Za pośrednictwem urzędu Ministra Obrony Narodowej, Sztab będzie pełnił nadzór na ogólną i operacyjną działalnością Sił Zbrojnych – mówi gen. broni Mieczysław Gocuł, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.
Po 1 stycznia 2014 roku Dowództwo Generalne będzie odpowiadało za całość spraw związanych z funkcjonowaniem armii w czasie pokoju. Dowództwo Operacyjne będzie natomiast przejmowało inicjatywę w czasie wojny i kryzysu. Przy każdym z tych dowództw będzie też odrębny sztab. Czy w tej konfiguracji instytucja Sztabu Generalnego jest jeszcze potrzebna?
Gen. broni Mieczysław Gocuł: Sztaby w wojskach, w Dowództwie Generalnym i Operacyjnym, powinny doradzać dowódcy jak ma on realizować zadania. To one mają przygotować rekomendacje, rozwiązanie określonego problemu, a następnie opracować dokumenty wykonawcze. Zajmują się również sprawozdawczością i koordynacją działań. To nie jest perspektywa obejmująca całe siły zbrojne, nie dotyczy także szeroko rozumianego systemu obronnego naszego państwa.
A Sztab Generalny ma taką szeroką perspektywę?
Jeżeli chodzi o Sztab Generalny to możemy mówić o całym spektrum zadań. Będzie między innymi opracowywał program rozwoju sił zbrojnych na następne dekady. W tym dokumencie będą szczegółowo opisane zdolności, jakie posiadamy w poszczególnych systemach. Określimy także, jakich zdolności nam brakuje i jaka jest wizja sił zbrojnych na koniec programowanego okresu.
Uzupełnienie potencjału Wojska Polskiego o brakujące zdolności to skomplikowany proces. Nie polega tylko na tym, że decydujemy – trzeba kupić czołgi. W całość procesu budowy zdolności wchodzą także: zakup systemów szkolenia, systemu zaopatrzenia logistycznego, budowa bazy szkoleniowej, trenażery i symulatory, stworzenie właściwej struktury i opracowanie doktryn i regulaminów użycia tego sprzętu. Dopiero te wszystkie elementy, zintegrowane ze sobą, tworzą pewną zdolność. Bo sam sprzęt, jeżeli nie ma ludzi, struktur, zaplecza szkoleniowego, nie stanowi żadnego potencjału operacyjnego. Dlatego Sztab Generalny zajmie się definiowaniem brakujących wojsku zdolności. To sztab określi, co należy zrobić w celu ich osiągnięcia, co trzeba kupić i jak cały proces zorganizować.
Pamiętajmy jednak, że jest to tylko jeden obszar, który został przypisany szefowi Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Polega na planowaniu i programowaniu rozwoju sił zbrojnych. W przypadku każdego przedsięwzięcia musimy precyzyjnie określić, co i kiedy będzie kupione, za ile oraz w jakim celu. Uczynimy to oczywiście w ścisłej współpracy z obydwoma dowództwami, bo tam znajdują się gestorzy sprzętu i uzbrojenia. Jednak to Sztab Generalny będzie kompetentny do przedłożenia ministrowi obrony narodowej kompleksowego dokumentu, z pełną analizą i dokładnym kosztorysem.
Kolejnym, olbrzymim obszarem odpowiedzialności jest planowanie operacyjne. Podpisywana przez prezydenta „Polityczno-strategiczna dyrektywa obronna” określa katalog zagrożeń realnych, potencjalnych oraz wyzwań. Do każdej z tych kategorii musimy przygotować stosowne dokumenty. W przypadku jakiegokolwiek incydentu, mam na myśli kryzys polityczno-militarny, Sztab Generalny Wojska Polskiego musi mieć opracowany plan działania. To planowanie należy zrealizować na szczeblu Sztabu Generalnego, dowództw Generalnego i Operacyjnego, dowództwa dywizji, brygady, aż do samodzielnej jednostki, która będzie odpowiedzialna za wykonanie zadań.
W zakresie tych obowiązków jest także planowanie operacyjne w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego, o którym więcej nie mogę mówić ze względu na niejawny charakter informacji.
Chcemy jednak zapytać o współpracę SG WP z NATO. Czy po reformie w tym zakresie możemy spodziewać się zmian?
Sądzę, że współpraca będzie lepsza, bardziej spójna. Szef Sztabu będzie przedstawicielem ministerstwa obrony narodowej i sił zbrojnych, reprezentującym resort w pracach NATO, Unii Europejskiej oraz w kontaktach bilateralnych. Dlatego szefowi SG WP podporządkowane będą wszystkie struktury, realizujące zadania poza granicami kraju. Dotyczy to żołnierzy, którzy pracują w strukturach dowódczych sojuszu, unii, polskich zespołach łącznikowych oraz przedstawicielstwach wojskowych.
Tu chciałbym przypomnieć o sprawie, która w dyskusji o reformie jest całkowicie pomijana. W ustawie zapisano również, że jednym z zadań Sztabu Generalnego Wojska Polskiego jest „nadzór nad ogólną i operacyjną działalnością sił zbrojnych, w tym w szczególności nad planowaniem operacyjnym”.
Co to sformułowanie oznacza w praktyce?
Spróbujmy rozłożyć je na elementy składowe. Nadzór oznacza zbieranie informacji o tym, co się dzieje. Obserwacja, monitorowanie, ocena, zmiana kierunków działania, wpływanie na podmioty, które realizują te działania, wydawanie poleceń, współzarządzanie, kierowanie, kontrola czy oddziaływanie władcze – cały katalog zadań kryje się pod tym pojęciem.
Czy nie ma tu sprzeczności? Z jednej strony budujemy system, w którym Dowództwo Generalne i Operacyjne dowodzi, a Sztab Generalny doradza i planuje, a Pan mówi, że nadzór Sztabu nad działalnością sił zbrojnych będzie realizowany bardzo szeroko.
Sprzeczność jest tylko pozorna. Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, który będzie doradzał ministrowi obrony narodowej i jednocześnie sprawował nadzór nad ogólną oraz operacyjną działalnością sił zbrojnych, nie musi oddziaływać bezpośrednio, tak jak to ma miejsce dzisiaj. Uczyni to za pośrednictwem urzędu Ministra Obrony Narodowej, któremu przedstawi swoje opinie, ekspertyzy i rekomendacje. Na tym ma polegać faktyczny i szeroko rozumiany nadzór. Sztab Generalny nie będzie kolosem na glinianych nogach. Dzisiaj możemy powiedzieć, że sztab dowodzi. Po wejściu w życie reformy nie będzie dowodził, ale aktywnie oddziaływał na dowódców poprzez osobę ministra obrony narodowej.
Wracając do państwa pierwszego pytania: czy sztaby Dowództwa Generalnego i Operacyjnego mogłyby sobie poradzić z tymi zadaniami? Odpowiadam krótko i zdecydowanie – to niemożliwe. Nie można być jednocześnie organem planistycznym, wykonawczym, oceniającym, a na koniec jeszcze przyznawać sobie nagrody i odznaczenia.
Czy reforma dowodzenia wymusi konieczność zmiany najwyższej rangi dokumentów kształtujących polską politykę obronną?
Wręcz przeciwnie. Obecna reforma została wywołana przez zapisy strategiczne. Musieliśmy dostosować system dowodzenia wojskiem do zadań, jakie zostały postawione przed siłami zbrojnymi.
Czego można życzyć Panu i wszystkim oficerom oraz pracownikom Sztabu Generalnego Wojska Polskiego w dniu waszego święta?
Przede wszystkim, dużo pracy i ciekawych wyzwań. Stawianie czoła zadaniom daje mnóstwo satysfakcji i to w mojej opinii jest w służbie najważniejsze. Istotne jest zrozumienie celu, który zamierzamy osiągnąć. Przekłada się to na motywację i entuzjazm do działania. Dlatego chciałbym życzyć wszystkim, abyśmy właściwie rozumieli, że zmiana jest stanem naturalnym i jednocześnie szansą na rozwój. Musimy inspirować, stymulować, zachęcać. Minął czas malkontentów. Moim zdaniem, Sztab Generalny w 95. rocznicę ustanowienia ma się bardzo dobrze. Jesteśmy gotowi do podejmowania kolejnych wyzwań. Życzyłbym wszystkim, aby w dniu swoich 95. urodzin mieli tyle wigoru i energii, co nasz szacowny jubilat.
autor zdjęć: ppłk Slawomir Ratyński
komentarze