Ich specyfiką są działania w górach. Za pomocą technik linowych mogą dotrzeć tam, gdzie nie dostanie się żaden inny żołnierz. Jednak równie dobrze jak wspinaczkę i walkę w terenie górskim muszą opanować technikę działań taktycznych na nizinach. Ponad 400 żołnierzy 22 Karpackiego Batalionu Piechoty Górskiej z Kłodzka rozpoczęło właśnie ćwiczenia na poligonie w Żaganiu.
Na początku listopada w obozowisku Karliki zameldowały się trzy kompanie zmechanizowane piechoty górskiej, kompania wsparcia, dowodzenia oraz logistyczna. W sumie na poligonie pojawiło się ponad 400 żołnierzy z 22 Karpackiego Batalionu Piechoty Górskiej. Do Żagania przywieźli około 70 sztuk różnego sprzętu, w tym 17 bojowych wozów piechoty, kilka transporterów BRDM, wozów dowodzenia, zabezpieczenia technicznego i pojazdów logistycznych. „Górale” zabrali ze sobą także quady Polaris, którymi szybko i sprawnie można transportować ludzi i sprzęt przez poligonowe bezdroża.
Zmasowany ogień
Podczas szkolenia poligonowego żołnierzy piechoty górskiej czekają dwa trzydniowe ćwiczenia taktyczne. Zadaniem pododdziałów będzie prowadzenie działań opóźniających natarcie przeciwnika. Żołnierze będą też musieli zaatakować przeciwnika i przejść do kontrataku.
W trakcie manewrów odbędzie się kierowanie ogniem całych kompanii. Żołnierze ukryci na stanowiskach obronnych będą strzelać do wrogich oddziałów, wykorzystując wszystkie rodzaje posiadanego uzbrojenia, m.in. broń pokładową BWP, granatniki przeciwpancerne, karabiny maszynowe oraz wyrzutnie przeciwpancerne pocisków kierowanych Malutka.
W tym zadaniu ważne będą nie tylko umiejętności strzeleckie poszczególnych żołnierzy, lecz także zdolność szybkiego wykrywania celów, meldowania o nich oraz umiejętności do wspólnego działania dowódców drużyn, plutonów oraz ich współpraca z dowódcą kompanii. – Wykorzystując możliwości, jakie daje poligon, będziemy prowadzili także zajęcia kierowania ogniem plutonu ochrony. Żołnierze chroniący stanowisko dowodzenia batalionu, którzy zostaną zaatakowani, będą mogli prowadzić ogień ostrą amunicją – mówi kpt. Tomasz Cichecki, szef sztabu zgrupowania poligonowego.
Współpraca w boju
Ważnym elementem trzytygodniowego szkolenia na poligonie w Żaganiu będzie ćwiczenie współdziałania kompanii zmechanizowanych z pododdziałami wsparcia. W wyjątkowych sytuacjach dowódcy kompanii mogą poprosić o pomoc. Nie jest to jednak procedura prosta. Aby żołnierze mogli otworzyć ogień z moździerzy kalibru 120 milimetrów lub zespoły obsługujące wyrzutnie przeciwpancernych pocisków kierowanych Spike, wszystko trzeba zaplanować i dokładnie zgrać w czasie. – Podczas walki muszę wysłać w odpowiednie miejsce w terenie grupę wysuniętych obserwatorów z drużyny dowodzenia. Muszę też określić priorytetowe cele do zniszczenia. Dopiero po wykonaniu tych zadań mogę liczyć na wsparcie, jakie dają 120-milimetrowe pociski – wyjaśnia kpt. Krzysztof Hanek, dowódca 1 kompanii zmechanizowanej, który pododdziałem dowodzi od 2008 roku.
Sprawdzian dla logistyków
Pododdziały piechoty górskiej będą także ćwiczyć działania w terenie skażonym. Żołnierze powtórzą procedury odkażania podręcznymi środkami ludzi oraz używanego sprzętu. Wśród zadań czekających „górali” będą jeszcze: wykrywanie min pułapek na drogach przemarszu, udzielanie pomocy poszkodowanym, wzywanie ratowników medycznych i ewakuacja rannych z pola walki.
Ćwiczenia na poligonie w Żaganiu to także sprawdzian dla żołnierzy kompanii logistycznej. Przed wyjazdem trzeba bowiem zaplanować transport, pobrać z magazynów wszystko, co na poligonie będzie potrzebne. Podczas szkolenia logistycy muszą zadbać, aby pododdziały były zaopatrzone w amunicję, paliwo. Muszą zapewnić opiekę medyczną, a w razie potrzeby zająć się naprawą sprzętu. Podczas trzydniowych ćwiczeń logistycy będą również odpowiedzialni za wyżywienie żołnierzy w warunkach polowych.
Szkolenie zakończy się 20 listopada.
autor zdjęć: sierż. Piotr Rajkowski, kpt. Michał Kowalczyk
komentarze