moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Znaczenie sił szybkiego reagowania dla wiarygodności NATO

Rezultatem spotkania przywódców NATO w Brukseli powinno być przyspieszenie inwestycji w siły szybkiego reagowania niezbędne do prowadzenia operacji kolektywnej obrony oraz działań ekspedycyjnych. Zapewnienie zdolności do prowadzenia obu rodzajów misji jednocześnie jest warunkiem utrzymania spójności i wiarygodności Sojuszu, który musi wzmacniać poczucie bezpieczeństwa wszystkich państw członkowskich. Rozwój takiego potencjału przez państwa europejskie jest niezbędny do zacieśnienia więzi transatlantyckich.

Jednym z głównych postulatów nowej administracji USA przed specjalnym spotkaniem NATO w Brukseli było zwiększenie wydatków na obronność przez europejskich członków do 2% PKB. W tym celu konieczne może być przyjęcie narodowych planów zwiększania budżetów obronnych jako formy wywarcia dodatkowej presji na państwa członkowskie. Nowe środki powinny być przeznaczone na budowę sił zdolnych do prowadzenia misji kolektywnej obrony oraz działań ekspedycyjnych. Realizowanie obu zadań jednocześnie będzie wymagało nie tylko inwestycji w uzbrojenie, lecz także zwiększenia liczby żołnierzy utrzymywanych w stanie wysokiej gotowości.

Ograniczone zdolności wojskowe

Zgodnie z wytycznymi przyjętymi w 2006 roku NATO powinno być zdolne do prowadzenia dwóch dużych operacji wielkości korpusu (ok. 50 tys. żołnierzy) oraz sześciu mniejszych o wielkości dywizji (15 tys.) lub brygady (3–5 tys.). W tym celu państwa członkowskie muszą mieć 25–40 brygad (8–12 dywizji) wojsk lądowych utrzymywanych w stanie wysokiej gotowości. Chociaż europejskie państwa Sojuszu utrzymują 1 mln 800 tys. żołnierzy w służbie czynnej, to na potrzeby wspólnych operacji są w stanie zmobilizować tylko ok. 20 brygad (do 100 tys. żołnierzy).

W ciągu ostatniej dekady liczba takich wojsk się nie zwiększyła. Ograniczeniu uległa natomiast zdolności europejskich państw NATO do realizacji misji kolektywnej obrony. W wyniku kryzysu finansowego oraz dostosowania sił do potrzeb działań ekspedycyjnych zmniejszono liczbę czołgów z 14 tys. do niecałych 7000 i transporterów opancerzonych oraz bojowych wozów piechoty z 33 tys. do 21 tys.

Adaptacja NATO po aneksji Krymu

Aneksja Krymu zmusiła NATO do zmian w strukturze sił w stanie wysokiej gotowości. Sojusz, który po zimnej wojnie oparł swojąstrategię obronną na zdolności do przerzutu wojsk do zagrożonego regionu, podjął decyzję o rozmieszczeniu wielonarodowych oddziałów w Polsce i państwach bałtyckich. Liczące ok. 1000 żołnierzy grupy bojowe mają przede wszystkim wzmocnić zdolność do odstraszania Rosji, sygnalizując, że NATO jest gotowe do szybkiej i solidarnej reakcji na ewentualną agresję.

NATO wzmocniło też Siły Odpowiedzi (NATO Response Force, NRF), które w sytuacji kryzysu mogą być przerzucone do zagrożonego regionu. Te wielonarodowe oddziały składają się z trzech brygad lądowych z elementami wsparcia innych rodzajów wojsk. Pierwsza z jednostek, dysponująca siłami natychmiastowego reagowania („szpica”, VJTF), jest w stanie dotrzeć w rejon kryzysu w ciągu kilku dni, druga może być gotowa do działania w ciągu miesiąca, a trzecia w czasie 45 dni. Gdyby NATO musiało szybciej zmobilizować siły lub gdyby potrzebna była większa liczba wojsk, konieczne byłoby uzyskanie dodatkowego wsparcia od państw członkowskich. W praktyce mogłyby go udzielić tylko Wielka Brytania, Francja i Niemcy, które dysponują potencjałemumożliwiającym zmobilizowanie i przerzut sił o wielkości dywizji, na co jednak potrzebują nawet 6 miesięcy.

Aby uzupełnić braki w zdolnościach, Sojusz zapowiedział na szczycie w Warszawie w lipcu 2016 r. zwiększenie liczby żołnierzy utrzymywanych w stanie wysokiej gotowości oraz inwestycje w cięższy sprzęt i zdolności niezbędne do udziału w konflikcie o dużej intensywności. NATO musi m.in. zainwestować w nowoczesne rodzaje uzbrojenia – systemy rozpoznania, obrony powietrznej czy precyzyjną amunicję – w celu zneutralizowania rosyjskich systemów blokujących swobodę działania w misjach kolektywnej obrony (A2/AD), zwłaszcza na wschodniej flance. Jednak nawet przy zwiększonych wydatkach na obronność realizacja takich planów będzie wymagała co najmniej kilku lat.

Szybsze zmiany zachodzą w strukturze dowodzenia, która jest od 2014 r. dostosowywana do misji kolektywnej obrony. W Polsce i w Rumunii przy wsparciu NATO powstają nowe dowództwa dywizji. Zwiększona została także gotowość Dowództwa Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego w Szczecinie, które powinno osiągnąć pełną zdolność operacyjną w połowie 2017 r. Jednocześnie NATO prowadzi obecnie przegląd struktury dowodzenia, m.in. pod kątem odtworzenia zdolności do prowadzenia operacji na Atlantyku.

Reagowanie kryzysowe i obrona terytorium

Równocześnie z dostosowywaniem struktury sił i elementów dowodzenia do zagrożeń ze strony Rosji, NATO zapowiedziało zwiększenie zdolności do prowadzenia operacji ekspedycyjnych. W 2016 r. europejskie państwa Sojuszu utrzymywały ponad 26 tys. żołnierzy poza swoimi granicami, m.in ponad 5000 wspierało walkę z tzw. Państwem Islamskim w Syrii i Iraku, prawie 5000 uczestniczyło w misji Resolute Support w Afganistanie i ok. 3000 w misji KFOR w Kosowie. Chociaż jest to o 10 tys. żołnierzy mniej niż w szczytowym okresie misji w Afganistanie, europejskie państwa Sojuszu wydają się osiągać granice swoich możliwości. Ograniczone zasoby są bowiem dzielone między misje ekspedycyjne, utrzymywanie wysuniętej obecności na wschodniej flance, utrzymywanie wzmocnionego NRF oraz, jak w przypadku Francji, prowadzenie działań antyterrorystycznych na własnym terytorium. Brak niezbędnych inwestycji w zdolności ekspedycyjne może więc prowadzić do wewnętrznej konkurencji o zasoby i napięć politycznych podważających spójność Sojuszu.

Siły wsparcia USA

Mimo zmniejszenia w ciągu ostatniej dekady amerykańskiej obecności w Europie z 98 tys. do ok. 70 tys. żołnierzy, zdolność NATO do odstraszania zagrożeń ze strony Rosji oraz do prowadzenia misji ekspedycyjnych opiera się w znacznym stopniu na zasobach militarnych USA. Po wycofaniu z Europy w 2013 r. ostatniej brygady pancernej, na terenie państw Sojuszu na stałe stacjonują dwie amerykańskie brygady wojsk lądowych (powietrznodesantowa i piechoty zmotoryzowanej). Po rosyjskiej aneksji Krymu, USA rozmieściły w Europie na zasadzie rotacji jedną brygadę pancerną oraz odbudowują składy sprzętu i uzbrojenia, które mogą ułatwić przerzut kolejnej brygady i jednostek wsparcia potrzebnych do sformowania pełnej dywizji. Aby taka jednostka mogła prowadzić działania na wschodniej flance, USA planują rozmieścić elementy dowództwa dywizji w Poznaniu. Mogą dodatkowo udzielić wsparcia Europie, wysyłając brygadę powietrznodesantową i oddziały piechoty morskiej, która jest obecna w regionie Morza Czarnego i w Norwegii. USA oczekują, że temu wsparciu będzie towarzyszyć bardziej dynamiczny rozwój potencjału europejskich sojuszników i ich większe zaangażowanie we wzmacnianie wspólnego bezpieczeństwa, m.in. poprzez udział w misjach poza własnym terytorium

Perspektywy

Zwiększenie liczby żołnierzy utrzymywanych w stanie wysokiej gotowości będzie jednym z priorytetów Sojuszu w najbliższych latach. Zdolność europejskich członków do wsparcia NRF dodatkowymi oddziałami utrudniałaby Rosji wykorzystywanie regionalnej przewagi militarnej do zastraszania Sojuszu i wymuszania politycznych ustępstw. W razie nagłego kryzysu z udziałem Rosji, NATO miałoby też możliwość szybszego zmobilizowania większych oddziałów, co istotnie wpływałoby na wiarygodność konwencjonalnego odstraszania. Równocześnie powinno zwiększyć potencjał do prowadzenia misji ekspedycyjnych, które są ważnym instrumentem wzmacniania bezpieczeństwa USA i wielu europejskich członków Sojuszu. Rozwój obu zdolności jednocześnie będzie warunkiem zacieśnienia więzi transatlantyckich i utrzymania spójności i wiarygodności NATO.

W interesie Polski leży wspieranie inicjatyw, zarówno w NATO, jak i w UE, które prowadzą do zwiększenia puli wojsk utrzymywanych w stanie wysokiej gotowości i skracania czasu ich reakcji. Chociaż w formacie UE siły takie są przeznaczane jedynie na potrzeby misji ekspedycyjnych, w razie zastosowania art. 5 przez NATO państwa członkowskie mogą przekierować swoje oddziały do realizacji jego misji. Polska, która wnosi wkład w zdolności do szybkiego reagowania, współtworząc Wyszehradzką Grupę Bojową (kolejny dyżur w 2019 r.), może rozważyć reaktywowanie Weimarskiej Grupy Bojowej z udziałem Francji i Niemiec. W ten sposób mogłaby dodatkowo wesprzeć rozwój zdolności ekspedycyjnych, przyczyniając się jednocześnie do wzmocnienia potencjału szybkiego reagowania przez państwa, które mają kluczowe znaczenie dla misji kolektywnej obrony.

Tekst ukazał się na stronach http://www.pism.pl/

Wojciech Lorenz , analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych

dodaj komentarz

komentarze


Flyer, zdobywca przestworzy
 
Żołnierze WOT-u szkolili się w Słowenii
Śmierć gorsza niż wszystkie
Pociski do FA-50 i nowe Rosomaki
Pierwsze oficerskie gwiazdki
Święto sportów walki w Warendorfie
Więcej na obronność, silniejsze NATO
Pionierski dron
Rosyjska maszyna Su-24 przechwycona przez polskie F-16
Szczyt NATO nie tylko o wydatkach na obronność
Świat F-35
Dekapitacyjne uderzenie w Iran
Ratownik w akcji
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Żołnierze z 10 Brygady Kawalerii Pancernej powalczą w IV lidze
Marynarka świętuje i zaprasza na okręty
Specjalsi pod nowym dowództwem
Dzień, który zmienił bieg wojny
Strażnicy polskiego nieba
Posłowie za wypowiedzeniem konwencji ottawskiej
Planowano zamach na Zełenskiego
„Swift Response ‘25”, czyli lekka piechota w ciężkim terenie
Terytorialsi z Dolnego Śląska najlepiej wysportowani
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Wypadek Rosomaka
Bałtyk – wciąż bezpieczny czy już nie?
Nowa dostawa Homarów-K
Policja ze wsparciem wojskowego Bayraktara
Gen. Szkutnik o planach 18 Dywizji
Ewakuacja Polaków z Izraela
Wybierz Wydarzenie Historyczne Roku
Zbrodnia we wsi, której już nie ma
Policjanci w koszarach WOT
Generał „Grot” – pierwszy dowódca AK
ORP „Necko” idzie do natowskiego zespołu
Rakiety dla polskich FA-50
Nie żyje żołnierz PKW Irak
Kajakami po medale
Polacy bezkonkurencyjni w górskich zmaganiach we Włoszech
Na Dolnym Śląsku „Wakacje z WOT” coraz popularniejsze
Kadeci z NATO i z Korei szkolili się w Karkonoszach
Odbudowa obrony cywilnej kraju
Polska z dodatkowym wsparciem sojuszników
Polki wicemistrzyniami Europy w szabli
Podejrzane manewry na Bałtyku
USA przyłączyły się do ataku Izraela na Iran
Żołnierze PKW Irak są bezpieczni
Szczyt w Hadze zakończony, co dalej?
Prawo dla kluczowych inwestycji obronnych
The Power of Infrastructure
Sukcesy żołnierzy na międzynarodowych arenach
NATO przechodzi do działania
Wyższe stawki dla niezawodowych
Inwestycja w żołnierzy
Historyczne zwycięstwo ukraińskiego F-16
Podróż w ciemność
Pestki, waafki, mewki – kobiety w Polskich Siłach Zbrojnych
GROM’s DNA
K2. Azjatycka pantera

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO