Prezydent Bronisław Komorowski razem z przywódcami innych państw wziął udział w marszu upamiętniającym ofiary walk na kijowskim Majdanie. Podczas podobnych uroczystości w Charkowie doszło do zamachu, w którym zginęły trzy osoby, a 10 zostało rannych. Separatyści z Donbasu – dwa tygodnie po ustalonym rozejmie – twierdzą, że zaprzestaną walk.
20 lutego 2014 roku był najtragiczniejszym dniem ukraińskiej rewolucji. W starciach z milicją zginęło w Kijowie ponad 80 osób. Dwa dni później prezydent Wiktor Janukowycz zbiegł z kraju i doszło do zmiany władzy. Rok od tamtych wydarzeń na Ukrainie odbyły się uroczystości upamiętniające ofiary walk i przejęcie władzy przez zwolenników integracji z Unią Europejską.
W geście solidarności z Ukrainą do Kijowa przyjechało wielu europejskich przywódców, m.in.: prezydent Bronisław Komorowski, przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, prezydent Litwy Dalia Grybauskaite, prezydent Niemiec Joachim Gauck, prezydenci Słowacji Andrej Kiska, Mołdawii Nicolae Timofti i Gruzji Giorgi Margwelaszwili. Politycy podkreślają swojej poparcie dla Ukrainy, która od prawie roku broni się na wschodzie przed rosyjską agresją.
Goście razem z prezydentem Petro Poroszenką przeszli w Marszu Godności na Plac Niepodległości. Tam złożyli kwiaty i zapalili znicze ku czci ofiar, które zginęły w starciach na Majdanie.
Wcześniej ukraińskie władze pokazały europejskim przywódcom dowody militarnej obecności Rosji w Donbasie. Obejrzeli zdobyte przez ukraińską armię czołgi, mobilne wyrzutnie rakietowe i pociski, których Rosjanie używają przeciwko Ukraińcom.
Będą kolejne sankcje?
Szef Rady Europejskiej Donald Tusk opowiedział się w Kijowie za zaostrzeniem sankcji wobec Rosji. – W poniedziałek rozpocznę konsultacje o w tej sprawie. Przede wszystkim powinniśmy rozszerzyć sankcje gospodarcze – mówił Tusk. Nie wykluczył też, że UE przychyli się do prośby ukraińskich władz, które apelują o przysłanie do ich kraju kontyngentu pokojowego. Miałby on pilnować przestrzegania porozumień o zawieszeniu broni w walkach z separatystami. A także strzec granicy ukraińsko-rosyjskiej kontrolowanej obecnie przez rebeliantów.
Prezydent Bronisław Komorowski zapowiedział, że Polska popiera postulat Ukrainy, by w strefie buforowej ogarniętej konfliktem były rozjemcze siły ONZ. Dodawał, że nasz kraj nie wyklucza sprzedaży broni Ukrainie, choć nie da się tego konfliktu rozwiązać tylko drogą zbrojną.
Zamach w Charkowie
Uroczystości upamiętniające wydarzenia sprzed roku odbyły się mi.in. we Lwowie i Charkowie. Podczas przygotowań do marszu w Charkowie doszło do zamachu. Według świadków Reutersa, do tłumu podjechał samochód, z którego ktoś rzucił ładunek wybuchowy. Ukraińskie agencje podają, że zginęły trzy osoby, a 10 zostało rannych, wśród nich milicjant. Władze zatrzymały grupę osób podejrzewanych o przeprowadzenie ataku.
Separatyści: wycofamy sprzęt
Dziesięć dni po wynegocjowanym w Mińsku zawieszeniu broni, prorosyjscy bojownicy zapowiedzieli, że wycofają ciężki sprzęt ze wschodu Ukrainy. Operacja ma potrwać dwa tygodnie.
– Plan podpisaliśmy. Od 24 lutego zacznie się techniczny proces wycofywania sprzętu – powiedział agencji Interfax Eduard Basurin, jeden z dowódców separatystów. Jednak Andrij Łysenko, przedstawiciel Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy podkreślił, że władze nie mogą potwierdzić, czy rzeczywiście separatyści rozpoczęli wycofywanie sprzętu.
Rozejm tylko na papierze
Zawieszenie broni wynegocjowali 12 lutego kanclerz Niemiec Angela Merkel, prezydent Francji Francois Hollande oraz przywódcy Ukrainy i Rosji - Petro Poroszenko i Władimir Putin. Jednak separatyści nie przestrzegają ustaleń. Kijów informuje, że tylko w nocy z soboty na niedzielę 12 razy naruszyli rozejm m.in. dokonując ostrzału pozycji ukraińskich pociskami artyleryjskimi i rakietowymi. Wojska zostały też zaatakowane w pobliżu Mariupola, przez które biegnie droga na zajęty przez Rosję Krym.
Z danych Rady Bezpieczeństwa wynika, że od podpisanego w Mińsku rozejmu w walkach na wschodzie Ukrainy zginęło 868 bojowników i zniszczono osiem czołgów.
autor zdjęć: http://www.president.gov.ua
komentarze