89-letni kapral Edmund Szczyrba został przez prezydenta mianowany podporucznikiem. Podczas II wojny światowej był czołgistą 1 dywizji Pancernej generała Stanisława Maczka. Walczył we Francji, Belgii, Holandii i Niemczech. – Wyróżnienie bohaterskiego pancerniaka-zwiadowcy to dowód, że ojczyzna nie zapomina o tych, którzy się dla niej poświęcają – mówi gen. gen. bryg Cezary Podlasiński.
Kapral Szczyrba na stałe mieszka w Holandii. Do Polski przyjechał na uroczystości związane ze świętem 10 Brygady Kawalerii Pancernej, która jest spadkobierczynią tradycji Maczkowców. Podczas uroczystości w świętoszowskiej jednostce 89-letni żołnierz decyzją prezydenta został mianowany na pierwszy stopień oficerski.
- Dla wszystkich żołnierzy zebranych na uroczystej zbiórce wręczenie tej nominacji było wzruszającą chwilą – mówił gen. bryg Cezary Podlasiński, dowódca 10 Brygady. Akt mianowania wręczył kombatantowi dowódca 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej gen. dyw. Janusz Adamczak.
Kapral Szczyrba był żołnierzem 10 Pułku Strzelców Konnych w 1 Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka. 31 lipca 1944 roku razem z całym pułkiem wylądował w Courseulles sur Mer w Normandii. W stopniu starszego strzelca służył w plutonie szturmowo-rozpoznawczym jako przedni strzelec i drugi kierowca czołgu. Walczył we Francji, Belgii, Holandii i Niemczech.
Jego służbę dowództwo polskie na Zachodzie doceniło już pod koniec wojny. Za męstwo i odwagę został odznaczony w czerwcu 1945 roku Krzyżem Walecznych. Kilka miesięcy później dostał medal Campaign Star za walki we Francji, Belgii, Holandii i Niemczech. W polskim wojsku służył do 1947 roku. Do rezerwy odszedł w stopniu kaprala.
Weteran najczęściej wspomina moment zakończenia walk. – 11 kwietnia 1945 roku w miejscowości Exloo w Holandii poddała nam się duża grupa Niemców. Wyskoczyłem z czołgu, żeby odebrać im broń i wziąć do niewoli. Byłem sam a ich wielu. Miałem tylko pistolet bo stena zostawiłem w czołgu. Nie wiedziałem, że jeden z Niemców się ukrył. Zaczął do mnie strzelać. Miałem szczęście. Trafił tylko w rękę – mówił w jednym z wywiadów radiowych.
Mimo, że był ranny razem z kolegami wziął wtedy do niewoli około 150 hitlerowców. Później przetransportowano go do szpitala w Brukseli. Gdy w połowie czerwca 1945 roku powrócił do swojego plutonu szturmowo-rozpoznawczego był już koniec wojny. Jego 10 Pułk Strzelców Konnych 1 Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka stacjonował wówczas na terenie Niemiec.
Awans na podporucznika to trzecie wyróżnienie od współczesnych władz. W 2009 roku Edmund Szczyrba uhonorowany został złotym Medalem Wojska Polskiego, a w 2011 roku odznaką „Weterana Walk o Niepodległość” oraz medalem „Pro Memoria”.
autor zdjęć: chor. Rafał Mniedło
komentarze