Adm. Bauer: NATO jest na właściwej ścieżce
The Power of Buzdygan Award
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Mikrus o wielkiej mocy
Do czterech razy sztuka, czyli poczwórny brąz biegaczy na orientację
Breda w polskich rękach
Mark Rutte w Estonii
Kto dostanie karty powołania w 2025 roku?
Wojskowi rekruterzy chcą być (jeszcze) skuteczniejsi
Czas „W”? Pora wytropić przeciwnika
Zapomogi dla wojskowych poszkodowanych w powodzi
Udane starty żołnierzy na lodzie oraz na azjatyckich basenach
Ostre słowa, mocne ciosy
Polski producent chce zawalczyć o „Szpeja”
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Po pierwsze: bezpieczeństwo granic
„Northern Challenge”, czyli wyzwania i pułapki
Czworonożny żandarm w Paryżu
Komisja bada nielegalne wpływy ze Wschodu
Zagrożenie może być wszędzie
Olympus in Paris
Snipery dla polskich FA-50
„Złote Kolce” dla sportowców-żołnierzy
Centrum Robotów Mobilnych WAT już otwarte
Jacek Domański: Sport jest narkotykiem
Miliony sztuk amunicji szkolnej dla wojska
Generał z niepospolitym polotem myśli
Rosyjskie wpływy w Polsce? Jutro raport
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Żeby nie poddać się PTSD
Grób Nieznanego Żołnierza ma 99 lat
Cześć ich pamięci!
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Ile GROM-u jest w „Diable”?
Polskie „JAG” już działa
Karta dla rodzin wojskowych
Polskie mauzolea i wojenne cmentarze – miejsca spoczynku bohaterów
Olimp w Paryżu

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO