moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Ukraina zrywa współpracę zbrojeniową z Rosją

W związku z aneksją Krymu rząd w Kijowie zerwał współpracę zbrojeniową z Rosją. Oznacza to, że większość ukraińskich firm tego sektora zaprzestała realizowania rosyjskich kontraktów. Decyzja ta będzie miała poważne konsekwencje zarówno dla ukraińskiego kompleksu zbrojeniowego, jak i dla rosyjskiej armii, wciąż uzależnionej od dostaw niektórych rodzajów sprzętu i od serwisu. Ukraińskie przedsiębiorstwa zbrojeniowe i Rosja mogą jednak podtrzymać tę współpracę dzięki Białorusi, której znaczenie dla obu stron wówczas wzrośnie – pisze Anna Maria Dyner, analityk Polskiego Instytutu Studiów Międzynarodowych.  

Dotychczasowa współpraca zbrojeniowa

Silne więzi przemysłu zbrojeniowego Rosji i Ukrainy mają swoje korzenie w czasach Związku Radzieckiego, kiedy ok. 35 proc. całego ukraińskiego przemysłu pracowało na potrzeby obronności. Po upadku ZSRR współpracę zbrojeniową w większości zerwano, wskutek czego w 1997 r. liczba przedsiębiorstw tej gałęzi na Ukrainie zmniejszyła się pięciokrotnie, a ich udział w produkcji przemysłowej spadł z 35 proc. do 6 proc. Niemniej nadal ok. 400 rosyjskich firm kompleksu wojskowo-przemysłowego jest uzależnionych od dostaw części z Ukrainy, a ok. 70 proc. dostawców systemów i części dla ukraińskich przedsiębiorstw zbrojeniowych znajduje się na terytorium Rosji.

Mimo że udział Ukrainy w rosyjskim eksporcie wojskowym wynosi zaledwie 4 proc., jest on ważny zwłaszcza w takich dziedzinach jak budowa i serwis rakiet (wszystkie międzykontynentalne rakiety starego typu poza Topol-M zostały zbudowane w ramach kooperacji) oraz budowa silników do śmigłowców (głównie Ka-31, Ka-32, Mi-17, Mi-24 i Mi-28 oraz samolotów, głównie transportowych). Bez współpracy obu państw niemożliwe będzie wznowienie produkcji samolotu An-124-100 Rusłan, rozpoczęcie produkcji An-70 oraz wytwarzanie niektórych typów okrętów, czołgów, sprzętu radiolokacyjnego czy amunicji. Warto również dodać, że to ukraińskie zakłady serwisują rosyjskie rakiety międzykontynentalne RS-20W Wojewoda.

Jednak w ostatnich latach Rosja wycofała się z wielu projektów wcześniej realizowanych wspólnie z Ukrainą. W budowie systemów obrony powietrznej S-400 nie uczestniczy Dniepropietrowska Fabryka Budowy Maszyn, która współprodukowała systemy S-300, a silniki do śmigłowców Ka-52 i Ka-60 nie powstają już w fabryce Motor Sicz. Rosjanie dążą do tego, by w ciągu najbliższych kilku lat móc samodzielnie produkować większość części, które obecnie  wytwarzane są na Ukrainie.

Konsekwencje dla Ukrainy

Zerwanie kontraktów na dostawy systemów i części dla armii rosyjskiej w najbliższych latach będzie miało poważne konsekwencje dla ukraińskiego przemysłu zbrojeniowego, szacuje się bowiem, że wartość sprzedaży do Rosji wynosi 1 mld dol. i stanowi 40 proc. ukraińskiego eksportu zbrojeniowego. Straty może przynieść rezygnacja nie tylko z dotychczasowych kontraktów, ale również z planowanego rozszerzenia tej współpracy – w grudniu ubiegłego roku Rosja zadeklarowała, że w przypadku włączenia się Ukrainy w tworzenie Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej zrealizuje w tym państwie nawet 10 proc. swoich zamówień obronnych. Ponadto Rosja może wstrzymać dostawy części dla ukraińskich firm (jak Motor Sicz), co spowoduje, że nie będą one w stanie realizować zamówień dla innych państw, jak Chiny czy Indie. Rosjanie mogą również próbować zablokować sprzedaż tego uzbrojenia, które powstało w ramach kooperacji lub na bazie rosyjskich licencji.

Trzeba jednak podkreślić, że bez wstąpienia do Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej w ciągu najbliższych kilku lat Ukraina najprawdopodobniej i tak straciłaby większość rosyjskich zamówień, gdyż Moskwa podjęła decyzję o dążeniu do samowystarczalności w zakresie produkcji sprzętu niezbędnego dla armii. Ukraiński rząd podjął już zatem starania o znalezienie nowych rynków zbytu i utrzymanie już istniejących. Warto podkreślić, że zgodnie z najnowszym rankingiem SIPRI (Stockholm International Peace Research Institute – red.p-z.pl) obejmującym lata 2008–2012 Ukraina stała się 9. eksporterem broni na świecie (47 proc. trafiało do państw azjatyckich, a 23 proc. – do afrykańskich). Dodatkowym źródłem wsparcia rodzimego przemysłu zbrojeniowego może być również rozbudowanie systemu zakupów państwowych w celu doposażenia ukraińskiej armii – rząd tego państwa planuje kupno 160 czołgów własnej produkcji Opłot i Bułat oraz ok. 100 transporterów opancerzonych, co będzie jednak znacznym obciążeniem dla zmagającej się z kryzysem gospodarczym Ukrainy.

Konsekwencje dla Rosji

Wypowiedzenie przez Ukrainę dotychczasowych kontraktów będzie miało duży wpływ również na Rosję. Chodzi przede wszystkim o możliwość sprowadzania części i serwisowania międzykontynentalnych rakiet balistycznych. Z Ukrainy importowane są części do rakiety RS-20W Wojewoda, a za jej serwisowanie odpowiadają specjaliści ukraińskiej firmy Jużmasz z Dniepropietrowska. Również systemy nawigacyjne stosowane w rakietach RS-12M i RS-18 są ukraińskie (choć same rakiety powstają w Rosji). Z ukraińskich fabryk pochodzą także rakiety klasy powietrze–powietrze R-27 i R-73, używane przez rosyjskie myśliwce. Z Ukrainy sprowadzane są też spadochrony hamujące i systemy hydrauliczne, wykorzystywane w samolotach Su-27, Su-30 i Su-35. Poza tym ukraiński przemysł zbrojeniowy dostarcza Rosji silniki dla floty (m.in. do fregat projektu 11365 i 22350) oraz zaspokaja ok. 70 proc. zapotrzebowania rosyjskiej armii na silniki do śmigłowców. Aby zastąpić podzespoły do helikopterów wytwarzane w przedsiębiorstwie Motor Sicz, Rosja będzie potrzebowała 3–4 lat i znacznych nakładów finansowych na budowę odpowiedniej fabryki. Wyzwanie jest tym większe, że zgodnie z zaplanowanym na ten okres dozbrojeniem armii planuje się kupno ok. 3 tys. śmigłowców, a dodatkowo 260 helikopterów ma trafić na eksport, przede wszystkim do państw Azji Południowo-Wschodniej oraz Ameryki Środkowej i Południowej.

Gdzie dwóch się bije, tam Białoruś skorzysta?

Na zerwaniu rosyjsko-ukraińskiej współpracy zbrojeniowej zyskać może białoruski przemysł. Władze tego kraju nie tylko zaoferowały gotowość przejęcia części ukraińskich kontraktów, ale także zadeklarowały rozwój współpracy zbrojeniowej zarówno z Rosją, jak i Ukrainą. Prawdopodobne wydaje się utworzenie na Białorusi wspólnych ukraińsko-białoruskich przedsiębiorstw zbrojeniowych, które mogłyby kooperować z Rosją. Między białoruskimi a ukraińskimi firmami tego sektora nadal istnieją silne więzi, czego przykładem może być współpraca zakładu remontującego samoloty i śmigłowce z Orszy z ukraińskim producentem części lotniczych Motor Sicz czy też fabryk produkujących czołgi z białoruskiego Borysowa i ukraińskiego Charkowa. Można również założyć, że w obecnej sytuacji białoruskie władze będą się starały pośredniczyć w handlu uzbrojeniem między obydwoma sąsiadami. Białoruś może też serwisować ukraińskie myśliwce z rodziny Su, gdyż w Baranowiczach znajduje się zakład remontowy posiadający certyfikat rosyjskiej fabryki Suchoj. W tych samych zakładach można również remontować i modernizować rosyjskie samoloty transportowe An-100. Samodzielnie Białoruś może natomiast zaproponować Rosji dostarczanie środków walki elektronicznej przez firmę KB Radar oraz budowanie niewielkich samolotów transportowych An-38 przez miński zakład remontu lotnictwa.

Zerwanie współpracy przemysłów zbrojeniowych będzie miało negatywne konsekwencje zarówno dla Ukrainy, jak i dla Rosji. Rosja – szybciej niż zakładano – będzie zmuszona wybudować nowoczesne fabryki produkujące silniki do helikopterów. Najprawdopodobniej przyspieszy również prace nad nową międzykontynentalną rakietą balistyczną Sarmata, która ma zastąpić RS-20W Wojewodę (zakończenie tych prac początkowo planowano na lata 2018–2020). Można się też spodziewać, że Rosjanie zaoferują bardzo dobre warunki ukraińskim specjalistom dotychczas serwisującym rakiety RS-20W. Równocześnie Rosja, pokazując, jakie straty przyniesie ukraińskiej gospodarce zerwanie współpracy zbrojeniowej, może dążyć do tego, by jej wznowienie stało się częścią pakietu unormowania relacji dwustronnych.

Najważniejsze ukraińskie zakłady zbrojeniowe znajdują się na wschodzie kraju, co zachęca Rosjan do forsowania planów federalizacji Ukrainy, gdyż ułatwiłoby to przywrócenie współpracy w tej branży. Gdyby natomiast w grę wchodziła interwencja wojskowa, możliwość zajęcia tych fabryk byłaby dla Rosji dodatkowym bodźcem, ale nie stanowiłoby to jej głównego celu. Z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że Rosja przyzwoli na tworzenie białorusko-ukraińskich przedsiębiorstw mających wytwarzać sprzęt wojskowy na potrzeby rosyjskiej armii. Dla Ukrainy współpraca z Białorusią (umożliwiająca również kooperację z rosyjskimi przedsiębiorstwami) może być jedyną szansą nie tylko na utrzymanie produkcji przeznaczonej dla Rosji i pozyskanie nowych rynków zbytu, lecz także na serwisowanie własnego sprzętu.

Oprócz wsparcia politycznego i finansowego państwa UE i NATO powinny pomóc Ukrainie przez zwiększenie częstotliwości wspólnych ćwiczeń wojskowych, a także zbadanie możliwości zakupu ukraińskiego uzbrojenia i sprzętu (np. dla polsko-ukraińsko-litewskiej brygady), co mogłoby się przyczynić do wzrostu gospodarczego. W dłuższej perspektywie warto natomiast rozważyć włączenie wybranych ukraińskich zakładów zbrojeniowych do holdingów działających w państwach NATO.  

Źródło: www.pism.pl. Tytuł oryginalny: Konsekwencje zerwania współpracy w przemyśle zbrojeniowym dla Rosji i Ukrainy.

Anna Maria Dyner
analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych

dodaj komentarz

komentarze


Wypadek na szkoleniu wojsk specjalnych
 
„Steadfast Defender ’24”. Kolejne uderzenie
MON przedstawiło w Senacie plany rozwoju sił zbrojnych
Wojna w świętym mieście, część trzecia
Prezydent mianował dowódców DGRSZ i DWOT
Prezydent chce wzmocnienia odporności państwa
Husarz na straży nieba
Konkurs MON-u na pracę o cyberbezpieczeństwie
Po pierwsze: bezpieczeństwo!
Polki pobiegły po srebro!
Wojskowi medycy niosą pomoc w Iraku
Nowe boiska i hala dla podchorążych AWL-u
Ukraińscy żołnierze w ferworze nauki
Wytropić zagrożenie
O bezpieczeństwie na PGE Narodowym
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
Odliczanie do misji na Łotwie
Pilecki ucieka z Auschwitz
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Posłowie dyskutowali o WOT
Patriotyczny maraton
O bezpieczeństwie Europy w Katowicach
Pytania o europejską tarczę
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Jak Ślązacy stali się panami własnego domu
Wiceszef MON-u: w resorcie dochodziło do nieprawidłowości
Akcja „Bielany”, czyli Junkersy w ogniu
W obronie wschodniej flanki NATO
NATO na północnym szlaku
Debata o bezpieczeństwie pod szyldem Defence24
Zmiany w dodatkach stażowych
25 lat w NATO – serwis specjalny
Pierwszy polski technik AH-64
Daglezje poszukiwane
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
Systemy obrony powietrznej dla Ukrainy
Tragiczne zdarzenie na służbie
Pływacy i maratończycy na medal
Wiedza na czas kryzysu
Polsko-australijskie rozmowy o bezpieczeństwie
Wojskowy bój o medale w czterech dyscyplinach
Wioślarze i triatlonistka na podium
Więcej pieniędzy dla żołnierzy TSW
Ta broń przebija obronę przeciwlotniczą
Czarne oliwki dla sojuszników
Polskie czołgi w „najgroźniejszym z portów”
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
„Widziałem wolną Polskę. Jechała saniami”
Idą wakacje, WOT czeka na kandydatów
Ameryka daje wsparcie
Trotyl z Bydgoszczy w amerykańskich bombach
Pierwszy polski F-35 na linii produkcyjnej
Awanse na Trzeciego Maja
Pierwsi na oceanie
Wojna w świętym mieście, epilog
Marynarka pilnuje gospodarczego krwiobiegu
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
Lekkoatleci udanie zainaugurowali sezon
Skrzydła IT dla cyberwojsk
NATO on Northern Track

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO