Nowoczesne armatohaubice K9, dron rozpoznawczy i kilkuset artylerzystów z Węgorzewa. Na przełomie czerwca i lipca na Centralnym Poligonie Sił Powietrznych w Ustce ćwiczyli żołnierze 2 Dywizjonu Artylerii Samobieżnej. W programie kilkudniowego szkolenia znalazł się m.in. trening taktyki shoot-and-scoot, czyli strzelania i ukrywania się. Zajęcia prowadzono w dzień i w nocy.
Armatohaubice K9 i na poligonie w Ustce.
Na poligonie w Ustce stawiło się 200 żołnierzy 2 Dywizjonu Artylerii Samobieżnej wchodzącego w skład 1 Brygady Artylerii. Na ćwiczenia, które odbywały się od 23 czerwca do 4 lipca artylerzyści z Węgorzewa zabrali 20 jednostek sprzętu wojskowego. Wśród nich było sześć koreańskich armatohaubic samobieżnych K9, które miały wsparcie m.in. radiolokacyjnego zestawu rozpoznania artyleryjskiego Liwiec oraz drużyny obsługującej zestaw bezzałogowych statków powietrznych typu FlyEye.
Żołnierze obsługujący dron odpowiadali za rozpoznanie terenu i przekazywanie w czasie rzeczywistym danych do systemu kierowania ogniem. – Przekazywane przez BSP informacje trafiały w czasie rzeczywistym do zintegrowanego z K9 systemu kierowania ogniem TOPAZ, co umożliwiało skuteczniejsze rażenie celów przez artylerię – tłumaczy kpt. Karol Frankowski, oficer prasowy 16 Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej. Użycie bezzałogowca rozpoznawczego pozwalało na skuteczne wykrywanie i identyfikację celów oraz wypracowywanie danych ogniowych.
Strzel, ukryj się, przeżyj
Natomiast wśród działań, które trenowały załogi K9 była m.in. taktyka „shoot-and-scoot” (strzel i ukryj się – przyp. red.). – Polega to na szybkim zajęciu stanowiska ogniowego, wykonaniu strzelania bojowego, a następnie opuszczeniu rejonu i ukryciu się przed potencjalnym atakiem przeciwnika – opisuje kpt. Frankowski. Szybkość działania artylerii i skrócenie czasu pozostawania na stanowiskach ogniowych to na polu walki kwestia kluczowa. Dzięki temu, jak pokazują doświadczenia z Ukrainy, istotnie zwiększa się bezpieczeństwo i szanse uniknięcia odpowiedzi ogniowej przeciwnika. Dlatego żołnierze przykładali szczególną uwagę do tego elementu treningu.
Podczas szkolenia realizowano zadania, m.in.: call for fire, czyli wykonanie ognia na żądanie po rozpoznaniu celu; strzelanie górną grupą kątów (GGK) – pozwalające razić cele nawet z 40 km; rażenie ogniem pośrednim bez wstrzeliwania, w którym chodzi o trafienie celu przy pierwszym strzale dzięki zaawansowanym systemom celowniczym.
Armatohaubice K9 i na poligonie w Ustce.
Scenariusz treningu kierowania ogniem zakładał doskonalenie strzelania bojowego, czyli z użyciem ostrej amunicji. Poligon w Ustce, ze względu na usytuowanie nad brzegiem Bałtyku, umożliwia prowadzenie dalekiego ostrzału artyleryjskiego na odległość większą niż 15 km. Organizatorzy podnieśli też ćwiczącym poprzeczkę i zajęcia zwiększające precyzję prowadzonego ognia odbywały się zarówno w dzień, jak i w nocy, czyli przy ograniczonej widoczności.
Szybkie i precyzyjne
16 Dywizja Zmechanizowana, której podlegają żołnierze z Węgorzewa dotychczas korzystała głównie z samobieżnych haubic Krab. Koreańskie armatohaubice są na uzbrojeniu jednostki od 2023 roku. Jak żołnierze oceniają ten sprzęt? – Armatohaubice K9 charakteryzują się dużą mobilnością, szybkością reakcji oraz wysoką precyzją – wylicza kpt. Frankowski. – Dzięki zaawansowanym systemom celowniczym, uwzględniającym m.in. warunki pogodowe, możliwe jest precyzyjne rażenie celów na dystansie nawet do 40 km. Wysoka moc silnika (1000 KM) oraz gąsienicowe podwozie zapewniają skuteczność działania w różnych warunkach terenowych – dodaje.
Oficer przyznaje też, że K9 jest podobny do Krabów, co ułatwia naukę obsługi nowego sprzętu, ale… – Dla żołnierzy najważniejsze jest zgranie i doświadczenie. To ono decyduje o skuteczności na polu walki – mówi kpt. Frankowski i zapewnia, że kilkudniowe ćwiczenia w Ustce potwierdziły zgranie wszystkich pododdziałów, przetrenowane zarówno w garnizonie, jak i na poligonach.
K9 w drodze do polskiej armii
Armatohaubice K9 trafiły do polskich sił zbrojnych dzięki umowie MON-u z koreańską firmą Hanwha Defense. Porozumienie z 2022 roku przewidywało, że Polska otrzyma 672 armatohaubice w wersjach K9A1 i K9PL. Koreańczycy zobowiązali się także do dostarczenia specjalistycznych pojazdów towarzyszących, amunicji, pakietów logistycznego i szkoleniowego. Pierwsza umowa wykonawcza została podpisana w sierpniu 2022 roku. Obejmowała dostawę 212 armatohaubic i opiewała na kwotę 2,4 mld dolarów. Kolejną umowę, tym razem na 152 haubice za 2,6 mld dolarów, strony zawarły w grudniu 2023 roku. K9 trafiają do jednostek stacjonujących na wschodzie kraju, m.in. do 16 Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej.
autor zdjęć: SKS/ 1 MBA

komentarze